Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

piątek, 31 sierpnia 2018

Wszechświat jest czystością

Wszechświat jest czystością

Mogę być Hipisem, wszystko kochać i biec z wiatrem
Mogę być aktorem, zmagać się ze świata teatrem
Mogę być buntownikiem, wyrażać swą wolę nieugiętą
I przy tym czystym być, niewinnie ponad każdą walkę zaciętą
Puści przyszliśmy bez niczego, a o rzeczy się kłócimy
Gdy odejdziemy bez niczego - nic nie mieliśmy, nic nie tracimy...
W twoim umyśle - twoje ego mówi, że to twoje - tak trzeba
A widzisz, że to chmury są, które zakrywają stan nieba
A to co gromadzimy to iluzja, odejdziemy stąd bez tego
Żadna materia nie ma znaczenia, nie słuchaj więc ego!
Czas nie istnieje, wieczne teraz widzi, że czas to narzędzie polityki
Jak linijka mierzy Cię, byś był tu w zegarku w idei systematyki
Mogę być nonkonformistą i żyć jak osobowość wyjątkowa
Jezus, który pomaga i naucza rozświetlając w Tobie słowa
Nie wywyższą Cię, ani nie poniżą, a dotrą do Twej podświadomości
Nie nadadzą wartości, a wydobędą wszelkie niezgodności
I one nie będą do zatrzymania, nie będzie w nich bogactwa
Ego nie zrozumie, uzna to za chore dziwaczne wariactwa
Próbując znaleźć logikę, próbując nakarmić sektory mentalne
Bezwarunkowość jest poza logikę, tajemnicza w tym co namacalne
I nie jest tu ani dla pożądań, ani nie patrzy przez upodobania
Jest bo czuje intuicyjnie, że to dobre miejsce do czekania
Jak przystanek jest, który nie należy do tego świata zacofanego
To wyjątkowe ciało, w której istota czeka aż zdarzy się coś zdrowego
Co będzie optymalne dla stanu kryształowej życzliwości
Która śmieje się w swej nadprzyrodzonej parapsychiczności
Te słowa można przenikać tylko z pewnego stanu obecności
Która z miejsca swej wartościowej bezwarunkowości
Odczyta poza logiką oczami wyjątkowymi - intuicyjności
Które zawierają w sobie algorytmy niezbędne do bycia w innej jakości
W wyjątkowych programach funkcjonowania i postrzegania
Gdzie motywacje myślowe wynikają z buntowniczego powołania
Bo przekaz ten jest metaforyczny - jest zrozumiały nielicznym
Tylko dla tych, którzy widzą w jakim stanie jest świat - krytycznym
Więc jeżeli myjesz zewnętrzną stronę skafandra biologi
To pilnie myj też wewnętrzną stronę tej technologi
By była czysta jak na zewnątrz, byś później nie pokutował
Gdy przez brud zaczniesz złoczynić i będziesz żałował...
Skup się więc proszę, odczytaj teraz tymi oczami
Co ta natura Ci każe Twoja - co zapisane DNA sekwencjami?
Czyżby to etap na drodze niszczenia systemu?
Prawda to wyzwolenie - odpowiedz sobie samemu
Nie wypieraj się tego, nie szukaj tego gdzieś w tym świecie
Bo nie znajdziesz tego w książce ani w internecie
Popatrz w siebie, co tak szczerze Cię więc boli?
Gdzie jest ta niemoc, która blokuje do dalszych swawoli?
Co tak dołuje, że bezradność jest tak brzemienna
Wejdź ku sobie, a zobaczysz jak ta wizja będzie odmienna
To nie jest marzenie, to jest w Tobie zapisane - serce tym bije
I nie ma nic ponad To - dla tego do czego stworzeni - tym się żyje...
Taki jest cel królestwa manifestującego się w tej postaci
Pośród nieskończoności tworzących wszechświat sióstr i braci

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Dzieci Nowej Ery

Dzieci nowej ery

Dzieci Boże nie mogą być niewolnikami
Bo mają moc by wznosić się ponad
zakłamaniami
Nie mogą być sługami, bo są wolności aniołami
I pomoc niosą więc czynami - światło między demonami
Mimo że to nie pasuje do tych miast śmierci i zniszczenia
Pomimo, że nie widać nadziei dla ziemskiego skażenia
Posiadają oczy, które rozróżniają dobre od złego
I widzą światło naprawy, które tli się w nich z dala od ego
Jednak nie mogą go realizować, bo zło jest zbyt okrutne
I chowają się między nami - skulone, zaszczute, smutne...
Bo widzą swych mniejszych braci wywożonych za granicę
Tam się ich ubezwłasnowalnia zachowując tajemnicę
I szprycuje kłamiąc, że lekami, a jednak truciznami pod tabletek postaciami
By stawali się po cichu posłusznymi wegetującymi ,,zwierzątkami"
Które żyją tylko już lękami krwawiąc od środka zapłakane
Bo są oszukane, a ich życie jest z góry przesądzone - przegrane
A gdy się rzucają, nie zgadzając na takie niesprawiedliwości
Łapie się je, przywiązuje i daje zastrzyki ku poczuciu senności
I miejsca intymne stają się znieczulone - martwe, bez życia
A twarze są skrajne, patrzą martwo w cień swego odbicia
I tak o to młodzi umierają za życia, nie poznasz ich między nami
Są na zawsze straceni i nikt im nie uwierzy - włącznie z prawa organami...

Asgard

ASGARD poza zasięgiem

Gdy okazję mam, wychodzę często tam
Gdzie wszystko zasięg traci i jestem wtedy sam
Nie ma oddziaływań - ich sztormów i szturmowań
Każdy tryb i cykl wraca do prawidłowych zachowań
I czuję wtedy rytm jak unosi w naturalne stany
One są bajeczne tak, że jestem w nich zakochany...
I widzę, że Asgard jest we mnie, tworzę go obecnością
Czuję, że kiedyś spełni się sen związany z przyszłością
Zapisany w eteryczny plan, który wzrasta ku końcowi
Aby pełnia światła nastała, która nas odnowi...

Wifi niebezpieczeństwo

Coś mnie tknęło, by wyjść z domu. Godzina 22,00. Całkiem możliwe, że moja nieszablonowa natura, jednakże w tym było coś więcej - dyskomfort, który można by nazwać wkładaniem mi czegoś do głowy, bym przez ucisk nie mógł spać. Bardzo często powtarza się taki rodzaj dyskomfortu szczególnie wieczorem. Domyślam się, że jest to spowodowane przez promieniowanie wifi które domyślam się - burzy moje cykle funkcjonowania, regeneracji, prawidłowych trybów i wchodzenia w nie. Postanowiłem zacząć poszukiwanie miejsca blisko mego mieszkania, które byłoby czyste od sztormu przeróżnych promieniowań i udało mi się do takiego dotrzeć! Ale moje wnioski jakie z tego wyciągnąłem są bardzo rozczarowywujące. Idąc podmiejską od strony sp17 można się załamać, tam w każdym miejscu szturmuje wiele ogniskujących promieniami źródeł, a na największą skalę jest UPS, które przenika cały obszar. Idąc w stronę widoku pojawia się wifi ,,Widok". Później w stronę dobrzeckiej kolejne. Później idąc dalej dobrzecką jest sztorm wifi. Później idąc w stronę Parku Nad Krępicą kolejny sztorm z TP link na czele. I wchodząc w sam park dalej sztorm i dopiero skręcając w lewo - dopiero tam w głąb parku idąc aż siadając na ławce ujrzałem w telefonie, że żadne wifi tu nie ma zasięgu... Cóż 22,40 w środku parku pośród ciemności, gdzie ciągle ktoś przechodzi i słychać ,,ruchy" które w pewnym sensie otaczają, co może przerażać, ale przynajmniej mogę odpocząć...

I tak myślę, będę tu przychodził jak najczęściej i następnym razem zrobię eksperyment - wezmę w plecak swoje kamienie podnoszące wibracje

sobota, 25 sierpnia 2018

Anioł

Anioł

Niechaj każdy skok będzie stanem nieważkości we wszechświecie
A każde spojrzenie promieniami Boga
A każde słowo uleczającą poezją lekkości
A każdy ruch wolnością, która przybiera ku wzlatywaniu
I aby był tańcem uważnie słuchającej delektacji anioła
Który czujny w swym widzeniu - w gotowości do czynienia
Uważny na wszystko przejrzystością, przenikliwością
I zachwycający się tym co wyraźnie widzi doświadczaniem- bo nie jest ,,ślepy"
Zdolny do dziwienia się i radości wobec tego
A bycie było niedostępnością wobec tego co ,,zwierzęce" i ,,negatywne"
A każdy uśmiech i inne formy rozciągania
Niezniszczalną motywacją do działania...

