Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

sobota, 12 grudnia 2020

Życie ma sens mimo wyzyskiwania

Program to pewna symulacja, w której jest możliwość kreacji, możliwość odkrywania, ale też proces zmian jak płynąca rzeka , generowanie się symulacji wedle transcendentalnej obecności... 

Wszechświat to program, który został uruchomiony, wtedy nastąpił wielki błysk. Mówi się o wielkim wybuchu, ale to był wielki błysk transcendentalnego strumienia energii, który włączył program Wszechświata - taki błysk jak przy wyłączeniu kwadratowego telewizora. Ludzie są potomkami kosmicznych Bogów, ale zostali ograniczeni genetycznie do takiego a nie innego programu. Świat i wszechświat to programy, ale Bogowie jako potencjał wszechświata mają przywilej kreacji, by tworzyć światy, a ludzie to programy, których zmysły odbierają te światy jako ostateczność - ich odbieraną rzeczywistość. Oczywiście rzeczywistość jest o wiele bardziej rozległa, gdy przestajemy żyć z punktu do punktu i zaczynamy postrzegać nasze życie uważnie to otwieramy się na rzeczywistość wszechświata.

Obecny świat jest kłamstwem, dzięki któremu żyją egoistycznie źli ludzie czerpiąc ogromne korzyści i spełnienie życiowe, a temu kłamstwu służą często herosi-indygosi i rezonujące w ich interesie,, cwaniaki" jako w ich duchowo umysłowym powołaniu .


Życie nie jest bez sensu. Życie polega na przetrwaniu i dziękowaniu każdego dnia za nie miłością do stworzenia, miłością wyrażaną różnymi sposobami, umysłem, czynem, gestem, a wszystkie te sposoby są przepełnione wtem energią miłości która zawiera w sobie dziękowanie. 

Mogłoby się wydawać jednak, że nie ma sensu życie, bo przecież pracujemy zbyt dużo, a nie mamy czasu na własne pomysły, na własne życie, ale należy zrozumieć w jakim świecie Żyjemy i że aktualnie najważniejsze jest przetrwanie, mimo to życie ma sens, a obecna sytuacja przeminie tak jak wszystko co materialne, ponieważ już teraz wielu ludzi ma w psychice rewolucję, by zmienić coś w świecie, by wewnętrznym wszechświatem kontrolować aspekty życia ku lepszemu lub ku najlepszemu. Wszystko co materialne przemija, zmienia się, nie dostrzegasz tego z chwilowej perspektywy, ale to co wydaje się trwałe, niby niezniszczalne przemija teraz, tylko w sposób niedostrzegalny, ale wszystko jest procesem zmiany lub umierania. Śmierć jest przywilejem materii, wszystko co materialne umiera, a tylko to co transcendentalne jest wieczne. Najwyższe góry umrą, a zrodzą się nowe. Wielu ludzi ma już teraz rewolucje w psychice, ale ludziom się nie chce pracować ze swoim potencjałem, dlatego tak trudno doszukać się takiej wartości, takiego renesansu, jednakże takich ludzi o zupełnie innym zrozumieniu będzie coraz więcej, coraz więcej będzie ludzi o pewnej rewolucji w psychice i tacy ludzie będą się budzić ku pewnym postanowieniom, by wykonywać swoje przeznaczenie na Ziemi, by dać swoje powołanie, by kontrolować ku lepszemu sytuacje ludzi...


Metafizyczne motywy Boga

Metafizyczne Motywy Jednego Boga na przestrzeni Cyklów Ziemi

Jest jeden Bóg
Objawia się w różnych motywach: Jezusa, Buddhy, Shivy, Kryszny, Geneshy, Kali itd.

Każdy z motywów jest pewną metafizyczną skłonnością, przez którą objawia się Bóg

Jezus to metafizyczny motyw ujrzenia Boga, cierpienia za cudze grzechy dostosowując się do woli ego jako niewinność wobec powinności dla cierpienia i jednoczesna cierpliwość znoszenia ,,batów" od grzeszników. Jest on dla mnie dwuznaczny, oznacza jednocześnie opanowanie raju przez grzech, czyli jest początkiem otwarcia drogi do piekła, ale jest również pierwotną drogą do raju - tak widzę Jezusa. Umarło wiele ludzi w wojnach religijnych, tacy jak Jezus zawsze będą rozbudzać piekło..., ponieważ dla ludzi irytujace jest atakowanie ich kłamstw i demonów... 
Grzech jest odejściem od Woli Boga dot. właściwego postępowania w raju jako Ziemi w harmonii jako kosmiczności z Wszechświatem jako odejściem od Harmonii z Wszechświatem - tym jest grzech ogólnie ujmując, a w tym ogólnym ujmowaniu różne skłonności oddalają stworzenie od harmonii jak ego, mentalność, wyobrażenia, alkohol, złowrogość
Shiva to metafizyczny motyw ujrzenia Boga, skłonności niszczenia świata, bezwarunkowej miłości do życia. - jest to buntownik który ma moc niszczenia
Genesha może być metafizycznym motywem ujrzenia Boga gdzie metafizycznymi skłonnościami będzie dbanie o urodzaj i harmonie.
Buddha jest metafizycznym motywem ujrzenia Boga, gdzie metafizycznymi skłonnościami jest ujrzenie Boga w sobie i wyzwolenie od koła Samsary ku wieczności bycia szczęśliwym, wyzwolonym od cierpienia ,,Nirwana", która związana jest z trzema aspektami nauk Buddy odzwierciedlonymi w kole Dharmy

Sugerując się takim ujrzeniem rzeczy mitologia to tak naprawdę historia o metafizycznych motywach skłonności grup ludzi o metafizycznej drodze, gdzie np. postacie Indyjskie są ich symbolicznym ale jakże trafnie ujmującym odzwierciedleniem w zobrazowanym motywie.

niedziela, 16 sierpnia 2020

Piękne wnętrza i patologia

Miłość z dala od ego i obłudy 

Nie ma określonych reguł, wszystko jest wedle woli
Świat to sposób dla obłudnych systemowych trolli
By mogli kraść i niszczyć ludzi dla swoich interesów
Tak najłatwiej iść na łatwiznę, siedzieć i unikać stresów... 
A my niezależnie jak bardzo nam na tym zależy 
To wszystko w złodziei obłudnym interesie leży 
Moglibyśmy żyć jak Bogowie życia swego doskonałego
A niestety psuje się wciąż społeczeństwo, dlaczego? 
Żyjemy jakbyśmy nigdy nie istnieli, a po prostu przeżywali
W niezmiennym reżimie byśmy tego codzień żałowali... 
Nie ma złych motywacji w wzorcach dobrych ludzi
Potencjał duchowy dla lepszego wciąż się trudzi
Zapisana obietnica życia godnego i wspaniałego
By serce mogło oddychać miłością z dala od ego...

Wszystko co gra w duszy... 

Piękne wnętrza na Ziemi żyjące w koszmaru tajemnicy
Pamiętają czym jest wolność mimo że tu panują obłudnicy
Tańce, muzyka i zabawy kończące się nad ranem
Drinki, soki, whisky, wódki, piwa z otwartym szampanem
Lejące się jak z kranu gdziekolwiek się ruszy
Igraszki miłosne, dalekie podróże - wszystko co gra w duszy...

Avatar z Kosmosu

Jestem avatarem z kosmosu
Poczuciem zaawansowanego patosu
Którego nie moge wysłowić
A w świecie nie ma odpowiedzi
...a we mnie pustostan o wzorcach doskonałej harmonii, jakbym mial wszystko zmienić...
Jak tę bezwarunkowość ogarnąć
Jestem drogą bez dróg
Niespełnionym poetą...
Niespełnioną miłością...
Mam wrażenie ze wszechświat mi sprzyja, kosmici nadzorują wpływając na przebieg zdarzeń....
I strasznie mnie to nudzi...
Bo wszystko dzieje się samo...
Wszystkie anomalie i nieporozumienia z cudownymi objawieniami ...


Pracownicy światła - sprawdź czy jesteś nim

 OZNAKI, ŻE JESTEŚ PRACOWNIKIEM Światła

1. Intuicyjnie wiesz, że żyjesz dla wyższego celu, który jest bezpośrednio związany z przebudzeniem i przemianą własnego życia i życia innych poprzez pomoc w podniesieniu zbiorowej świadomości istot ludzkich.

2. Jesteś wysoce intuicyjny i od dziecka posiadasz wrodzoną mądrość na temat życia. Jesteś z natury filozofem i często wprawiasz ludzi w zakłopotanie tym, jak wydaje się, że tak dużo wiesz w swoim wieku.

3. Chociaż łatwo łączysz się z ludźmi i Twoim celem jest pomaganie im, jesteś w pewnym sensie samotnikiem. Jesteś wrażliwy na energię innych ludzi i możesz ją przyjmować tylko w dawkach.

4. Twoje młode życie przygotowało Cię na szereg traum, wyzwań i innych trudności. Rozumiesz, że nie miały one na celu zranienia cię, a raczej przebudzenia cię do uzdrowiciela, którym teraz jesteś.

5. Stale masz misję poprawy własnego życia i życia ludzi wokół ciebie. Twoim głównym motywem życiowym jest zidentyfikowanie tego, co należy naprawić i jak możesz to poprawić. Chociaż czasami staje się to cieniem perfekcjonizmu, jeśli jest używany we właściwy sposób, jest niesamowitym darem.

6. Chociaż kiedyś walczyłeś z pewnymi chorobami psychicznymi, zrozumiałeś, że były one raczej przystosowaniem do twoich okoliczności niż wrodzonymi problemami. Rozumiesz, że częścią twojego celu jest zrewolucjonizowanie sposobu, w jaki ludzie postrzegają swoje zdrowie psychiczne, emocjonalne, fizyczne i duchowe.

7. Jesteś duchowy, ale odchodzisz od religii. Twoim życiowym zadaniem jest pomoc ludziom w ponownym internalizowaniu ich władzy. Nawet jeśli korzystasz z nauk lub zasad jednego lub drugiego oświeconego mistrza, skupiasz się na przebudzeniu boga w każdym człowieku i pomaganiu mu dostrzec ich nieograniczoną moc, potencjał i możliwości uzdrawiania.

8. Jesteś naturalnie kreatywny, a proces uzdrawiania często obejmuje jakąś sztukę, pisanie lub sposób leczenia jeden na jednego.

9. Jesteś uosobieniem starej duszy. Jesteś mądry, dojrzały i wydaje się, że masz doświadczenie wielu wcieleń, mimo że jesteś zbyt młody, aby być tak dostrojonym jak jesteś.

10. Zawsze w niewytłumaczalny sposób różniliście się od swojej rodziny, przyjaciół i rówieśników. Z tego powodu mogłeś mieć problem ze znalezieniem swojego „plemienia” lub czuć się tak, jakbyś naprawdę pasował gdziekolwiek.

11. Nieustannie wchodzisz w głębszą samoświadomość siebie i swojego życia. Podczas waszej nieustającej podróży przebudzenia i uzdrowienia nadal rzucacie światło na aspekty cienia, które większość ludzi odrzuca i zaprzecza.

12. Jesteś niezwykle potężnym manifestantem. Kiedy myślisz lub koncentrujesz się na czymś jasno, otrzymujesz to lub jesteś w stanie to stworzyć w bardzo krótkim czasie.

13. Ta silna energia jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem: musisz uważać

Ta silna energia jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem: musisz uważać na to, na czym się skupiasz, ponieważ w końcu stworzysz to w swoim życiu, niezależnie od tego, czy jest dobre, czy złe.

14. Naturalnie pociągają cię starożytne duchowe teksty o energii i wniebowstąpieniu; bardziej rezonujesz z filozofiami wschodnimi niż zachodnimi.

15. Jesteś niemal psychiczny, jeśli chodzi o zdolność wyczuwania, co inni ludzie myślą, czują lub potrzebują, aby wyleczyć.

16. Wiesz, że jesteś tutaj w tym życiu, aby rozpuścić swoje stare wzorce karmiczne i wejść na nowy poziom świadomości i świadomości. Rozumiesz, że twoim celem tutaj nie jest tylko praca lub zadanie, ale raczej stanie się tym, kim powinieneś być.

17. Twoim głównym celem w życiu jest samorozwój. Zawsze koncentrujesz się na tym, jak możesz się poprawić i wiesz, że najlepsze lata Twojego życia dopiero nadejdą.

18. Odczuwasz silny związek z naturą i wierzysz, że jest to najbliższe osiągnięcie zgodności ze źródłem.

19. W jednym lub wielu momentach swojego życia doświadczyłeś intensywnego duchowego przebudzenia. Twój światopogląd legł w gruzach i zostałeś zmuszony do usunięcia wszystkich ograniczających przekonań, które kiedyś Cię powstrzymywały. Rozumiesz, że przebudzenie może być wyczerpującym, czasem bolesnym procesem, ale często jest konieczne.

