Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

niedziela, 9 maja 2021

Psychologiczny obraz sytuacji ludzi inteligentnych w społeczeństwie

 Ludzie inteligentni, a nieuczciwość

Dla mnie zawsze liczyła się inteligencja, co też przyczyniło się do odkrycia duchowości, bo tak naprawdę to jest dopiero prawdziwą przyczyną, że jednostka staje się opanowana i świadoma irracjonalnych motywacji. Jednak ludzie, którzy żyją tylko jakimś obszarem tematów, czyli bardzo duża część społeczeństwa robią tu wielkie zamieszanie wobec ludzi inteligentnych, ponieważ tacy ludzie z góry zachowują się jakby byli nieomylni, są poważni, nie rozumieją dystansu do siebie, nie rozumieją tego jak się zachować w sytuacjach niecodziennych... A NAJGORSZE JEST TO, że za oba typy ludzi odpowiedzialność biorą pracownicy systemu którzy mają inteligencję poniżej swojego wykształcenia i zaufali tej hierarchii, co totalnie wykluczyło ludzi inteligentnych, czyli tych co hierarchii nie uważają i dalsze sytuacje zrobiły niezłe zamieszanie przez to, że ludzie są nieuczciwi i za plecami nie są prawdomówni, często wymyślają bajki, opowiadają o sprawach przekazując zniekształconą prawdę, czyli kłamią, co też dodatkowo psuje opinie ludziom którzy i tak mieli pecha, bo zachowywali się uczciwie i dawali wotum zaufania, czyli byli naiwni wobec ludzi którzy mogliby być inteligentni wobec własnych stanowisk... Kwestia teraz zadać pytanie czy ten pech leży w winie systemu który nie nadzoruje sprawności przebiegu ważnych procesów czy w winie tego, że ludzie nie mają na tyle rozwiniętej inteligencji, że nie potrafią się odpowiednio zachować na tyle by szacować sytuację, przewidywać dokąd ona zmierza i zadziałać właściwie...

A zauważmy że wszyscy żyjemy w systemie, w którym są przecież pracownicy systemu, więc to nie kwestia winy jednostki dokąd ona zmierza jeżeli jednostka żyje w systemie i wykazuje działanie dla dobra własnego i rodziny...


Jednostki uduchowione jako filary społeczeństwa, a prawo stanowione, jego wykonawcy w myśl idei i autorytety 

I zastanawiam się, dlaczego jednostki uduchowione często są same czy jakby porzucone czy nie realizują się odpowiednio, czyli nie są filarami społeczeństwa jeżeli wykazują się największym zrozumieniem, współczuciem, empatią i dystansem do siebie i reszty...(w stabilnej sytuacji, ponieważ taki jest potencjał duchowości, gdy nie ma antyludzkich programów czy przekraczającego pewne zdrowe granice trybu życia) 

A no dlatego, że filarami społeczeństwa jest ,, prawo morskie", czyli prawo oszukujące, które nie jest stanowione na podstawie prawa naturalnego jako nie godzi się z suwerennością istot naturalnych, a jest częścią interesu firm i stanu umysłu hierarchii światowej, czyli też lokalnych komunistycznych konspiracji, które pasożytują na dotacjach i społeczeństwie, które musi być bezradne wobec tego reżimu, czyli niewolnicze, więc wchodząc w świat społeczeństwa godzącego się z takim stanem sytuacji - prawo stanowione nie jest zgodne z naturą człowieka(mimo że w teoretycznym założeniu powinno być) , co też nakręca fakt, że ludzie mają słabość do irracjonalnych, podłych czy głupich zachowań, dlatego traktują pewne sytuacje i ludzi też z góry, bo zamiast wykazać inteligencję to pomijając pewne aspekty psychologi ludzi i logiki sytuacji zachowują się automatycznie, albo nawet kłamią dla usprawiedliwienia pewnych decyzji w myśl założeń automatycznych zachowań , czyli tworzą zachowanie odrzeczywistnione kosztem innych dla planów strategicznych wobec swoich interesów nakierowane na niezbędny cel zakładając nieomylność logiki hierarchii i wykorzystując pewne przywileje dotyczące idei, a pomijając rzeczywistość jej psychologię, intuicję i prawdziwy stan sytuacji, która również jest obecna, czyli tracąc przy tym obustronną naturalność, naruszając niekiedy granice innych ludzi, wykazując własną ignorancję jako i nie szacując dokąd prowadzić mogą pewne decyzje, ponieważ jako autorytety manipulują społeczeństwem nadając sytuacjom zupełnie inne znaczenie niż jest w rzeczywistości i nadając sytuacjom zupełnie inny kierunek niż jest niezbędny dla życia i przetrwania innych konkretnych ludzi jako uwłaczając im za plecami, gdyż możliwe, że lekkomylność realizowania konspiracyjnych planów jest łatwiejsza, manipulowanie jako odpowiedzialność według definicji konspiracji komunistyczno-nazistowskich usprawiedliwia nieodpowiedzialność wobec rzeczywistości przez co ludzie będący w tu i teraz totalnie i świadomie, mający własne zdanie, swoją godność, będący w wyższych wymiarach widzenia i rozumienia mogą czuć się pokrzywdzeni... I powinni...


