Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

poniedziałek, 29 marca 2021

Interesy są powodem chaosu

 Więc cokolwiek wprowadza rząd jako najeźdżca z innego wymiaru tworząc w ludziach swoją tożsamość, gdzie ludzie przestają ufać własnej tożsamości nie będzie nigdy uznane globalnie choć te interesy mają charakter totalitarny, by zrobić jedną rasę niewolników modyfikując geny lub próbując je modyfikować jako jest dużo innych istnień jako przeznaczeń które mają jakąś pozycje, więc są różne interesy na Ziemi i dlatego panuje też chaos, który widzimy jako też Matrix, gdzie pewne interesy różnych istnień wyznaczają procesy, gdzie angażuje się w nie ludzi bez ich zgody poddając manipulacji i propagandzie, a wychodząc z Matrixa można te motywuje przejrzeć, zacząć analizować te procesy zamiast po prostu płynąć nimi jako by to była niezaprzeczalna tożsamość, tak jakby jakieś prawa ciążyły nad nami inne niż fizyki kwantowej i fizyki chemicznej...

Tak jakby inne prawa nad nami miały znaczenie niż Prawa Ojca Wszechświatów

Matrix to procesy myślenia.... Procesy kreowania i dalszego działania energii/informacji która przemieszcza się, jest przed oczami... Jako wszystko co widzimy... 

Ale nie musi to być nasza tożsamość, nasz interes, nasz świat... Tylko np. Najeźdźcy z innego wymiaru lub ludzie podpisani w ich interesach cyrografami, którzy się pogubili i oszukują ludzi lub na nich pasożytują...

A nad tymi interesami Istnieje wszechwiedzący Ojciec i dlatego tym bardziej to co się tu dzieje zawsze będzie tylko,, etapowe", a nie bezwarunkowe... Etapowe jak domki z piasku... 

Tzn że pewnej wolności wobec której Jesteśmy Uważani nie da się odebrać, bo każdy ma na nią wpływ, a Bóg po prostu wystawia Nas na próbę i każe uczyć się na błędach naprowadzając na lekcje byśmy umieli w nich właściwie postąpić co nie jest często łatwe, a wymaga zastanowienia się nad życiem czy aby to jest dla mnie ważne i potrzebne i rozsądne jako przemyślane pod względem konsekwencji by postąpić tak a nie inaczej... 

Etapowe tzn. nie trwa wiecznie a jest bardziej działaniem, które ma swoje uwarunkowane w ,, kwantowej fizyce wszechswiata" znaczenie i tam też podlega sądowi

A jako energia ducha przenika wszystko to też lustra Jego odbiją to co kryje się w danych lustrach i ukażą prawdę...

Niektórzy myślą że manipulacja jest dobra, a to bardzo działa na psychike ludzi szlachetnych. Otóż manipulacja nie ma nic wspólnego z rozwojem ludzkości, rozkwitem ludzi, świadomości i relacji..

Za to tworzy niewolników, wiąże się z oszukiwaniem logiki, nie bierze pod uwagę rzeczywistości...

Ten kto tworzył największe dzieła i przeżył najpiękniejsze chwile na pewno nie myślał w kategoriach manipulacji, a raczej wymagania od siebie by być odpowiedzialnym.

Manipulacja nie idzie w parze z rozwojem, a jest przyczyną konfliktów.... Często wewnętrznych...

Manipulacja to wytwór energi negatywnej, to absurdalna energia demoniczna, której nie powinno się egzekwować jak posłuszny baranek, czas się obudzić i stać się lwem...

Wszelkie manipulacje rządowe można zgasić jednym pytaniem:

Czy rząd jest odpowiedzialny w swoich decyzjach?

niedziela, 14 marca 2021

Dziedzictwo Kali Yugi i Misja dla Ziemi

 Nasz świat to dziedzictwo Faryzeuszy jako obłudników, tajnych stowarzyszeń, które zrzeszały wybitne jednostki powiązane z okultyzmem, komunizmem Karola Marksa, to dziedzictwo spotkań Nazistów z UFO i eksperymentów nazistowskich, które są politycznie kierowane na młode pokolenia przez dyktatury bezprawia, by tworzyć iluzoryczny świat, gdzie kłamstwo jest prawem, a iluzja jako złudzenia są krzywym zwierciadłem, gdzie złudzenia nas wchłaniają...

Manipulacje te przyczyniają się do nierozsądnego myślenia niszczącego zdrowie i do działania jak niewolnik.

Wirusa nie ma, ale media jak i pewni ludzie czy politycy muszą powtarzać swoje kłamstwa, by można było tworzyć iluzje, które wchłaniają ludzi złudzeniami, by niszczyć zdrowie. Kłamstwa muszą być nakręcane, ponieważ w ten sposób działa biznes - dla wielu chodzi tu tylko o pieniądze, a w konsekwencji posiadania pieniędzy i inne dalekoidące sprawy dot. Np gwałtów. Dla elit chodzi o zniewolenie ludzi - o wywoływanie strachu przed śmiercią, co przyczynia się do produkcji rządowych niewolników. Ten świat polega na kłamstwie, którego celem jest wywoływanie strachu przed śmiercią, gdzie autorytety będą powtarzać te kłamstwa, by podlizywać się dyktaturze i bogacić na strachu, ponieważ to jest biznes, by niekiedy niszczyć ludzi, którzy są stawiani w manipulacji - złudzeniu, że nie poddanie się dyktaturze jest drogą do gorszego zdrowia, wykluczenia czy śmierci(procesy ludobójstwa) . Dla autorytetów to biznes, a dla elit to sposób niewoli tak jak sposobami są banki, branże zajmujące się usługami oferowania przyjemności takimi jak telewizja gry, a nawet gorsze i straszne - alkohol i papierosy...

Które mają wyzwalać ukryte emocje związane z dyktaturą - zaspokajać pustkę, która jest zindoktrynowana w gabinecie iluzji...

Pustkę związaną z nieporozumieniami, samotnością, brakiem czasu, smutkiem, rozczarowaniem, traumatycznymi zdarzeniami

Celem dyktatury jest tworzenie takich kłamstw i złudzeń, które potwierdzać się będą nieskończenie, by demolować zdrowie i poczucie więzi społecznych dla sytuacji bycia niewolnikiem w strachu przed śmiercią - jako niewola jest bezpieczna, a wola to droga do śmierci - w wymiarze kłamstw i złudzeń i tworzeniu na ich podstawie opinii...

Kłamstwa to są idee, a iluzje to sposoby ich realizacji, by złudzenia nas wchłaniały...

.. W śnie każdego z nas... Są Same złudzenia...

Dlatego należy być uważnym wobec wewnętrznej ciszy będąc zestrojonym słuchać intuicji, słuchać swoich kroków, zaufać egzystencji, która jest niewinną i zmienną jednością i Wybaczać jej tysiąckrotnie, bo to nie jej wina...

A tych którzy biorą odpowiedzialność...

Gdy wszystko jest zakłamane to nie warto starać się tego zrozumieć, bo potencjał dyktatur jest nieskończony, a ich działania przewrotne. Trzeba zaufać że proces trwa, a My jesteśmy Jego Prawdą, która się objawia..., więc jeżeli Jesteś Prawdą to nic nie rób, bo wszystko zdarzy się samo...

Kierowanie się w tym świecie Zdrową logiką prowadzi do alkoholizmu...


Nie chodzi tu o wiedzę, bo ona w tym świecie jest kłamstwem. Są dyktatury medyczne, dyktatury polityczne, ustawy bezprawne... Wszystko w celu niszczenia ludzi, projektowania ludzi, niewoli i niszczenia... Są to projekty rządowe ale dyktatury nazistowskiej ukrytych stowarzyszeń

, a chodzi o nie wiedzę, bo ona jest prawdą

To że słyszysz, to że widzisz...

Ty jesteś Prawdą..

Która powinna się buntować, wyzwalać, logicznie przekonywać, powinna być gospodarzem

Suwerenem Nirwany...

Właściwa Logika ma w sobie wiele charyzmy

Natomiast rządowe projekty mają cel dezorientować...

Więc świat jako nazistowski projekt jest interesem egoistycznym w celu powolnego, etapowego niszczenia ludzi na każdym szczeblu, od farmaceutyki po politykę aż do serwowanego jedzenia...