20. Wyczuwasz, że jesteś częścią globalnego wysiłku mającego na celu podniesienie świadomości ludzi i często mówi się, że jesteś „liderem” w społeczności duchowej. Nie oznacza to, że jesteś oświecony, a inni nie, po prostu mówię, że nauczyłeś się lekcji trochę wcześniej, abyś mógł pomóc innym w ich podróży."

(Rosie Neal)

Świadek jedności

 Gdy poznasz siebie, spojrzysz do środka zobaczysz że nic tam nie ma. Jesteś nikim bo tak naprawdę nie istniejesz

Tak naprawdę wszystko jest zróżnicowaną jednością.

I wszyscy jesteśmy jednym a uwazanie się za istnienie jest iluzoryczne ponieważ bycie kimś, utożsamianie się jest sztuczne. Tak naprawdę wszystko pracuje dla siebie lub wobec siebie jako jedność

Nie ma potrzeb, ponieważ wszystko się dzieje samo, płynie... Nie ma potrzeby odpoczywać czy działać, bo wszystko po prostu płynie i nie ma potrzeby mieć potrzeb, bo rzeka jest rzeką, w której tajemnica... Tajemnica życia, które się przeżywa, ale nie jest w żaden sposób podzielonym istnieniem, a jednością...

Drzewo prawdziwy mistrz

 Drzewo to prawdziwy mistrz


Drzewo jest prawdziwym mistrzem życia - jest nieustraszone, tańczy na wietrze i wśród błyskawic, bezwarunkowo daje owoce nie oceniając kim jesteś i jakie masz zamiary. Jest pełne miłości, niczego się nie boi. Możesz je bić a nadstawi drugi policzek jak Jezus. Drzewo jest słabe, a słabość ma w sobie piękno - wyraża wdzięk, brak przemocy, miłość, przebaczenie. To piękno pełnej zgody, bo jest słabe a żyje, dlatego jest wyjątkowe...

Drzewo nie ma potrzeby czegokolwiek chronić, połączyło się z życiem - jest pełne radości...

Ruch życia jest zawsze do przodu, ruch jest najważniejszy, przekracza granice myślenia, przekracza standardy... Ruch musi być tańcem łamiących myśli...

A ze złamań muszą rozkwitać kwiaty ze złamanych konwencji standardów...

Motywacja to nie coś nabytego, a odkrytego... - tego uczy drzewo

Drzewo karmi się tylko tym co daje mu Ziemia jako jej naturalne atmosferyczne procesy. Na pewno będzie żyło dłużej niż Ty! Stoi w miejscu i nikomu się nie narzuca, jest cicho, medytuje... Możesz go bić i się nie wzruszy, zna swoją wartość, nie będzie się zniżać do Twojego poziomu!

Zdawać by się mogło że drzewo jest wiecznie uważne, a zmysły jego skierowane są ku niebu wchłaniając każdy błysk słońca...

A najbardziej mistrzowskie jest to że drzewo jest wszędzie i ma wiele twarzy, ale pewno nie zauważyłeś że jest mistrzem : )

Poza tym jest bezużyteczne, po prostu stoi i daje owoce, które dopiero są użyteczne i w swoim pokręceniu rozrasta się, a jak ktoś chce wziąć od niego drewno by zrobić meble to oddaje się całe, bo ma w sobie tyle miłości i zaufania... 

Duchowść a dyscyplina wobec materii

 Duchowość a dyscyplina wobec materii

Jeżeli coś chcesz lub coś musisz to musisz być poważny pomimo, że duchowść to wielowymiarowe podejście do rzeczywistości od Boga w sobie do materialnego wszechświata jedności. Takie oglądanie rzeczywistości pozwala ujrzeć bezsens wszystkich działań, ponieważ każdy z nas idzie donikąd przez kolejne etapy, a będziemy żyć tyle ile będziemy chcieli niezależnie od ciała... Widząc owy bezsens zauważamy że życie to jest żart i jedynie ważne w życiu są chwile, by się radować, poczuć przyjemność, zabawę...

Powaga nie ma nic wspólnego z duchowością, ale ma coś wspólnego z dyscypliną, by podejmować wyzwania patrząc strachowi w oczy i pokonując go odpędzając z życia wraz z wątpliwościami które ze sobą niesie...

Kryształowi są czystą duchowością traktując wszystko jak żart

A w tym świecie panuje poważność wobec materii i patologia wobec życia, stąd nieporozumienia i obłuda wobec ludzi inteligentnych, niekiedy niepoważnych patrzących inaczej na materię, którzy musieli poprzez patologie uczyć się cierpliwości i pokory do materii

Najciężej mają Ci którzy posiadają duchową wrażliwość, a najłatwiej Ci którzy są antypatycznymi psychopatami wobec materii....

Pomimo naukowego podejścia i duchowej dyscypliny i fizycznej dyscypliny wobec materii to i tak materialni psychopaci wygrywają doświadczeniem, choć istnienie duchowej wrażliwości jest potężniejsze to przegrywa, ale potęga istnienia pozwala pomimo patologii zachować równowagę... pozostać samadhi...

A ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi...

Idę pomimo ideologi

Strachowi patrzę w oczy, wierzę że wszystko się uda
Choć więcej rozczarowań, które określam jako obłuda
Porzucony sam sobie przez głupią politykę krętaczy
Czuję się oszukany, bo kłamstwo tutaj więcej znaczy
Zarabia się grubo na naiwności wykorzystując
Na mocy stanowisk, by mieć więcej się nie przejmując
I nie ma dyskusji, a bardziej zbywanie, krętactwo
Bo patologia ważniejsza, interes kręci się - prostactwo
Niźli zdrowie i rozum w spartańskiej dyscyplinie 
A przecież dążymy do chwały, o której pamięć nie ginie
By jak przodkowie być wspominani przez uczonych
Świat powinien należeć do ludzi wykształconych
Takich którzy rozumieją znaczenie wolności i kultury
I propagują wzorowe wartości, a nie propagandowe bzdury 
Czas jest za krótki na pranie mózgu i ubezwłasnowalnianie 
Bo interes tak każe, bo takie jest ideowców uważanie 
Wiem, że na tym świecie są sprawy, które nie wychodzą na swiatło dzienne
I cierpią dzieci zamknięte, zatrute, gdzie odbywają się scenariusze ciemne 
Więc psychiatryk wobec niewinnych nie różni się dla mnie od pedofila
Tak samo obłudna idea wobec wolności - zatruty człowiek, przeklęta chwila... 
Gwałci nas wszystkich ta polityka, gdzie brak czasu na własne pomysły
By wyruszyć na pół roku gdziekolwiek i czuć jak wypełniają się tym zmysły...

Kiedyś słowa miały sens, przekaz, który nadawał pokory
Ku temu że ludzie mogliby się zmienić, a świat jest chory
Dziś z piedestału słowa, które dumią ku próżności
Ideologie niszczące inteligencje dla krzywych skłonności
Te ułomne wartości nie wnoszące zdrowych wzorowości
Są od stworzeń, które nie mają szacunku do ludzkości... 
Choć ich pozycje sugerują takie obszary odpowiedzialności
By brać pod uwagę ludzi żyjących w danej społeczności... 
Niestety społeczności podporządkowane ideologicznie
Nie mogą myśleć samodzielnie i czuć się mistycznie
Co to za kraina złudzeń, systemowe propagandy
Ludzie nie chcą obłudy - chamsko kradnącej systemowej bandy... 
Jak w tym klimacie żyć pełnią, ciszyć się poezją
Gdy gonią obowiązki pod presją atakują z obsesją...
A wynagrodzenie ledwo starcza, szybko kończy, znika
Rząd bierze co chce, a pracujących ludzi w tym unika
Zamiast wynagradzać w sposób satysfakcjonujący
To ludzie pracują czując jak ten skandal jest kompromitujący
Ludzie się marnują, rząd ma na te sytuacje wywalone
Po kolana i dla tego tworu patologie chyba są zmyślone
Poza jedną, że rząd za mało wciąż zarabia, choć kradnie
I zdarza się że ambitnych ludzi zostawia na dnie...
Topiących się w demonicznym pędzie wobec ideologi
Na której czele stoją diabły, a z za ich masek wystają rogi

Zamach na potencjał

 Zamach na potencjał życia jest wtedy gdy idea staje się ważniejsza od dialogu, staje się sposobem pasożytowania na innych roszcząc sobie prawo bycia autorytetem, co jest sposobem na wykorzystywanie innych i pomiatanie innymi nie licząc się z innymi, nie szanując, ale mogąc to robić dzięki naiwności innych stworzonej przez indoktrynacje do kultywowania idei zamiast kierować się duchową wrażliwością, rozsądkiem czy szacunkiem do siebie i innych, albowiem każdy może mieć rację, ponieważ by kogoś zrozumieć nie wystarczy jedna konsultacja, a wniknięcie w sytuacje całego życia, co tyczy się też pamięci jako i świadomości dot. procesu etapów bezwarunkowości bycia..... 


Dobre serce albo się ma albo się nie ma, z udawania nic dobrego nie wyjdzie, Niegodziwość zawsze wypłynie. A ona nie jest powodem do dumy, ani duma nie jest powodem do niegodziwości

niedziela, 7 czerwca 2020

Świadomość a umysł a mentalność ludzi

Świadomość jest miłością 
Akceptacja to kwestia zaufania na poziomie materii
W bezwarunkowej akceptacji rozróżniamy to co dobre i złe
 kwestia świadomych przekonań rozróżnia to co akceptujemy by dokonywać świadomych wyborów..
Na pewnym poziomie świadomość to akceptacja, a niższym zamotanie 

Ludzie oceniają na poziomie umysłu

Ale na poziomie świadomości... Nie ma oceniania a rozróżnianie

Dopóki człowiek nie posmakuje czegoś lepszego to będzie ufał temu co jest 
A gdy będzie smakował tego co lepsze to zaufa temu co jest... 


Skup się na sobie i dobrze ukierunkuj a wszystko będzie dobrze

Nie poszukuj, a po prostu ukierunkowuj...
Akceptując że na każdym kroku z ludzkich oczu i ust wylewa się obłuda

Na poziomie umysłu zaczynają się konflikty jak fale które mijają, ale w głębinach oceanu jako świadomości nie ma konfliktu...
Umysł ocenia - buduje fałszywą mentalność..
Ale świadomość rozróżnia i wie..

Miłość i związek z dziewczyną

Że chodzi tylko o miłość
By pieścić nią kobietę
Metaforycznie
Ale nie narzucać niczego...
A prowadzić jakby będąc odpowiedzialnym
Odpowiedzialnym za to by kobieta była szczęśliwa
Jeżeli chodzi o przetrwanie
Kwestia obowiązków
Że nie narzucać niczego kobiecie
A robić wszystko dla niej
Rozmawiać
Bezwarunkowo akceptując każde słowo
I się zgadzając
Że kobieta ustanawia granice dla siebie co będzie robić
I jak żyć




Po prostu ludzie mnie nie rozumieją
Jestem istotą duchową 
Antysystemowy
Nonkonformistyczny

Ludzie są ślepi...
Gdy zaczynam mówić zaczynają się konflikty

Jestem, a Wszechświat nie popełnia błędów..., a kwestią braku świadomości jest fakt, że nie jest tak jak być powinno, bo to ślepe zaufanie do złych ludzi  jako brak własnego rozumu/rozsądku psuje społeczeństwa i planetę.

Jesteśmy wszystkim, a nasza obecność to kwestia zaufania, konflikty zaczynają się na poziomie umysłu, a ludzie nie mają świadomości, by go obserwować, więc na poziomie umysłu są koszmarni...
Nie da się normalnie pogadać ...

Bo blokuje ludzi umysł, ponieważ jest zakorzeniony jako mentalność, do której ludzie nie mają świadomości.
Ci co mają świadomość powinni wyznaczać kierunek, do którego ludzie będą podążać ufając, ponieważ być może ludzie się zmienią nie poprzez uświadamianie - co jest niemożliwe dla nich, a poprzez prowadzenie ich - poprzez pokazywanie: zobaczenie, dotknięcie, posmakowanie i zaufanie temu...
Ludzie obudzą się, gdy będą ufać temu co dobre, a żeby zaufali temu co dobre musieliby tego posmakować - przekonać się...
Ale jak mają to zrobić, gdy panuje reżim, którego zmienić się nie da? Ponieważ rząd stosuje takie środki jak kłamstwo, agresja, siła i wygrywa, bo ludzie ufają manipulacji, która jest dawkowana w ich umysły, by zakorzeniać mentalność, a nie są świadomi dobra i zła...

Zło jest dla nich dobre, bo zostało fałszywie udowodnione jako dobre na sposób osła i marchewki, a dobro jest dla nich złe, bo zostało fałszywie wsadzone do lamusa.
Ludzie nie mają predyspozycji duchowych, by odróżniać dobro od zła - na tym polega główny problem społeczeństwa, że ufa zamiast być refleksyjne i świadome...

