Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

piątek, 26 stycznia 2018

Rozkręcaj, nakręcaj i sobie wkręcaj

Tak się rozkręcaj a później sobie wkręcaj
I się nakręcaj, i się nakręcaj - moc swą rozpędzaj
Nigdy się nie poddawaj, od siebie wymagaj
Po królewsku, profesjonalizm udawaj
Bądź bezgraniczny, nieskończony w tym działaniu
I zmierzaj każdego dnia ku życia wygraniu
Wygrywaj życie, bądź ponad innych, wygrywaj
A lecąc wysoko bez ograniczeń - baw się, z chwili używaj...
Będąc ponad podziałami, schematami, logiki ograniczeniami..

Kiedy trzeba wątpij i obserwuj...
A kiedy trzeba udawaj profesjonalizm 

Rób to jeżeli poczujesz że to ważne

Więc rób to - mówią - rób to, powtarzaj
Rób w nieskończoność i się nie obrażaj
Nie zastanawiaj czy umiesz to robić dostatecznie
Czy się nadajesz czy będziesz kiepski wiecznie
Po prostu rób to systematycznie i pilnie
Dyscyplina i konsekwencja by dążyć usilnie
Całym sobą rób to wciąż się ucząc i przetwarzając
Rób za każdym razem chwilę na to mając
Tak jak zwierzęta jedną rzecz często robią
Tak Ty postępuj, one walczą, one się nie głowią...
One nie wiedzą, ale po prostu taki cel obrały
Bo poczuły, że to ważne i życie temu oddały...

czwartek, 18 stycznia 2018

Po królewsku

Tak się nakręcaj a później sobie wkręcaj
I się rozkręcaj, i się rozkręcaj - moc swą rozpędzaj
Nigdy się nie poddawaj, od siebie wymagaj
Po królewsku, profesjonalizm udawaj 
Bądź bezgraniczny, nieskończony w tym działaniu
I zmierzaj każdego dnia ku życia wygraniu
Wygrywaj życie, bądź ponad innych, wygrywaj
A lecąc wysoko bez ograniczeń - baw się, z chwili używaj...

wtorek, 16 stycznia 2018

Kiedy będzie już normalnie? Alkohol i Przemoc...

Chciałbym wreszcie żyć po prostu normalnie
Kiedy to nadejdzie, kiedy będzie idealnie?
Gdy nie mogę funkcjonować przez rodzinę
Matka drze się, to rutyna, gdzie alkohol idzie w ślinę
Ojciec pracoholik gardzi nami, maltretuje
Ubliża, choć mamy wszystko to wiele nas to kosztuje
Nie ruszam się, odrealniony przez te nieporozumienia
Wciąż wegetuję w stanie ,,nic nie robienia"
Bo nie chcę się pogrążać, nie chcę energii tracić
Tak wiele nerwów to kosztuje, nie chce więcej płacić
Choć psychicznie katuje ta atmosfera
W której jestem wciąż porównywany do zera...
Kiedyś gdy jeszcze miałem te czystości poczucie
To odpowiadałem słowem na każde zepsucie
Teraz już od dawna nie reaguje na te formy przemocy
Przez te wszystkie lata zobojętniałem gdy nikt nie pomógł gdy ja wołałem pomocy...
To wszystko przez przemoc, przemoc psychiczną
Tą tykającą ku powrotowi sytuacje toksyczną
Która jest rutyną zakrapianą alkoholem
Przez tą agresję nie umiem inaczej - jestem zwyrolem
Społecznie odchylony, bo trawi mnie nerwica
Gdy w domu panuje wiecznie znieczulica...
Bo matka jest psychopatą, nie wiem dlaczego
Robi wciąż innym krzywdę i buduje to jej ego
Nie czuje nic w tym złego, uśmiecha się niewinnie
By dalej innych gnębić tak zwinnie, tak płynnie...

Mam na wszystko wyjebane, bo zawsze się starałem, ale cokolwiek zaczynam to nie potrafię kończyć bo psychicznie nie wytrzymuję, gdy nie mam wsparcia w rodzinie, a jedynie przemoc psychiczną... Gdy jestem po to tylko by mieć się na kim wyrzywać...
Ciągle się staram, ale jestem zmęczony, a połowę mojego życia jak nie całe to izolacja, by nie narażać się na psychiczne wykończenie, gdy wciąż mnie gnębi mama, bo ona nie ,,czuje" że robi mi krzywdę, ona naprawdę nie ,,rozumie" widząc że po tym jak się wyżyje na mnie to ze mną coś nie tak jest to kończy się na tym że ja mam problem a ona jest ,,święta" : (((

Niestety ale na przemoc psychiczną nie ma prawnych rozwiązań.
Psycholog nie rozwiązuje takich sytuacji - pomaga nam budować pewność siebie, ale nie daje rady na takie środowisko które manipuluje uczuciami i poczuciem wartości...