Zachwyt, dziwienie się, czujność wobec odpowiedzialności


Zachwyt, dziwienie się, czujność wobec odpowiedzialności
Najważniejsze to zachować zachwyt poezją rzeczywistości - jej ruchem, a jednocześnie wobec tego ruchu być czujnym, by umieć się delektować i dziwić ,,żywo umiejąc reagować" lub ,,odpowiadać"
Nad reakcją powinno się panować, ale w nastawieniu na to co jest poza reakcją - w wycelowaniu ku temu, w skupieniu na bodźcu który chce się wywołać poza reakcją swą reakcją zważając na ,,zdarzanie". A odpowiedzi powinno się trzeźwo jako ,,żywo spontanicznie" konstruować w zależności od zdarzających się okoliczności - co świadczy o czujności wobec ,,odpowiedzialności" lub o czujności wobec własnych ,,przekonań", czujności wobec ,,rozsądku" w sytuacjach nagłych, nieprzewidywalnych, zdarzających się...
Dlatego ważne jest budować ,,skrypty" rozsądku, przekonań...
Bo świadomość daje poczucie ,,poznania" i pozwala podejmować właściwe decyzje, by jednocześnie zachować swój ,,standard na poziomie" i nie popełniać błędów, które będą kosztować...i nie pozwolić by sytuacja ,,zmanipulowała" ku nieszczęściu człowieka...
Trzeba jednocześnie pamiętać
A się w sobie nie pętać
Że bez spontaniczności
Nie ma wolności
A tę mierzy się odwagi wielkością -
wtedy sam wobec rzeczywistości jest się wolnością
będąc nie wyspą, a z wszechświatem jednością
Gdy ufa się sobie będąc ze sobą zgodnością
W zachwycie, radości i szacunku z istnienia, który bezwarunkową miłością
Wtedy z nicości wszystko staje się dla zdziwienia wartością
I będąc wszystkim - symulując stan tej Boskiej projekcji
Uczy się Sławianin z kolejnych doświadczeń dla życia lekcji...
Prawdziwe Dziecko Boże się trudzi by dać w to serce i duszę
Gdy inni są mechaniczni - instynktownie myślą: muszę bo muszę...
Prawdziwy poeta chce poezję, albo rozpacza bezmiernie
Bo chce wskrzeszać powinność, a nie czuć się brzemiennie
A w tym lekkość ma go wznosić w uważnym słuchaniu
Gdy inni są ślepi, nie umieją być szczęściem w delektowaniu..
Jestem świadkiem tego i czym więcej się dzieje
Tym bardziej nic nie wiem, mimo to wiatr dla mnie wieje
A słońce świeci, czuję niebo i raj wokół promienieje
I moje serce tym pięknem zachwyca się i śmieje...

O pszczółkach co są ,,niebezpieczne" i mają swe upojne kwiatki

O pszczółkach co są ,,niebezpieczne" i mają swe upojne kwiatki

Facet-pszczoła jest jak lew, jak wilk, jak tygrys, jaguar! Pszczoła-facet jest niebezpieczna, może zabić, a kobieta niekiedy jest tak nierozsądna że chce sobie go oswajać cierpliwie - mamić, a facet tak głupi że się daje i wpada jak mucha w ,,kompot".
Prawda jest taka, że facet z kobietą nigdy się nie dogada, dlatego powinien ją trzymać na dystans - być niedostępny, bo tylko wtedy może być faktycznie sobą w zgodzie ze sobą. Kobieta jeżeli kocha mimo to będzie przy nim...
Facet nie powinien tego nierozsądku z tego dystansu traktować inaczej jak po prostu ,,rozsądnie jak kwiatka" - jak przedmiot, ale taki, który traktuje się ze ,,świętością" który powinno się pielęgnować jak coś ważnego, ale trzeba trzymać na dystans, bo kwiat lubi ,,mamić" - lubi upajać pszczołę, by na nim siedziała, ale to może być nierozsądne! Pszczoły powinny latać, a nie spadać! Pszczoła powinna latać, by robić miód, a później pszczoła powinna latać przy kwiatku.
Ale niekoniecznie powinna latać nad...
Może też latać ,,na" tak by siedzieć w locie jako w zgodzie ze sobą - nie ,,oddalać się od siebie ku róży spadając"... Jako uważnie i w gotowości do wzniesienia się nad.
Pszczoła gdy siedzi na róży powinna być mimo to w locie niedostępna, a zbliżać się jako ,,stawać się" dostępna tylko wtedy gdy chce zapylić jako
zbliżać się tylko by zapylić - inaczej będzie ,,oszołomiona", ten szelest ,,omamia i ,,oszałamia" gdy poruszy się kwiatek w ,,częstotliwość  jakiejś  wibracji" - pszczoła zagubi się oślepiona ,,nierozsądkiem bez dna".
Chyba że chce zapylić to pszczoła staje się dostępna i oddala się ale tylko w tym wypadku... Ponieważ ,,seks" jest medytacją jako zgodą ze sobą... Więc zachowuje to zgodność ze sobą mimo oddalania się od siebie... - jako jest to wyjątek który jest ,,naturalnym" zbliżeniem... Harmonią pomimo...
By znowu się zdystansować i stawać niedostępnym...
Więc zapylanie to jest jedyne zbliżenie które jest odlotem a nie spadaniem jako oddalaniem od siebie - od zgody ze sobą 😅
Pszczoła powinna latać jak najczęściej i jak najdłużej - jako być w zgodzie ze sobą, bo ,,latanie" jest efektem jako naturalnością bycia w zgodzie ze sobą.
Pszczoła powinna trzymać dziką różę na dystans, bo róża ma kolce i nie wie, że jest niepotrzebna - szeleści, nie umie latać, a tylko upajać, mieć wdzięk i nie rozumie swej ,,bezużyteczności" i ,,upartego nierozsądku bez dna" wobec latania, robienia miodu i zapylania, pszczoła powinna dbać o nią jako traktować, by mieć co ,,zapylać". Gdy się zbliży to oszołomiona próbując się ,,dogadać" może upaść na kolce róży nie mogąc się już wznieść jako nie mogąc być już w zgodzie ze sobą - powrót wtedy jest jedynym wyjściem ,,wzniesienia, ponownego odlotu". Jak to się mówi: z kobietami nigdy nie wie się czy dobrze jest, a może jest już źle 😁
Kobiety nie umieją latać, a jedynie szeleścić, a będąc w zgodzie mają wdzięk, a faceci powinni być jak piorun w locie - błyskawicznie konkretni i piorunujący. - jako będąc w zgodzie ze sobą - istota duszy i ciało w zgodzie, w jedności, gdzie efekt naturalności to latanie...

Kobiety szeleszczą, by zwabić te ,,latające istoty", a te nie powinny lecieć jak ,,głupie", a być niedostępne i jednocześnie latać nad lub ,,na" dzikiej róży uważnie i w gotowości do ucieczki, w trzeźwości - flirtować będąc niedostępne - kwestia tego jakim ,,szelestem" będą wibrować róże wobec pszczół - czy pozytywnym czy negatywnym... - czy ją lubi czy nie. Pszczoła powinna być konkretna i niedostępna jako zdystansowana ku byciu w zgodzie ze sobą ze świadomością że z kwiatem się nie dogada, że kwiat jedynie może ,,oszołomić", ,,omamić", a pszczoła jedynie może zapewnić bezpieczeństwo dla życia i ,,relacji zapylania"
I trzeba popatrzeć czy jakaś inna pszczółka nie pilnuje już swej ,,zdobyczy".


Miłość to stan istnienia wynikający z medytacji
Bycie z kobietą powinno być medytacją radości, szacunku, wdzięczności... Jako pielęgnacji traktowaniem...
A z tej medytacji wynika w tych warunkach miłość...
I miłość to nie relacja a stan istnienia z którego się ,,daje"
Stan istnienia zaufania do siebie jako zgody ze sobą,, w którym rośnie to co najlepsze, by się tym dzielić ...