Młodzi ludzie ciężki żywot mają
Ale reżyserzy życia czuwają
Wiadomo, że państwo nie da
Bo to oszuści - patologia, bieda...
Bogaci są Ci co dawać umieją
Bo codzienność świata rozumieją...
Kiedyś wyjdziemy z tej patologii
Kto dotrwa będzie wielki, błogi...

sobota, 30 maja 2020

Od Niesamowitej Duszy

Poranna pieśń inspiracyjna c.d. od niesamowitej Duszy 

Zaczynam Nowy Dzień
z uśmiechem budzę się
Nie wiem co spotka mnie
Marzeniom oddaję się

Ref.
Nowy Dzień
Nowy Dzień
Nowy Rok
Nowy sen

Nad miastem lekko unoszę się
Skafander z marzeń mam
I z góry widzę Cię 
Gdy w Niebo patrzysz się

Czy chcesz mi towarzyszyć
I gwiazdy ze mną liczyć?
Zamknij oczy i leć
Spotkamy się we śnie!

Nie bądź taki poważny
Nie musisz być idealny
Ten świat jest nierealny
To przecież tylko sen

Jak piórko lekko unieś się
Ponad twój stary lęk
Uwolnij to co Cię więzi 
By tańczyć ze mną na tęczy

W Twoim Sercu jest klucz
Do wszystkich możliwych dróg 
W stronę Źródła się zwróć
O czym ze mną chcesz śnić?

Zobacz jak rosną Ci skrzydła 
Uśmiech unosi Cię
Zamknij oczy i leć!
To jest nasz wspólny sen

Nie mamy żadnego kompasu
Mapy, ani drogowskazu 
Właściwie nie wiem gdzie lecę
Radość prowadzi mnie

Warto jest kochać, warto chcieć
I z tęczy łowić sny 
Mogą się spełnić jeśli Ty
Zdecydujesz o czym chcesz śnić

Bądź znów jak dziecko 
Radością narysuj Twój świat 
Paletą jasnych wibracji
Nadaj pragnieniom kształt 

Zasadź swoje marzenia 
Na łące srebrnych gwiazd
Zakwitną tysiącem barw
Gdy wzejdzie księżyca blask

To jest naprawdę możliwe 
Ale wybierasz Ty 
Czy chcesz się bawić w obłokach 
Czy wolisz w miejscu tkwić?

Jadę bez trzymanki

Jadę bez trzymanki

Znowu pojechałem, życie bywa neurotyczne
Samo poleciało, tak ma być, choć to tragiczne
Moja dusza wciąż płynie i wymyśla życia słowa
Czy to ja czy nie ja, sen nicości, czy ma głowa?
Ta chwila trwa od narodzin, choć to tylko etapy
Bo rodzę się wciąż zmieniając kształt i szaty
Jestem jakiś ni stąd, ale zbyt kumaty
Nie chcę zawracać - idę, gdy swoje mam klimaty
Bezgranicznie pokorny, szczery, ale nie pyskaty
Jestem sobą - to moje klimaty
Jestem sobą - to moje klimaty
Współczuję wciąż że los się tak mną bawi
Jednak lecę, bo Jestem, więc los mnie ułaskawi
Trzeba lecieć i dawać, nie można poddawać
Do przodu, bo grunt czuję, by się oddawać
Lecieć wciąż i nigdy już nie spadać, nie udawać
Długo droga, ale uda się, bo serce musi dawać
Boże czemu żyłem w tym horrorze, gdzie zło może
A ja jestem i mamiony jakbym przy gardle miał noże
Ja nie mogę tak, bo bezgraniczność wznosi
Dusza wciąż chce lecieć i o więcej prosi
A te są jak magiczna moc przyciągania
Gdzie kreuję siebie bez zbędnego gadania
Jestem załamany? Czemu Jestem tymi formami taki?
Bądźmy radośni choć ten świat jest nijaki...
Bądźmy sobą, gdy nam każą inaczej
Jak Pan incognito idę - tylko tak raczej
Tyle pracy, a efektów wciąż nie dostrzegam
Czemu tak? Czemu tu? Gdy ja na coś szalonego czekam...
Całe życie oczekuję takiej jazdy bez trzymanki
Gdzie niespodzianek nie ma końca i cudne są poranki
A tak muszę z tchórzami co na oczach z klapkami
Co słuchają czarowania, bo są baranami...

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Rozmowa mistrza z Uczniem _ Boehme

Uczeń rzekł do Mistrza: W jaki sposób mogę osiągnąć życie ponadzmysłowe, że widziałbym wówczas i słyszałbym Boga?

Mistrz odpowiedział: Gdybyś mógł wznieść się tam, gdzie nie mieszka żadna kreatura, wtedy usłyszałbyś to, co mówi Bóg.

Uczeń rzekł: Jest to blisko czy daleko?

Mistrz powiedział: To jest w tobie, i jeśli jesteś w stanie na godzinę oderwać się od wszystkich twoich pragnień i zmysłów, wówczas usłyszysz niewysłowione słowo Boga.

Uczeń rzekł: Jak mogę słyszeć, skoro oderwę się od zmysłów i pragnień?

Mistrz odpowiedział: Kiedy odrywasz się od zmysłów i pragnień twojej osoby, wtedy objawia się w tobie wieczyste słyszenie, widzenie i mówienie, i przez ciebie słyszy i widzi Bóg: Przeszkadzają ci twoje własne słyszenie, pragnienie i widzenie, dlatego nie widzisz ani nie słyszysz Boga.

Uczeń rzekł: Czym mam widzieć i słyszeć Boga, skoro znajduje się poza naturą i kreaturą?

Mistrz odpowiedział: Kiedy milkniesz, wtedy jesteś tym, czym był Bóg przed stworzeniem natury i kreatury, z tego uczynił twoją naturę i kreaturę: Wtedy słyszysz i widzisz tym, czym widział i słyszał w tobie Bóg, zanim zaczęło się twoje własne chcenie, widzenie i słyszenie.

Uczeń rzekł: Co zatrzymuje mnie wtedy, że nie potrafię tam dojść?

Mistrz odpowiedział: Twoje własne chcenie, słyszenie i widzenie, i że dążysz wbrew temu, z czego przybyłeś: Swoją własną wolą odrywasz się od woli Boga, i swoim własnym widzeniem patrzysz tylko w twoje pragnienia: I twoje pragnienie zatyka ci słuch uporem ziemskich, naturalnych rzeczy i sprowadza cię w przepaść i zaciemnia cię w tym, co chcesz, dlatego nie jesteś w stanie osiągnąć ponadnaturalnego, ponadzmysłowego.

Uczeń rzekł: Skoro znajduję się w naturze, jak zaiste mogę dostać się przez naturę ku ponadzmysłowej otchłani, nie niszcząc tej natury?

Mistrz odpowiedział: Do tego należą trzy rzeczy. PierwszĄ jest to, że twoją wolę oddajesz Bogu i pogrążasz się w głębi ku jego miłosierdziu. Drugą jest to, że nienawidzisz swojej własnej woli i nie czynisz tego, do czego skłania cię twoja wola. Trzecią zaś jest to, iż poddajesz się krzyżowi, dlatego możesz znieść pokusy natury i kreatury: I jeśli czynisz to w ten sposób, wówczas nawiedzi cię Bóg i twoją opanowaną wolę w sobie wprowadzi w ponadnaturalną otchłań, wtedy usłyszysz, co mówi do ciebie Pan.

Uczeń rzekł: Wtedy musiałbym porzucić świat i moje życie, gdybym to uczynił.

Mistrz odpowiedział: Skoro porzucasz świat, wtedy przybywasz tam, z czego jest uczyniony ten świat: A jeśli tracisz życie i popadasz w niemoc twojej mocy, wówczas znajdujesz się w tym, z czyjego powodu porzuciłeś je, mianowicie w Bogu, z czego uzyskało ono to ciało.

Uczeń rzekł: Bóg stworzył człowieka do życia naturalnego, żeby panował nad wszystkimi kreaturami na ziemi i był panem nad wszystkim na tym świecie, dlatego musi przecież posiadać coś szczególnego.

Mistrz odpowiedział: Jeśli jest tak, że tylko powierzchownie panujesz nad wszystkimi kreaturami, wówczas ze swoim chceniem i panowaniem należysz do zwierzęcego rodzaju i znajdujesz się tylko w przenośnym, przemijającym panowaniu: W zwierzęcą esencję wprowadzasz także twoje pożądanie, zarażasz się nią i jesteś w niej uwięziony i również otrzymujesz charakter zwierzęcy: Lecz jeśli jest tak, że porzuciłeś ten przenośny charakter i panujesz nad wszystkimi kreaturami w otchłani, z której są one stworzone, i nic nie może ci zaszkodzić na ziemi, bowiem jesteś podobny do wszystkich rzeczy i do niczego nie jesteś podobny.

Uczeń rzekł: Drogi Mistrzu, nauczże mnie, jak najbliżej mógłbym tam dojść, żebym był podobny do wszystkich rzeczy.

Mistrz odpowiedział: Chętnie, pamiętaj o słowach naszego Pana Jezusa Chrystusa, który powiedział: Niechby było tak, żebyście się nawrócili i stali jak dzieci, w przeciwnym razie nie zobaczycie państwa Bożego. Zatem jeśli tak jest, że chcesz stać się podobny do wszystkich rzeczy, wtedy musisz porzucić wszystkie rzeczy i odwrócić od nich twoje pożądanie i nie pragnąć ich, ani się nie ujmować za tym, co posiada się jako własność, to jest coś: Bowiem skoro tylko ujmujesz coś w twoją żądzę i dopuszczasz i przyjmujesz za własność, wtedy to coś jest wraz z tobą jedną rzeczą, i wraz z tobą działa w jednej woli, stąd musisz otaczać się tym samym i ujmować się za tym niczym za swoją własną istotą; lecz skoro niczego nie przyjmujesz w twoją żądzę, wówczas jesteś wolny od wszystkich rzeczy i naraz panujesz równocześnie nad wszystkimi rzeczami: Ponieważ nie posiadasz niczego ku swojej korzyści, i niczym jesteś dla wszystkich rzeczy, jak też dla ciebie wszystkie rzeczy są nicością; jesteś jak dziecko, które nie rozumie tego, czym jest jakaś rzecz, i jeśli nawet ją rozumiesz, to rozumiesz ją bez poruszenia twojej wrażliwości, w taki sposób, jak Bóg panuje i widzi wszystkie rzeczy, a przecież nie obejmuje go żadna rzecz.

A skoro rzekłeś, że mam cię nauczyć, jak mógłbyś do tego dojść, tedy spójrz na słowa Chrystusa, który powiedział: Niczego beze mnie nie możecie uczynić. Nie jesteś w stanie uspokoić się o własnych siłach, gdy nie porusza cię żadna kreatura, a następuje to wtedy, gdy całkowicie wnikniesz w życie Pana naszego Jezusa Chrystusa i w zupełności poświęcisz mu swoje chcenie i żądze, i bez niego nie będziesz miał żadnych pragnień: Wówczas swoim ciałem znajdujesz się we właściwościach tego świata a twoim rozumem pod krzyżem Pana naszego Chrystusa; zaiste z twoją wolą przechadzasz się po niebie i w końcu dochodzisz tam, skąd pochodzą wszystkie rzeczy i dokąd znowu zmierzają: Dlatego rozumem możesz oglądać wszystko na zewnątrz a umysłem rzeczy wewnętrzne; i wraz z Chrystusem, któremu jest dana cała władza na niebie i ziemi, panować w i nad wszystkimi rzeczami.

Uczeń rzekł: Mistrzu, kreatury, jakie żyją we mnie, trzymają mnie, że nie mogę oddać się w pełni, jak chciałbym ogromnie.

Mistrz odpowiedział: Skoro twoja wola odstępuje od tych kreatur, zatem te kreatury są pozostawione w tobie, i znajdują się w świecie, i przy tych kreaturach jest tylko twoje ciało, lecz ty sam duchowo przechadzasz się z Bogiem: I gdy twoja wola opuszcza kreatury, wówczas te kreatury są w niej obumarłe i żyją tylko w ciele na tym świecie: A ponieważ nie wprowadza się w nie wola, dlatego nie są w stanie poruszyć duszy. Święty Paweł powiada bowiem: Żywot nasz jest w niebiesiech. Item: Wy jesteście świątynią ducha świętego, który w was mieszka: stąd zatem duch święty mieszka w woli a w ciele kreatury.

Uczeń rzekł: Skoro duch święty mieszka w woli umysłu, jak mogę zastrzec się, żeby ode mnie nie odstąpił?