Bo matka nie liczy się ze słowami, truje bezmyślnie. Nie zwraca uwagi na to co mówi i się nie przejmuje...

Psychiatra też ma Cię w dupie, bo wszystko wpuszcza prawym uchem, wypuści lewym i patrzy tylko znaleźć problem, by móc przepisać tabletki, jedynym rozwiązaniem z jego strony są leki.

Rodzina? Wysłucha, jest jej przykro, ale też jest bezradna. Jedynie buduje to przykre uczucia, niesmak.

Inni ludzie? Mają Cię w dupie, jeszcze będą plotkować że coś jest nie tak z Tobą, że jestem dziwny czy upośledzony że jesteś taki przygnębiony...

Szkoła? Staniesz się w oczach nauczycieli niegodny zaufania, a Twoje problemy będą dla nich męczące i odeślą Cię jeszcze do psychologa lub psychiatry...

Policja? Zobaczy w Tobie problem niezależnie czy należą Ci się jakieś prawa. Bo widzą, że To Ty mieszkasz u rodziców, a nie oni u Ciebie, więc nie masz nic do gadania jak się po prostu wyprowadzić (gdyby to ,,po prostu" było takie łatwe... :/ ) niezależnie czy masz jakieś ,,prawa człowieka" i czy coś strasznego się dzieje i dlaczego płaczesz co jakiś czas...

I jesteś z tym sam...
A więc jeżeli jesteś i będziesz z tym sam to musisz sobie z tym poradzić tak jakby nikt z tym nie był tylko Ty, gdy gdy człowiek po drugiej stronie jest nieobecny, a jest w nim obecne jakieś ,,zło" które chce na Ciebie wyrzucić w postaci jadu, który Cię otruje nienawiścią i smutkiem.

Po co wymagać od siebie jak człowiek szlachetny? Najlepiej być pospolitym, prostackim...
A szczerze na prostactwo najlepiej reagować prostacko nawołując do spokoju...
Ale ogólnie gdyby można było to byłbym za tym by strzelać w łeb za takie coś...
Tylko na przemoc fizyczną prawo jakoś bardziej jest uwrażliwione, a przez przemoc psychiczna jest gorsza i rozładowuje energie, czyli wykańcza fizycznie również...

sobota, 13 stycznia 2018

Zbytecznie radośnie i smutno

Chcę wyjść na powierzchnie po tym jak się oddaliłem
Bo nie jestem w zgodzie z sobą - się wypaliłem
To nie jest dobre dla mnie, potrzebuje teraz odpoczywać
Bo obraz zamiast być wyraźny zaczął się rozmywać
I wszystko utraciło barwy, co dalej się stanie?
Moje życie to milczenie lub o pomoc ciche wołanie
Którego nikt nie dostrzega, bo takie życie i jego zmaganie
Mam wiele pragnień, mimo zmęczenia - to silne działanie
A w nich nie ma odpoczynku, choć to najważniejsze zadanie
To jest przysłonięte przez nieskończone możliwości rozdanie
I nie chcę już nic, choć nie miałem wiele prócz smutku
Daj mi leżeć i umierać i tak aż do skutku...
Zawsze jest źle gdy ona przychodzi tak radośnie i bezkrytycznie
I kusi tak, zaufanie budząc, zapominam się praktycznie...
Już zaczynam tylko dostrzegać że kobiety są do kochania jedynie
A później mogą iść daleko tam gdzie ich okręt popłynie
Ja wolę bez nich być, bo są wielką radością i smutkiem zbytecznym
Przygniata mnie ta otchłań swym ciężarem niebezpiecznym
Dla mnie ta paranoja nie jest słusznym doświadczeniem
Wolę obejść to będąc w gotowości by cieszyć się życiem milczeniem

piątek, 12 stycznia 2018

Oświecenie bez wysiłku... - ostateczne...

Bycie oświeconym polega na tym że po prostu Jesteś obserwując...

I poruszasz się jak woda! Dlatego zdarza się to czy tamto...