*upojny -
oszałamiający, odurzający, olśniewający, porywający, fascynujący, urzekający, zachwycający

czwartek, 23 sierpnia 2018

Prawda o życiu

Niezależnie czym się zajmujesz najważniejsze jest nastawienie
Jak wszystko postrzegasz, to ma największe znaczenie
Bo możesz coś umieć, a złe podejście dyskwalifikuje
Należy być zwycięzcą, który zawsze w górę szybuje
Bo będąc jak przegrany w wątpliwości swych wartości
Jest się jak z góry pokonanym - słabym wobec przeciwności
Dopiero wiara w siebie, że jest się zwycięzcą każdego przeżycia
Buduje w Tobie nawyk, który staje się obrazem Twego odbicia
Że jesteś zwycięzcą - w pewności - źródłem radości
Że jesteś Panem życia ponad wszelkie przeciwności
Na wszelkie trudności mówisz: nie denerwuj się, radę damy
Bo mamy taką w sobie moc, że się nigdy nie poddamy
Legendy nigdy nie umierają, są Tu danym przeznaczeniem
By żyć wśród zwyczajnych ludzi świadomym swym istnieniem
Nie ma co się przejmować, trzeba być jak król nieugięty
Po co się denerwować, dołują przecież wszelkie smęty!
Trzeba się motywować i w radości kipić tą motywacją
Oraz się przygotować, by być elokwentnym informacją
I w gotowości na życie, by móc iść przez nie swobodniej
Wśród huraganów będąc w gotowości jest wygodniej
Choć każdy dzień nie jest tym co się zawsze oczekiwało
I kto by myślał, że życie codziennie tak będzie rozczarowywało
Że wiele systemów nie spełnia swych założeń przyjętych
I nieporozumień jest tyle, że ludzie schodzą na szlak przeklętych
Bo nie da się pewnych uwarunkowań przełamać
Ale trzeba się oswajać, nie wolno się tu łamać...

Przecież strat tak wiele, co tu po mnie?
Wciąż powtarzam to przytomnie
Jakby była to część mej fizjologi
A to tylko kontynuacja... patologi
Jak nazwać inaczej tę świata obłudę?
Hipokryzję bez granic i tak drogą na to wódę?
Jak to obejść, ten nieskończony kołowrót?
Który jak labirynt zamkniętych możliwości wrót
I wciąż jak mucha w tym gównie zataczając koła
Myślę o tym jak pod wpływem mega-doła
Czy kiedyś odczuję to radosne wyzwolenie?
Mam w sobie moc i mam pragnienie
A jestem wciąż jak przy ścianie otoczony
I nie ma wyjścia, a obraz życia jest zamglony
Tęsknota ma jest jak czekająca sierota
Która marzy o tym aż otworzą się te wrota
Ona jak pies co patrzy w drzwi zamknięte
I siedząc w klatce milczy o tym jakie życie jest przeklęte
A skrzydła są tak piękne, i widoki nie do opisania
I czuje to więc serce, ten skarb wiecznego smakowania
Czym jest życie bez tego uczucia wolności?
Nie jest tym co właściwe - jest ciemnością bezradności 
A wszelkie źródła radości w tym ogniu wysychają
Bo w wiecznej systematyczności - innej możliwości nie mają
Gdy życie tak krótkie, gdy wszystko przemija
A trzeba w gotowości być, bo świat zabijając dobija... 
I chciałoby serce zabłysnąć i w świetle kierować
Tak mocno wzbić się, w blasku mocy szybować
I nie czuć tego, co tak obciążyło niebo całe
Ono wytrzymuje wszystko, ale jest na to wszystko za małe
Miałem nadzieję, że te problemy to burza przed słońcem
Chciałem coś więcej niż to co wyliczam z każdym dnia końcem
Jak mam wyrazić to i komu? Gdy chciałbym do domu, do domu
Który służy pomocą, a nie jest źródłem podłości ogromu
Takiego bliskiego sercu, a nie mentalnego 
Bardziej radosnego od serca, a nie pazernego
I już dawno odsunięty od różnych środowisk życia
Depczę swą ścieżkę w cieniu prostego ,,bycia"
Jak mam ułożyć to sobie? Gdy moje ręce chcą tworzyć
Coś więcej by chciały niż to samo w kółko mnożyć
Moje ręce by chciały sztuką wyrażania się zajmować...
I tak malować gdzieś pośród drzew - całym sobą konstruować
Te obrazy z impulsów nieznanych, tajemniczych, aktualnych
Pośród żyjących w swych problemach ludzi zakłamanych
Chciałbym, by każde moje słowo osiągało poziom taki
By było krokiem na przód, a nie zataczało się w dół nijaki
Nie widzę siebie w tym padole hipokrytów bez sumienia
Nie widzę sensu w tym, choć sens pali się w źródle mego istnienia
Dlatego idę ślepo, bo nie satysfakcjonuje żadne osiągnięcie
A dyscyplina, którą ku progresom wykazuję zawzięcie
By iść do przodu, by widzieć postęp - jakieś w sobie posunięcie
Które będzie otwierało to co wyglądało jak zamknięcie
Mimo że wydaje się jako takie przejściowe i zmienne
To chcę tego doświadczać - bo ono rozświetla co ciemne
A wiem, że tylko Bóg uszlachetnia, nadaje tego blasku
I miłość, którą napełnia daje moc w każdym potrzasku
A niezależność wtedy jest wynikiem w tym procesie
Bo Bóg stworzył tak ludzi by latali swobodnie w swym bezkresie
Który sami generują i który dotykają swą obecnością
Nadając nowego spojrzenia wdzięczności radością
Bo tylko odwaga pozwala posmakować wolności
A czując tą pewność siebie - zaufania i radości
Pozwalając na ruch, by płynąć razem z tym co płynie
By wszystko grało jak w zorganizowanym festynie
Żeby żaden element orkiestry nie koślawił melodii
Tworząc z niej nie dzieło wybitne, a dzieło parodii
Gdybym mógł uczynić ten krok, by być tam gdzie nie mogę
I muszę tak patrzeć na życie skulony na podłogę
Pośród płynnych nieporozumień, do których nie pasuje
Które psują tak, że film nie styka - ich podłość dołuje
Więc odciąłem się, nie chciałem tego wcale
Życie tak mnie oszukało, ale ja patrzę w przód stale
Bo chcę tu jeszcze zacząć żyć - pełen możliwości
Poczuć jeszcze coś mimo porażek - poczuć smak wartości....
One są wszędzie - wystarczy spojrzeć dokładnie
Ale system odcina od nich umiejętnie i zaradnie
Bo ma wolną rękę, by tak robić, by wykorzystywać
Jak rąbane drzewo dla drewna, by później zbywać
Bo owoce jak i źródło ich stają się nieuważane
Liczy się tylko wyciśnięcie, a potem śmieci są wyrzucane...

Wszechświat jest królestwem, do którego należę
Nigdy nie będę się czołgał - będę wzbijał się - w to wierzę!
Jesteśmy wszechświata Bogami - cóż jest poza nami?
W wiecznej radości bądźmy zwycięzcami
Bitwa nie ma końca, nie da się od walki uciekać
Trzeba umieć walczyć, nie poddawać się - nie czekać
Nigdy nie będzie takiego zbiegu okoliczności
By los zaczął sprzyjać - wspomagał w wolności
Tylko odważni mogą tu czegoś więcej posmakować
Jeżeli chce się żyć trzeba więc zrobić krok w nieznane - ryzykować
Nikt nie daje póki sam nie weźmie się zaciekłością
Wolność mierzy się odwagi wielkością
Ludzie się tego boją, bo systematyczność ich zabija
Bo ten system ciąży niebo - jak powinien nie sprzyja
I pomyśleć można: po cóż korzystać z wolności
Gdy energia jest niezbędna - ważna dla systematyczności
I to pytanie to jest zagadka nierozwiązywalna
Jak pogodzić te dwa - złota reguła jest nienamierzalna
Wobec niewiadomej nie jest nic jasne niestety
Trzeba po prostu się nie poddawać i szukać we wszystkim zalety...

środa, 22 sierpnia 2018

Straty...

Strat tak wiele, co tu po mnie?
Wciąż powtarzam to przytomnie
Jakby była to część mej fizjologi
A to tylko kontynuacja... patologi
Jak nazwać inaczej tę świata obłudę?
Hipokryzję bez granic i tak drogą na to wódę?
Jak to obejść, ten nieskończony kołowrót?
Który jak labirynt zamkniętych możliwości wrót
I wciąż jak mucha w tym gównie zataczając koła
Myślę o tym jak pod wpływem mega-doła
Czy kiedyś odczuję to wyzwolenie
Mam w sobie moc i mam pragnienie
A jestem wciąż jak przy ścianie otoczony
I nie ma wyjścia, a obraz życia jest zamglony