Mistrz odpowiedział: Słuchaj słów Pana naszego Jezusa Chrystusa, który mówił: Skoro pozostajecie w mojej mowie, wówczas moje słowa pozostają w was. Jeśli jest tak, że wraz z twoją wolą trwasz w słowach Chrystusa, wówczas jego słowo i duch pozostają w tobie; ale jeśli jest tak, że twoja wola udaje się ku kreaturom, wówczas oderwałeś się od niego, wtedy nie możesz zastrzec się inaczej, jak pozostawać ciągle w opanowanej pokorze i nieustannie pokutować, żebyś ciągle żałował, iż żyją w tobie te kreatury: Jeśli postępujesz w ten sposób, wówczas znajdujesz się w codziennym umieraniu kreatur i w codziennym wstępowaniu do nieba za tą wolą.

Uczeń rzekł: Drogi Mistrzu, nauczże mnie, jak mogę osiągnąć taką nieustannie trwającą pokutę.

Mistrz odpowiedział: Gdybyś porzucił to, co cię kocha, i pokochałbyś to, co cię nienawidzi, wówczas mógłbyś się w niej znajdować nieustannie.

Uczeń rzekł: Co to jest?

Mistrz odpowiedział: Twoje kreatury w ciele i krwi, tak jak wszystkie te, jakie kochają cię, które kochają cię, ponieważ twoja wola sprzyja tym samym, stąd musi porzucić je i uznać za wroga ta wola: I krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa, szyderstwem świata, które cię nienawidzi, musisz nauczyć się je kochać i brać do codziennego uprawiania twojej pokuty, wówczas będziesz miał ustawiczny powód do znienawidzenia siebie z tą kreaturą i do poszukiwania wieczystego spokoju, w którym mogłaby spocząć twoja wola, jak powiedział Chrystus: We mnie macie spokój, a w świecie przerażenie.

Uczeń rzekł: Jak mogę odpocząć w takim pokuszeniu?

Mistrz odpowiedział: Kiedy przez wszystkie godziny wznosisz się poza wszelką kreaturę, ponad cały rozum zmysłowy ku przeczystemu miłosierdziu Boga, w cierpienie naszego Pana i poddajesz się mu, wtedy otrzymasz taką siłę do opanowania grzechu, śmierci, szatana, piekła i świata, wówczas możesz wytrzymać we wszelkiej pokusie.

Uczeń rzekł: Jak mnie, biednemu grzesznikowi, może przydarzyć się coś takiego, gdybym chciał dotrzeć tam umysłem, gdzie nie ma kreatury?

Mistrz odpowiedział mu całkiem dobrotliwie: Drogi Uczniu, byłoby tak, gdyby twoja wola na godzinę chciała oderwać się od całej kreatury i wznieść się tam, gdzie nie ma kreatury, że przyodziałaby najwspanialszy blask Bożej wspaniałości; i smakowałaby w sobie najsłodszą miłość Pana naszego Jezusa Chrystusa, której nie jest w stanie wyrazić nikt z ludzi: I doznałaby w sobie niewypowiedzianych słów Pana naszego, jego wielkiego miłosierdzia: czułby w sobie, że krzyż Pana naszego Chrystusa zmienia się mu w delikatne dobrodziejstwo, i ten sam staje się mu milszy niż cześć i dobroć świata.

Uczeń rzekł: Lecz co stanie się z ciałem, skoro musi ono żyć w tej kreaturze?

Mistrz odpowiedział: Ciało zostanie postawione do naśladowania Pana naszego Chrystusa, który rzekł: Jego państwo nie jest z tego świata.
Ono zaczęłoby obumierać z zewnątrz i wewnątrz; z zewnętrznej strony świata próżności i złych postępków, i stałoby się urazą i wrogiem dla wszelkiej lubieżności; od wewnątrz wszelkiej złej przyjemności i skłonności, i otrzymałoby całkiem nowy sens i wolę, która stale byłaby zwrócona do Boga.

Uczeń rzekł: Lecz z tego powodu świat znienawidziłby go i pogardzałby nim, ponieważ musiałby się mu przeciwstawiać i żyć inaczej i postępować odmiennie niż on.

Mistrz odpowiedział: Nie przejmowałby się tym, gdyby przydarzyły się mu boleści, lecz cieszyłby się, że stał się godzien być podobny do obrazu Pana naszego Chrystusa, i ochoczo chciałby nieść taki krzyż za naszym Panem, iż w zamian wzbudzałby mu tylko swoją najsłodszą miłość.

Uczeń rzekł: Lecz co byłoby z nim, gdyby zaatakował go gniew Boży od wewnątrz a zły świat z zewnątrz, jak przydarzyło się to Panu naszemu Chrystusowi?

Mistrz odpowiedział: Przydarzyłoby mu się to jak Panu naszemu Chrystusowi. Gdy był wyszydzany i krzyżowany przez świat i kapłanów, wtedy polecił swoją duszę ojcu w jego ręce i oddzielił się od strachu tego świata ku wieczystej radości. Czyli również i on od szyderstwa świata i strachu w sobie samym wniknąłby w wielką miłość Boga i zostałby pokrzepiony i zachowany przez najsłodsze imię Jezus: I widziałby i doznawałby w sobie nowego świata, jaki przepchnąłby się przez gniew Boży: Owinąłby nim swoją duszę i szanowałby wszystko w równym stopniu, czy ciało byłoby takie samo w piekle albo na ziemi, stąd jego umysł byłby jednak w największej miłości Boga.

Uczeń rzekł: Ale jak odżywiałby swoje ciało na tym świecie, i jak chciałby karmić bliskich, gdyby spadła na niego niełaska całego świata?

Mistrz odpowiedział: Otrzymuje on większą łaskę niż jest w stanie dać świat, bowiem Boga i wszystkie jego anioły ma za przyjaciół, one chronią go od wszelkiej biedy. Stąd także Bóg jest jego dobrodziejstwem we wszystkich rzeczach, i czy się to zapowiada, gdyby nie chciał, stąd jest to tylko pewną próbą i cechą miłości, gdyż tym bardziej powinien modlić się do Boga i polecać mu wszystkie swoje drogi.

Uczeń rzekł: Ale straci wszystkich swoich dobrych przyjaciół, i nie będzie nikogo z nim, kto pomógłby mu w biedzie.

Mistrz odpowiedział: Otrzymuje na własność serce wszystkich dobrych przyjaciół i traci jeno nieprzyjaciół swoich, którzy przedtem kochali jego próżność i złośliwość.

Uczeń rzekł: Jak to się dzieje, że otrzymuje na własność swoich dobrych przyjaciół?

Mistrz odpowiedział: On otrzymuje dusze ich wszystkich za braci i członki swego własnego ciała, które należą do Pana naszego Jezusa: Bowiem dzieci Boże są w Chrystusie tylko kimś jednym, kto we wszystkich jest Chrystusem: Dlatego otrzymuje on ich wszystkich za cielesne członki w Chrystusie: Bowiem mają oni powszechnie niebiańskie dobra i żyją w jednej miłości Boga jak gałęzie drzewa odżywiają się jednym sokiem.
Również na zewnątrz nie może mu brakować naturalnych przyjaciół, jak Panu naszemu Chrystusowi; gdyby od razu nie chcieli pokochać go arcykapłani i możni tego świata, którzy nie słuchali go i nie byli jego członkami i braćmi, lecz wówczas pokochaliby go ci, którzy byli zdolni do jego słów: Zatem pokochają go również ci, którzy kochają mądrość i sprawiedliwość, i przyłączają się do niego, jak do Jezusa nocą przyłączył się Nikodem, który kochał Jezusa w swoim sercu, ze względu na prawdę, a na zewnątrz bał się świata: Czyli będzie miał wielu dobrych przyjaciół, którzy nie są mu znani.

Uczeń rzekł: Ale jest bardzo ciężko być w pogardzie całego świata.

Mistrz odpowiedział: Co ci się teraz wydaje być trudne, pokochasz później jak najmocniej.

Uczeń rzekł: Jak może się to stać, że pokocham to, co mnie nienawidzi?

Mistrz odpowiedział: Teraz kochasz ziemską prawdę; lecz kiedy przebierzesz się w niebiańską, wówczas zobaczysz, że mądrość całego świata jest tylko głupotą, i że świat nienawidzi tylko twego wroga, a to życia śmiertelnego, którego ty sam nienawidzisz, w swojej woli, stąd również zaczynasz kochać taką pogardę do śmiertelnego ciała.

Uczeń rzekł: Ale jak może to istnieć obok siebie, że kocha się jednego człowieka jak też nienawidzi?

Mistrz odpowiedział: Co kochasz sobie, tego nie kochasz sobie jako pewną twoistość, lecz jako miłość daną od Boga: Kochasz w sobie Bożą otchłań, przez co kochasz mądrość Bożą i cudowne dzieła, razem z twoimi braćmi; lecz co sobie nienawidzisz, tego nie czynisz wedle twoistości, w której trzyma się zło, jakie czynisz, że z ochotą chciałbyś zniszczyć w sobie tę jaźń i ona całkowicie staje się dla ciebie Bożą otchłanią: Miłość nienawidzi jaźni, dlatego że jaźń jest rzeczą śmiertelną, i nie mogą znajdować się przy sobie w pewnej zażyłości; miłość bowiem posiada niebo i mieszka w nim samym, lecz jaźń posiada świat, razem z jego istotą, i również mieszka w sobie samej, podobnie jak niebo panuje nad światem a wieczność nad czasem, czyli także miłość panuje nad życiem naturalnym.

Uczeń rzekł: Drogi Mistrzu, jednak powiedz mi, dlaczego miłość i boleść, przyjaciel i wróg, muszą znajdować się razem, czyż lepsza nie byłaby sama miłość?

Mistrz odpowiedział: Gdyby miłość nie znajdowała się w boleści, tedy nie miałaby nic, co mogłaby pokochać; ale ponieważ jej istota, którą kocha, a to biedna dusza, tkwi w bólu i męce, stąd ma powód do kochania swej własnej istoty i uratowania jej od męki, że znowu jest pokochana: Nie chciałaby być także poznawana, czym byłaby miłość, gdyby nie miała tego, co chciałaby pokochać.

Uczeń rzekł: Czym jest miłość w swej sile i zaletach i w swej wysokości i wielkości?

Mistrz odpowiedział: Jej zalety są niczym a jej siła jest dzięki wszystkiemu; jej wysokość jest tak wysoka jak Bóg, a jej wielkość jest większa niż Bóg, kto ją znajduje, ten niczego nie znajduje i znajduje wszystko.

Uczeń rzekł: Drogi Mistrzu, jednak powiedz mi, jak to mogę zrozumieć?

Mistrz odpowiedział: Że powiedziałem, iż jej zalety są niczym, to zrozumiesz, jeśli wychodzisz z całej kreatury i dla całej natury i kreatury stajesz się nicością, wówczas jesteś w wieczystym jednym, którym jest sam Bóg, dlatego doznasz najdostojniejszych zalet miłości.

Ale że powiedziałem: Jej siła jest dzięki wszystkiemu, co odczuwasz w twojej duszy i twoim ciele; wtedy ta wielka miłość zapala się w tobie, wówczas płonie tak, jak nie jest w stanie palić się żaden ogień: Widzisz to także we wszystkich dziełach Bożych, jak miłość wylała się we wszystko i we wszystkich rzeczach jest najgłębszym i ostatecznym podłożem: Wewnętrznie zgodnie z siłą i zewnętrznie wedle postaci.

I dlatego dalej stwierdziłem: Jej wysokość jest tak wielka jak Bóg, to zrozumiesz w sobie samym, że prowadzi cię ona w sobie tak wysoko, jak wysoko jest sam Bóg: Jak możesz to zobaczyć w Panu naszym ukochanym Chrystusie wedle naszego człowieczeństwa, którego miłość zaprowadziła aż do najwyższego tronu w sile Boskości.

Ale że powiedziałem też: Jej wielkość jest większa niż Bóg, to także jest prawdziwe, gdyż gdzie nie mieszka Bóg, tam wchodzi miłość: Skoro bowiem nasz drogi Pan Chrystus znalazł się w piekle, tedy piekło nie było Bogiem, lecz była tam miłość i zniszczyła śmierć: Także kiedy tobie jest strasznie, wówczas Bóg nie jest strachem, ale jego miłość jest tam i wiedzie cię ze strachu do Boga: Kiedy Bóg ukrywa się w tobie, wówczas pojawia się miłość i objawia go w tobie.

I dlatego powiedziałem dalej: Kto ją znajduje, ten niczego nie znajduje i znajduje wszystko, to także jest prawdziwe, bowiem odkrywa ponadnaturalną i ponadzmysłowĄ bezprzyczynowość, gdyż nie ma żadnego miejsca na swe mieszkanie, i nie znajduje niczego, co jest do niej podobne; dlatego nie można jej porównać z niczym, gdyż jest ona głębsza niż jaźń, dlatego dla wszystkich rzeczy jest ona jako pewne nic, stąd jest wolna od wszystkich rzeczy i jest jedynym dobrem, o którym nie można powiedzieć, czym ono jest.