Z tego poziomu wszystko zależy w jakiej realności/rzeczywistości jesteś...

A rzeczywistość w jakiej jesteś zależy od ,,uważności" czyli dostrzegania więcej...

Ten kto jest cichy wie wszystko, bo jest wiecznie obserwujący i nie marnuje energii na ,,chmury myśli" dlatego wiecznie wie...

Bo każdy nic nie wie ale jest logiczny i potrafi być umiejętny wobec aktualności jaką stworzył lub do jakiej doprowadził...

Oświecenie nie zajmuje nic bo jest to uważność, uważny, uważny, uważny...

Teraz, teraz, teraz, teraz

Teraźniejszość to bycie blisko Boga i zaufanie życiu... - zaufanie mądrości... Jako zaufanie życiu, jego teraźniejszości i to jest mądrość wieczna i ostateczna...

Czyli by być oświeconym trzeba po prostu być i żyć jak człowiek w takiej ,,realności/rzeczywistości" w jakiej aktualnie jesteś...

Czyli cichy i uważny...

Można by rzec że największym oświeceniem jest to co wskazuje intuicja, to co czujesz że będzie dobre...

Obserwacja tego... Tej ekstazy...

Nie ma innego oświecenia poza życiem jak człowiek...

Ze słabościami i mocami...

Oświecenie to nie ,,nauka" to nie ,,wiedza"  - wiedza to efekt życia i jest to też wyszkolenie...- robotyzowanie, programowanie...

Oświecenie to po prostu obserwacja i mówienie życiu tak! Zaufanie temu co żywe, zaufanie życiu jako ostatecznej mądrości.., Intuicyjność i mówienie intuicyjności tak!

Jako sam wiesz co jest najlepsze dla Ciebie i niech to będzie Twoje oświecenie...

By być po prostu człowiekiem który żyje jak człowiek...

Ci co znają potęgę bycia cichym wiedzą i mają przewagę nad tymi którzy nie wiedzą jaka tajemnica kryje się w milczeniu...
Milczenie to złoto. Ale nie że jest złote tylko ,,złoto" jako ,,miód", jako coś najlepszego dla każdego... ,,Mercedes"
Milczenie jest
najlepszym, najwartościowszym... Czyste od myśli milczenie...

A każdy ma swoją wersję życia jak człowiek, to twoja naturalność... Której zaufaj... Po prostu...

By być po prostu człowiekiem który żyje jak człowiek...

Świat to iluzja, ale to też pewien efekt życia ludzi...

I ludzie do takiego świata dążyli i to nie jest przypadek, to nie jest głupota, to jest po prostu świadomość która budowała taką realność...

Ale to tylko ,,postęp życia ku realności", zewnętrzny ,,proces" który nie ma nic wspólnego z życiem poza tym że życie do niego doprowadziło...

Wszystko co widzisz to tylko efekt ,,życia" ale ten ,,efekt" nie powoduje że jesteś czy będziesz inny, mądrzejszy, ważniejszy itd...

On nie ma nic wspólnego z życiem...

Życie to życie i ono ma wspólnego z życiem - ono się wiąże z życiem...

Życie to jest rzeczywistość, a zewnętrzny ,,proces" działalności to tylko zewnętrzny proces działalności...- coś zbytecznego, nie potrzebnego dopóki człowiek nie nada temu ważności ale mimo ,,ważności" nadal to coś nie potrzebnego i nie związanego z życiem, z mądrością...

Zewnętrzna iluzja to efekt dążenia...

A ten efekt nie ma nic wspólnego z tym że życie będzie takie a nie inne...

Życie jest niezmienne, życie jest mądre, życie jest teraźniejszością, życie jest Bogiem, bo Bóg jest teraz

Nie ma nic poza teraz i nie będzie...

Więc dąż do zdrowia, żyj zamiast nie żyć...

Teraz jest wieczne... Wieczność to teraz...

Oświecenie nie istnieje, oświecenie to zapomnienie o oświeceniu i życie by żyć...

Nie ma ograniczeń poza życiem, bo nie ma nic więcej poza życiem. Nie ma nic więcej poza życiem dla obserwatora, więc zaufaj życiu...

Medytacja nie istnieje, albo żyjesz albo myślisz że ,,medytujesz" medytacja to ograniczenie...

Nazwijmy po prostu wchodzenie w trans..

