Zmysły mają kolory
A umysł ma nazwy
Wszystko jest puste, być może ego to prawnie chroniona iluzja mająca swoje hierarchie, sztuczna tożsamość nadawana programom systemu identyfikowanym w dowodzie jako osoby prawne a nie odpowiedzialnym ludziom.
Ludzie lubią władze
lubią to co robią dlatego kłamią by dalej to robić bo są uzależnieni od władzy. Kłamstwo jest wyzbywaniem się odpowiedzialności za własne działanie. Kłamstwo bywa usprawiedliwiać świadome złe decyzje wskazując na "przekonujące argumenty" że działało się bez refleksji...
Co to za opiekun który patrzy na wszystko w sposób materialistyczny i egoistyczny czy ideologiczny bez empatii ku temu i odpowiedzialności za to co "daje". Odpowiedzialność to zrozumienie, zainteresowanie, zapewnienie bezpieczeństwa, dbanie o coś, uczciwa logika i konsekwencja.
Stąd niekiedy tysiące wersji globalistycznej propagandy serwowane lokalnie przez pracowników systemu...
Świadomość to pułapka
Dusza jest świadoma
Ale oczy jej są rozłożone na niezliczone istnienia świadomości
Jednak lepiej minimalizować świadomość istnienia do minimum
Świadomość to pułapka gdy odbiera koncentracje
Nie chodzi o ilość świadomości tylko jakość
Wszystko jest takie jakie jest
Jednością Wszechświata
A Wszechświat jest pusty
W pustce poza świadomością istnienia Dusza Wszechświata jest transcendentalnością
Świadomością istnienia jest czucie
Świadomością Duszy jest transcendencja
Świadomością Boga jest światło...
Co to za nauczyciel, który medytacje odbiera jako ignorowanie czy lekceważenie lekcji nie aranżując się ku uczciwemu szczeremu zrozumieniu jako po prostu bardziej doświadczony uczeń :).
Nauczyciel jest doświadczonym uczniem ponieważ może zmagać się z tymi samymi problemami co uczeń tyle że sobie z nimi radzi bo wie jak...
Medytacja jest stanem ucieczki czy poszukiwań, ale też wolnością, na którą każdy może sobie pozwolić bo ma do tego prawo dane przez Boga, które nie jest nam konieczne osądzać nawet gdy stanowi to jakieś odklejenie to prawo boskie jest ważniejsze. Może nie w tym świecie, dlatego ten świat jest zepsuty, ale we wszechświecie tak jest...
I no w moim przypadku ta transcendencja odnajduje komfort w przyrodzie - swą wolność i psychodele. Swą jakość i naturalność.
Natomiast świat choć jest obowiązkiem, jest zależnością to okazuje się ciężki dla owej transcendencji, dlatego lekkość i elastyczność musi tu się przemieszczać trudnymi drogami, bo każda droga "świata" zdaje się trudna i wyrwana z kontekstu bycia w przyrodzie jako stan umysłu, zaplanowany z góry matrix......
Przyroda jest kosmosem, jest nieodłącznym elementem wszechświata jako przyroda to miejsce gdzie można poczuć wszechświat w sobie.
Natomiast stan umysłu, ciężki dla psychiki, jak ogarnąć stan umysłu?
Nie wiem natomiast bycie elastycznym wobec "tych co potrafią" swoimi "brązowymi" oczami jest tu sposobem by się odbijać w realizacji nirvany wszechświata
Empatia jest światem przyrody, jest realizacją nieba jako oceanu życia. Duchowej mocy życia
Natomiast otaczają mnie sami egocentrycy małoduszni, bez empatii, narcystyczni i poruszają mną a ja śnię....
Są jak dzikie węże, stalowi strażnicy którzy ożywają w mocy wszechświata
Budzą swój wampiryzm by bawić się i korzystać w samouwielbieniu z mojej mocy
I czy oni mnie testują i czy ja ich zasilam lub gaszę?
Prawda wymaga zaufania,
Cierpliwości
I wszystkiego czym jest miłość czyli wybaczenia i akceptacji.
Bez tego transcendencja wpada w pułapkę świadomości lub tworzy mentalny mur ego zamykając się w swoim cierpieniu zamiast być poza jako akceptacją i miłością która wynika z samego zniknięcia w nieskończoności i jest bezwarunkowa w każdej emocji i stanie.
Miłość nie jest aktem wymuszenia, świadomości czy ego. Jest stanem bycia w niebyciu
Bo czymże jest transcendencja jak niebyciem
Myślę więc jestem
Jestem bo istnieję
Istnieję więc jestem świadomy
Jakie są jakości tej świadomości? Wielowymiarowe, czyste, egoistyczne, zaściankowo przyziemne? Wynikające z parowymiarowej otchłani umysłu zasilając egregory zmysłowe ?
Ale niebycie to nie jest świadomość
Niebyt to głębiny poza wymiarem ego, świadomości, czasu, przestrzeni i umysłu...