No większość ludzi zaufała systemowi, ludzie wykształceni ponad własną inteligencję sterują procesami ludobójstwa, ludzie którzy często mają stanowiska ponad własne Wykształcenie, a później ludzie, którzy zaufali tej hierarchii po tym co wyszło na jaw co się tu dzieje stają się irracjonalnymi palantami.

Prawda Cię boli, to co dobre nieraz bywa gorzkie, a to co złe bywa słodkie. Rozsądek gdzieś przepadł, rozum zniknął,  instynkt przetrwania też, więc no Niebezpiecznie jest przyswajać wszystko co mówi rząd, TV i to co myślą ludzie, bo inteligencja wymaga by się zachowywać i naprawdę wolę gorzkich inteligentnych ludzi, którzy będą szczerzy, którzy umieją analizować i dobierać słowa - wyważać je, wolę ich od irracjonalnych palantów, nadgorliwych ignorantów tzw. Buraków czy takich co mówią za plecami i za plecami mi układają plany na przyszłość i wychodzą na jaw komunistyczne motywy narzucanych kreacji, które stanowią system kontroli, który miałby niby przez zewnętrzne impulsy kształtować ludzi na niewolników idei, którzy są w stanie uwierzyć na tyle w idee, że będą się ustawiać w długich kolejkach do Auschwitz czy eutanazję...

Często Ci sami ludzie, którzy jako pracownicy systemowi obiecywali mi że będzie dobrze i wszystko się ułoży nagle chorują, bo całą rodziną poddali się szczepieniom, więc jeżeli u nich się nie układa mimo ważnych stanowisk to jak ma mi się układać skoro popełnili błędy i zostawili je jako wygodne dla nich, popełnili błędy i nawet nie mieli motywacji ich naprawić.

Chorują, a to co się dzieje nie będzie podane do wiadomości publicznej tak jak nie są podawane informacje o Tiffany Dover, czy młodzieży w psychiatrykach i młodych ludziach, którzy nabyli choroby czy autyzm po szczepieniach robionych na przestrzeni 20w i 21w. 

Wychodzą na jaw moje spostrzeżenia sprzed kilku lat -,, koniec świata", gdzie musiałem i nadal muszę być Jezusem tej prawdy, który naraża zdrowie i życie, by móc tu normalnie żyć swoją wolnością, miłością i pasją...

Szkoła jakby podsumować uczy bezsilności, ignorancji, bezkarności, bezradności, irracjonalności, życia z apatią, pozbawia instynktu przetrwania zamieniając go w bezmyślną podatność na logikę idiotów sterowanych przez obłudników..., przygotowuje do bycia robotem, który nie ma własnej woli. Usytuowuje podświadomość do bycia konsumentem tego co wymyśli sobie jakiś samorząd. Efekty tego są takie, że panuje chaos, a pracownicy systemu często są jednostronni, a nie powinni, bo przecież służą również ludziom, którzy też mają własne życie, czas  i zdrowie.....

A przede wszystkim własne wątpliwości i własne cele, własne zdanie, które mimo wszystko można by weryfikować bez żadnych uprzedzeń co do jakiejś mentalnej segregacji, a obiektywnie wobec społeczeństwa, które ma prawo mieć własne zdanie