Więc siadasz nieruchomo, patrzysz w przedmiot który nie wywołuje emocji, jest obojętny, zamykasz oczy... Gdy będziesz musiał otwierasz... I naturalnie tym rytmem dopóki nie zamkniesz totalnie już oczu siedzisz... Następnie skupiasz się tylko na oddechu...i jeżeli już przyjdzie pora to uchylasz oczy i to będzie wyglądało jakbyś patrzał martwym wzrokiem, takim ponurym, nieobecnym ale jednocześnie bardzo przenikliwym...

I wchodząc w ten trans jest to najwyższa medytacja ,,siły woli" dla ,,życia" czyli teraźniejszości... By żyć, jako zająć się tym co pierwsze i ostateczne w teraźniejszości ...

Bez ,,ograniczeń" ku życiu które najwyższą mądrością w tym śnie, by zaufać życiu i zająć się życiem...

Nie przegap życia! Bo to mądrość, to ostateczne oświecenie, zaufaj mu! Teraz!


Czyli te budynki, maszyny, książki nie mają nic wspólnego z życiem i nie będą miały, ale są efektem dążenia życia i Ci co dążą stają się jak Bogowie we własnej mitologi, w której wtajemniczają innych - poddanych temu efektowi dążenia...
CI Bogowie to nadal Ci sami ludzie co byli i tacy jak Wy...
Różnica jest taka że oni stali się bardziej uważni więc zaczęli żyć w rozszerzonej rzeczywistości i poruszając się w tej ,,rzeczywistości" stali się bardziej uwarunkowani...

A szkolenie? Szkolenie i odkrywanie to wdrażanie się, dążenie do uwarunkowania...
I możesz być politykiem, sklepikarzem... Wystarczy się uwarunkować... - zachowując ,,tradycje" jako ,,schemat" i będąc następnym w dążeniu, będąc ,,narzędziem" kontynuacji, by kontynuować zaczęte ,,dążenie"

Jaki to ma sens?
1. Polityczny jako że musisz być niewolnikiem czegoś spełniającego normy dla dobra ustawionych założeń... Czyli też norm...
2. Rodzinny jako że najbliżsi uwarunkowaną Cię i ustawiają do ich rozpoczętego dążenia tak byś był w nich najwyższym liderem... Tak by następne dzieci mogły kontynuować dążenie... To da gwarancję że każdy następny będzie miał się dobrze

I warto być niewolnikiem czegoś w czym jesteś ustawiony tak że masz luz bo jest to Twoje... A nie że jesteś ,,przydupasem" który jest pionkiem, który nie ma innego wyjścia...

Więc lepiej mieć odziedziczony patent na przeżycie niż samemu szukać nie wiedząc czego...

A marzenia to coś prawie niemożliwego, choć trzeba do nich dążyć i warto, bo są najlepszym motywatorem to mimo wszystko lepiej nie tracić życia... A zaufać życiu i się tego trzymać...

czwartek, 11 stycznia 2018

Błagam, umysł nie ma sensu...

Nie czuję umysłu i wszystkiego co umysłowe, nie czuję konwencji, sam jestem mega pusty. Błagam, umysł nie ma sensu dla życia....

Jest tragedia

Z polityką do dziś nie mam nic wspólnego
Moja tożsamość? Wybacz, ale nie pojmuję tego
Moje serce bije żywo, to jest moja autentyczność
Gdzie mnie to zaprowadziło? W tragiczność
Jako że byłem szczery, a to ciężka droga
Każdy Cię olewa, szczególnie gdy podwinie Ci się noga
Nie umiem inaczej, więc jestem tu i takie życie
Czuję się ograniczony, a chciałbym być na szczycie
Za każdym razem lekceważony, źle rozumiany
A to wszystko, że świat jest po prostu zakłamany
I to funkcjonuje, przynosi rezultat dla codzienności
Że mają wszystko cwaniacy bez litości
Budzący zaufanie, choć mają na celu ich oczekiwań spełnianie
Gdzie w swoim planie odhaczyć chcą kolejne wygranie
Jak ja nie chcę tak, proszę daj mi wytchnienie
Chcę mieć spokój i wystarczy obfite jedzenie
Dalej będę sobie po prostu, gdy nic nie zostało
Ludzi tak mało, radości tak mało, życia tak mało
Świat się zjebał dawno już, me marzenia pokrył kurz
Został tylko śmiech, albo śmierć, zależy od burz
Nic mnie nie cieszy, choć brnę dalej obłędnie
Chcę wreszcie spocząć, tak dążę bezwzględnie
By równowagę wprowadzić w swą codzienność
Nie ma jej, jest praca i przytłoczenia bezwzględność

niedziela, 7 stycznia 2018

Jakość, komfort, satysfakcja

Każdy tworzy własną jakość idealności, nie ma jej uniwersalnej w ,,życiu ludzkim".
Dla jednych może to być gdy będą cały dzień dłubać w nosie. Dla innych gdy będą cały dzień pracować, dla innych gdy będą kraść i bić się. Każdy ma swoje poczucie idealności, do którego dąży i które jest w nim intuicyjne...