Ale że powiedziałem na koniec: Ten znajdzie wszystko, kto znajdzie ją, to również jest prawdziwe, gdyż była ona początkiem wszystkich rzeczy i panuje we wszystkim: Skoro znajdziesz ją, wówczas pójdziesz ku otchłani, z której wynikły wszystkie rzeczy i znajdują się w niej i jesteś w niej królem nad wszystkimi dziełami Boga.

Uczeń rzekł: Drogi Mistrzu, jednak powiedz mi, gdzie ona mieszka w człowieku?

Mistrz odpowiedział: Gdzie nie mieszka człowiek, tam ona ma swe siedzisko w człowieku.

Uczeń rzekł: Gdzie to jest, gdzie człowiek nie mieszka w sobie samym?

Mistrz odpowiedział: To jest ta dusza pozostawiona w otchłani, gdzie dusza obumiera swej własnej woli i sama nie chce już niczego więcej, czego nie chce Bóg tam, gdzie ona mieszka: Bowiem o tyle własna wola jest martwa dla niego samego, tyle zajęła ona miejsca, gdzie przedtem znajdowała się własna wola, tam teraz jest niczym, i gdzie jest niczym, tam miłość Boga jest czymś wyłącznie aktywnym.

Uczeń rzekł: Ale jak mogę ją uchwycić, bez obumierania mojej woli?

Mistrz odpowiedział: Jeśli jest tak, że chcesz ją uchwycić, wtedy ucieka od ciebie, ale skoro oddajesz się jej w zupełności, wtedy jest martwa dla ciebie wedle twej woli, a zatem staje się życiem twojej natury: Ona nie zabija cię, lecz ożywia swoim życiem: Wówczas żyjesz, lecz nie twoją, lecz jej wolą, bowiem twoja wola staje się jej wolą, dlatego wówczas jesteś martwy dla siebie i zaiste żyjesz w Bogu.

Uczeń rzekł: Jak wówczas znajduje ją tak mało ludzi, a przecież pragnęliby jej wszyscy?

Mistrz odpowiedział: Oni wszyscy szukają w czymś, a to w symbolicznych wyobrażeniach, we własnej żądzy, do tego prawie wszyscy mają własne naturalne pożądanie: Gdyby od razu im się nastręczyła, wówczas nie znalazłaby przecież w nich żadnego miejsca, gdyż obrazowość własnej woli usadowiła się na jej miejscu, dlatego obrazowość własnej żądzy chce ją mieć w sobie, lecz ucieka od tego, gdyż mieszka ona jedynie w nicości, dlatego jej nie znajdują.

Uczeń rzekł: Czym jest jej stanowisko w nicości?

Mistrz odpowiedział: To jest jej stanowisko, że nieustannie wdziera się w coś, a ponieważ w tym czymś nie może znaleźć żadnego siedziska, które zatrzymałoby ją i jakie przyjęłaby i cieszyłaby się w nim ogniem swej płomienistej miłości bardziej niż słońce w tym świecie: Jej stanowiskiem jest to, że bez przerwy zapala ogień w czymś i pali to coś i przez to wzbija się w płomieniach.

Uczeń rzekł: Drogi Mistrzu, jak to zrozumiem?

Mistrz odpowiedział: To jest tak, że może w tobie zapali ogień, wtedy poczujesz, jak spala się twoja jaźń a zatem cieszy się wtedy wielce twoim ogniem, że raczej pozwoliłbyś się zabić niż znowu wstąpić w twoje coś: Także jej płomień jest tak ogromny, że nie odstąpiłaby od ciebie, acz dotyczy to twego doczesnego życia, tedy idzie z tobą w swych płomieniach do śmierci: I gdy udajesz się do piekieł, niszczy piekło ze względu na ciebie.

Uczeń rzekł: Drogi Mistrzu, nie mogę już znieś, że myli mnie, jak mam do niej dojść na najbliższej drodze?

Mistrz odpowiedział: Gdzie droga jest najtwardsza, tam idzie, i co świat odrzuca, to przyjmuje cię, i co on czyni, tego nie czyń: Postępuj wbrew światu we wszystkich rzeczach, wtedy dojdziesz do niej na najbliższej drodze.

Uczeń rzekł: Jeśli jest tak, że będę postępował wbrew wszystkim rzeczom, wtedy muszę przecież znaleźć się w czystej biedzie i niepokoju, zostałbym także uznany za głupiego.

Mistrz odpowiedział: Nie każę ci okazywać komuś cierpienia, lecz świat kocha tylko ułudę i próżność i postępuje na fałszywej drodze; i skoro we wszystkich rzeczach na jego drodze chcesz być kontrpropozycją, wówczas postępuj jedynie na właściwej drodze, bowiem prawdziwa droga jest wbrew wszystkim jego drogą.

Ale że rzeczesz, czy znalazłbyś się w czystym lęku, który dzieje się tylko wedle ciała, to daje ci powód do nieustannej pokuty, i w takim lęku miłość jest najdroższa w rozdmuchiwaniu jej ognia.

Skoro mówisz też, iż zostałbyś uznany za głupca, to jest prawdziwe, bowiem dla świata droga do miłości Boga jest głupotą, a dla dzieci Bożych zaiste mądrością: Kiedy świat widzi taki ogień i miłość w dzieciach Bożych, wtedy mówi, że są one głupcami; ale dla dzieci Bożych jest to największym skarbem, bowiem nigdy nie może wypowiedzieć żadne życie, nigdy też nie może nazwać żaden człowiek, czym oto jest ogień płomienistej miłości Boga, która jest bielsza niż słońce, i słodsza niż żadna rzecz, i potężniejsza niż żaden pokarm i napój, jak też rozkoszniejsza niż wszystkie radości tego świata; kto to osiąga, jest bogatszy niż żaden król na ziemi, i szlachetniejszy niż może być żaden cesarz, i mocniejszy niż cała władza.

Uczeń dalej pytał Mistrza: Gdzie udaje się dusza wówczas, kiedy umiera ciało, czy będzie zbawiona lub potępiona?

Mistrz odpowiedział: Nie potrzebuje żadnego wyjazdu, lecz zewnętrzne życie śmiertelne razem z ciałem oddzielają się tylko od niej: Ona wcześniej ma w sobie niebo i piekło, jak stoi napisane: Państwo Boże nie przychodzi z zewnętrznymi gestami, nie mówi się też: Spójrz tu albo tam jest to, spójrzcie bowiem, państwo Boże jest wewnątrz was: Jakie się w niej objawia, niebo lub piekło, w takim się ona znajdzie.

Uczeń rzekł: Nie wjeżdża się wówczas do nieba lub piekła, jak wchodzi się do domu, albo jak przez dziurę wchodzi się do jakiegoś innego świata?

Mistrz odpowiedział: Nie, to nie jest wjazd w taki sposób; gdyż niebo i piekło wszędzie są obecne: To jest tylko sprzeciw woli, albo do miłości albo do gniewu Bożego; i coś takiego dzieje się w czasie ciała, o czym mówi święty Paweł: Żywot nasz jest w niebie; i Chrystus mówi też: Moje owce słyszą mój głos, i znam je, i one idą za mną, i ja daję im życie wieczne, i nikt nie wydrze mi ich z mojej dłoni.

Uczeń rzekł: Jak odbywa się wówczas takie wstępowanie woli do nieba lub piekła?

Mistrz odpowiedział: Kiedy wola poddaje się otchłani Bożej, wówczas pogrąża się poza samą siebie, poza wszelkim podłożem i siedziskiem, gdzie jedynie Bóg jest objawiony, działający i chcący, wtedy niczym staje się dla samego siebie wedle jego własnej woli: A zatem działa i pragnie w nim Bóg, i Bóg mieszka w jego opanowanej woli, dzięki czemu uświęca się dusza, że dochodzi do boskiego spokoju. Kiedy więc ciało ulega zniszczeniu, wtedy dusza jest przeniknięta boską miłością i prześwietlona boskim światłem, jak ogień żarem przenika żelazo, stąd traci ono ciemność. To jest dłoń Chrystusa, gdzie miłość Boża całkowicie zamieszkuje w duszy i jest w niej jaśniejącym światłem i nowym życiem, stąd jest ona w niebie i świątynią ducha świętego, jest samym niebem Boga, w którym on zamieszkuje.

Lecz dusza bezbożnika nie chce w tym czasie iść w boże opanowanie jej woli, lecz chodzi tylko wciąż do własnej żądzy i pożądania, w próżność i fałszywość, w wolę szatana: Ona ujmuje w sobie tylko złość, kłamstwa, pychę, skąpstwo, zazdrość i gniew, i poddaje się ich woli. Ta sama próżność staje się w niej objawiona i działająca, i przenika duszę na wskroś, jak ogień żelazo. Ta nie może osiągnąć boskiego spokoju, gdyż jest w niej objawiony gniew Boży: A skoro teraz ciało oddziela się od duszy, wtedy zaczyna się wieczny żal i zwątpienie, ponieważ odczuwa ona, że stała się próżnością takiej przeraźliwej ohydy i wstydzi się, że miałaby wniknąć do Boga ze swą fałszywą wolą, jednak również nie jest w stanie, bo jest uwięziona we wściekłości, i sama jest czystą wściekłością, i w niej się zamknęła, dzięki swemu fałszywemu pożądaniu, jakie w sobie wzbudziła. A ponieważ nie jaśnieje w niej światło Boga, i nie porusza jego miłości, dlatego jest ona wielką ciemnością i dokuczliwą, przeraźliwą udręką ognia, i nosi w sobie piekło, i nie może widzieć światła Boga. Czyli mieszka w sobie samej w piekle, i nie potrzebuje wyruszenia: Gdzie bowiem przebywa w głębi, tam jest w piekle, i gdyby mogła wznieść się wiele setek tysięcy mil ze swego siedziska, wówczas byłaby jednak w takiej samej udręce i ciemności.

Uczeń rzekł: Jak to się dzieje, że święta dusza w tym czasie nie może doskonale odczuwać takiego światła i wielkiej radości a bezbożnik również nie doznaje piekła, choć obie te rzeczy są w człowieku, i która z nich jest w nim działająca?

Mistrz odpowiedział: Państwo niebios jest w świętych, aktywne i wrażliwe w ich wierze, stąd w swej wierze odczuwają oni miłość Boga, dzięki czemu wola oddaje się Bogu; ale naturalne życie jest otoczone ciałem i krwią i znajduje się w przeciwieństwie do gniewu Bożego, otoczone czystą lubieżnością tego świata, która nieustannie przenika to zewnętrzne, śmiertelne życie: Oto na jednej stronie świat, i na drugiej stronie szatan, a na trzeciej stronie przekleństwo gniewu Bożego w ciele i krwi przenika i kosi życie, na skutek czego dusza często znajduje się w przerażeniu, kiedy więc piekło naciska na nią i chce się w niej objawić, lecz ona zanurza się w nadzieję Bożej łaski i stoi niczym piękna róża pośrodku cierni, aż odpada od niej państwo tego świata w umieraniu ciała. A zatem dopiero teraz właściwie objawia się w Bożej miłości, kiedy nie przeszkadza już jej nic więcej. Ona musi przemierzać ten czas na tym świecie z Chrystusem, Chrystus bowiem uwalnia ją z jej własnego piekła, przenikając ją swoją miłością i stojąc przy niej w piekle i zmieniając jej piekło w niebo. Ale skoro pytasz, dlaczego bezbożnik w tym czasie nie czuje piekła, na to odpowiadam: Doznaje go chyba w swoim fałszywym sumieniu, lecz tego nie rozumie, gdyż ma jeszcze ziemską próżność, w której lubuje się, dzięki czemu ma radość i rozkosz: Życie zewnętrzne ma także jeszcze światło natury zewnętrznej, w którym zabawia się dusza, stąd zatem katusza nie może się zamanifestować: Lecz kiedy ciało umiera, wtedy dusza nie może już więcej cieszyć się taką doczesną rozkoszą i wygaszone jest dla niej także światło zewnętrznego świata; a zatem tkwi w wiekuistym pragnieniu i głodzie zgodnie z taką próżnością, jak tutaj się raczyła, i zaiste niczego nie może osiągnąć jak tylko taką fałszywą, wyodrębnioną wolę: Tej w tym życiu miała za wiele a przecież nie dawała się zadowolić, ma jej przeto za mało, dlatego jest w wiekuistym głodzie i pragnieniu wedle próżności, złości i lekkomyślności: Ona nieustannie i ochoczo chciała czynić jeszcze więcej złego, i zaiste nie ma w tym niczego, albo żeby mogła je uskutecznić, wtedy takie spełnienie odbywa się tylko w niej samej. A taki piekielny głód i pragnienie nie mogą być w niej w pełni objawione, dopóki nie umrze dla niej to ciało, którym wszak gziła się w rozkoszy, które jej dodano, czym jednak kurwiła się.

Uczeń rzekł: Ponieważ niebo i piekło w tym czasie są w nas w sporze, a zatem Bóg jest blisko nas, gdzież więc przebywają w takim czasie anioły i szatany?