Tęsknota ma jest jak czekająca sierota
Która marzy o tym aż otworzą się te wrota
Ona jak pies co patrzy w drzwi zamknięte
I siedząc w klatce milczy o tym jakie życie jest przeklęte
A skrzydła są tak piękne, i widoki nie do opisania
I czuje to więc serce, ten skarb wiecznego smakowania
Czym jest życie bez tego uczucia wolności?
Nie jest tym co właściwe - jest ciemnością bezradności
A wszelkie źródła radości w tym ogniu wysychają
Bo w wiecznej systematyczności - innej możliwości nie mają
Gdy życie tak krótkie, gdy wszystko przemija
A trzeba w gotowości być, bo świat zabijając dobija...
I chciałoby serce zabłysnąć i w świetle kierować
Tak mocno wzbić się, w blasku mocy szybować
I nie czuć tego, co tak obciążyło niebo całe
Ono wytrzymuje wszystko, ale jest na to wszystko za małe
Miałem nadzieję, że te problemy to burza przed słońcem
Chciałem coś więcej niż to co wyliczam z każdym dnia końcem
Jak mam wyrazić to i komu? Gdy chciałbym do domu, do domu
Który służy pomocą, a nie jest źródłem podłości ogromu
Takiego bliskiego sercu, a nie mentalnego
Bardziej radosnego od serca, a nie pazernego
I już dawno odsunięty od różnych środowisk życia
Depczę swą ścieżkę w cieniu prostego ,,bycia"
Jak mam ułożyć to sobie? Gdy moje ręce chcą tworzyć
Coś więcej by chciały niż to samo w kółko mnożyć
Moje ręce by chciały wyrażać, sztuką się zajmować...
I tak malować gdzieś pośród drzew - całym sobą konstruować
Te obrazy z impulsów nieznanych, tajemniczych, aktualnych
Pośród żyjących w swych problemach ludzi zakłamanych
Chciałbym, by każde moje słowo osiągało poziom taki
By było krokiem na przód, a nie zataczało się w dół nijaki
Nie widzę siebie w tym padole hipokrytów bez sumienia
Nie widzę sensu w tym, choć sens pali się w źródle mego istnienia
Dlatego idę ślepo, bo nie satysfakcjonuje żadne osiągnięcie
A dyscyplina, którą ku progresom wykazuję zawzięcie
By iść do przodu, by widzieć postęp - jakieś w sobie posunięcie
Które będzie otwierało to co wyglądało jak zamknięcie
Choć może wydawać się to przejściowe i zmienne
To chcę je doświadczać - bo ono rozświetla co ciemne
A wiem, że tylko Bóg uszlachetnia, nadaje tego blasku
I miłość, którą napełnia daje moc w każdym potrzasku
A niezależność wtedy jest wynikiem w tym procesie
Bo Bóg stworzył tak ludzi by latali swobodnie w swym bezkresie
Który sami generują i który dotykają swą obecnością
Nadając nowego spojrzenia wdzięczności radością
Bo tylko odwaga pozwala posmakować wolności
A czując tą pewność siebie - zaufania i radości
Pozwalając na ruch, by płynąć razem z tym co płynie
By wszystko grało jak w zorganizowanym festynie
Żeby żaden element orkiestry nie koślawił melodii
Tworząc z niej nie dzieło wybitne, a dzieło parodii
Gdybym mógł uczynić ten krok, by być tam gdzie nie mogę
I muszę tak patrzeć na życie skulony na podłogę
Pośród płynnych nieporozumień, do których nie pasuje
Które psują tak, że film nie styka - ich podłość dołuje
Więc odciąłem się, nie chciałem tego wcale
Życie tak mnie oszukało, ale ja patrzę w przód stale
Bo chcę tu jeszcze zacząć żyć - pełen możliwości
Poczuć jeszcze coś mimo porażek - poczuć smak wartości....
One są wszędzie - wystarczy spojrzeć dokładnie
Ale system odcina od nich umiejętnie i zaradnie
Bo ma wolną rękę, by tak robić, by wykorzystywać
Jak rąbane drzewo dla drewna, by później zbywać
Bo owoce jak i źródło ich stają się nieuważane
Liczy się tylko wyciśnięcie, a potem śmieci są wyrzucane...

wtorek, 14 sierpnia 2018

Oko tropikalnego cyklonu - determinacja serca w iluzji strachu

Wszystko co Cię blokuje przed ćwiczeniem techniki to strach, ale innych ludzi!

Pamiętaj że strach i nieporozumienia to iluzje jak czarna magia.
Prawdziwe jest tylko to co jest w sercu jako ,,świątyni obszaru obserwacji jako świadka serca i Boga"
Jeżeli w sercu jest wolność to ona jest prawdziwa. Prawdziwa jest determinacja serca.
A strach i nieporozumienia to atrakcja dla tej determinacji - to są tylko iluzje...
To czego nie masz w sercu to iluzja...
Jeżeli światło Boga jest nieskończonym źródłem i na tym poziomie Boga jesteśmy jednością jako ,,świadkowie w sercu słuchający Jednego światła"
To światło to będzie jak woda, choć ta woda się leje w nieskończoność, spływa promieniem nieskończoności to każda kropla, każdy foton informacji tego światła będącego olśnieniem, które wprawia serce w wieczne lśnienie będzie drążył skałe, będzie drążył ciemność ....
Aż w końcu się przebije tak jak kropla drąży skałe, bądź jak woda czyli bądź jak światło...
Wszechświat kocha Twój Blask!
Nie kocha go tylko iluzja, nie kochają go żmije, które się boją, bo wzlatują w ciemność, by oszukiwać i fałsz-szerzyć, a nie w niebo, by świecić Bogiem...

Bądź kropla światłości w oceanie kropel światłości.
Ocean mimo fal, mimo uderzeń o siebie jest jednością,  nie ma w nim konfliktu, jest Jednym Bogiem na tysiące różnych indywidualnych kreacji siebie jako obszarów świadomości tworzących jakość serca... Gdzie każde serce jest inne ale równe w doskonałości

Ten ocean uderza, faluje, a ciemność się boi, bo wie, że to zagraża iluzoryczności, zagraża tej wygodzie niewoli - temu komfortowi, zagraża ego, Evil-go, by żyć kosztem innych...
Zagraża gadzim programom rywalizacji, dominacji i rządzenia...
Zagraża temu co fałszywe...