Ten kto kłamie ten rządzi, a ten kto się podlizuje rządzącym ten idąc po trupach ma pieniądze, jednakże jest bardzo biedny, bo zaślepiony pieniędzmi nie przewiduje konsekwencji swoich czynów, nie ma poczucia innych ważniejszych wartości, nie zna niepisanych praw. Ludzie którzy bezczelnie manipulują innymi powodują że społeczeństwo zmienia się w stado baranów w folwarku zwierzęcym, gdzie wszystkie barany mówią to samo i rozumieją to samo, co powie im ich Pan, a zapominają o tym co zostało napisane w bibli: "kto ma uszy niechaj słucha", w świecie nie chodzi by stać się jednostką czyli Prawdziwym wilkiem z krainy cudów tylko o to by tracić orientację w swoim życiu, o to by być projektem rządowym, by podlizywać się dla pieniędzy będąc zaślepionym nimi i władzą która wynika z podlizywania się. Ale będąc u władzy gdy nie ma się własnego rozumu i myślenia, nie ma własnej inteligencji to wtedy staje się człowiek produktem masowego przekrętu, baranem ze stada

,,wujka kłamczuszka". Trzeba pamiętać że Hitler był wykreowany, Hitler był jeden, ale nazistów czyt. Baranów było pełno...

Szef Wszystkich  Szefów jest tylko Jeden, nie znasz dnia ani godziny....


EGOIZM A SAMOLUBNOŚĆ 


Kto to zauważa ale zaczynając od podstaw człowiek jest z przyrodą czymś samowystarczalnym a gospodarka, ekonomia jako taki rynek tworzą się z samolubnej chęci dbania o własny interes i to bardzo niezależna inwencja człowieka. Wszystko w przyrodzie jest samolubne, dlatego wszystko się rozwija, dzięki czemu może kwitnąć i wtedy dzielić się sobą, a w tym świecie następuje coś innego, Egoizm który jest bezczelny, ideologia która wtrąca się w naturalną wolność. Wszystko w tym świecie wynika właśnie z egoizmu i ideologi a ludzie to łykają tracąc swoją samolubną niezależną wolność rozwoju, wyboru, możliwości... 


Bycie samolubnym jest takim pojęciem że załóżmy drzewo pije wodę, bo musi zadbać o siebie, a np nie daje tej wody komuś innemu samemu nie pijąc. Gdy dba się o własny interes wtedy można zadbać też o innych to taka naturalna kolej rzeczy samolubności w tym sensie samowystarczalności naturalnego systemu życia zwanego ekosystemem ale też Baśniowym Edenem a Egoizm nie dość że myśli o własnym interesie to innych lekceważy i manipuluje tworząc odrzeczywistnione wyższe poczucie tożsamości, jego owoce są zatrute i taka właśnie jest ideologia, ma na celu zaspokajanie egoistycznej natury ludzi którzy są u władzy kosztem ludzi oszukując ich, więc tutaj zaczyna się inteligencja jako świadomość by tak sobą pokierować żeby nie dać się zmanipulować na tyle a wyciągać mimo wszystko z tej manipulacji swoje korzyści. Wiesz ogólnie mógłbym pisać książkę że ideologia to wirus dla naturalnej harmoni rzeczywistości która można porównać do współpracujących elementów całego ciała, że jakby rzeczywistość sama niezależnie sobie radzi, ludzie sami tworzą gospodarkę, rynek niezależnie od ideologi czy państwa....a ideologia jako wirus manipuluje ludzi do swoich założeń, co skutkuje takiemu zachowaniu jak virus zaatakuje ciało, wtedy ciało choruje, więc przez ideologie społeczeństwo żyje w marazmie, depresji, stagnacji, a cywilizacja jest tylko,, ideoligią", gdzie państwo do korporacja, gdzie panuje obozowa mentalność narzucona przez sekty tworzące EU, a dorosłość zamieniłbym na słowo korporacjonizm lub obozowa lojalność wobec narzuconych motywów jako procesów poznawczych i myślowych, natomiast Dojrzałość jest właśnie wtedy gdy patrząc oczami dziecka mamy w sobie inteligencję by tworzyć społeczeństwo cywilizowane jako pełne wspaniałej współpracy, relacji i pozytywnej refleksyjnej wartości gdzie zamiast być oszołomionym przez idee będąc bez wyjścia z tej propagandowej cywilizacji  tworzy się coś dobrego i świętuje się przy tym życie

Zaawansowany i dojrzały duchowo buddysta zamiast rozedrganiem emanuje niezmąconym spokojem wewnętrznym, nie zazdrości, a każdemu dobrze życzy, kocha bezgranicznie, nie uprawiając relacyjnych gierek, ma w sobie ufność w wyższy porządek rzeczy i potrafi działać, nie działając. I co najważniejsze, jest wolny od dualizmu – gra w dobro i zło go nie obowiązuje, wzbił się bowiem ponad prawo karmy, które mówi, że „co się polepszy, to się popieprzy” i że „kij ma dwa końce”. Jego tak naprawdę niewiele wzrusza, jest ponad bólem i ponad ziemskimi ekscytacjami. Jest obserwatorem życia, łagodnie i bezstresowo płynie, poddając się jego nurtowi. Nie traci przy tym poczucia humoru oraz potrafi wpaść w niemy zachwyt.


Sorka ze tak Ci wypisuje, ale to dla mnie ważne mimo wszystko, by coś się na tym świecie zmieniło. ☺️☺️☺️ Nie oburzaj się.


Przedstawię to jeszcze inaczej. Ktoś inicjuje świat, narzuca motywy, idee, ukierunkowuje procesy myślowe i poznawcze i ludzie zaczynają się w takim świecie symulować. Samolubność będzie gdy każdy by dbał o siebie nie patrząc na innych, ale dopiero będąc gotowym można też coś od siebie dobrego dać tak jak korzenie drzew nie dzielą się wodą tylko każde drzewo pije wobec siebie, samolubność jest naturalnością. Później te drzewa dają samolubnie owoce, by ktoś samolubnie je zjadł. Samolubność zawsze tyczy się przetrwania i rozwoju.

A Egoista wchodząc w ten świat również jest samolubny, jednakże czerpie dodatkowo korzyści z manipulowania innymi, tworzy odrzeczywistnione poczucie swojej wielkości i nieomylności - Egoista warunkuje w sobie przekonanie że jest ,,kimś" i przestaje postrzegać granice między jakimś tytułem, a własnym życiem...zaczyna myśleć w kategoriach bycia kimś, jego procesy poznawcze są odrzeczywistnione, zaślepione tożsamością nie naturalnie, Egoista to stan umysłu, który zawsze chce wygrywać, jest przeciwieństwem świadomości...  Przeciwieństwem miłości...

Natomiast miłość musi być samolubna bo jak ma kochać innych, gdy siebie nie ukocha?


Więc podsumowując Egoista jest samolubny, ale jego samolubność nabiera innego znaczenia które zwie się Egoizm, ale Egoizm nie jest samolubnością. Jest różnica naprawdę. Samolubność to taka postawa życiowa wszystkiego a ego to już jakaś podświadomość która odbiera cierpliwość, pokorę i życzliwość... A naduma pychą na temat siebie



Obejmujesz pełnię i wychodzisz poza dualność... Czyli samoświadomość Doskonałości 🍀 i Intonowanie myśli...

Etapowo Elastyczne używanie wysokiej inteligencji, nie narzucanie całej świadomości...

To ja


Owoce egoizmu są zatrute, a świadomość w samolubności kwitnie


Trzeba tu żyć jak robot a jednocześnie myślimy w kategoriach własnej wolności i życia


I tu czując pewne poczucie godności wynikające ze świadomości czym jest wolność i życie bo to boski ogród, potencjał wszechświata...


Zaczyna się proces... I jesteś świadkiem procesu gdzie Ty jako Prawda będziesz mierzyć się z nazistowskim kłamstwami albo wyjedziesz na wyspe i będziesz żyć jak Nomad


Bo ludzie graniczący z prawdą w tym świecie to najbiedniejsi ludzie.. A jednocześnie najinteligentniejsi 




I tak to jest... 

Kiedy świat w którym żyjesz wydaje się odległą epoką - jakąś mitologią dawnych czasów które zmierzają ku końcowi mimo to są odległe i jesteś tak bardzo inteligentny, że mimo tego nieporozumienia potrafisz być elastyczny zachowując święty spokój niczym Budda i siłą woli by po prostu być w wewnętrznym spokoju i niewiedzy osiągając zewnętrzne sukcesy bez większego wysiłku i okazuje się, że jesteś bardziej przystosowany do Warunków Ziemskich, niż ludzie tej mitologii, ale masz wewnętrzne problemy z ego świadomościami, które Cię zdezorientowują, jednak nie będziesz z nimi ,,walczył" ponieważ są Ci aktualnie niezbędne by przetrwać w świecie, ale jakby świat przestał istnieć to oczywiście byliby zbędni, mimo to bardzo ich szanujesz ze względu na przydatność, by mogło wszystko póki co funkcjonować, a wewnętrzne problemy to osobisty ból egzystencjalny, który kolidujesz praktykami, by zachować święty spokój i myśleć przejrzyście bez żadnych namiętności...