Więc każdy tworzy własną niepowtarzalną jakość którą dąży do idealności...

Nie można porównywać, po prostu należy się przejmować ,,idealnością" innych i dążyć do własnej ,,jakości" akceptując i nie przejmując się ,,innymi"

Jako każda gwiazda jest dziurą kreacji i wpływu, z której tworzy się ,,inna" jakość i która jest ,,inną" naturą bycia

Trzeba to akceptować i nie przejmować się mając własną jakość i dążąc do niej siłą woli, ćwicząc siłę woli by używać woli do dążenia we ,,własnej" jakości do ,,własnej idealności" jako komfortu i satysfakcji...

Arogancja i upierdliwe, uparte narzucanie się w zbytniej pewności siebie - to coś czego nie lubię, nie toleruję ale godzę się na to bo ludzie są nieznośni...
Akceptuję i unikam
Nie preferuje sytuacji niepokoju i lekceważenia dla wzmacniania własnego ego i upartości w tym.

Złoty środek potęgi życia cz.2

Jest duch. Wnętrze duchowe to kosmos wszechmyśli, gdzie myśli tworzą galaktyki kosmosu.
Inteligencja to świadoma nicość wibrująca informacją ku poruszaniu ciałem - ruch ciała nie jest możliwy bez inteligencji, dlatego inteligencje trzeba poruszać na wyższe wibracje umysłem...
Świadomość to oko ducha, a duch jest okiem Boga, świadomość jest Bogiem w postaci ducha który jest blisko Boga lub oddala się od Boga w ciemności przez przejęcie lub porządanie...

Mam kilka tysięcy myśli tutaj i nie tylko. Więc tych galaktyk myślowych w moim wnętrzu duchowym, w moim kosmosie wszechmyśli jest dużo.

Nigdy nie będzie idealnie, ale możesz do czegoś dotrzeć

Utożsamiając się z pustką, gdzie umysł jest narzędziem ...

Dlatego... To mówisz Ty? Czy Twój umysł, który przetworzył myśl, która się pojawiła? Który zaczął wykorzystywać pragnienie ducha, albo zaczął pragnąć przejmując się? Myśl pojawiła się z umysłu? Ze światła przepływającego duchem do świadomości przez świadomość do ciała? A może to myśl z tęsknoty umysłu, z głodu umysłu, gdzie umysł następnie się przejął? A duch tym zatrwożył i stracił czujność?
Umysł jest jak dziura nieskończonej aktywności, potężne narzędzie kreacji, jest bardzo sprytny, dla serca bardzo piękny, ale iluzoryczny. Serce nie może być naiwne, a pomaga mu w tym duch, duch nie może tracić czujności, musi być blisko Boga. Więc umysł jest jak wąż kreacji, który kusi by pozwalać mu tworzyć, jest niezbędny, ale nie może się utożsamiać, on musi tworzyć, jest ślepy, więc duch musi obserwować za umysł. Następnie duch musi proces kreacji oczyszczać światłem. Wtedy wzmacnia się duch i wznosi się ciało, a umysł wchodzi na wyższy poziom boskości.

Złoty środek potęgi życia

Być bliżej Boga - jako medytacją stwarzać przestrzeń by się zbliżać, by zaprosić do bliskości..., A Bóg przyjdzie, gdy ujrzy Ciebie spragnionego, spragnionego obecności...

Jest dobrze, bo się nie przejmuję i robię jak czuję

By było zdrowo i komfortowo.

Nie mogę być bliżej żadnego człowieka jak być bliżej Boga

Nie mogę zbliżać się do dziewczyny jak być zbliżonym do Boga

Niechaj inni zbliżają się do mnie, a ja będę blisko Boga

Nie będę się zbliżał...

Chcę być blisko Boga, a Bóg sprawi, że będzie dobrze bez mojego przejęcia...