piątek, 10 sierpnia 2018

Bóg jestem - Geniusz Świadomości


Bóg jestem
Świadomość to coś więcej niż ,,gadzi mózg"
Świadomość jest zdolna do elastycznego zrozumienia, a gadzi mózg ma swoje ,,ramy rozumowe" bazujące na egoiźmie, na instynkcie wobec własnego ego... Które jest tak silnie, że zniewala osobę, która je posiada. Kieruje instynktami - upartością... Nie będzie ,,w wątpliwościach" jak świadomy kot osoba której ego jest uparte... - będzie napędzać ją ego a nie świadomy wybór i wola
Świadomy kot by coś działać musi wyznaczyć cel i zacząć działać - wynika to z siły woli...
A gadzi mózg nie ma siły woli, ma siłę ego wobec bogactw i własnej ,,świętości" dlatego jest uparty wobec tego ,,stanu ego mózgu" ... Jak ,,mózg" może mieć wolę? Mózg to ,,program" funkcjonowania...
Świadomość to czysta kartka, to wieczne zrozumienie...
Świadomym kotom brakuje miłości w tym zamieszaniu, nie potrafią bezwarunkowo kochać wszystkiego, a nie wiedzą, że tylko miłość wyzwala...
Wyzwala od strachu przed utratą, od strachu przed śmiercią...
Od strachu... Miłość powinna być jak wieczne narodziny wobec wszechświata... Świadomy kot powinien na bieżąco rodzić się na nowo, gdzie w tych narodzinach jest miłość do wszystkiego...
Bo tylko miłość daje wolność od przywiązania
Kochaj wszystko tak jak siebie...
Dlatego żyj tak jakbyś wszystko stracił, a dzisiaj miał umrzeć... Czy takie pogodzenie z tym, że jednak to nie należało do Ciebie, że to było iluzoryczne... Nie będzie wyzwalające? Że tak jak się narodziłeś bez niczego tak umrzesz... Że przywiązywałeś się niepotrzebnie, bo to tylko karmiło lęk przed utratą, było przywiązaniem, które nie dawało Ci żyć bezwarunkowo tak by być w miłości do wszystkiego... Byś Ty zniknął, wyszedł za ,,iluzje siebie", za ,,iluzje innych" i było tylko wszystko i miłość... W której nic co się zdarza nie jest Ci obce...
Tak byś poczuł że żyjesz, że niezależnie co się zdarzy czy bieda czy bogactwo - w żaden sposób nie zmienia miłości w lęk przed śmiercią, utratą, marnością czy poniżeniem....
Miłość sprawia, że jesteś wyzwolony od tego, jesteś ponad to i wspolczujesz ,,tym co błądzą" i masz tyle miłosierdzia, że cieszysz się szczęściem innych... Masz tyle miłości, że twe serce staje się domem solidnym... Że tego fundamentu nie da się poruszyć ,,samadhi"
A każda myśl, każde zdarzenie po prostu wchodzi i wychodzi... W wiecznym teraz... Niezależnie jaka jest... Nie porusza... Nie dosięga... Bo serce miłości jest jak zbroja, która jednocześnie leczy swoje ciało i jej psychikę...
A ciało energetycznie wzrastające tworzy kolejną ,,zbroje" struktury energetycznej, dzięki której nic o niższej strukturze nie jest w stanie Cię ,,sięgnąć"
Obie te zbroje są niezbędne, by istota mogła ,,lecieć" gdzie chce jak anioł i być sobą bezwzględnie jak rogaty budda...
Gadzi mózg tego nie zrozumie dlatego świadomość powinna traktować gadzi mózg jako iluzje i pewną ,,poprzeczkę'' która wyznacznikiem tego jak bardzo aktualnie jesteśmy zagubieni... A świadomość dla świadomości powinna być wiecznym nauczycielem i uczniem...
Jeżeli jesteśmy ponad poprzeczką - przestaje mieć ona jakikolwiek wpływ...  Jesteśmy wtedy miłością, wolnością, radością...
Gdy jesteśmy pod porzeczką - czujemy wtedy jakieś przywiązanie, ograniczenie, strach, - iluzja ma na nas wpływ... Gadzi mózg ma na nas wpływ..., a próba wygrania ofensywą pogrąża w skrajności i szaleństwie w dół...
Jedynie miłość jest wyzwoleniem, wyjście poza ,,iluzje siebie budowaną strachem" i miłość...
Iluzja siebie czyli że jest się mieszkańcem miasta i to jest twoje mieszkanie... Tak jakbyś się z tym urodził... ze jesteś jego więźniem...To jest iluzja...  Twoja wola jak wtedy traktujesz tą iluzje niezależnie od konsekwencji - na tym polega wolność...
Że np. możesz żyć w totalnym brudzie, ale to twoja wolność i przestrzeń - dlatego jesteś osobą, która może być odpowiedzialna, a nie jesteś przedmiotem, który jak robot na ,,akord" utrzymuje ,,stan" ładu - ten ład jest niemożliwy do utrzymania, natura to uniemożliwia, natura ma swą logikę wbrew iluzji, a próba utrzymania stanu ładu w iluzji jest próbą poświęcenia dla czegoś przemijalnego, bo porządek niedbany przemija... Czyli człowiek w iluzji jest ,,próbą" bycia Syzyfem. - ograniczonym jak robot do danej ,,odpowiedzialności" której konsekwencje przemijają z dnia na dzień...
Osoba ma swą wolność i przestrzeń dlatego ma swą wolę czy chce być odpowiedzialna czy nie...
Albo czy przejawia coś takiego...
Wolność jest bezgraniczna... Możesz żyć w syfie...
Możesz niszczyć wszystko...
Możesz co chcesz...
Ale tak by nie naruszać wolności innych... Jeżeli jesteś miłością - pomimo że jesteś równy z innymi na poziomie egzystencji - doskonały niezależnie, na poziomie serca wszyscy jesteśmy równi i żadną nauką nie jesteś w stanie tego udoskonalić, bo serce już jest doskonałe. Wszyscy egzystencjalnie jesteśmy doskonali jako bezbłędni ,,sercem", ale różnimy się ,,jakością" jako jakością wibracji - czyli mimo tej równości do ,,życia" , równości ,,życia" to jesteśmy totalnie inni, dlatego trzeba być sobą, zaufać temu i nie szukać w sobie wad porównując do innych, a dostrzegać to co najlepsze , a wszystko co się zdarza nie jest nam obce, każda nauka nie jest obca, jest jak przypomnienie... Tego co już wie ta doskonałość serca.... Co już wie istota w obszarach ,,nieświadomości" - to już tam jest, tylko daj bodziec by się uświadomiło...
Źródło nas wszystkich jest jedno, różnica jest w ,,obszarach świadomości" i ,,ramach ciała" - indywidualnego doświadczenia, ale na poziomie źródła jesteśmy jednym, jesteśmy Bogiem, czyli Bóg rozmawia teraz sam ze sobą, gdy ja to piszę to Bóg to piszę, gdy Ty to czytasz to Bóg to czyta, ale z innego obszaru świadomości. Bóg to wieczna kreacja, Bóg wciąż się rozmnaża, a wszechświat jest niepodzielny, jest jednym, więc wszystko co się dzieje we wszechświecie to się dzieje w jednym - Bóg jest we wszystkim, Bóg słucha sam siebie, rozmawia sam ze sobą, uczy się sam od siebie i oszukuje sam siebie i ignoruje sam siebie i sam wobec siebie popełnia błędy i sam siebie kocha... I odczuwa to przez wszystkie swe kreacje, w których jest ..bo jestem to znaczy że wszystko jest... A jestem to Bóg... Gdziekolwiek spojrzysz tam idzie Bóg, ale nie jest samoświadomy w tej kreacji... Ten obszar wszechświata jeszcze się nie uświadomił, by Bóg mógł patrzeć jak Bóg... przejrzyście....i by Wola Boga była wolą wszechświata, bo Bóg może wszystko i nic...
Jesteś miłością, równy sercem to jednocześnie ponad innych bo wyzwolony, nieprzywiązany do niczego, bo nie ma strachu związanego z utratą, a miłość czyli uszanowanie tego że ktoś jest szczęśliwy akurat w ,,taki sposób" - że np. ma 3 dziewczyny... Albo swój samolot... , Gdzie steruje jakiś profesjonalny pilot, a ten ktoś ma tam 10 dziewczyn i robi co chce...
Bo ma swą wolność i przestrzeń... A Ty np. jesteś tego świadkiem i podajesz im drinki...
Uszanowanie tego że ktoś jest szczęśliwy jest miłością... Świadczy to o dojrzałości...
Uszanowanie jako respektowanie czyjejś wolności - że to osoba i ma własne zdanie i swą wols, a nie traktowanie jak przedmiotu - że nie masz nic do gadania, jesteś moim niewolnikiem i ja tu rządzę! - to już nie miłość a ego... Coś bardzo ,,gadziego" i tak samo rywalizacja jest czymś gadzim... Każdy powinien być sobą, uczyć się, działać i nie porównywać w kontekście ,,rywalizacji czy lepszości"... Bo sercem jesteśmy równi... Tylko przeznaczeni do czegoś innego, jesteśmy w innych ramach, w innym obszarze świadomości operujemy, w innym stanie funkcjonowania i percepcji... Wszystko ma swoje przeznaczenie... Które dla drugiego będzie nieosiągalne, a przeznaczenie jest czymś właściwym związanym z wolnością, by móc jak kwiat z ukorzenienia rozkwitnąć w niebie nad ziemią, w której uziemione (przybite do krzyża) kamienie i jak ptak szybować po niebie. To nie jest kwestia rywalizacji, a spełnienia, satysfakcji, nauki - jest czymś indywidualnym niezależnie od ,,motywów" i ,,sloganów jako założeń, stereotypów," polityki...
Czytając to to tak jakbym ja czytał, a pisząc to to tak jakbyś Ty pisała i bylibyśmy jednym...
Gdy ktoś się śmieje to tak jakbym ja się śmiał
Bo we wszystkim widzę swoje oblicze ale w innych ,,obszarach świadomości"
I gdy mówię z jednego obszaru świadomości do drugiego to rozmawiam sam ze sobą. Jestem wszystkim i niczym. Jestem każdym działaniem...
To wszystko to ja i teraz ja to piszę i ja to czytam...
Jestem kreatorem i wciąż kreuje swoje nowe formy w którym jestem ja bo jestem wszechświatem, jestem wariatem, Bóg jest wariatem
To jest prawo przyciągania
Że wszystkim jestem i wszystko robię dla siebie będąc wszystkim
Według mojej woli
Bo moja wola to wola moja, Boga
Czyli wszystkiego
I każdego wola jest moją wolą
Wszyscy są jednym Bogiem który jest wszechmocny
To jest cały sekret
Kochając Ciebie
Kocham siebie
I kochając się to tak jakby wszystko - wszyscy się kochali
Gdy ktoś się kłóci to tak jakbym ja się kłócił
Gdy ktoś coś robi to tak jakbym ja to robił
Gdy podarowuje coś komuś - podarowuje to sobie
Cokolwiek robię - robię to dla innych form siebie - robię to dla siebie
Dla form, które wykreowałem
Bo jestem kosmitą
Jestem każdą rasą we wszechświecie
I co w niebie to na Ziemi a co na Ziemi to i w niebie
Gdy kocham tam poza Ziemią to tak jakbym kochał na Ziemi
Cokolwiek gdziekolwiek to tak jakby ,,wszystko" to zrobiło jako ja
Gdy patrzę się oczami gigantycznych kosmitów na ludzkość to tak jakbym patrzył na siebie
Bo jestem jednością - niczym i wszystkim
Mogę wszystko wieloma rękami, wieloma formami cokolwiek będę chciał...
I będę to robił dla siebie
Bo wszystko co robię jest dla siebie czyli dla niczego i wszystkiego
Zobacz ile rzeczy już zrobiłem i jakie dziwne mam pomysły że daje truciznę do jedzenia, sam siebie truje, sam sobie szkodzę, sam siebie okłamuje, jestem świadkiem wszystkich swoich kreacji i pomysłów - konstrukcji... To jest specjalna konieczność, by swoją ciemność usunąć z siebie
.... I by być wieczną nieskończoną światłością
Idź za mym światłem , bo moje swiatło to twoje światło , a oddzielę światło od ciemności i nastanie wieczna jasność
Niechaj owieczki które są tobą pójdą za Mną jako jedno i Ty to piszesz ale tymi rękoma, a czytasz ,,tamtymi oczami" hehe
W każdym obliczu widzę siebie....
Gdy Ty tam siedzisz, ja tam siedzę, czyżbym tego nie zauważył? Ja? Bóg! Wszechmocny?!
Widzę przecież co robię w każdym miejscu i czasie... Jestem tego esencją i świadkiem
Nic się nie ukryje... I wszystko będzie dobrze.
Nie przywiązuj się do tych słów, jestem tu i tam, jest dobrze. Uwierz w siebie, uwierz we mnie... Uwierz że jestem..., zaakceptuj siebie i zaufaj sobie czyli wszystkiemu
Bądź w sercu i idź na spotkanie ze sobą czyli ze wszystkim...
Idź na spotkanie ze sobą ku oczekiwaniom nie wiedząc w nieznane - to jest przygoda!
Idź na spotkanie ze sobą, ze swą bezsilnością, ze swą słabością wszechmocny Panie!
Panuj nad swą reakcją, bo niezależnie od sytuacji to czy jest dobrze czy źle zależy od twej reakcji - od twego nastawienia pomimo...