Nie bycie to wieczna tajemnica Duszy
To pusta przestrzeń
Pusta przestrzeń jest poza wymiarem ego, świadomości, czasu, przestrzeni i umysłu...
Jest miejscem transcendencji czyli determinacji Duszy Wszechświata
Transcendentalnych rozrywek generowania wszystkiego
Wszystko i nic...
Nic to faktycznie nic...
Miłość powstaje w niebyciu jako powstaje w nicości z transcendencji z której powstaje wszystko
Dzielenie się miłością jest aktem transcendencji
Nic nie rób, nic nie mów, bądź nikim, ostatnim z ostatnich, a okaże się samo nagle że jesteś pierwszy
Nie działaj by się ratować by przetrwać bo będziesz tonąć, tylko zaufaj że ocean sam Cię będzie unosić gdy zaufasz, gdy zrelaksujesz się w niebyciu...
Zen jest pełne sprzeczności...
Energia seksualna - energia twórcza czy to kolejna pułapka duchowości?
,Ormus" jest tematem który można tu podkreślić jako pierwiastki tworzące się w organizmie naturalnie i gromadzone gdy koncentrujemy energie twórczą
Transformowanie energii seksualnej świadomie - mit?
Myślę że to nie jest kwestia świadomości a nieświadomości.
By świadomie być nieświadomym ciała, które samo jest doskonałe bez udziału świadomości i wtedy nie ma świadomego wpływu, który miałby te energie twórcze podsycać...
Minimalizowanie świadomości ku nieświadomości ciała wycisza pragnienia...
Bo jeżeli chodzi o transformacje to też nie kwestia świadomości a transcendencji...
Tajemnica Duszy pozwala świadomości na własne intencje i karma zdarza się z perspektywy duszy
Ale ocean jest w kropli i kropla jest oceanem
Wszystko co widzi świadomość jest w duszy ale i dusza jest wszystkim co świadomość widzi
Dusza wszechświata dała świadomości ograniczoną kruchą wolność
Serce jest tą wolnością
Ale świadomość choć jest też wolnością to jest zniewolona przez serce bo co zewnątrz to wewnątrz
Świadomość jest nieskończona w skończonym ciele
Ciało jako energia jest skończone w nieskończonym oceanie
Jest nieograniczone w ograniczeniu
Silne w swej kruchości
Doskonałe w niedoskonałościach
Skończoność stworzona jest z nieskończonych nieograniczonych fraktali...
Same sprzeczności...
W zwyczajności i niepowtarzalności tkwi nieskończoność
Nieskończoność jest zwyczajna i niepowtarzalna
Zen jest pełne sprzeczności
Milczenie, obserwacja bez określania, zniknięcie w nieskończoności, transcendencja to najwyższa forma inteligencji
Hipnoza trwa
A my to tylko statystyka
W rękach Rodchildów i Rockefellerów
Elity mają się dobrze bo tak naprawdę jeszcze ludzkość nie uczyniła żadnego kroku w kierunku wolności
Jest tylko karmienie ego i świadomości
I na tym sie kończy rewolucja wolności - złudzeniem...
A przecież wolność to nie rewolucja tylko bycie poza opiniami...
Bycie totalnie bezwarunkowo...
Poza złudzeniem wykształcenia
Poza iluzjami bycia mądrym...
Jesteśmy od początku doskonali by robić to co chcemy
W czym jest więc problem? W hipnozie jest...
Hipnoza uczyniła społeczeństwo hodowlą...
Komunizm to dla mnie układy wzajemnych adoracji by niszczyć jako i wykorzystywać uczciwych ludzi na których nie można za wiele zarabiać i "robienie loda" tym którzy dają niby za darmo dużo pieniędzy na zasadzie jakichś warunków a tak naprawdę z naszych podatków robią pranie mózgu kreując się z naszych pieniędzy, z naszej energii po trupach do celu niszcząc ludzi, którzy sami płacą podatkowy haracz z którego są okradani..
Komuniści adorują wszystkie elity jakie by nie były, podlizują się im po trupach do celu bez żadnej autorefleksji
Komunizm pochodzi od Karola Marksa, Engelsa i są różne wersje np Lenina
Na krótką metę zawsze jest fajnie a na dłuższą to Pranie mózgu a niekiedy sztuczne kryzysy, co prowadzi do segregacji, epidemii, wojny i holokaustu
Taka jest odpowiedzialność po trupach do celu
Logika zmienna jak chorągiewka wedle idei
Prawa wyznaczające moralne granice to bajki dla naiwnych
Wszystko co powinno służyć społeczeństwu jest przekupione przeciwko niemu i jest bajką pisaną przez Gargamela
Ludzi zawsze karmi się obietnicą, tworzy złudzenie i stopniowo od tego odchodzi dla własnych korzyści
Na tym polegał komunizm Marksa
Marks był satanistą więc stworzył system w którym ludzkość trzeba "załatwić"
Polityka została stworzona po to by okłamywać społeczeñstwo wedle interesów jako ambicji jako i eksperymentów i planów globalistów gdzie wszystkim rządzą banki czyli Rodchildowie i Rockeffelerowie.