- objawi

Tylko cierpliwym być trzeba i wykazać akceptację dla wszystkiego co dokuczliwe i zmienne

Akceptację dla tego co promieniuje ciemnością i nie zbliżać się by nie ulec dyskomfortowi wynikającemu z ciemności, z aury niepokoju...- nie patrzeć jej w oczy

Pracować nad siłą woli, nad siłą przebicia - medytacja...

na przekór temu co mówią, co jest wiadome, co mnie chce ograniczyć bym się przejął

Pracować nad siłą woli i nie przejęciem - akceptacją i przebiciem...
Jako cechą tu jest pozytywne nastawienie - pozytywność...

A to wszystko jest gdy utrzymuję się w bliskości z Bogiem.

Wzrastając przez pracę na wyższe poziomy intelektualne - poziomy boskie...

gdzie jest bogata jakość myśli i zrozumienia

Blisko Boga bądźmy, mimo to nie zbliżajmy się do siebie, ale bądźmy ze sobą w akceptacji - ciałami głodnymi, wiecznie niezaspokojonymi i chętnymi życia...

Jako nie zużywając siebie na przedmioty materialne -nieduchowe jak komputer, telefon, telewizja...
Nie tracąc siebie, nie oddalając się, nie zbliżając się do tego oddalając od siebie...

Karmiąc jedynie ducha, ale nie umysł...
Karmienie ducha jest niedostrzegalne dla umysłu...
Bo duch bezpośrednio z życia poza umysłem się uczy i ma pamięć...
Spaceruj medytując nad tym, spaceruj często, bądź w drodze blisko Boga, a zaobserwujesz jak pamiętasz kolejne kroki swego spaceru... To jest nauka dla duszy...

Bądź wśród natury, Blisko Boga...
Wykazując umiarkowanie, utrzymując się w głodzie... wzrasta motywacja do życia, do działania o to co głodni jesteśmy, spragnieni i gotowi.... - o to złoty środek by żyć...

Teraźniejszość to życie, to rzeczywistość. Teraźniejszość to wszystko
Zaakceptuj teraz, zaakceptujesz wszystko

A kiedy sobie nie radzisz, powiedz: Boże zajmij się tym.
I już się nie przejmuj...zdejmij ciężar i uwierz że się zajmie tym Bóg i bądź cierpliwy

Wiara jako strumień energii działania

Wiara to czysta energia składająca się z nadziei, miłości, szacunku. Jest kluczem dzięki któremu ludzie osiągają to co dla innych byłoby cudem, a jest w rzeczywistości normalne, ale ukrywane. Dzięki wierze się poruszamy i jesteśmy tu gdzie jesteśmy.
Każdy przybiera postać adekwatną do roli w której się znajduje.
Wiara jest energią wyrastającą z bliskości z Bogiem, jest to napęd siły woli.

Gdy się wyczyści ciało astralne to następuje zmiana w ciele fizycznym

sobota, 6 stycznia 2018

Miłość- akceptacja, miłość czyn, nie przywiązanie czy zbliżanie się do kogoś oddalając od Boga...

Miłości jako namiętności należy się wystrzegać, gdyż jest przywiązaniem, niweczy trzeźwy osąd i wolność wyboru. Zakłóca trafność decyzji i wolność doświadczeń.
Miłość jest w każdym czynie jaki tyczy się ludzkiej kooperacji w systemie ekologicznym.
Życie jest zbyt krótkie, by się przywiązywać i ograniczać przez to wolność swą i prawdziwość wyjątkowości, która jest idealna i niezależna.
Jest dla mnie rozsądne nie utrzymywać relacji, która wzburza we mnie namiętność i pożądanie.
Mimo pobudzanego głodu ciała uważam, że jest on niezbędny do życia, jest motywacją do życia, jest normalnym aspektem ludzkiej natury w aspekcie wolności i motywacji działania.
Zaspokojona gasi płomień życia, by zapłonął na nowo.
Tylko najbliżsi Bogu są w stanie żyć w takim ,,układzie", a ich moc będzie wielka, a ich czyny szczególne...

Miłość jest w każdym aspekcie życia, gdy ludzie rozmawiają przekazują sobie miłość swą dobrocią, zrozumieniem, akceptacją, zgodą...

Gdyby rzec, że akceptacja to miłość byłoby to prawdą właściwą.
Bez akceptacji nie byłoby miłości...
Czyli rób co chcesz i szukaj akceptacji - wtedy poczujesz motywację
Miłość jako akceptacja jest motywatorem każdego działania, bez akceptacji ciężko wytrwać mimo cierpliwości, gaśnie światło, zapada ciemność, aura niepokoju...
Musi być akceptacja i wewnętrzny płomień głodnego nigdy nie zaspokojonego ciała, który wzmaga działanie, podtrzymuje przestrzeń dla tego działania...