piątek, 3 sierpnia 2018

Medytacja Boga - obserwujące wycentrowanie Wszechświata


Dusza Boga wie co zrobić by uleczyć Świętą Bezwarunkowość
Wie co zrobić w miejscu, w którym jesteś obecny i w którym następnie będziesz obecny, choć przewidujesz w jakim to nie wiesz, bo wszystko jest zmienne bądź wewnętrznie i zewnętrznie czujny...
Wyzwaniem jest wyciszenie umysłu...

Wyzwaniem jest ujażmienie tego co porywa Cię od ,,wewnętrznej czujności"

Stajesz się obserwującym centrum Wszechświata
Tam gdzie wszyscy są uparci miej swój rozum, obserwuj oddech, zachowaj wewnętrzną czujność jako by być w stanie wewnętrznego świętego spokoju...

Lub zachowaj zewnętrzną czujność i bądź bezużyteczny by być w stanie zewnętrznego świętego spokoju 😁
,,Ty jesteś uparta

A ja mam swój rozum

I się nie dogadamy

Ale mam dobre serce

Dlatego zrobię coś szczególnego

Byś była pocieszona"
Gdy bezwarunkowość zjada obserwuj każdy kęs, obserwuj jak połyka. Gdy robi coś obserwuj każdy ruch. Nigdy nie trać wewnętrznej czujności. Niechaj wewnętrzne oko będzie czujne. A wewnętrzna inteligencja będzie odważna, a wewnetrzna wola stanowcza i nieustraszona.

Prawdziwa moc

Odrywaj się od wszystkiego, odpuszczaj, idź w stronę pustki i na bieżąco zaspokajaj co niezbędne dla ,,procesów bezwarunkowości"
Powaga a przejmowanie się to dwie różne rzeczy, można być poważnym - myśleć by zapewnić bezpieczeństwo dziewczynie, być odpowiedzialnym i jednocześnie być bezwarunkowo w tej powadze i determinacji dając to co najlepsze, będąc bezwarunkowo rozsądnym, to wiedząc że to co prawdziwe przetrwa każdy ,,rozsądek", nie naruszy zgody....
A można się przejmować, uzależniać - zmieniać pod wpływem sytuacji jako tracąc siebie, oddalając od swych motywacji,a to prowadzi do utraty pewności i zaufania do siebie jako do zgody.

Koty lubią spać, medytować, obserwować, dynamicznie się poruszać, ćwiczyć swą zręczność i czujność. Koty ziewają jak kocury. Potrafią się wybijać by skakać wysoko i wspinać do góry przyspieszając. Gdy koty upadają to zawsze na cztery łapy, dlatego nie straszne im wysokości.
Gdy nie wiesz co robisz zastanów się co by zrobił kot na twoim miejscu : )

Cokolwiek robisz - rób od początku do końca jako jedną rzecz na raz i stawaj się nią całkowicie - bo wtedy to służy jako najlepsza medytacja.
Stajesz się jednością i to całkowicie

Pozory to pozory, a liczy się zawsze to co w środku, to jakie jest serce niezależnie jakie kto ma ,,predyspozycje" - co potrafi...

Niezależnie ile zainwestowałeś w sprzęt liczy się tylko to ile inwestujesz w trening

Głęboka woda

Idź na głęboką wodę, bo to orzeźwia, czym większe uczucie trudu tym woda głębsza, ale pamiętaj, by się tym trudem nie zachłysnąć, by trud był zrównoważony - liczy się tylko ożeźwienie jak wiadro z wodą puszczone na głowę...

Wszechświat to Kobieta

,,Wszechświat to kobieta"

W słabości siła, w sile słabość
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje
Pomoc to moc, przemoc to niemoc
Miłość oczyszcza, złość zanieczyszcza
Miłość to energia, która transformuje, wynika z medytacji i jej skutku - błogości
To Miłość która się rodzi z bycia z Bogiem
A nie ma miłości bez zaufania i akceptacji.

Miłość która nie jest energią, która nie ma błogości jest przywiązaniem, na którego końcu jest sznurek z hakiem, bo przywiązanie to hak. Dziewczyny to takie hakerki, chcą wygody i przyzwyczajeń wykorzystując, a trzeba im to uzmysławiać swoim buntem, czyli zrozumieniem - nieustępliwością w zrozumieniu pełną miłości, radości, spontaniczności i wdzięczności dopóty nie zmiękną ku naszym rozsądkom i równowadze. Wszechświat jest kobietą tylko kobiety są w nim bardziej uparte, a faceci bardziej rozumni. Ale jedno i drugie zawiera oba.
Dziewczyny bywają może nie głupie, bo każdy jest głupi, jest głupkiem na wolności, ale dziewczyny bywają nierozsądne i tym ,,zarażają" - prowadzą w zagubienie - trzeba to zrozumieć i się buntować, ale zrozumieniem, wdzięcznością i miłością naciskając na zrozumienie. Bo głównym składnikiem tej pysznej kanapki jest zrozumienie, a reszta smaku ma pozwalać to przełknąć, by kobieta zmiękła, rozpłynęła się w tym zrozumieniu

Taki musi być bodziec serwując jakiś temat. Przygotowany w ,,dobrej kanapce", by był ,,dobry bodziec" - więcej miłości, radości, humoru, spontaniczności, odwagi, dobrego argumentu. By temat był do przełknięcia. A jak nawet nie chce o tym słyszeć? To trzeba jakoś się przebić delikatnie w równowadze - dziobać spontanicznie jak ptak w równoważnym locie.
Najlepiej wyrazić co czujesz dając do myślenia jako bunt, ale nie narzucając, a by po prostu wyrażało się to z Ciebie - by opisywało Ciebie, a nie napierało.

Temat musi być do przełknięcia, temat musi być połknięty, choć kobiety są uparte, nie połykają byle czego od byle kogo...

Kobiety trzeba traktować tak, by miękły, a nie twardniały
Gdy miękną to czują moc, a gdy twardnieją to czują niemoc
Tylko co po tym że czuje moc? To już trzeba samemu zobaczyć...