Poczytajcie poczujcie ...autor nieznany.....ŚWIETNA ANALIZA !!!

CAŁA PRAWDA I ODPOWIEDŹ NA PYTANIE, KIEDY ZNÓW BĘDZIE JAK DAWNIEJ.

Autor poszukiwany:

"To mój ostatni wpis w tym roku. Jestem zmęczony tym wszystkim, nie tylko ja pewnie zresztą. Postanowiłem więc zamknąć pewien rozdział i zebrać do kupy ostatnie przemyślenia na temat sprawy wiadomej. Lektura długa, więc nie zdziwię się, jeśli nikomu nie będzie się chciało tego czytać. Jakby co, myśl przewodnia znajduje się w trzecim akapicie i zamieszczonej grafice.

Ostatnimi czasy zastanawiałem się nad tym, jak to możliwe, że w ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy Ziemia przeistoczyła się w ogólnoświatowe więzienie, w koszmar, z którego nieprędko się wybudzimy, o ile w ogóle jeszcze kiedyś to nastąpi. Co takiego sprawiło, że mniemana pandemia słabo zbadanej choroby zakaźnej, praktycznie niewidocznej w ujęciu umieralności ogólnej, zdemolowała rzeczywistość i przemieliła wszystko na miazgę? Jakie czynniki ukonstytuowały ten proces? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie.

O kondycji, funkcjonowaniu i wyglądzie współczesnego świata decyduje pięć ośrodków realnej władzy: międzynarodowy system finansowy, rządy państw, media, koncerny farmaceutyczne i koncerny technologiczne. Ośrodków wpływu i kontroli jest oczywiście znacznie więcej, jednak w tej chwili interesuje nas wyłącznie te pięć najważniejszych. Co je łączy, jak działają, na czym bazują? Generalnie nasz pech polega na tym, że wszystkim tym organom pandemia jest bardzo na rękę. Pokochały ją miłością bezwarunkową i każdego ranka dziękują Bogu (lub szatanowi) za tak cudowny prezent.

SYSTEM FINANSOWY

Skąd biorą się pieniądze? Właściwa odpowiedź brzmi - pieniądze biorą się z drukarki. Choć brzmi to nieco śmiesznie, zapewniam, że tak właśnie jest - drukuje się je jak gazety i kolorowe pisma dla kobiet. Dawniej pieniądze miały swoje odzwierciedlenie w postaci złota, srebra i platyny. Dziś ponad połowa z nich jest tylko świstkiem papieru bez żadnego pokrycia. Banki centralne przygotowują się właśnie do wprowadzania waluty w pełni cyfrowej, co uczyni światową ekonomię jeszcze bardziej wirtualną niż obecnie.

Wyczarowane przez bank centralny pieniądze lecą na rynek, za które później kupujesz sobie nową bluzkę, telewizor albo bułki w supermarkecie. Problem polega na tym, że każdy dolar, każde euro i każda złotówka wyjeżdżające z bankowej drukarki mają wpisany w siebie dług. Rząd otrzymuje środki na bieżące wydatki, ale musi zwrócić je z nawiązką. Właśnie dlatego niemal wszystkie państwa na świecie są zadłużone - ich wzrost gospodarczy nie nadąża ze spłatą odsetek.

Dług państwa przekłada się na jego instytucje - służbę zdrowia, wojsko, policję, straż pożarną i wiele innych. Zadłużone są całe województwa, miasta i powiaty. Zadłużone są przychodnie lekarskie, służby komunalne i urzędy. Zadłużone są kluby sportowe, kina, teatry. Na końcu tego łańcucha znajdujesz się Ty - zwykły obywatel. Ty również jesteś zadłużony, ponieważ bez zaciągnięcia pożyczki w banku nie jesteś w stanie rozkręcić interesu, kupić działki pod zabudowę czy mieszkania. Musisz wziąć kredyt, bo zarabiasz za mało. A zarabiasz mało, bo trzy czwarte twoich dochodów zabiera rząd. On z kolei musi regularnie cię okradać, by spłacać kredyt zaciągnięty w banku centralnym. I tak się to kręci - żyjemy w systemie opartym na finansowym niewolnictwie, z którego, przynajmniej na razie, nie ma wyjścia.

- Ale jak to? Czy Polska nie jest tu wyjątkiem? Przecież NBP jest naszym bankiem narodowym i należy do Skarbu Państwa, czyli do obywateli - Niestety nie jest to prawda, choć mit ten pokutuje w polskim narodzie od pokoleń. Narodowy Bank Polski jest podmiotem prywatnym dokładnie tak samo jak każdy bank centralny. Haczyk tkwi w niezwykle mętnych zapisach statutowych pozwalających mu przyodziewać się w państwowe piórka. W każdym razie udziały NBP należą w zdecydowanej większości do prywaciarzy, a Państwo Polskie jest tylko jednym ze współudziałowców (w okolicach 30% własności). Odsetki (koszt obsługi długu), które zarabia NBP nie trafiają z powrotem do Skarbu Państwa. Oczywiście w szkołach tego nie uczą, bo gdyby tak było, kryminaliści na Wiejskiej już dawno siedzieliby w więzieniu.

Kto zatem tworzy ten chory system, kto tu pociąga za sznurki? Otóż znajdziesz w tym kasynie wielu rozgrywających, ale liczą się wyłącznie takie podmioty jak Bank Światowy, banki centralne, Fed (System Rezerwy Federalnej), IMF (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) oraz szwajcarski BIS (Bank Rozrachunków Międzynarodowych), czyli bank banków.

Całkowicie zależny od finansjery z Wall Street Bank Światowy to taka filantropijna fasada mafijnej posiadłości, marketing w najczystszym wydaniu. Banki centralne i Fed to drukarnie, z tym że zadaniem Fed-u jest dodatkowo patrzeć pozostałym drukarniom na ręce. Międzynarodowy Fundusz Walutowy to Consigliere ojca chrzestnego, posłaniec przychodzący z propozycją nie do odrzucenia. Bank Rozrachunków Międzynarodowych natomiast to głowa węża, centrum zarządzania. To ojciec chrzestny, księgowa i gość od brudnej roboty w jednym. Jego zadaniem jest planowanie "strategii rozwojowych", wyprowadzanie pieniędzy do rajów podatkowych, przykrywanie machlojek i wyduszanie haraczy od spóźnialskich. W telegraficznym skrócie tak to mniej więcej wygląda.

Banki centralne i współpracujące z nimi podmioty pokochały pandemię, bo uwielbiają każdą sytuację doprowadzającą pożyczkobiorców do uzależnienia. Kryzys gospodarczy zawsze powoduje inflację, bezrobocie i dziurę budżetową. Na wzroście inflacji korzystają właśnie banki centralne, gdyż wraz ze spadkiem siły nabywczej pieniądza coraz mniej rzeczy można za nie kupić. Kolejne potrzeby obywateli nie są już zaspokajane, co zmusza ich do zaciągania nowych kredytów. Zadłużać się musi także rząd, żeby ratować upadającą gospodarkę i spinać rosnące wydatki socjalne.

Ogólnoświatowy kryzys ekonomiczny w takiej skali jak obecnie doprowadzi do renegocjowania umów handlowych między bankrutującymi państwami a Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Można to porównać do sytuacji ćpuna, który po utracie źródła dochodu jest gotowy całkowicie się upodlić, byle tylko zaspokoić głód narkotykowy. Diler da mu towar choćby za darmo, a nawet długi umorzy, ale pod warunkiem całkowitego oddania i wiecznej posługi. I czegoś takiego z pewnością właśnie teraz jesteśmy świadkami.

RZĄDY PAŃSTW

Będące obecnie u władzy rządy nie są w tak komfortowej sytuacji jak banki centralne, ale zdążyły już umościć sobie posłanko w tym gnijącym pudle. W czasie każdej wojny, kryzysu czy kataklizmu następuje bowiem tzw. parcie pod ratusz, czyli zjawisko społeczne objawiające się znacznie większym niż normalnie zaufaniem dla władzy. Zdezorientowani i sparaliżowani strachem obywatele przymykają oko na dotychczasowe grzeszki rządzących w zamian za odzyskanie choćby odrobiny spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Polacy nie są tu wyjątkiem.

Powiedzmy sobie szczerze, PiS-owi ten wirus spadł jak manna z nieba. Po serii wpadek w postaci nagród dla ministrów, afery Banasia, miliardów dla TVP czy nagrań Morawieckiego u "Sowy" poparcie dla rządu topniało jak lód na pustyni - w niektórych sondażach PiS zrównywał się z PO. Od czasu kryzysu wszystko wróciło do "normy" i liczy się już tylko koronawirus.