Mistrz odpowiedział: Gdzie nie mieszkasz wedle tej samości i własnej woli, tam przy tobie i wszędzie mieszkają anioły, i gdzie przebywasz swoją samością i własną wolą, tam przy tobie i wszędzie mieszkają szatani.

Uczeń rzekł: Tego nie rozumiem.

Mistrz odpowiedział: Gdzie wola Boża chce być w jakiejś rzeczy, tam jest objawiony Bóg, w takim objawieniu mieszkają także anioły: A gdzie nie chce być w jakiejś rzeczy z wolą tej rzeczy, to tamże Bóg nie jest dla niej objawiony, lecz przebywa tylko w sobie samym, bez współdziałania tej samej rzeczy: Tamże w tej rzeczy jest własna wola bez woli Bożej, i tam mieszka szatan i wszystko, co jest poza Bogiem.

Uczeń rzekł: Jak daleko zatem niebo znajduje się od piekła?

Mistrz odpowiedział: Jak dzień i noc i jak jaźń i nicość: Są w sobie i jedno jest dla drugiego jak nicość a przecież przyczyniają się wzajemnie do radości i boleści. Niebo jest przez cały świat i wszędzie poza światem, bez rozdzielenia, miejsca albo siedziska, i przez Boże objawienie działa tylko w sobie samym. I w tym, co tam wchodzi, albo w czym się ono objawia, tamże jest objawiony Bóg. Niebo bowiem nie jest niczym innym jak objawieniem wiekuistego Jednego, gdzie wszystko działa i pragnie w cichej miłości.

A piekło także jest przez cały świat, mieszka i działa także tylko w sobie samym, i w tym, w czym objawia się fundament piekieł, a to w samości i fałszywej woli. Świat widzialny obie te rzeczy ma w sobie: Lecz człowiek, wedle doczesnego życia, jest jedynie z widzialnego świata, dlatego w tym czasie zewnętrznego życia nie widzi świata duchowego; bowiem świat zewnętrzny ze swoją istotą jest okryciem dla świata duchowego, podobnie jak dusza jest okryta ciałem: Lecz kiedy umiera człowiek zewnętrzny, wtedy świat duchowy objawia się wedle duszy, albo wedle wiecznego światła przy świętych aniołach, albo w wiecznej ciemności u szatana.

Uczeń rzekł: Czymże jest więc anioł albo dusza człowieka, że mogą być objawione w Bożej miłości albo gniewie?

Mistrz odpowiedział: Są z tego samego stanu pierwotnego, kawałek z boskiej wiedzy, boskiej woli, jaki wypłynął z boskiego słowa i udał się w sprzeciw wobec boskiej miłości, są z podłoża wieczności, z której pochodzi światło i ciemność: A to w przyjemności własnego pożądania jest ciemność a w podobnym chceniu z Bogiem jest światło: Skoro wola jaźni duszy chce być z Bogiem, wtedy miłość Boga jest w działaniu: A w przyjemności samości duchowego chcenia działa męcząco na wolę Boga, i jest ciemnością, że nie rozpoznaje się światła. Nie są czymś innym niż objawieniem boskiej woli, albo w świetle albo w ciemności właściwości duchowego świata.

Uczeń rzekł: Czym jest zatem ciało człowieka?

Mistrz odpowiedział: Jest widzialnym światem, obrazem i istotą tego wszystkiego, czym jest świat; a świat widzialny jest objawieniem wewnętrznego świata duchowego, z wieczystego światła i wiekuistej ciemności, z duchowej tkaniny: I jest sprzeciw wobec wieczności, w którym wieczność uczyniła się widzialna, gdzie własna wola i opanowana wola działają między sobą jako złość i dobro. Taką istotą jest także człowiek zewnętrzny: Bóg stworzył bowiem zewnętrznego człowieka z zewnętrznego świata, i tchnął w niego wewnętrzny świat duchowy do duszy i życie rozumne. Dlatego dusza może w zewnętrznym świecie przyjmować i powodować złość i dobro.

Uczeń rzekł: Czym zatem będzie po tym świecie, kiedy przeminie to wszystko?

Mistrz odpowiedział: Ustanie tylko istota materialna, a to cztery żywioły, słońce, księżyc i gwiazdy: Wówczas całkowicie ujawni i objawi się wewnętrzny świat duchowy. Lecz co w tym czasie zostało spowodowane przez ducha, obojętnie złość czy dobro, wtedy każde dzieło duchowego rodzaju rozdzieli się albo do światła albo do wiecznej ciemności; bowiem co z każdej woli jest zrodzone, to wnika ponownie w swoje podobieństwo. I oto ciemność nazywa się piekłem, a to wieczne zapomnienie wszelkiego dobra, a światło nazywa się państwem Bożym, a to wiekuista chwała świętych, gdyż zostali zbawieni od fałszywej męki.
Sąd ostateczny jest zapaleniem ognia wedle miłości lub gniewu Boga: W nim przemija materia wszystkich istot, i każdy ogień ciągnie w siebie swego, a to istotę swego podobieństwa. Gdyż co jest zrodzone w miłości Boga, to przyciąga do siebie ogień i miłość Boga, w czym zapłonie się także wedle rodzaju miłości i odda się samemu tej samej istocie. Lecz co zostało uczynione w gniewie Bożym wedle ciemności, to ciągnie do siebie udręczenie i pożera fałszywą istotę; a zatem pozostaje wtedy tylko udręczona wola we własnym wizerunku i postaci.

Uczeń rzekł: W jakiej materii albo postaci zmartwychwstaną nasze ciała?

Mistrz odpowiedział: Zasiewa się naturalne, surowe i żywiołowe ciało, które w tym czasie jest podobne do zewnętrznych żywiołów; i w tym samym surowym ciele jest subtelna siła, podobnie jak w ziemi jest subtelna i dobra energia, która równa i łączy się ze słońcem, która na początku czasu także wypłynęła z tej boskiej siły, z czego została wzięta również dobra energia ciała. Ta dobra energia śmiertelnego ciała powinna powrócić i żyć wiecznie w pięknej, przezroczystej, krystalicznej, materialnej właściwości, w duchowym ciele i krwi: Jak także wtedy dobra energia ziemi, tak również wówczas ziemia powinna być krystaliczna, i boskie światło będzie jaśniało w całej istocie. I jak powinna przeminąć chropawa ziemia i już nie powrócić, zatem powinno przeminąć też i nie żyć wiecznie chropawe ciało człowieka: Lecz dla sądu musi by wszystko, i zostać rozdzielone przez ogień, obie te rzeczy ziemia i popiół ludzkiego ciała. Bowiem kiedy Bóg jeszcze raz poruszy swoją duchową istotę, wtedy każdy duch znowu pociągnie do siebie swą duchową istotę: Dobry duch i dusza pociągną do siebie swą dobrą istotę a zły swą złą: Lecz trzeba tylko zrozumieć pewną materialnĄ energię, gdyż istota ta jest czystą energią, podobną do materialnej tynktury, gdzie chropawość przemija we wszystkich rzeczach.

Uczeń rzekł: Tedy nie zmartwychwstaniemy z przejrzystymi ciałami i nie będziemy w nich żyli wiecznie?

Mistrz odpowiedział: Kiedy przeminie świat widzialny, wówczas wraz z nim przeminie wszystko to, co było zewnętrzne, co z niego wyszło; ze świata pozostanie tylko niebiański, krystaliczny charakter i forma, zatem także z człowieka pozostanie tylko Duchowa Ziemia: Człowiek bowiem będzie całkowicie podobny do duchowego świata, który teraz jest jeszcze zakryty.

Uczeń rzekł: Czy także mężczyzna i kobieta będą w życiu Duchowym, albo dzieci, albo krewni i przyjaciele? Czy także jeden będzie łączył się z drugim, jak działo się to tutaj?

Mistrz odpowiedział: Dlaczego jesteś tak cieleśnie usposobiony? Tamże nie ma mężczyzny ani kobiety, lecz wszyscy będą podobni tylko do aniołów Bożych, a to męskie dziewice, ani córki, syna, brata czy siostry, lecz wszyscy jednej płci, w Chrystusie wszyscy są jeno czymś jednym, jak drzewo w swoich gałęziach, a przecież są to oddzielne kreatury, lecz Bóg wszystkim we wszystkim. Będzie to przecież duchowe poznanie, czym każdy był i co uczynił, lecz nie będzie już istniała żadna przyjemność albo pożądanie przyjemności takiej istoty….

Boehme mistrz mistyk

https://bialczynski.pl/wielcy-polacy/jakub-z-czech-zwany-boehme-1575-1624-luzycki-i-czeski-mistyk-kabalista-i-filozof-ze-zgorzelca-zwany-pierwszym-filozofem-niemieckim/

niedziela, 5 kwietnia 2020

Demony, które niszczą wiarę nadzieję i miłość

Tacy ludzie jak moja matka niszczą całe społeczeństwa...
Nie liczyło się dla niej życie a tylko pieniądze i egoistyczna walka z rodziną i bliskimi by mieć własne niezależne egoistyczne zbudowane na ,,trupach własnych tożsamości", niewolnikach i aniołach szczęście...
Może bym z nią nie mieszkał do tego czasu, a bardzo chciałem od niej uciec tylko zbyt wiele przeszkód stanęło na drodze do tego celu - wychowawczyni w szkole która robiła pod górkę całej klasie a mnie totalnie nienawidziła...
Miasto Kalisz, które w ogóle lekceważyło a nawet śmiało się że zwracam się z szczególną niesprawiedliwością, która zniszczyła mi wiele lat nastoletniej codzienności...
Te wszystkie demony o oczach nieludzkich - przesyconych agresją i bezczelnością, które trują ludzi słabych, by im służyli spowodowały moją depresję, bezsilność...
Bo moja zaawansowana dusza nie potrafiła się z tym pogodzić, a ten konflikt trwający kilkanaście lat spowodował we mnie wiele cierpień i stresu, a przecież jestem stworzony do tego by beztrosko współodczuwać co piękne i się tym cieszyć...
Ponieważ moja zaawansowana dusza zawsze wiedziała co jest zdrowe, dobre i właściwe...
Nie mogłem się w pełni realizować gdyż mój potencjał był podcinany, nie był współodczuwany, a chciałem mieć szansę, by jeszcze jakoś wszystko poukładać... Zrobić prawo jazdy, nie oszaleć w tym konflikcie...
A teraz jestem pojechany wszystkim co tylko możliwe....
Wyostrzony na maksa jak Piła mechaniczna w rękach Punishera
Gdyby tylko wychowawczyni była w porządku..
Gdyby tylko pedagog była poważna...
Gdyby tylko psycholog była bardziej doświadczona...
A miasto Kalisz przyjrzało się co tu się dzieje, jaka tragedia młodzieńca...
Ale nikt mi nie pomógł...
Efekty mogły ustępować, ale źródło moich cierpień bawiło się mną...
A teraz jestem....
I nie czuję się tym zatruty...
Czuję że się narodziłem...
Jak mam na imię, jaką mam tożsamość, co mam robić...
Wiele pytań z którymi właśnie jestem zaskakuje mnie, a mam dwadzieścia cztery lata...
Czy w tym wieku można zacząć od nowa z dala od demonów, które zniszczyły życie, gdzie uratowała mnie tylko świadomość, w której wiara nadzieja i miłość?

piątek, 3 kwietnia 2020

Mantra wyzwolenia

Wszystko jest puste
Skupiam się na sercu
Płynę
A świadomość wszystkim się zajmuje
Bezwysiłkowo..


Komentarz: 
Skup się na sobie i dobrze ukierunkuj a wszystko będzie dobrze

Nie poszukuj, a po prostu ukierunkowuj...
Akceptując że na każdym kroku z ludzkich oczu i ust wylewa się obłuda

Na poziomie umysłu zaczynają się konflikty jak fale które mijają, ale w głębinach oceanu jako świadomości nie ma konfliktu...
Umysł ocenia - buduje fałszywą mentalność..
Ale świadomość rozróżnia i wie..

Komplikacje

Co nie powinno mieć miejsca w miłości?
Lekceważenie i brak cierpliwości...

Przygotowywanie się jest sekretem do sukcesu...

Najlepszym sposobem na depresję jest żyć tak jak się chce, mieć klapki na oczach i nie przejmować się- być swoim najlepszym przyjacielem i być dla siebie człowiekiem

Wyklaruj istnienie z umysłu, a zobaczysz, że to umysł pędził, a świat był obok. Nie byłeś obecny w egzystencji, ale i nie byłeś częścią martwego świata, a umysł pędził wraz z światem...
Musisz być panem umysłu, a nie niewolnikiem.
Samokontrola jako i zachowanie równowagi musi być między charakterem i rozumem. To co trapi musi rozpłynąć się w świadomości, aż zniknie...
Być w gotowości to i iść do przodu...

Każdy ma swoje źródło, wystarczy wyciszyć umysł, zacząć być obecnym...

