Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

wtorek, 18 lutego 2014

Zostaw, nie ruszaj, daj sobie spokój

Zostaw tą dziewczynę skoro sama siebie nie rozumie
Kim ty w ogóle tutaj jesteś, że wybijasz się w tłumie?
Nie pasuje ci towarzystwo, w którym się przemieszcza
Ciągniesz ją będąc przybłędą, a masz się za wieszcza
W jej obliczu wszystkie nerwy zazębiają się w psychice
Jej widokiem się kalecząc kiedy wskazuje drogę serce
Myślałeś, że tak można żyć, bo poczułeś w sobie energie
To co hałaśliwe to pustym i obłudnym jest, a nie błogie
Cierpisz, ale słusznie, bo wszedłeś w energii napięcie
To co dawało siłę teraz paraliżuje i czujesz przejęcie
W lustrach widzisz przekonanie iż poszedłeś ścieżką krętą
Jakby las bez wyjścia i patrzą okrutnie z miną przejętą
Idziesz drogą ci nieznaną i nie wiesz kiedy ktoś wyskoczy
Gdy ciemności ogarną wystarczy jeden strzał, by zgasły oczy
Próbujesz nie myśleć patrząc w niebo kierując się gwiazdami
Ale stres przeszył serce i biorąc haust dusisz się myślami
Bo los przekonuje, że nadejdą chwile o które nie prosiłeś
Stojąc bezczynnie tuż przy jezdni czując, że się pomyliłeś
Jeszcze raz pomyślisz na spokojnie jak dokańcza cię samotność
Przydałby się ekwiwalent, by znów poczuć jasność i wolność
Ta dałaby natchnienie, by wyprostować wszystkie przeciwności
Zainicjować podbój wykluczając to co śmiertelnie złości
Bogactwo myśli i uczucia, by odstraszyć stado bezczelności
Zabijając skutki gaf, które zdeptały wyobraźnie i jej kości
Choć te się zniekształcały, by wyłonił się z chaosu eksponat
Który wyostrzyłby się na kolejnej z czekających pustych kart
Chciałbyś stworzyć talie, którą wykorzystasz na ewentualność
Pomogłaby ci się kierować, utrzymując przy skrajności witalność
Przeraźliwy głoś opętał twą dusze powtarzając nieprzerwanie
I mówi: Daj spokój sobie, bo to nie miłość, a ciągłe oszukiwanie
A ty: Liczysz chwile, choć masz w umyśle pustkę i konieczność
Odsuwasz się i znów dystansujesz w samotność i ciemność
Słyszysz jej kroki, choć źrenice spoglądają w błędne koło
Żeby się odseparować uderzyłeś głową w mur rozwalając czoło
Upadłeś już nie wstając czekając aż paraliż wreszcie zniknie
Otworzyłeś oczy i z radością myślisz o następnej dziewczynie
. . .

1 komentarz:

Odwiedzaj mnie częściej! :)