Na chorą sytuację ciężko pracują także systemowe "rozwiązania" opieki zdrowotnej. Jakie pieniądze tkwią w biznesie covidowym, chyba nikomu dziś już tłumaczyć nie trzeba. Szpitale będą starały się utrzymać koronawirusowe mechanizmy tak długo, jak tylko to możliwe. Sto procent podwyżki dla wszystkich pracowników "na froncie walki z wirusem" to jawna kpina i splunięcie w twarz wszystkim pozostałym ludziom budżetówki. Właśnie tak cementuje się patologie, a opozycja, niby taka antyrządowa, tylko temu przyklaskuje.

Nikt tak bardzo nie potrzebuje covidu jak PiS, który będzie jechał na tym wózku do samych wyborów. Rządzący krajem psychopaci wycisną z pandemii ostatnie soki. Nie mają zresztą innego wyboru. Po pierwsze dlatego, że wykonują polecenia z góry (co widać już nadto wyraźnie), a po drugie dlatego, że pandemia jest ostatnią rzeczą, jaka im została. Kraj się rozpada, więc wszystko teraz jest uzasadnione. Będą pompować ten balon do granic absurdu i śmieszności, będą stawiać kolejne "szpitale polowe" i "punkty ratunkowe", będą kupować szczepionki, nowelizować prawo i nakręcać atmosferę strachu, bo tylko to im pozostało. Nie wolno im się już teraz zatrzymać, nie wolno im się z tego wycofać. To jest bilet w jedną stronę - PiS jest na pandemię koronawirusa po prostu skazany.

W podobnej sytuacji znajdują się rządy wszystkich państw, które dały się wciągnąć w pandemiczne bagno. Politycy dali się omamić, wpadli w pułapkę bez wyjścia. Nastąpił efekt domina - kolejne kraje kopiowały od siebie rozwiązania, kierując się fałszywymi danymi WHO i odrażającą manipulacją medialną. Było jednak widać bardzo wyraźnie, że one wszystkie wykonują czyjeś polecenia i że leci to z samej góry. Jest czymś absolutnie nienormalnym, by w tak krótkim czasie podejmować tak drastyczne decyzje niemal bez jakiejkolwiek analizy. Teraz nie mogą już zawrócić z obranej ścieżki, gdyż oznaczałoby to przyznanie się do błędu. Pandemia jest ich zgubą i kołem ratunkowym jednocześnie.

MIANSTREAMOWE MEDIA

Jako osoba, która miała nieprzyjemność współpracować z kilkoma niemałymi redakcjami, mogę powiedzieć jedno - oni teraz mają żniwa. Wszyscy dobrze wiemy, że współczesne stacje telewizyjne i portale "informacyjne" żywią się przede wszystkim strachem i skandalami. Jeśli napiszesz dwa newsy - jeden z rzetelną informacją medyczną, a drugi na temat smogu, zagrożenia biologicznego albo zamachu na Bliskim Wschodzie, możesz być pewien, że ten drugi sprzeda się kilka-kilkanaście razy lepiej.

Dla mediów głównego nurtu nie ma nic lepszego niż wypadek, wojna, pożar, trzęsienie ziemi, epidemia i terroryzm. Lepiej od strachu sprzedają się wyłącznie skandale obyczajowe (najlepiej z podtekstem seksualnym). Ludzie to kochają, takie rzeczy się klikają jak szalone. Natomiast samo już tworzenie treści sprowadza się zazwyczaj do zabawy w kopiuj-wklej z amerykańskich portali lub materiałów agencji prasowej, z którą dany wydawca ma podpisany kontrakt. A jako że agencje należą do koncernów medialnych i grup kapitałowych, nie może być mowy o niezależności i obiektywizmie. Jeśli, na przykład, trafisz do redakcji, która zrzyna od Reutersa, AP czy Bloomberga, zapomnij o jakiejkolwiek negatywnej informacji na temat ONZ, WHO, Amnesty International, Greenpeace'u, Fundacji Rockefellera, Black Lives Matter, Antify czy Grety Thunberg. Towarzystwo wzajemnej adoracji nie robi sobie krzywdy.

W czasach liceum moim idolem był świętej pamięci Waldemar Milewicz - jeden z najznamienitszych reporterów w historii polskiego dziennikarstwa. Wówczas zawód dziennikarza jawił się jak misja, powołanie. Milewicz potwierdził to swoim losem, oddając życie na reporterskiej służbie. Dziś pewnie przewraca się w grobie, patrząc na całkowity upadek mediów, na ich skarłowacenie. Działalność medialna zrezygnowała z funkcji informacyjnej na rzecz instalowania określonej agendy według narzuconych odgórnie wytycznych. Tam, gdzie ludzie kierują się wyłącznie aspektami finansowymi i polityką, nie ma miejsca na rzetelną informację i bezkompromisowe dążenie do prawdy.

W medialną działalność propagandową zaprzęgnięto również celebrytów, którzy utworzyli taki pododdział najemnych pikinierów. Z żarem w oczach i wypiekami na twarzy wciągają społeczeństwo w odmęty pandemicznej psychozy. Co rusz jakiś happening, wywiad, spektakl czy piosenka. Szacunek dla Edyty Górniak, że postawiła się tej kłamliwej hołocie.

Dla mediów głównego ścieku i korona-celebrytów pandemia stała się po prostu maszynką do zarabiania. I tak samo jak rządzący, wycisną ją jak cytrynę. Nie ma znaczenia, że to, co robią, jest niemoralne. Nikt o zdrowych zmysłach nie przepuści takiej okazji do trzepania szmalu. W dalszym ciągu będziemy więc świadkami porażających statystyk, rozmów z "ekspertami", rewelacji szczepionkowych, umierających manekinów, "powikłań covidowych" i odrażających zdjęć pod tezę.

BIG PHARMA

W 2015 roku zyski korporacji farmaceutycznych przekroczyły wpływy osiągane przez przemysł naftowy, co uczyniło zeń najbardziej dochodową branżę w historii. Przykładowo, roczny przychód firmy Johnson & Johnson jest niewiele mniejszy od budżetu Polski. Koncernów o takim potencjale jest kilkanaście. To tak, jakby istniały niewidzialne państwa bez własnej ziemi i ludności. Państwa, które nie mają na utrzymaniu milionów obywateli i których praktycznie nikt nie reguluje i nic nie ogranicza.

Koronawirusy po raz pierwszy wyizolowano w latach 60. XX wieku. Naukowcy szybko zorientowali się, że organizmy te są bardzo plastyczne, tzn. silnie podatne na modyfikacje genetyczne. Stosunkowo niegroźne wirusy pochodzenia zwierzęcego dające się łatwo kształtować otwierają zupełnie nowe możliwości na polu budowania nieznanych wcześniej zagrożeń i związanych z tym kosztownych "operacji ratunkowych".

Pierwszy patent na nową odmianę koronawirusa spłynął do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych USA w 1998 roku. Beneficjentem tego patentu był Uniwersytet w Utrechcie, co pokazuje, że w procederze tym brali udział wszyscy, także Europejczycy. Jeśli coś jest opatentowane, to znaczy, że powstało ręką człowieka, gdyż nie można opatentować naturalnego organizmu.

W Stanach Zjednoczonych intensywne prace nad rozwojem koronawirusów chimerycznych toczyły się od 1999 roku na Uniwersytecie Karoliny Północnej w Chapell Hill. Kierownikiem zespołu badawczego został Ralph Baric, a projekt realizowano za przyzwoleniem i w ścisłej współpracy z CDC (Centrum Kontroli Chorób i Prewencji), czyli amerykańskim odpowiednikiem naszego sanepidu.

W listopadzie 2002 roku w chińskiej prowincji Guangdong wybucha pierwsza epidemia koronawirusa o enigmatycznie brzmiącej nazwie SARS-CoV. Był to punkt zwrotny w historii świata. Zaledwie klika miesięcy później, latem 2003 roku, CDC patentuje nową odmianę̨ koronawirusa z rodziny SARS. Mówiąc wprost, Amerykanie zaklepali sobie tego wirusa, zarezerwowali prawnie coś, co posiadało niewyobrażalny potencjał komercyjny. Patentem zostają objęte wirus, metoda jego wykrywania i metody leczenia. Kluczowa była tu metoda wykrywania, gdyż implikowała wszystkie ograniczenia i błędy nienadającej się do diagnozowania chorób zakaźnych technologii RT-PCR. Konsekwencje tej decyzji okażą się dla świata druzgocące.

Doniesienia dziennikarzy śledczych wskazują, że koronawirusy z rodziny SARS powstawały przez kilkanaście lat w co najmniej trzech ośrodkach - we wspomnianym już Uniwersytecie Karoliny Północnej w Chapell Hill, w bazie wojskowej Fort Detrick w stanie Maryland oraz (od 2014 roku) w chińskim Instytucie Wirusologii Wuhan. Badania wspierające projekt przeprowadzano na Uniwersytecie Harvarda oraz na Uniwersytecie Emory w stanie Georgia. Przez cały ten czas projekt przebiegał w ścisłej współpracy z CDC oraz NIAID (Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych) pod kuratelą Anthony'ego Fauciego - szarą eminencją wirusologicznego zaplecza Stanów Zjednoczonych.