Rozpłynąć się w braku pragnień, czyli Nirwanie, by płynąć z tym co płynie...

To co poza nami jest tajemnicą, my też nią jesteśmy, pozostań świadomy...

Świadomość dźwięków, odczuć, szczegółów pozwala być bardziej tu i teraz

Tajemniczość polega na tym że wszystko jest takie i nie wiadomo dlaczego...

Wszystko jest takie i nie wiadomo, dlaczego a na dodatek jest zmiennym procesem...

~ Niewzruszony Bezkres Niebios


Nieszczera Dziewczyna

Nieszczera Dziewczyna

Miałem dziewczynę, którą bardzo kochałem
Ona jednak chyba nie, bo się pracą zajmowałem
Nie potrafiła spojrzeć na mnie z takiej perspektywy
Że chcę zadbać o przyszłość, mam dobre motywy
I chęci tak szczere, by ułożyć razem życie
Bo miłość ma była głęboka, lśniła ukrycie...
Ona chyba zapomniała, że kocham ją prawdziwie
Po kryjomu zdradziła zachowując nieuczciwie
Nie potrafiła docenić żadnej mej skłonności
Że zabierałem ją na jedzenie dając wiele miłości
Pewnego razu nie chciała już odbierać telefonu
Wolała iść, by dzwonić do pewnego domofonu
Gdzie otwierał jej pewien mój dobry znajomy
I że kocham swą dziewczynę był tego świadomy
Jednak ona mimo to rozbierała się dla niego
By móc mnie zdradzać w objęciach jego
I nie myślała wtedy o mnie, już mnie nie chciała
Serce me tęskniło, bo bo miłość mnie wypełniała
Ona nie reagowała, jakby ją to już nie obchodziło
I nie porozmawiała, a mi było przykro i niemiło
Chciałem by tu była, a w tym czasie nogi rozstawiała
Memu znajomemu, gdzie krzyczała i jęczała
Gdy popadłem w skrajność chcąc zwrócić swą uwagę
Wtedy powiedziała, że kończy tej miłości sagę
Bo kocha teraz jego, a ja ją zbytnio nie obchodze
I co mi do tego, gdy ona jest już na innej drodze
Zlekceważyła to że żyje, że mam coś do powiedzenia
Nie uszanowała pokazując że moje uczucia nie mają znaczenia...
Później się ze mną spotkała, niby tęskniąc trochę
Tak bardzo przy tym robiąc sobie w moich oczach wiochę
Gdy jej szczerość fałszywa - bez żadnej konsekwencji
Bo przyszła do mnie w nagłej wspomnień intencji
Zaczęliśmy się całować jak nigdy - liżąc się językami
Tak bardzo intensywnie - pobudzając zmysłami
I rozłożyła nogi i tak całą noc spędziliśmy
By mieć wspomnienie, w którym coś dla siebie znaczyliśmy
Chciała więcej, by stwierdzić, że jest cudownie
Jęcząc głośno pełna uczuć tak wymownie
Gdy na drugi dzień wstała, gdy chwile przespane
Gdzie wtulała się jakby serce jej było zakochane
Stwierdziła że lubi to, ale już nie chce - nie kocha
Twoja szczerość taka brudna, twe czyny to jest wiocha...
Zaraz znów się wypnie dla mojego znajomego
Po co komu dziewczyna bez serca szczerego?
Bo szczerość to dla mnie i oddanie dla słuszności
Kwestia wierności, by zachować przestrzeń dla miłości
Taką czystą, której jakość jest ogniskiem
A tak wzbudzasz odrazę - tym widowiskiem...

niedziela, 22 marca 2020

Siła Woli to egoizm i konflikt


Siła woli to jest ego i konflikt

Życie to tajemnica, w której obserwuj i patrz do przodu ...
Przechodząc każdy przejaw symulacji - bo wszystko jest właściwe - wszystko co się zdarza jest takie - bo takie miało być, bo Bóg poprzez złe sytuacje obserwuje jak bardzo jesteśmy dostrojeni, jak bardzo ufamy, akceptujemy nie wyrażając żadnego konfliktu, oddzielenia - jako siły woli

Płyń procesując, materializując się - pozwalając symulować się wszechświatowi obserwatorze...

Płyń między oddziaływaniami...

Wszystko jest symulacją - wszystkie ciała - wszystkie formy życia, które oddziałują na siebie jako jeden obraz i symulacją też jest obserwator, też jest umysł i też jest wyobraźnia...
Jednakże umysł to wąż kusiciel, który prowokuje do własnej woli, bo siła woli to ego, sprzeciw wobec tajemnicy, wobec egzystencji która płynie i na którą nie ma się żadnego ,,własnego" wpływu, bo wszystko się dzieje i zdarza bez wysiłku - tylko obserwuj i patrz♥️🙏 do przodu

Artysta Tej symulacji wciąż patrzy oczami symulacji i kieruje swoim dziełem...

Światło Jest Jego Wolą Tworzenia ..



Siłą woli stwarzam obraz
Ten co widzisz w swoich snach
Wszystko takie rzeczywiste
A jest tylko wielkim żartem

Popatrz jak Ci płynie życie
Przez ten czas iluzoryczny
Gdy wieczność ciągle trwa
A prostota jest prawem

Działanie tak konieczne
By dać bodziec w ustawienia
Jaki sens ma życie tu
Iluzja nie ma znaczenia...

Bliżej sekt to czy oszustwa
Tak mną wciąż manipulują
Chciałem być wolnym sokołem
W właściwościach płynąc

Surfer spirali rzeczywistości
Lecąc po oddziaływaniach
Oglądając prawa boskie
Symulacji Wszechświata

niedziela, 8 marca 2020

Ogłupiałe Społeczeństwo

Komuś zależy na tym by społeczeństwo było ogłupiałe i izolowane od siebie w obozy ustawionych obowiązków pod przykrywką iluzji bogacenia się

Bo całe życie pracujemy a i tak jesteśmy w kropce

Społeczeństwo jest ogłupiałe pod względem imprez, poczucia wolności i w ogóle śmiałości życia
...
Społeczeństwo w wielu sprawach milczy, by nie pokazać że jest głupie, ale świadomość wszystko zmienia, bo rozumie, że jest głupie i w tym tkwi urok społeczeństwa...

Ludzie niekiedy unoszą się emocjami, by pokazać swoją wyższość, bo nie rozumieją, że są głupi, nie wstydzą się, więc nie milczą, bo nie są świadomi na tyle, by dostrzec swą obecność tak wnikliwie...
Choć miłość pozwala żyć wolnością, unosić się ponad wszelkie bezradności i nieśmiałości...

Twierdzenie o sobie, że jest się kimś to tworzenie propagandy wokół własnej osoby. Tak naprawdę każdy jest nikim, który staje się tym, co aktualnie robi.

Dlatego tak ważna jest pokora i właściwe decyzje, by być zdrowym, wypoczętym i współpracującym...

Jeżeli czujesz się kimś to musisz pokonać samego siebie, by iść dalej walczyć będąc w gotowości...

Ludzie są głupi i doskonali w swym przeznaczeniu...
Świadomość pozwala z większą samokontrolą i krytycznością kierować tym...

Kwestie najnowszych technologi są związane z relacjami z istotami pozaziemskimi. Człowiek nie jest w stanie stworzyć, a tym bardziej niekiedy zrozumieć pewnych technologii. Choć cały świat jest namalowany przez różne umysły to nie jest dla mnie oczywiste że tylko przez umysły istot Ziemskich, bo to jest logicznie niespójne... to już jest kwestią obserwacji i pola do interpretacji niżeli szukania logiki, której nie ma w tej pełnej niedorzeczności różnorodnej rzeczywistości bez dna... - jednakże nie znajduje innych hipotez jak taki zbieg okoliczności, że Świat na Ziemi tworzą różne ,,umysły" istot z ,,różnych" przestrzeni Wszechświata jako we Wszechświecie są rozmieszczone różne potencjały istnień i ich umysłów, które spotykać się mogą również na Ziemi.
Produkcja osobowości wszechświata to według mnie przemieszczanie się z różnych obszarów wszechświata potencjałów, które występują we wszechświecie, by się manifestować z mocy siły jaką jest sam wszechświat, który tworzy teraźniejszość...

Jak wygląda człowiek i jaką ma właściwość tak  naprawdę ciężko wskazać, ponieważ ówczesne społeczeństwo charakteryzuje się wzrostem liczby ,,hybryd", które mają inne plany rzeczywistości i swoje przeznaczenie w tych nurtach...
Zakładam, że Wszystko jest związane z mechanizmami wszechświata, które nadają Ziemi inny charakter społeczny związany z epokowo-kulturowymi następstwami...
dot. Okresów kosmicznych na Ziemi.

wtorek, 3 marca 2020

Nie istnieje system, wszystko sprywatyzowane

,,System nie istnieje"

Od wielu lat w powietrzu siarka, wolałbym marihuanę
Ludzkie zdrowie prosi wciąż o lepszą zmianę
Nad nim krętaczy Antyludzka Opieka Państwowa
Głucha na prośby, nieczuła jak broń maszynowa
Nadchodzi kryzys, gdy Chiny są rewolucjonizowane
Wojna trwa tam, gdzie zmiany zła są wprowadzane
Więc polska gospodarka na włosku teraz wisi
A złodzieje oszukujący Społeczeństwo w ważnych sprawach cisi...
W Polsce pod przykrywką walki z koronawirusem dyktatura
System nie istnieje - to zbiorowej perspektywy bzdura...
W strukturach tylko ideologiczne obozy, nie ma naukowości
Podcina się witalność, zabija wartość tkwiącą w naturalności
Politycy są przekaźnikami ukrytych elit wprowadzając założenia
W których zawarte prawo dla ideologii - obozowego więzienia
Ogłupia się społeczeństwo środkami masowego przekazu
A dla wolności ograniczenia i ustawienia wiecznego zakazu...
Tylko krok dzieli od wchodzenia z butami w ludzkie piaskownice
By zgasić w nich światło - zostawić jak ciemną piwnice
W której nie ma już ludzi, bo są wywożeni dla ideologii
Wszystko po cichu, by działał dalej światowy stan patologi...

czwartek, 23 stycznia 2020

Życie Śniące sukces

Świat potrzebuje Mistrzów dobrej karmy i umiejętności adaptacji

Życie to sen

Ten kto rządzi nie prowadzi dyskusji

Pewność siebie to brak lęku przed porażką

Gdy boli znaczy, że wchodzi - że jest postęp

Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz
🙉

Sukces

Systematyczne małe kroki
Prowadzą nad obłoki
Dyscyplina ciągłego dążenia
Uszlachetnia moc istnienia
Wprawia w umiejętności
By działać dla niezbędności
Ważne strategiczne dążenie
Ono da efektów połączenie...
Wynik dobrej organizacji
To sukces w systemu narracji

Wszechświecie, po którym chodzę..
Śnie który przeżywam...
Jestem tylko jak wielu
Pionkiem w grze...
W zetknięciu z ograniczeniem
Iluzją Naszego życia...
Jaki sens ma ta poezja
Jaką wartość serce bez granic?
To niszczy znaczenie symboliki
Ważności sakramentów ego...
Serce musi stać się Panem
Władcą życia pośród zła
Niech zło dyskutuje i przegra...
Nie można pozwalać
By zabijać dzieci
Które są niewinne ...
Nie można wtłaczać im trucizny
Że wiecznie źle robią
Że są winne...
Bo nigdy nie będę wolny
Nigdy nie uwolnię się
Od trucizny zła...

Osaczeni Bogowie Życia

Zło niewinnie prześladuje
Dyskutuje zatruwając życie
Ono komfort swój dyktuje
By wciąż być tutaj na szczycie

Nie obchodzi go niewinność
Rozumienia w tym nie szuka
Nie zważa też na uczynność
Jak nie skrzyczy to oszuka

Serce jest wtem osaczone
Jak przez węże ujadane
By było znów zniewolone
W tych granicach też łamane

Każdy może to przechodzić
Wiecznie pod górkę biec
Nie mogąc się z tym pogodzić
Chcąc w końcu z tego uciec...

Będąc też oszukiwanym
Przez tych co są tutaj ustawieni
Nie wiedzą co znaczy być załamanym
Kiedyś się dowiedzą - będą zdziwieni

Moja pamięć jest komputerowa
Pamiętam twarze tych co mi zaszkodzili
Kiedyś się uwolnię, a ambicja kolorowa
Ukaże tych, co niesprawiedliwie mnie skreślili...