Oni finansują Chazarów...
by odzyskali swą świętą ziemie Ukraine.
Wykreowane wydarzenia typu że ktoś jest najbogatszy to tylko teatr hodowli społecznej.
Kryzysy? To teatr hodowli...
Jak może być bieda skoro pieniądze same się drukują?
To jest manipulacja by uzależnić społeczeństwo i czerpać przez globalistów energie z nas do realizacji własnych wizji, pragnień, marzeń...
I poźniej wybiera się następnych ustawionych przez jakieś wpływowe korporacje itp.
Tworzy sztuczny tłum klakierów
I tak koło się zamyka
Politycy przelewają kasę do rodzinnych korporacji z publicznych pieniędzy czyli podatków by później te korporacje finansowały kampanie wyborcze i to była strategia kupowania głosów
Prawdziwych artystów nie ma
Gwiazdy telewizji to showbiznes czyli biznes a nie sztuka...
Biznes to zawsze część planów dyktatury i no banksterski film po trupach do celu mający na uwadze tworzenie jako wyznaczanie kolejnych standardów...
Spluwa przy głowie i jazda!
Wszystko co się dzieje jest odbiciem pewności siebie zaufania do duszy kreującej ocean. Tylko ocean jest kontrolowany przez fałszywe lustro zwane systemem dezorientujące manipulacjami. Dlatego ocean jest zautomatyzowany i komuś na tym zależy, by mógł się bogacić i dzięki temu mieć władze...
Tylko czy bogactwo jest ważne czy ono i tak do nas spływa chcąc nie chcąc gdy zaufamy?
Bo egzystencja chcąc nie chcąc nie daje nam wyboru a zaufanie prowadzi i tak do bogactwa...
Bo ocean jest obfitością która jest wystarczająca ku temu co faktycznie potrzebne bez fantazji...
Pewność siebie to wewnętrzna obecność poza świadomością, którą przenika źródło.
Lęk pojawia się gdy zewnętrzny sen stanie się egregorem, który manipuluje wątpliwościami i przejmuje, gdy obecność powinna ufać strumieniowi Wszechświata niewzruszona wobec snu.
Sen to tylko symulacja, prawdziwość jest wewnątrz tym co poza snem niematerialne - jest przestrzenią w której zdarza się transcendencja i przez którą przepływa światło obecności Stwórcy.
Puszczenie wszystkiego i bierny błogi spokój jak u tych co już leżą w grobach nie przejmując problemami powoduje że zamiast tonąć w wątpliwościach, wznosimy się przez samo oczyszczenie wnętrza ze wszystkich wątpliwości :)
Więc zostaje zaufanie
Że wszystko samo się dzieje
Strumień Wszechświata płynie samoistnie
Rzeka przepływa przez górę
Jabłka padają w niebo
Ogólnie przybieramy pewne role, wchodzimy w pewne sytuacje, ale tylko po to by coś więcej zrozumieć i się tym nie przejmować, nie przywiązywać do tej sytuacji. Tworzymy pewne sytuacje bo są ważne w rozwoju, ważne są te elementy zaskoczenia, jakby ktoś dawał po twarzy, jakby rozrywało ciało, ale i tak nie ma szramy na duszy. Życie to taki żart zmierzający w kierunku śmierci, na pewno dusza wie co to są zasady i profanacja sytuacji, więc też by mnie nie kierowała na coś co będzie dla mnie niegodne, wszechświat błyszczy mądrością duszy, gdy jest się jej wiernym, a gdy nie jest się to tkwi się w cieniu jako cały sen jest cieniem tego co dusza kreuje w świeżości chwili obecnej. Nie ma dla mnie żadnych tutaj ograniczeń. Życie jest jak gra komputerowa, w której są same programy, a dusza jest wolnością, jest małym księciem suwerenem nirwany wędrującym po planetach - suwerenem nirvany duszy. Gdy urzeczywistnia się nirvane w wierności do duszy czyli nadświadomą obecność wynikającą z transcendencji czyli praktykuje się ten sposób samolubstwa bym to ujął by skupić na wewnętrznej pewności siebie to nie ma ograniczeñ, nie ma niewoli - są tylko role, które odgrywamy ale choćbym spadł na samo dno nie będę się już czuł jak niewolnik. Gdy nie ma się pragnieñ, gdy wyrzekłem się ich i trwam w oceanie wierny duszy w zaufaniu już nigdy nie doznam cienia, demonów i światów upadłych, one mi będą służyć jako ja im bez szramy a w zaufaniu do planów duszy, która wie co mi potrzebne bez żadnych fantazji. Zaufanie daje większe bogactwo spełnienia niż kierowanie się pragnieniami.
Pragnienia tworzą wątpliwości i przejmowanie się, gdy przecież w procesie osiągania sukcesów potrzeba też dystansu w skupieniu na procesie dążenia...
Zaufanie daje większe spełnienie niż materialne zabawki.