Zarówno CDC jak i NIAID są finansowane między innymi przez GAVI - prywatne stowarzyszenie szczepionkowe założone w 2000 roku przez Fundację Billa i Melindy Gatesów. GAVI współpracuje z koncernami farmaceutycznymi, takimi jak Johnson & Johnson, Moderna, Curevac, Pfizer, Novavax i AstraZeneca. Działalność stowarzyszenia sponsorują Bank Światowy, Chińska Republika Ludowa, Światowe Forum Ekonomiczne i WHO.

Sprawa zaczyna się układać w pewien logiczny ciąg. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, w obecnej chwili bardzo wiele wskazuje na to, że za opracowaniem szczepionki na koronawirusa stoją dokładnie ci sami ludzie, którzy przez wiele lat zajmowali się budowaniem problemu. Przy okazji ciekawostka - 17 marca 2020 prestiżowy magazyn "Nature Medicine" opublikował artykuł silnie sugerujący naturalne pochodzenie wirusa SARS-CoV2. Czemu to zrobił i dlaczego zostało to później tak rozdmuchane? Nie wiem, ale się domyślam.

Zaraz po publikacji tekstu media głównego ścieku dosłownie zalały internet artykułami "obalającymi teorię spiskową" o sztucznej naturze wirusa. Sam się wtedy dałem na to nabrać, co pokazuje, że nikt nie jest w pełni odporny na propagandę. Rewelacje z "Nature Medicine" wzięto za pewnik, nikomu nie chciało się choćby zerknąć na stanowisko innych naukowców. Zlekceważono nawet noblistę i współodkrywcę wirusa HIV - Luca Montagniera, który powiedział, że SARS-CoV2 to "profesjonalna robota eksperta biologii molekularnej, bardzo precyzyjna robota, sądząc po sekwencjach wirusa". Nie miało to żadnego znaczenia - Wyborcza, Onet, WP, Interia, OKO.press i reszta wiedzieli lepiej. "Teoria spiskowa obalona - proszę się rozejść! Nie ma tu nic do oglądania". Właśnie tyle warte są te wszystkie mainstreamowe portale.

Nie może być tu mowy o przypadku - koronawirus nie pochodzi z żadnego targu rybnego, nie uciekł też tylnym wyjściem z jakiegoś laboratorium czy lodówki sąsiada. W ośrodkach, w których nad nim pracowano, obowiązuje czwarty (najwyższy) poziom bezpieczeństwa biologicznego. Przy opuszczaniu pomieszczeń potencjalnie skażonych każdy laborant jest poddawany podwójnej dekontaminacji. Epidemia nowego wirusa będąca następstwem naturalnej transmisji odzwierzęcej czy nieszczęśliwego wypadku jest niezwykle mało prawdopodobna.

Szczepionki na koronawirusa, które w styczniu trafią także do nas, będą dla koncernów aptecznych oznaczać górę złota. Mówimy tu o wielkościach rzędu kilkudziesięciu miliardów dolarów, gdyż zamówienia rządowe będą tylko dodatkiem do zysków, jakie producenci tych szczepionek zdobędą na giełdach.

KONCERNY TECHNOLOGICZNE

Ostatnią macką pięcioramiennej ośmiornicy oplatającej świat jest potężna dywizja znajdująca się po drugiej stronie Atlantyku, konkretnie w dolinie Santa Clara w Kalifornii. Stacjonują tam siedziby firm, których produkty większość z nas regularnie używa w swoich komputerach i telefonach - Apple, Google, Facebook, Twitter, Amazon, HP, Adobe, PayPal, Alphabet, Cisco Systems, eBay, Uber, Tesla, Intel, Nvidia czy Sandisk. Stawkę zamykają korporacje wyrastające poza Kalifornię: Microsoft, IBM, Dell Technologies, Samsung, Sony, LG, Orange, Softbank, AT&T i wiele innych. Ogromne znaczenie odgrywają tutaj także dostawcy współczesnej rozrywki, tacy jak Netflix, HBO, Disney czy Spotify.

Dlaczego wszystkie te kompanie również pokochały pandemię? Ponieważ w czasie lockdownu ceny ich akcji wyraźnie wzrosły, gdyż poszybowały kursy wszystkich producentów oprogramowania, sprzętu komputerowego i narzędzi komunikacyjnych. Przede wszystkim jednak wzrosła rola samego internetu - mediów społecznościowych, usług streamujących i wyszukiwarek treści.

Dożyliśmy czasów, w których świat stopniowo przechodzi na system pracy zdalnej i model rozrywki domowej. Po co jechać do biura, skoro wszystkie potrzebne rzeczy można zrobić w domu i przesłać mailem? Po co iść do kina, skoro jest Netflix? Co mi ze spotkania ze znajomymi, skoro mam Facebooka i Messengera? Po co iść do teatru, skoro jest TVP Kultura i czterdziestoletnie spektakle Teatru Telewizji? Mecz z kolegami na boisku? Czy nie lepiej postrzelać sobie w świecie gier komputerowych? Mamy żyć przed ekranami, zamiast cieszyć się czymś bezpośrednim i namacalnym.

Drugi problem dotyczy błyskawicznie rosnącej kontroli treści. Naprawdę nigdy nie przypuszczałem, że doczekam takiej cenzury w wolnym ponoć internecie. W przeciągu ostatnich dziesięciu miesięcy Google skasował kilkadziesiąt tysięcy "rozsiewających dezinformację" kanałów na Youtube, a na Twitterze i Facebooku nie było wcale lepiej. Zrób prosty eksperyment - wpisz słowo typu coronavirus, pandemic, covid-19, cancer albo vaccines w wyszukiwarkę Google, a potem powtórz to z wyszukiwarką Yandex albo DuckDuckGo. Widzisz różnicę? Wyszukiwanie informacji w Google zaczyna przypominać wycieczkę krajoznawczą po galerii handlowej.

Skąd taka polityka? Czemu amerykańskim gigantom tak bardzo zależało na blokowaniu pewnych treści? Gdy nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze i władzę. Pandemia zgrała się w czasie z kampanią prezydencką w USA (swoją drogą, cóż za niezwykły zbieg okoliczności), a Trump, jak wiadomo, przez ostatnie cztery lata próbował zmusić koncerny IT do przeniesienia produkcji z Chin do USA. Pandemia była więc wyśmienitą okazją do uwalenia prezydenta, a tym samym dalszego wykorzystywania taniej siły roboczej w Państwie Środka. Ordynarnie sfałszowane wybory są tylko potwierdzeniem tego, jak bardzo było im wszystkim nie po drodze z antyglobalistyczną polityką Trumpa.

Niestety plandemiczna zaraza dotknęła także inne branże, gdyż od samego początku jej celem była eliminacja klasy średniej, a wraz z nią śmierć lokalnej kultury. Myślę, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy zniknie połowa kin i teatrów. Zostaną tylko placówki dofinansowywane z budżetu, ale w ich przypadku nie liczyłbym na obiektywizm i wolność artystyczną. Zresztą tendencję odwracania się od kin i teatrów można było zauważyć już w kilku poprzednich latach. Teraz ten trend jedynie zdynamizowano. Docelowym modelem funkcjonowania jest doświadczanie świata cyfrowo przez ekran komputera i smartfona.

--------------------

PODSUMOWANIE:

Pandemia koronowirusa nie jest efektem działań wirusa, tylko świata, który jej potrzebował. Ludzkość uwierzyła w istnienie straszliwej zarazy, ponieważ była bombardowana propagandą w każdym miejscu i na wszelkie możliwe sposoby. Nastąpił tu efekt komnaty luster, czyli długotrwałego przebywania w przestrzeni, w której spoglądanie w dowolnym kierunku generuje niemal identyczny obraz. A skoro wszyscy mówią tak samo, to musi być prawda.

Nie ma i nigdy nie było żadnej pandemii wirusa 2019-nCoV. Wirus oczywiście istnieje, tak jak istnieje niemal trzysta wirusów wywołujących infekcje u ludzi. Jest po prostu kolejnym patogenem w puli. Problem polega na tym, że jest nowy i nietypowy - nie jest do końca naturalny, został laboratoryjnie podkręcony. Jednak intencją jego twórców nie było mordowanie milionów, tylko wywołanie chaosu na świecie. A najlepszym narzędziem do takiego zadania jest stosunkowo niegroźne zagrożenie biologiczne dające nieswoiste symptomy. SARS-CoV2 nie wywołuje objawów, z jakimi wcześniej nie mieliśmy do czynienia, a jego śmiertelność mieści się w granicach śmiertelności grypy sezonowej.