Czyli ciągła akceptacja i pomaganie sobie będąc lustrem i elastyczność jako adekwatność działania z nastawieniem na wspomaganie są niezbędne, by działanie jako operacja mogły trwać i docierać do celu, zdobywać oczekiwany lub lepszy rezultat.

Dlatego myślę, że strach jest wynikiem przywiązania do błędnych schematów, które odzwierciedlają niewiedzę i niepewność w pewnych aspektach komunikacji...

Człowiek jest na ,,złych torach" jako w złym ,,trybie" nawyków i przekonań przez które postępuje i kształci siebie...

Wszystko wynika z miłości tylko trzeba odróżnić dobrą czystą miłość od złego pożądania.
Spokój musi być utrzymany mimo chaosu zachowania i dziania się...

Dałaś namiętnie osobliwe ciepło mi...

Bardzo gorąca, że coś we mnie ujrzała
A moja natura zadygotała i oszalała
Ale tak czuć się to myślę - niewłaściwe
Ciepło we mnie dałaś czułe, osobliwe
I teraz taki Twoim czarem zauroczony
Ale nie wiem czy to jest dla mnie, jestem zmylony
Dałaś mi do zastanowienia, czy aby czegoś nie zmienić
Bo trafiłaś na grunt kruchy i zacząłem promienić
Nie chcę tak, choć podobasz mi się strasznie
To wiem już, że to nie dla mnie, poważnie
Nie przejmuj się mną, tak jak ja się nie przejąłem
Choć przez Twoje dłonie zapłonąłem
Namiętność ta mnie rozgrzała, odmieniła
A dusza ma jako tego doświadczyła- ożyła...
Jak to się stało, że taki gorąc mnie rozpromienił?
I zaparł dech i zaczął dusić tym co rozprzestrzenił
Ja wiem, że to z miłością się stało, bo tak to działa
Miłość we mnie zadrżała, ożywiła, serce zgotowała....

Świadomość ,,utartych błędów"

Każdy patrzy na siebie i tak to jest
Patrz na siebie
I rób jak uważasz
A to co inni robią i mówią to każdy jest odpowiedzialny za siebie i nie ma się czym przejmować...
I niezależnie czy środowisko jest motywujące czy demotywujące trzeba chcieć i nie ma się czym przejmować

Ludzie mają różne wizje, a to zależy od poziomu wykształcenia. Mają inny poziom wykształcenia, dlatego mają inne myślenie, a myślą można wyrządzić komuś krzywdę, dlatego poziom wykształcenia - świadomości decyduje o jakości myśli, a ostatecznie wizji...
A system wartości mądrości życia jako natura bycia jak i system wartości priorytetów jako system priorytetów wiedzy o mądrości i działaniu, które jest złe i dobre względem danej sytuacji......

Czyli myślenie nie zależy od natury bycia i działania?

W osiąganiu sukcesu najważniejsze jest pozytywne nastawienie

Jednak nie jestem przyzwyczajony do pozytywnego nastawienia do mnie.

Może to mnie blokuje?
Że przez całe życie otoczenie było do mnie negatywnie nastawione?
Może udałoby się to zmienić i doświadczyć tego potencjał, tak by utrwaliła się wartość tego i podejście stało się naturalne, a że naturalne więc mądre, intuicyjne?

Starsi są ,,żywsi" od nowoczesnych pochłoniętych postępem ...

Wolę tych żywszych ale wiem że to nie było by ,,właściwe" ponieważ to źle by się skończyło z racji ,,inności"

Inne nie pasuje do innego..
Musi być to coś u dwóch - to samo - taki naturalny stan...

Zauważyłem że ludzie z którymi mogę się dogadać są ,,wyraźniejsi" dla czujności.
Inaczej ,,świecą" w oczach. Inaczej pośród tych co są jak tło dla mnie.

Czy to znaczy że są z mojego ,,świata"?

Albo że są ,,oświeceni" przez świadomość? Przez oko wszechświata?

Muszę nauczyć się dyplomatycznie odmawiać z nastawieniem na moją wolę ...