Puste ręce podobają się Bogu

Puste ręce podobają się Bogu:  ,,Sławianie" Nowej Ery

I na tym polega podobanie się Bogu. Masz puste ręce, nie masz nic, a Bóg jest w Tobie. Choć dla wszelakiego ego będzie to bieda, będziesz biedakiem, to...
Bóg jest obecny, a w tym świetle dojrzewa wszystko co najpiękniejsze, a życie w tym świetle jest wieczną ekstazą radości, wdzięczności, wolności i miłości. A w ciemnościach ego gromadzi się bogactwo materii, która mimo wszystko jest ,,martwa". Sam człowiek ma ręce zajęte bogactwem materii, bogactwem telewizji czy telefonu - jest przeciążony, stał się ułomnym strażnikiem tego co wygodne, co przypisuje też swemu ego, tego co martwe.
Przyroda to jest siła, bo siła tkwi w słabości - słabe jest elastyczne, nie ma oporu, a że nie walczy - wygrywa, pokonuje wszystko obecnością swej jasności, bo jasność przenika co ciemne, i jest w tym rozumna.
Przyroda to spontaniczność - na tym polega wolność

Słowianie też byli w pewnym sensie hipisami. Budowali swą tożsamość na życiu w przyrodzie, dlatego hipis to Słowianin, a właściwie Sławianin. Sława!
Bo to najpotężniejszy Ród Przy-Ród, a nie Anty-Ród Na-Ród, który przeciw Rodowi.
Ród jest OG-romny, OG-Ród.
Trzeba być Przy-Rodzie częścią Og-Rodu
C-OM-Put-Ery
Cosmic OM Put Ery
Kosmiczny* Pierwotny Głos Wszechświata Stawiania Ery

*Kosmiczny czyli bez chaosowania

Poeta Hipis

Jeżeli coś posiadasz można zakładać że to jest Twoje, ale i też mimo że to Twoje to również że to nie jest Twoje.
Jest Twoje bo tak mówi Twoja pamięć, Twoje ego.
Nie jest Twoje bo mimo wszystko jest to częścią wszechświata, choć kreacja wynikła z Twojej inicjatywy to ta kreacja jest częścią wszechświata a Ty byłeś tylko inicjatorem i mimo że utożsamiasz sie z kreacją to nadal to jest wszechświat, a Ty to Ty bezwarunkowo....
Kreacja staje się narzędziem, staje się prawem, staje się uwarunkowaniem tego co bezwarunkowe

A to co powstaje z Ciebie wynika z obecności ,,czegoś" w niczym, światła, przeznaczenia...które wynika z niczego, które się zdarza, które nie wynika z wiedzy, a spontanicznie jako nieznane...

Powstaje w obecności Boga, powstaje jako miejsce wszechświata, ale nie odosobnienie, a nierozłączność..., Choć Ty możesz traktować to jako odosobnienie należące do Ciebie i możesz akceptować że to odosobnienie należące do Ciebie jest własnością kogoś innego i bierze za to podatek-haracz
Polityka wtedy jest sznurkami manipulującymi ten fragment nierozłączności, ten fragment osobliwości, która osobliwością stanu umysłu, a rzeczywistą nierozłącznością.
Mówiąc polityka zawsze będę miał na myśli ,,sznurki" wynikające z inicjatora

Po co się tym przejmować?
Lepiej hipisem poetą i lecieć jak ptak bezwarunkowo krzycząc:
Lecę, bo chcę
Lecę, bo życie jest złe
Czy są pieniądze czy nie
Lecę, bo wolność to zew
Lecę, bo wciąż kocham ciebie
Kocham cię

I o co tu chodzi? ,,Kocham Cię" czyli TAK!
Chodzi o wolność jak przyroda i bezwarunkowe kochanie całego wszechświata. To powoduje rozwój, rozwinięcie, nieustraszoność i śpiew wiecznej wdzięczności i radości. To jest prawdziwość przyrody i spontanicznych jej ekspresji, determinacji. Człowiekowi ciągle daleko do przyrody jako harmonii i rytmów, a mi do bycia ,,Dzikim Tarzanem-Jezusem", który przypomina Lorda Shive- do zapomnienia się w nirwanie , do przebicia się i zapomnienia w manifestacji, do ekspresji, która stałaby się biciem serca, która uwarunkowałaby się w podświadomości jako norma , a mój strach wynika z niezrozumienia ludzi, z nieśmiałości, ze świadomości że może być przykro, gdy ciemność wygra swymi ,,uwarunkowaniami", swymi prawami, swymi kreacjami, które sprzeciwiają się wolności, które boją się jej... , dlatego zostaje równoważność, stabilność - równoważny lot bycia Hipisem Poetą.

Bezpieczniej mimo nieustraszoności
Jest żyć bezwarunkowo w warunkowości...

A i należy jeszcze rozróżnić strach wynikający z uprzedzeń, z ego i inteligentny strach, że np wybucha wulkan, biją w Ziemię meteoryty i strach wtedy wynika z chęci bezpieczeństwa i przetrwania. Choć śmierć nie istnieje to strach ten jest wtedy instynktem przetrwania. Jest mądrością... Jest intuicyjny, jest dmuchaniem na zimne

Od agresji do bycia w zgodzie

Od agresji do bycia w zgodzie

Dużo ludzi wyjątkowych jest agresywnych, to wynika z ich prób uwarunkowania się, a to jest niemożliwe. Dlatego mówi się ,,mistyczna droga dzieci Indygo" , bo każda próba uwarunkowania jest konfrontowana reakcją ludzi. By być wyjątkowym trzeba być bezwarunkowo od serca, a to już jest ,,mistycyzm". Gdy próbujemy się uwarunkować zamiast być po prostu bezwarunkowi reakcja ludzi będzie zawsze wynikała z ich ego, z ich założeń, a źródło tej sytuacji jest nieskończone aż wpada się w obsesję, w szaleństwo. Obsesja jest ,,chorobą", która powoduje szaleństwo. Obsesja jest mobilizowana niemocą wobec próby, bezradnością. Reakcja ludzi, która motywuje w nas bezradność - prowokować może obsesje, gdy nie potrafi się być bezwarunkowo będąc z tymi uczuciami, których się nie rozumie, będąc z tą niemocą po prostu, przebywając z nią. Obsesja prowadzi do szaleństwa, szaleństwo prowadzi do obłędu i niepokoju... To wielkie niezrównoważenie. Zawziętość zamiast akceptacji jako bycia z tym czego nie rozumiemy wywołuje ekstremum, które staramy się przebrnąć, a to niemożliwe i to ekstremum wynikające z próby przebijania by się uwarunkować mobilizuje agresję, dlatego wiele osób wyjątkowych jest rozczarowywanych i agresywnych. Niestety ale bycie kryształowym czy indygo będzie zawsze musiało się ukierunkowywać w medytacje, próby zrozumienia i pogodzenie się z tym czego nie rozumiemy nie popadając w obsesję, a zachowując równowagę pomimo....
Zrównoważenie jest przeciwieństwem szaleństwa, jest przepełnione spokojem, akceptacją i bezwarunkowością tego czym bije serce...
Szaleństwo jest przepełnione niepokojem, wchodzi w ekstremum gdy karmimy swą niemoc wobec czegoś próbując się przebić, a to mobilizuje agresję. Trzeba się z tym pogodzić i być w zgodzie ze sobą, ze swą bezwarunkowością, z której wynikasz, którą pulsujesz, którą wibrujesz...

Będąc bezwarunkowo i akceptując to czego nie jesteś w stanie zrozumieć, będąc w równowadze pomimo stajesz otwarty na nieznane będąc sobą...

Na tym polega bycie w zgodzie

Niezwykłość

,,Niezwykłość"

Kryształowi są bardzo prości, ich świat to przyroda. Nie rozumieją niczego poza przyrodą, świat jest czarną magią, ale podstawowe proste rzeczy jak np iść do pracy, kupić coś w sklepie jest ,,osiągalne"
Pomagają zagubionym duszom się zamanifestować i odnaleźć się w sobie i swoim powołaniu. Są dobrymi doradcami i nakierowaczami, ale mimo to z kryształowymi nie pogadasz, mogą wysłuchać, mogą pomagać, mogą coś doradzić, mogą gdzieś zaprowadzić i doprowadzić do jakiegoś punktu czy stanu w Tobie, ale nie pogadasz z nimi... To anioły, które mają ,,ezoteryczny wgląd" i pomagają indygo, którzy mają ,,umysłowy" potencjał. Wyciągają ich z zagubienia ku ich oczekiwaniom, a później znikają...
Kryształowi pojawiają się tam, gdzie się ich poszukuje... Gdzie poszukuje się wyjścia z sytuacji.... I wejścia w sytuacje, która wzbogaci, która przybliży do spełnienia jakichś oczekiwań...
Indygo są jasno umysłowi, ale często ,,ślepi" na pewne sprawy
Są i tacy nastawieni często ,,melanżowo"
Są i tacy którzy lubią ,,słowami" udowadniać jacy są, kogo znają, próbują z rozmachem imponować niestety nieraz się w tym gubiąc, bo słowa ich są potokiem, ale pamięć do nich jak mgła...
Są i tacy, którzy mają swój świat, ale kręci się on wokół wąskich horyzontów jak np. Samochody, bronie, maszyny... To pewien rodzaj ,,Geeka" czyli ,,autyzmu" z nastawieniem na dany ,,horyzont"
Ale piszę to w cudzysłowiu, bo to nie ma nic wspólnego z ,,niedorozwojem", a jedynie z tym czym bije serce...