Jesteśmy świadkami ogólnoświatowego zamachu stanu. Ziemia jest przejmowana przez korporacje i banki centralne, a narzędziem terroru został wirus. Z kilkuset chorób wybrano jedną i zbudowano wokół niej nową religię. Świat został podporządkowany tylko i wyłącznie mniemanej pandemii. Nie ma już innych chorób, nie ma innych problemów trawiących ludzkość, jest tylko koronawirus.

Ludzkości będzie bardzo trudno wygrzebać się z tej sytuacji, gdyż nie bardzo wiadomo, z kim walczyć. O ile w czasie wojny i komunizmu wróg był jawny i namacalny, tak teraz jest rozmyty, niejasny, zupełnie niesprecyzowany. Na kogo skierować celownik? Na rząd, banki, media, firmy farmaceutyczne czy Google? I przede wszystkim jak walczyć - w internecie? Na ulicy? W sklepie? Jak to zrobić? Okoliczności są wyjątkowo niesprzyjające, bo nasza cywilizacja się z takim typem zniewolenia wcześniej nie mierzyła, a najpotężniejsze siły zrobią wszystko, by trzymać nas w strachu i iluzji najdłużej jak się da.

Tymczasem ludzie wokół stale popełniają ten sam błąd, pytając się, ile to szaleństwo jeszcze potrwa, kiedy to wszystko się skończy. Niczym zrozpaczeni marynarze wypatrują lądu na rozkołysanej łodzi. Takie stawianie sprawy nie ma sensu. Dawny świat już nie wróci, nie ma na to żadnych szans, transformacja jest w toku. Za daleko to zaszło, by dało się jeszcze z tej ścieżki zawrócić.

Teraz można już tylko gdybać, jaką formę ostatecznie to wszystko przybierze, jak wielki będzie stopień zniewolenia. Przebieg linii granicznej zależy od nas samych, bo oni posuną się tak daleko, jak im pozwolimy. Niestety na razie, po pierwszych miesiącach testowania, wiedzą, że mogą zrobić praktycznie wszystko - oddaliśmy Warszawę bez jednego wystrzału. Tak pokornej i uwłaczającej godności ludzkiej reakcji społecznej naprawdę się nie spodziewałem.

Rodzący się na naszych oczach totalitaryzm będzie trwał przynajmniej kilka lat, a według moich estymacji potrwa dekadę, czyli do 2030 roku, gdyż ta data pojawia się dosłownie wszędzie - w dokumentach ONZ, WHO, na stronach rządów, fundacji i innych globalistycznych agend. To jest operacja nastawiona na maraton, nie sprint. Zmiany będą przeprowadzane powoli, małymi kroczkami, stopniowo i sukcesywnie. Będą nam dokręcać śrubę, a potem troszkę ją odkręcać, zrobią dwa kroki w przód i jeden w tył. Zmiany muszą zachodzić na tyle powoli, by społeczeństwo zdążyło się do każdej nich przyzwyczaić. Tak jak pies, któremu stopniowo skraca się smycz, i po jakimś czasie już nawet nie zdaje sobie sprawy, że chodzi posłusznie przy samej nodze swego pana.

Obecnie wszystko wygląda jak rozstawianie figur na szachownicy przed zmasowanym atakiem. Najpierw zatkali ludziom usta i zabronili się gromadzić. Potem zamknęli przychodnie, zrujnowali przedsiębiorców, zniszczyli gospodarkę. Doprowadzili do tragicznej śmierci tysięcy ludzi, którzy nie otrzymali pomocy medycznej na czas - zabili ich dosłownie, fizycznie. Coraz głośniej mówi się o konieczności przeprowadzenia przymusowych testów i szczepień. W międzyczasie budują izolatoria i nowelizują prawo szczepionkowe tak, by w razie czego móc zaszczepić wszystkich bez ich zgody. Znajdujemy się najpoważniejszej sytuacji od zakończenia drugiej wojny światowej."



Motywacja bez motywacji - Czujny Taniec Shivy na Drodze do Eldorado skacząc po drzewach życia między gwiazdami we Wszechświecie nad psychodelicznie tęczowymi przepaściami...


Gdy nie ma poczucia obowiązku to Shiva głupieje - wchodzi w jakiś stan amnezji i nieodpowiedzialności, a gdy jest jakaś dyscyplina - poczucie że coś trzeba to wtedy Shiva się skupia i jest wobec tego w dyscyplinie i medytacji - i to jest właściwe - by ćwiczyć uważność albo po prostu być uważnym wobec czegoś, albo jako wobec nieznanego. - gdy się leci do przodu. Uważność jako bycie świadomym czegokolwiek powoduje samoistne rozszerzanie świadomości, gdy lekceważenie bycia świadomym przyczynia się do kurczenia, a to do dezorientacji. Uważny świadek i czujne ciało powinno stawać się jednym, nicością i wszystkim...

Więc niezależnie od chęci trzeba postawić się w poczuciu jakiegoś obowiązku - tak jakby miało się wskoczyć na głęboką wodę ucząc się pływać - i to zawsze w nastawieniu by się uczyć, bo wtedy mamy nastawienie otwartości, czujności i motywacji, by próbować tego co nieznane pomimo niekiedy świadomości o tym o co w tym chodzi , która ułatwia, by móc działać pomimo nieznanego z nastawieniem że  się wie co robi jako płynie to na autopilocie - jest algorytm działań - a w te schematy wpisane jedynie zawsze inne ,,dane".

W funkcjonowaniu pomimo zorganizowanych działań chodzi więc o to by poczuć zew, który zwie się  ,,ni mom pojęcia co robię" i to przybliża nas do sytuacji odlotu do gwiazd, do... fazy większych częstotliwości, do... odrodzenia się tego co łatwo zastyga, gdy rutyna obciąża niebo.

Istota Shivy czym więcej się rusza tym ciało jej wchodzi w większą częstotliwość wibracji, którą jest bezwarunkowo, dlatego Taniec Shivy - Dynamiczna Joga... jest motywacją bez motywacji. Jest sposobem na chęci i wyzwolenie pomimo bezsensu, a bezsens jest bo nie ma nadziei - jest beznadzieja - zatracone poczucie celu, które być może wydaje się nieosiągalne. A gdyby o tą nadzieję walczyć pomimo... że w życiu nic nie wychodzi pomimo starań i pomimo że jest to doświadczalnie potwierdzone i już mało zaskakujące? Gdyby pomimo to dalej próbować aż do ostatniego tchu?

Gdy są chęci to w końcu coś zaczyna wychodzić - idzie się w nastawieniu i mobilizacji, by coś osiągnąć - zdobyć jak niecywilizowany człowiek, gdy idzie w dżunglę polować na jelenie. 😝

Może nie od razu udaje się, by coś zaczęło wychodzić, ale za którymś razem w końcu coś się udaje. A gdy coś zaczyna wychodzić, gdy widzi się tego efekty - czuje się satysfakcję z tego że wychodzi to zwiększają się chęci.

Ale żeby poczuć satysfakcję, która zwiększa chęci pierw trzeba znaleźć się w poczuciu wyzwań, obowiązków, dyscypliny...

Sprawa jest taka, że szkoła pomimo dobrego pomysłu, by nastawiać na rygor wobec siebie była dobrą motywacją - dobrym bodźcem, by od siebie wymagać tak później w życiu jest coraz gorzej.... nie twierdzę jednak, że obecnie szkoła jest dobra, jest tragiczna i męcząca, ale bynajmniej nie twierdzę, że nie jest dobrym pomysłem, gdyby właściwie była prowadzona.

Zbyt wiele jest niedorzeczności, niesprawiedliwości, syfu, prania mózgu... a w tym trudno się odnaleźć... by móc faktycznie pomimo dobrych chęci żyć zgodnie ze sobą i robić to co konieczne, tak by poświęcony czas przekładał się na efekty, dzięki którym można będzie poczuć się beztrosko...

Świat powinien być nastawiony na efektywność wobec ludzi, a nie wobec państwa, świat powinien być dla ludzi, a nie ludzie dla świata. To nie świat ma czuć się beztrosko, a ludzie mają się tak czuć... Bo gdy robią co konieczne, dlaczego w nagrodę mieliby czuć się jakby spotykała ich kara? Świat nie powinien stawiać w sytuacji jakiejś ,,winy" ludzi, którzy są niewinni, ale narzucona okupacja rozgrywa to inaczej... dlatego wszystko jest tak ustawione, by człowiek nie mógł oderwać się ze snu śmierci. A to konieczne jest, niechaj medytacja będzie służyć ku temu zawsze i wszędzie...