Trzeba odmawiać tym bardziej tym, którzy nie rozumieją po prostu. Trzeba przywrócić im rozum odmawiając dopóki rozum ich nie zostanie przywrócony niezależnie od konsekwencji jako to jest lekceważenie woli i brak szacunku niezależnie.

Nie będę szanował tych którzy nie rozumieją, bo to odstępstwo od woli...

A jak wola zostanie przywrócona do szacunku przeszłe zdarzenia przed wygraną nie będą już aktualne, będą w bez znaczeniu.

Jako nie będę ulegał czemuś takiemu jak ,,namawianie", bo to forma manipulacji, która jest jak ,,kuszenie" którego nie porządam .

A tym bardziej nie lubię konwencji jako stereotypu który narzędziem by powierzchownie się integrować, który panuje, by nakłaniać jako ludzie nie zastanawiają się a ulegają konwencji

Bawią się nieszczęśliwi, ci co nie wiedzą co to prawdziwe szczęście. Wpadają w trans sytuacji zabawy i zaczynają być szczęśliwi i przyzwyczajają się do tej drogi osiągania szczęścia ale nie wiedzą nic o szczęściu, nie znają prostszych dróg ...

poniedziałek, 1 stycznia 2018

System wartości ludzi którzy mnie zrozumieją...

Ja nie patrzę na innych, albo wzbogacasz moje życie albo nie. Jedynie wzbogacać je mogą ludzie o podobnym systemie wartości, którzy czują jako charakteryzują się taką wrażliwością na wszystko jak ja w tymże stanie rzeczywistości..

To nie może być tak, że dziewczyna jest do mnie przywiązana, dziewczyna musi być niezależna, mieć swoją pasję i dążąc do czegoś budować pewne pojęcie i w ten sposób budować rozsądek i zdrowe podejście. Musi wzbogacać moje życie swą obecnością a nie wchodzić na głowę, przywiązywać się, dusić i nie dawać przestrzeni na sprawne operowanie umysłem..

Nie chcę ludzi czy konkretnie dziewczyny, która nie będzie wzbogacać mojego życia, nie chcę ludzi którzy sprawiają że jest mi gorzej, że jest bez sensu, że do niczego to nie dąży.

Dziewczyna upragniona to taka która ma własne pasje, potrafi czerpać inspirację ze wszystkiego, potrafi konstruować wypowiedzi tak że można normalnie porozmawiać o wszystkim. To dziewczyna, która umie mądrze doradzić i potrafi z zapałem opowiadać o swoich pasjach. To taka dziewczyna, która czuje satysfakcję z tego że uczy się nowych rzeczy, że jest pełna zapału i pilności... Skoncentrowana i z poczuciem odpowiedzialności i wrażliwości ku temu by nie popełniać błędów, by dążyć ku lepszemu. By było dobrze...
Potrafiąca być elastyczna w funkcjach społecznych i bogata w osobowość..

Ludzie się nie zmieniają, jeżeli ktoś jest taki to już będzie taki - teraz sztuką jest spotkać kogoś kto jest taki, że Cię wzbogaci, uskrzydli - stanie się wspaniałym towarzyszem ku lepszemu, ku temu by widzieć, nabierać wiary w nadzieję że to ma przyszłość - że to faktyczna prawda której zaprzeczyć nie można...

Niektóre dziewczyny są natarczywe i niedopasowane, jest to problem, nie można przed tym uciec, przejmujesz się, a gdy zaczynasz się przejmować stajesz się próżny - dajesz od siebie i otrzymujesz bodziec do frustracji...
Rzuć to po prostu, zapomnij, naprawdę...

Trzymaj się z tymi którzy wyznawają podobne wartości, mają właściwy Tobie system wartości...
Są identyczni Tobie wibracją i naturą objawiającą się w spojrzeniu i działaniu...

Ludzie są głupi, gdyby byli mądrzy to byłoby tu pięknie. Są kosmicznymi głupcami. Gorzej jak są debilami, to po prostu trzeba ich strzelić tak aż się zastanowią, a kobiety jak są głupie to trzeba bić batem aż się przestraszy swojej głupoty...

A mądrych ludzi nie spotkasz ani w internecie, ani w tym mieście, oni się ukrywają i będą zawsze tam gdzie jest komfortowo

Jestem głupi przez ludzi, a wiem że to jest moja wina, bo jestem za siebie odpowiedzialny...

Chciałbym przebywać tylko z ludźmi, którzy mają w oczach iskrę...
Których charakteryzuje...
Oczywistość, prostota, wyższa wibracja, refleksyjny umysł...