Nie poddam się, nie dam tej satysfakcji
Serce będzie rządzić ponad iluzjami
W końcu dojdzie do właściwej reakcji
Bo My jesteśmy Bogami - ponad podziałami...

niedziela, 19 stycznia 2020

Medytacja

Medytacja Hakuna Matata

Medytacja polega na wyciszeniu umysłu
Nie szukaniu żadnych myśli
Następnie na zajęciu czymś uwagi, oddechem czy muzyką czy obrazem czy książką czy jakimś świętym tekstem czy afirmacjami czy grą komputerową czy sportem czy filmem.
Chodzi o zajęcie uwagi czymś w czym się potrafimy zapomnieć...
I utrzymywaniu tego stanu jak najdłużej
Jeżeli to możliwe to sugeruję Najlepiej uważać na oczy bo oczy zabierają najwięcej energii z ciała
Ale sugeruję również zapomnieć się tak, by wywołać w sobie adrenalinę, by czuć ekstazę.

Medytacja ma doprowadzić do stanu obserwacji myśli bez osądzania, przywiązania czy ingerencji aż do stanu ich zniknięcia - zatrzymania umysłu...aż w końcu do odnalezienia w sobie prawdziwego świętego spokoju, bezwarunkowej miłości.

Medytacja ma doprowadzić do uważności w wyścigu szczurów, gdzie ludzie żyją z punktu A do B nie zwracając na siebie uwagi, a nawet na to co czynią, kto nimi kieruje, kto to organizuje itd.
Medytacja ma doprowadzić do postrzegania tego co się dzieje wokół nas, do postrzegania i delektowania się tym co się dzieje między wyścigiem ludzi od punktu A do B i do bardziej świadomego kierowania sobą i refleksji.

Medytacja w końcu harmonizuje ciało do stanu jedności jako bycia uważną kroplą oceanu w pejzażu jedności
Medytacja może być kontemplacją.
Medytacja pozwala wyostrzyć postrzeganie, by lepiej się czemuś przyjrzeć, by na głębszym poziomie analizować z perspektywy własnego potencjału intelektualnego, dzięki czemu jednoczymy się z całym stworzeniem.
Utrzymanie stanu uważności w stanie zjednoczenia z całym stworzeniem doprowadza do oświecenia jako że światło osiąga ten stan...

Medytacja doprowadza do stanu w jakim funkcjonuje przyroda - do wymiaru stworzenia, które jako pierwotnie stworzone przez Boga jest doskonałe jako do stanu bezwstydności, współczucia, nieustraszoności, współpracy, wibrowania miłością

Medytacja pozwala odnaleźć swój wewnętrzny głos - głos serca

O super mocach medytacji:

 pozwala odkryć duchowy potencjał mocy wszechświata jako metaforycznie ujmując koncentrować moc atomową w człowieku

Pozwala postrzegać pozazmysłowo i w innych stanach świadomości - otwiera trzecie oko

Pozwala wyzwolić z się z koła sansary i osiągnąć stan nirwany

Pozwala wpłynąć na własne geny

Pozwala na kontakt channelingu z innymi istotami (chyba kosmitami)

Pozwala na zaglądanie do biblioteki Akashy (uniwersalnych informacji o stworzeniu)

Pozwala na głębsze analizowanie jako czytanie bezpośrednio z wszechświata

Pozwala siłą woli wpływać na układ nerwowy i odpornościowy

Medytacja pozwala na podróże poza ciałem, pozwala na ,,kosmicznie realistyczne" sny (lucid dream)

Pozwala na jasnowidzenie

Pozwala na wzmacnianie struktur energii jako wszystkich ciał, które posiadamy - również tych niewidocznych

Pozwala na wpływanie na własną podświadomość i realnie na rzeczywistość...

Pozwala przyciągać do siebie ludzi niezwykłych jako realnie wpływa na prąd oceanu pejzażu jedności w kwestiach ,,przyciągania"

Pozwala przejawiać się jak chcesz i tworzyć swój matrix, by czuć zdarzającą się obfitość

Wyzwala z lęku, bezradności, przejmowania się opiniami innych - stajesz się lwem, którego się boją...

Pozwala zrozumieć, że nie potrzebujesz nikogo do szczęścia - że sam ze sobą jesteś najszczęśliwszy...

Pozwala więcej widzieć i rozumieć... stajesz się suwerenem we własnej rodzinie i w życiu, który sam decyduje o sobie jak "Król"-"Lew"...

Pozwala zrozumieć paradoksy rzeczywistości

Pozwala odnaleźć się w rzeczywistości pośród wahadeł energii, które ludzie sobie wysyłają i pośród przywiązań, którymi ludzie żyją. Pozwala odnaleźć prawdziwe ja

Łączysz w sobie Ziemię i Wszechświat w jedność...

Powiada się, że pewnego dnia ktoś kiedyś zapytał Buddę: “Co zyskałeś dzięki medytacji?”
Budda odpowiedział: “Zupełnie NIC! Jednakże, pozwól mi powiedzieć co utraciłem: złość, gniew, lęk, depresję, niepewność, obawy przed starością i śmiercią“.

,,Obecnie przyjmuje się, że medytacja może mieć potężny wpływ na ludzkie zdrowie, a dalsze badania odsłaniają oszałamiające korzyści z praktykowania medytacji. Niektórzy medytujący zaawansowani w tej sztuce i praktyce, zostali nawet okrzyknięci nadludźmi, ze wzgledu na sposób w jaki ta praktyka wpływa na ich zdolności."

,,Badacze stwierdzili także, że to co określa się mianem “efektu medytacji” u regularnie medytujących, wyraźną sieć genów odpowiedzialnych za funkcje komórkowe, które mogą być powiązane z efektem starzenia się komórek."

,,badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Harvarda dowiodły, że medytacja odbudowuje substancję szarą w mózgu w zaledwie osiem tygodni."

Shiva to niematerialny jako duchowy potencjał, który obudzony skupia moc wszechświata - metaforycznie ujmując - koncentruje moc atomową w człowieku...

Shivoham to ostateczna rzeczywistość, którą ogląda się ze stanu Shivy

To Nirvana oglądana z perspektywy transcendentalnej, wielowymiarowej, ostatecznej - wyzwolonej z iluzji

Konfederacja vs Imperium
Pozytywny Matrix vs Negatywny Matrix
Pomocni Suwerenowie vs Negatywni ego Suwerenowie
Satya Yuga vs Kali Yuga

Medytacja to stawianie Boga na pierwszym miejscu

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Mityczny Grom

Uderzam jak grom, rażąc błyskawic torpedami
Nie ma na mnie mocnych, jestem ponad podziałami
Unoszę się na wietrze nawiedzony, zawieszony w nicości
Jestem jak Galaktus latający po wieczności
Jak zmutowana pantera szybki - pędzę bezlitośnie
Oczy rozbłyskują ciemność - patrzą jak moc rośnie
W moich żyłach płynie krew genetyki gigantów
Jestem inną świadomością jak cywilizacja Atlantów
Macki wiją się po ciele, pożera ciało leśny duch
Starożytne pieśni i znaczenia odbijają się o słuch
Płynie mityczna żywica, zrzuca ze mnie cały brud
Widzę jedność obserwuje - ból pulsuje przez mój trud
W oczach iskry, moc wyzwala, tego cudu ja Zjawiskiem
Anomalią w ciemnym świecie - unoszę się nad tym mrowiskiem...
Moje ręce jak dwa ostrza - ogień płonie, prowokuje
Wiją się ku niemu węże - on je łapie, się buzuje
Piekło moich myśli, moich oczu, wirowania mojej krwi
Zabija demony, gdy każdy z nich ze mnie drwi....
Wiem jak zaczyna się ten film, ten sam codziennie
Brak szacunku wobec życia zabijając je bezczelnie
Jestem, by dać coś więcej, by móc wgniatać takich w ziemię
Na sztandarach moje imię, niech otacza mnie me plemię
Wśród gwiazd tylko ja - w kosmos szybujący kot
Rozbłyskując na niebie rzucam apokaliptyczny grot
Kiedyś wyjdę z tego piekła z którym jestem sobie - przeznaczeniem
Natura jest mym domem, gdy świat wciąż więzieniem...

niedziela, 12 stycznia 2020

Bycie mistrzem, a demokracja


🔥 Bycie mistrzem, a demokracja 🔥

Bycie mistrzem nie jest kwestią dyktatury, statystyk, demokracji...
- to są tylko sposoby...
Prawdziwy mistrz to wieczny uczeń, który nigdy nie jest w pełni przekonany co do swoich granic, którymi się zajmuje... Które należałoby przełamać... Ponieważ każda chwila jest nowa, trzeba dać swą obecność czynami..
Bycie mistrzem wynika z samej natury człowieka - jego niematerialnej i materialnej spójności o pierwiastku ponadczasowym - jako mocy wszechświata jaka w nim tkwi.
Demokracja zabija tych, którzy mówią prawdę. Wprowadza chaos i zamieszanie - jest bliska magii chaosu Crowleya, którą się fascynował zapewne założyciel UE Altiero Spinelli.
Demokracja wprowadza chaos i zamieszanie z którego czerpią skłonni do największego cwaniactwa, krętactwa...
Nie umiejący cieszyć się urokami codzienności bez żadnych używek i manipulacji...
Ci co mówią prawdę, co mają nakręcać, co mają racjonalizować skoro wynika to samo z siebie?
Ich prawdziwość jest kwestią podejścia do tematu, gdzie w tym tkwi największa mądrość, bo jest to czynienie zamiast mówienie...
Mądrość tkwi w tym jak potrafimy przetrwać - jak sobą pokierować.
Ci co krętaczą to muszą argumentować dlatego zdają się być bardziej przekonujący, dlatego wygrywają demokratycznie wybory, bo manipulują, gdy prawda i fałsz stawiane są na tym samym poziomie to fałsz wygrywa dzięki manipulacji, która wgryza się w podświadomość i dzięki nieświadomości staje się bliższą życiu...
Mistrzostwo to sztuka manewrowania między wszystkim, by przetrwać dawając coś od siebie, nie dając się zniewolić i zachowując energie...
To sztuka rozwagi, dawania i zaufania sobie i wiary w działanie...
To sztuka stawiania Boga na pierwszym miejscu nawet, gdy kusi ciekawość, pierwszy stopień piekieł...albo gdy kusi gniew, czy jesteśmy wyprowadzeni z równowagi tracąc spokój...
To sztuka praktykowania życia, by przetrwać i autonomii dzięki której ma się przestrzeń na własne decyzje i działania.
Jezus nie chodził pięknymi iluzorycznymi drogami, nie kierował się ciekawością, by wspinać się po jej stopniach
Jezus był blisko Boga i wspinał się po stromych szczytach..
1.Kartezjusz stworzył statystyczne myślenie o ludziach - matematyczne podejście i oddzielił świadomość od materii by ludzie żyli tylko materią - racjonalizując statystycznie życie i materię - by myśleć o rzeczywistości mechanicznie
2.Platon stworzył system demokracji z dyktaturą do której przekonywał pięknymi hasłami sprawiedliwości, prawa, porządku, honoru..
3.Sokrates był po prostu mistykiem, który chciał żyć ludzkim życiem... Wiedząc co jest dobre nie przejmował się opiniami ogółu... był sercem, które jest wiecznie młode, bo kocha. Zachował w sobie prawdę miłości
Kto jest mistrzem? 😈

niedziela, 5 stycznia 2020

Piorun

Piorun

Słowa same nie pomogą, gdy nie ma determinacji
Kierunek jest wyznaczony dla ambitnych akrobacji
Takich co mają refleksje nad ślepe brnięcie w materii
W tym duchowość ma swój klucz na przekór histerii
Trzeba dawać bez wytchnienia - dawać dla wiary
Ona kłębi się w istnieniu - to jej cel, to moc i czary
Zmęczenie zostawić gdzieś i przygazować swoje moce
One od razu rozbudzą, adrenalina z silną wolą da owoce...
Życie tu i teraz jest wiecznym umieraniem i narodzinami
Każda chwila jest nowa, trzeba dać swą obecność czynami...

środa, 1 stycznia 2020

Współczucie w Szarym Świecie

Życie nie jest po to, by się zastanawiać, żyć myślami. Trzeba przeżyć życie - otwierając się umysłem i zmysłami... By też wewnętrzna radość była siłą psychiczną do codziennych wyzwań 

Współczucie w Szarym Świecie 

Świat potrzebuje kolorów, sztuki
Gdy Europa śmierdzi trupem
Nad jej losem już szybują kruki 
Politycy wciąż węszą za łupem

Europa jest zaszczuciem zmysłów
Gdy ja szukam natury, swobody
Atakują fale chorych pomysłów
Gdy ja tylko chcę spokój, wygody 

Polityka korporacji mnie rozbawiła
Gdy często młodych tak się traktuje
Trzeba pomyśleć, by serc nie dusiła
Dać pracę i powiedzieć: Firma Gratuluje!

Radość i zaufanie tworzą empatię 
Silna jest psychika, gdy uśmiech się trzyma
Nie trzeba wiele by dać swą sympatię
Współczucie pozwala spojrzeć innymi oczyma...

Starsi widzą często tylko ciemne kolory
I w ludziach młodych, co szukają życia
Gdy problemów dużo dodaje im pokory

Bo mają przecież swoją drogę do przebycia...