A dynamiczna joga ,,ni mom pojęcia co robię" będzie wprawiać wibracje w wyższą częstotliwość

A i jeszcze kamienie o magicznych właściwościach niechaj oddziałują na różne schematy ciała przywracając w nich ,,zdrowie i częstotliwość" - nastrajające co zestrojone.

A las i przestrzeń przyrody niechaj jonizują ciało na niższy poziom, by czuć się swobodniej, a nie przeciążonym przez ,,wysokojonizujące promieniowania"

I niechaj tlen i woda odżywiają ciało, by było ,,właściwsze"

A witaminy i minerały niechaj odżywiają organy, by lepiej pracowały - były jakościowo stabilniejsze i ,,żywsze" jako odżywione - żywieniem jako owocami Ziemi, a nie marketem jako martwością...

I najważniejsze pomimo ,,ogłupienia" różnymi sytuacjami i dyskomfortami - najlepiej odcinać się od wszystkiego, założyć słuchawki i być po prostu w zgodzie ze sobą - z własnym milczeniem, z której ciszy słychać głos serca....

A serce ukierunkowuje: czy chcesz czy nie, czy pamiętasz czy nie - najważniejsze to... ruch, więc ruszaj się - idź tu i tam... Zrób to i to...

Bo ruch powoduje, że używane się wzmacnia i jest rozgrzane do działania - wibracja wchodzi w wyższą częstotliwość, a stagnacja sprawia, że nieużywane zastyga i się psuje...

Ważne jest, by czuć się wolnym jako w stanowczości i swobodzie do wyrażania własnej woli bezwarunkowo - w zgodzie ze sobą.

I na koniec trzeba pamiętać, by iść za opowieścią swego serca, bo pochodzi ona z pierwotnego źródła przenikającego istotę duszy.

Przeżycia pomimo że są iluzją to są narzędziami dzięki którym można próbować zacząć rozumieć opowieść, by widzieć siebie wobec wszystkiego, a nie tylko patrzeć... prawdziwy jest tylko uważny świadek.... Pomimo to wszystko jest nierozłączne z Bogiem.

A pro po dusz to uważam, że jest ich wiele różnych i dzielą się one na istoty - osobowości danej duszy jako przestrzeni ,,działania" - przestrzeni dla różnych programów bezwarunkowego funkcjonowania.


niedziela, 7 marca 2021

Ten świat...

 Ten cały świat funkcjonuje w ten sposób, że kto bardziej podda się kłamstwu, kto bardziej zaczyna operować tymi kłamstwami, ideami, manipulacjami ten ma więcej płacone, jest ministrem czy jest specjalistą...

A za kurtynami systemu są rody, są zakony, są stowarzyszenia które żyją inaczej, być może naturalnie...

Co z tego że logika specjalistów brzmi profesjonalnie, na poziomie, przekonująco - taką logikę tworzą również eksperci od spraw manipulacji, dezinformacji...

Gdy specjalista ma funkcje poznawcze narzucone przez dyktaturę medyczną i to w kwestiach które przyjął z wiarą, których nie poddał w wątpliwość by sprawdzić metodą prób i błędów to nie jest prawdziwym specjalistą, który doszedł do wszystkiego metodą prób i błędów, zweryfikował na różne sposoby źródła otrzymywanej wiedzy, by zrozumieć etymologię logiki którą się posługuje.

Nie chodzi mi też, by metodą prób i błędów udowadniać w tym kontekście pewne funkcje poznawcze, ale by one były jednym ze sposobów, który z szerszej perspektywy może być zweryfikowany czy aby na pewno służy czy nie pod względem logiki ludzkiej... Czy aby innym sposobem nie staniemy przed prawdą, czy z poziomu medytacji ta logika jest sprawdzona i wszystkie wątpliwości zweryfikowane i zrozumiane też poza narzuconą logiką poznawczą... Która jest ciekawa dla łakomego umysłu i fascynuje podświadomość, by zaspokajać dobre chęci - i tak się też kieruje dzięki dyktaturom pewną ewolucję świadomości, ale ona nie jest wtedy bezkresna, a jest kontrolowana... 

Komu to źródło informacji służy czy prawdzie czy kłamstwu. Czy Bogu który jest Wszechświatem, czy wytworowi który jest ego tożsamością która utrzyma swój autorytet bezlitośnie kłamiąc, robiąc wszystko dla własnego pragnienia władzy nie zauważając tego co czyni, będąc jak rak który wszystko demoluje... W organiźmie zwanym Ziemią, czyli Rajem, Gają, Ogrodem Boga, czyli naturalnym Doskonałym od poczęcia nie zmanipulowanym systemem naturalnego życia będącym układem energetyczno nerwowym Wszechświata ...

Ci naukowcy, czyli specjaliści to tak jak ja biedni ludzie - tylko oni jeszcze tego nie dostrzegają, bo w tym siedzą i widocznie zaślepia ich jakaś wygoda pensji którą otrzymują.

Taki specjalista jest tylko pracownikiem dyktatury, która w tym świecie ma bardzo ugruntowaną i przekonującą pozycję na tyle by ludziom śmiać się w twarz, a ludzie i tak nie ogarniają, z mgłą w głowie wierzą na słowo, wierzą dopóki się nie sparzą na tyle by się obudzić... 

Jeżeli wyobraźnia jest w stanie wyprzedzać ,, fakty naukowe " to naukowość powinna być indywidualistyczna, a nie masowo narzucana bez przebadania każdego indywidualnie... 

Gdyż skąd wiadomo czy logika dyktatur medycznych nie jest tylko wytworem wyobraźni stworzonym przez sprawnych jako bardzo inteligentnych manipulatorów - fenomenów. 

Ten kto kłamie, ulega manipulacji jakby ona była rzeczywistością ten jest bardziej opłacany przez kamuflujące się w fundacjach i firmach tajne stowarzyszenia dyktatur mające więcej pieniędzy niż całe państwa 

A Tylko Ci którzy wyszli poza to wszystko obserwują ten cyrk który jak wyrok został nam narzucony...

Jest mi wstyd i głupio za ludzkość, która zamiast powiedzieć stop, by zacząć naprawiać swoje błędy to brnie w swych kłamstwach do końca... I tych kłamstw jest mnóstwo, by ukryć niedopowiedzenia dzięki którym znikają dzieci, zabija się ludzi dla pieniędzy by sprzedawać organy czy manipuluje się sytuacją ludzi... 

Niedopowiedzenia za którymi kryją się tragedię rodzinne i społeczne.

I choć ludzie czerpią z tego jakąś korzyść, bo kłamstwa są wygodne, mogą dawać nadzieję to konsekwencje niedopowiedzeń mają swoje ,,skutki uboczne", bo nie zostają bez śladu, a są często początkiem poszukiwań innych dróg...na których może okazać się że prawda wyjdzie na jaw, ponieważ wielu ludzi w przeciwieństwie do pracowników systemu czy podstawionych organizacji przestępczych kamuflujących się systemowym obowiązkiem czy jakichś ideologów lub biznesmenów czerpiących korzyści z pewnych nabytych czy odziedziczonych możliwości - wielu ludzi w przeciwieństwie do nich ma otwarte umysły, a jeszcze więcej ludzi będzie miało rewolucje w psychice, by umysł otworzyć...

Więc kłamstwa zawsze będą miały swoje konsekwencje dotykające sytuacji, zdrowia czy porządku społecznego...

Ogólnie od wielu tysięcy lat wiem że żyjemy w Kali yudze, że demony tego świata są wszechatrakcyjne dla zwykłych zmysłowo-umysłowych ślepców, którzy po prostu adorują swoim rozumem to że są manipulowani, bo w sumie nie mają duchowej wrażliwości by to dostrzegać . Że światem rządzą byty duchowe i to nie jednoznaczne, bo jest wiele różnych istot które mają jakiś wpływ, jakieś moce dzięki którym zmieniają bieg zdarzeń.

Historia tego świata jest często zmyślona, przekręcona i w sumie skupiona tylko w faktach które były kreowane przez tajne towarzyszenia - Hitler też był wykreowany. Tak naprawdę historia która wymyka się z oczekiwań tajnych stowarzyszeń często jest nieznana, utajniona

Więc nie wiadomo jaką wiedzę na przestrzeni tysięcy lat przynosiły tu inkarnująceistoty i przybysze z innych obszarów wszechświata 

Zwykli ludzie, którzy nie mają żadnych specjalnych mocy, nie aktywowali pod wpływem praktyk jakichś zdolności ze swojego genetycznego przeznaczenia tak naprawdę są jakby nigdy się nie obudzili z tego że są symulacją większych machin zorganizowanych iluzorycznych więzień. Człowiek obudzony przestaje być symulacją, a staje się świadomy tego że może symulować ale może też mieć własną wolę i kreować własny świat, własnych schemat 

Ogólnie najbogatsi ludzie to taki olimp demonów nad całą ludzkością gdzie rozgrywają się różne motywy mitologiczne.

Ziemia ogólnie jest niepodzielna, jest rajem, ma potencjał, by tak naprawdę żyć beztrosko w nieograniczonym spektrum możliwości...

Ale świat ma swoje motywy, by ludzie byli niewolnikami, by wydobywać surowce, by bogactwo ziemi było monopolizowanie, a wszelkie instytucje publiczne prywatyzowane

Następnie by oszukiwać ludzi, truć ich i trzymać w iluzoryczne opiece 

Świat nigdy nie był i nie będzie spójny pomimo, że wszystkie iluzje są wobec siebie bardzo spójne, że banksterzy drukują pieniądze dzięki czemu mogą trzymać ludzkość w poczuciu obowiązku jako w więzieniu Matrixa... Ludzie są różnorodni i każdy inaczej bierze odpowiedzialność za możliwości - inaczej sobą kieruje niż przewiduję to jakąkolwiek ideologia, bo ludzie są jak małpy w eksperymencie świata...

Dużo by pisać

Ale do nikogo nie dociera to, że nie musi tak być, nie musi być wcale żadnych banków

Ludzkość ma bardzo wiele możliwości i można realizować wszystkie i nie trzeba się tego bać

Tak naprawdę by coś przeżyć trzeba doświadczać duchowo, wychodzić poza obecny stan doświadczania w wyższe Stany, bo umysł to tylko ocenianie i ograniczenie, umysł to tylko wyobraźnia... A doświadczenie i czyny są poza umysłem...

Umysł nie jest potrzebny jednostce, ale jest sposobem by kreować siebie wobec innych jednostek... By kreować swoje życie w społeczeństwie jako potencjale ludzkości

Niektórzy myślą że manipulacja jest dobra, a to bardzo działa na psychike ludzi szlachetnych. Otóż manipulacja nie ma nic wspólnego z rozwojem ludzkości, rozkwitem ludzi, świadomości i relacji..

Za to tworzy niewolników, wiąże się z oszukiwaniem logiki, nie bierze pod uwagę rzeczywistości...

Ten kto tworzył największe dzieła i przeżył najpiękniejsze chwile na pewno nie myślał w kategoriach manipulacji, a raczej wymagania od siebie by być odpowiedzialnym.

Manipulacja nie idzie w parze z rozwojem, a jest przyczyną konfliktów.... Często wewnętrznych...

Manipulacja to wytwór energi negatywnej, to absurdalna energia demoniczna, której nie powinno się egzekwować jak posłuszny baranek, czas się obudzić i stać się lwem...

Wszelkie manipulacje rządowe można zgasić jednym pytaniem:

Czy rząd jest odpowiedzialny w swoich decyzjach?

Jeżeli nawet ludzie wykonujący te decyzje unikają często odpowiedzialności...

Na czym polega filozofia funkcjonowania systemu czy opiera się na rzeczywistości czy na brudnym interesie i nie tylko brudnym między nogami? 😳

Czy rząd bierze odpowiedzialność za własne decyzję

Czemu akurat pani podchodzi do mnie w piątek po całym tygodniu pracy gdy ja nie noszę tej maski prawie przez cały rok? 

To jest wszystko absurd, a więc nie należy się tym przejmować... Ani starać się zrozumieć... 

Czy Rzeczpospolita Polska to nie jest stan umysłu jak Korea?

A to jest jakiś eksperyment dyktatur a nie prawo

Bo prawo to jest w konstytucji... 

Jeszcze tak niedawno połączenie duchowości z materialnym dążeniem było wydarzeniem, a teraz połączenie duchowości z materią i manipulacją na taką skalę nie wchodzi w gre. Duchowość nie idzie w parze z manipulacjami

Będzie się działa krzywda już i tak oszukanym ludziom... 

Z premierem to tylko można przeżyć rozczarowanie, ludzie dostali 500zl i 13 a nawet 14tą emeryturę i z automatu ceny poszły w górę, a na te emerytury tyrają ludzie młodzi którzy nawet nie mają czasu iść na imprezy których i tak nie ma bo rząd zamyka gospodarkę, kluby plajtują... Już dawno padły, a Rydzyk ma się nadal dobrze... 

Pan Prezydent Kalisza bardzo dużo inwestuje w wygląd wszystkiego. No jak na te głupie czasy to myślę ma to psychologiczne oddziaływanie na aroganckich egoistów, ale pamiętajmy że prawdziwa inteligencja nie ma nic wspólnego z materią

Prawdziwie mądry człowiek chce się cieszyć życiem, a nie szukać okazji do dominacji, tworzenia podstępem reżimu. Może to się opłaca cwaniakom taka dyktatura, ale sparzą się na tym wszyscy ludzie, a zagraniczni zbrodniarze, którzy mają wpływy to tylko się cieszą, że unijna jako imperialna strategia niszczenia społeczeństw w konsumpcyjnym i wizualnie profesjonalnym trybie się sprawdza, szkoda że to wszystko jest nie w interesie ludzi wartościowych...

Którzy czują wartość w sercu, a nie w portfelu

Gdy prawdziwa wolność, wolność dla serca jest odbierana pod kamuflarzem dobrych intencji bezpieczeństwa...

Kalisz w sercu, ale w jakim sercu? Sercu niewolnika?

Czy w sercu pięknym i Prawdziwym?

,, Największym problemem Polski nie jest ten rząd , tylko ludzie którzy tu mieszkają . Dali się kupić za 500 PLN,  a teraz są w szoku co z nimi wyprawiają , mało tego nigdy nie byliśmy jednością . Strajkowali górnicy reszta mówiła to nie nasz problem , strajkowali rolnicy reszta nas to nie dotyczy itd. Gdyby naród był zjednoczony po pierwszych wybrykach tej władzy już by nie rządzili .  nie ma grupy społecznej której by nie   wku...li i co i nic . Jeśli się nie zjednoczy naród będą z nami robili wszystko i pojedyncze demonstracje g..No dadzą, ponieważ dyktatura to potencjał nieskończony i trzeba by wbić do Brukseli czy innych ośrodków dyktatury Europejskiej i po prostu zrobić porządek  ."

A jak ja bym był prezydentem to bym napisał tak (i dlatego prezydentem 
nie jestem) :

Kochamy Kalisz w czasie zaostrzenia dyktatury światowej...
Choć wszystko jest zakłamane, świat to ściema, zasoby ludzkie są wyzyskiwane, ludzie są pogrążeni w wyścigu szczurów, który dotyczy najbardziej manipulantów, którzy muszą wymyślać system na nowo, by dostosować procesy działalności do aktualizowanych procesów myślenia ukrytych dyktatur, by demokracja mogła funkcjonować pełną parą jako wizualnie przyjazne miejsce, tylko wizualnie... 😿
Ale zawsze coś 💪✌️🙌

Cały czas jest źle, czy mieszkam sam czy z rodziną mieszkałem to czuję że panuje totalna znieczulica... Tu nie da rady psycholog, po prostu nie ma dla mnie miejsca takiego jak dla artysty gdzie można czuć się komfortowo jako czuć się ważnym ze swoją wrażliwością mogąc angażować w jakieś projekty.
Wszystko zakłamane, oszukane i z automatu traktowane z góry...
Tak jest serio na całym świecie?
Moje miejsce mogłoby być tam gdzie jest szczera, poważna, przyjazna atmosfera taka by można było się realizować w zdrowiu, inteligencji, spokoju w naturalnych rytmach. Jak ogarnąć to że manipulujący reżim doprowadza do sytuacji, że przyjaźnie się urywają, związki miłosne nie mogą niekiedy przetrwać przez manipulacje, nieporozumienia...

https://www.facebook.com/watch/?v=629923874277628

Tu nie powinno być żadnej dyskusji, każdy ma swoje predyspozycje intelektualne, by wiedzieć 😁🙏

Dyktatura medyczna wg. Mnie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jej wykonawcy posługują się naukową terminologią, ale logika działania do jakiej prowadzą jest często dyskusyjna, bym nawet rzekł że już nigdy nie zaufam specjalistom NFZ, chociaż mogę się od nich wiele nauczyć, by zrozumieć lepiej sytuacje świata . Mają nowoczesne sprzęty, ale no to tak kontrowersyjne tematy, że nawet szkoda czasu coś udowadniać...

Życie samo w momencie próby doświadcza, a potencjał pozwala poznać, zrozumieć...

Jeżeli dla kogoś coś działa to niech się cieszy, a jeżeli dla kogoś coś nie działa to nie prześladujmy go

Każdy ma swoje prawa konstytucyjne, nawet gdy dyktatury mówią inaczej...