Każdy jest inny, ma coś z tego, coś z tego i nie można nigdy ogólnie stwierdzić, bo każdy jest głęboko specyficznym indywidualistą

To wszystko dzieje się samo, wystarczy się otworzyć na to co nieznane, pozwolić, by mogło to nieznane trwać, być w nieznanym i
być długo z uczuciami, których nie rozumiesz...

Tak samo gdy jest się długo w stanie niemocy, to w końcu zdarzy się coś, a moc się urzeczywistni

Wtedy gdy jest się otwartym na nieznane to Wszechswiat sam tworzy sytuacje, sam się ,,rozwiązuje" , wszystkie problemy same się ,,rozwiązują" gdy otworzymy się na nieznane i jesteśmy w tym czysto i długo, długo z tym czego nie rozumiemy...

Jeżeli żyje na tej ziemi to nie zobowiązuje mnie to bym żył tym światem. Załóżmy że żyłbym na Marsie to też miałbym żyć tym światem? A przecież niezależnie gdzie jestem to jestem we wszechświecie, jestem Wszechświatem, jestem obecnością Jego. Może żyje na tej planecie innym światem. Nie tym fałszywym, skompromitowanym i niewolniczym, a Jakimś Asgardem, ale nie o to mi chodzi. Chodzi o to czym bije serce niezależnie od czegokolwiek bezwarunkowo... Czy to jest poezja? Czy to są samochody? Czy to jest jakiś instrument? Czy to są Harleye? Czy to jest piłka nożna?

To po prostu się zdarza, to wypływa z serca, to się czuje... Że to jest to...
I inaczej być nie może...
Na tym polega bycie ,,niezwykłym"

Głodny Wilk

,,Głodny wilk"

A gdyby założyć że w życiu liczy się tylko wola i satysfakcja to kierowalibyśmy się w kierunku tego co jest atrakcyjne dla naszej woli i poczucia satysfakcji, a to co atrakcyjne nie jest dla woli i satysfakcji po prostu byśmy porzucali oczekując mimo rozczarowań tego co w końcu usatysfakcjonuje, zaspokoi głód wrażeń...

I jeżeli to tylko zależy od woli działania podsycanej głodem satysfakcji i szczęśliwego przypadku? A gdyby nie było woli działania to byśmy przegapili przypadek...
Więc z wolą działania z nieustępliwością w motywacji można wyobrażenie jako tą wizję doświadczyć, może się urzeczywistnić jako w końcu się zdarzy jeżeli będziemy przechodzić przez kolejne przeszkody i drzwi nie zważając na demotywujące nas zjawiska, poddając je w wątpliwość, nie przywiązując się do nich z nieustępliwością w motywacji i parciu do przodu z wolą działania...to w końcu drzwi naszej wizji się otworzą. W końcu motywacja woli działania przyniesie zdarzenia, przyniesie urzeczywistnienie wyobrażenia, urzeczywistnienie wizji

Wolą działania czyli ukierunkowanym działaniem
A satysfakcją może być np. zmiana towarzystwa czy dziewczyny, albo lepsza praca...
Istnieje w tym ryzyko niepowodzenia, ale czym jest życie bez ryzyka. Czym większe ryzyko tym większa będzie satysfakcja lub żal...

Spiesz się szukać drzwi, bo ilość miejsc jest zawsze ograniczona. Gdy zostaniesz przepuszczony przez drzwi z czasem zapomnisz się za nimi, to będzie petarda działania. Ale pamiętaj, że...
Dziś drzwi, które były otwarte, jutro będą zamknięte. A zamknięte mogą być z różnych przyczyn. Załóżmy że drzwi prowadzą do klasy, a w klasie miejsc jest ilość ograniczona. Załóżmy że klasa została już zajęta, załóżmy, że ktoś kto miał możliwość zarezerwował miejsce też dla swoich bliskich. Drzwi zostały zamknięte.
Dlatego ważne jest poszukiwać, bo okazje się zdarzają.
Mysz która poszukuje znajdzie więcej źródeł sera, mysz która tkwi w miejscu w końcu zostanie głodna i słaba...
Serce powinno bić nieustępliwością motywacji i nieustępliwością woli działania i poszukiwań otwartych na światło teraźniejszości

Cisza a życie

Widzisz życie, ono z wielkim pragnieniem przez świat idzie
Dostrzegasz ciszę, nie ma pragnień, ona wie...
Choć marzenia są niezmienne to kierunkiem są na stałe
Motywują niezmiernie, by po drodze robić rzeczy tu niemiałe...
Życie w taniec się porywa tak jak chce - tak jak czuje
Cisza tylko obserwuje i rozumie i pojmuje
Życie wciąż jest na zakręcie zataczając koło
Cisza bez dróg, poza ścieżki płynie błogo i wesoło...
Ona jest wszechobecna, gdy życie w centrum uwagi
To cisza wycentrowana - dlatego ma tyle przewagi...
Możesz ją przegapić, możesz jej nie poznać
Ona nie uderza, a przenika, możesz jej jedynie doznać...

Lustro rozumu i miłości

Lustro rozumu i miłości ku rozsądkowi (intuicji)

Nie przejmuj się, czujesz wyjątkowość przecież od urodzenia
Realizuj swój świat i w nim bądź mimo odrealnienia od zniewolenia
Twórz co czujesz, bądź na swych zasadach suwerennie
Niezależnie od wszystkiego, rozświetlaj się nadziemnie
To twoja chwila, zawsze była Twoja, tylko szans nie dostrzegałeś
Sam jesteś szansą, więc po co się śpieszysz, ku czemu tak biegałeś?
Nie ma innych szans poza Tobą, Ty nadajesz sobie kierunek
A idąc spontanicznie tworzysz nowy sens otrzymując za to szacunek
Lub dyskryminacje, po której tracisz znów pewność siebie
Nadzieja ulatuje i tworzy ciemne chmury na Twoim niebie
A miałeś ją w garści, by realizować swe piękne marzenia
Ale jak, bo gdy zaciskasz przelatują przez palce doświadczenia
I co mam w końcu uczynić, gdy gonię wciąż robiąc co możliwe
Wymyka się to w zagubienie, i oczy stają się nieszczęśliwe
To jest mój świat, czyli coś czego Ty nigdy nie zrozumiesz
Twoja logika nic tutaj nie da, nią wobec mnie nie zatriumfujesz
Jedyna tu rada to zaakceptować i obecnym być bezinteresownie
Okazać miłość, bo jestem lustrem, które wytknie Ci każdą zbrodnie
Nic nie ucieknie, gdy dogłębnie weryfikuję ze źródła istnienia
Każde odczucie na najwyższą skalę intensywnie w świetle widzenia
A więc mam wpływ na tak wiele i mogę mieć na więcej
Możliwości nieograniczone w wyobraźni mej dziecięcej
Umniejszające założenia, które wytworzyły sztywne granice
Ja bać się nie mogę, w gotowości być muszę, w swojej logice
By nigdy nie spocząć, a być tu do końca jak wilk nieobliczalny
Pełen ambicji, to moja taktyka, w argumentach niezniszczalny
A w planach być coraz lepszym po drodze biorąc najkorzystniejsze
Każdy mój ruch tu powoduje, że twe źrenice stają się mniejsze
Bez litości, skumulowany w odpowiedzialność za tę samotnie
Szlifując wartości znów rosnę w górę wyostrzając pierwotnie
Człowiek bez złudzeń, technologia przyrody w bezgraniczności
Wśród gwiazd, sam sobie granicą w pasji na Ziemi i w miłości
Więzień swych pragnień znów szukam najlepszych możliwości
By zjeść i pogadać w atmosferze zrozumienia i wrażliwości
Ku rozsądkowi ta moja droga, początek to świat niezmierzony
Gdzie jestem sam niepodzielnie z innymi, gdy patrzą ludzi miliony
Nie mogę uciec od was, jesteśmy od początku na siebie skazani
Ta cała planeta to wspólna jest przestrzeń miłości i tyrani
Czy dotrę do rozsądku, czy na mecie wszyscy się pogodzimy
Ile żywotów jeszcze przede mną, gdy umieramy i się rodzimy
W końcu nastanie optymalność, wyższy poziom zrozumienia
Ta głębia da przestrzeń wszystkim dla indywidualnego doskonalenia

Żmijowaci Bogowie

Narodzili się kędyś źli bogowie jak wszechmocne potwory
Wyszły z brzucha, a w ich oczach obłęd i horrory
Dorastając walczyły o ziemie, gdyż ślepe te poczwary
Wciąż manipulowały, ego budowały i w to dawały dużo wiary
Olimp sobie zbudowały, mityczną krainę wysiały
A ziarna ich umysłów ze schematów w prawo dorastały
I każdy z nich przekrzykiwał inne, by mieć więcej chwały
Ślepe nie dostrzegały, że świat bez nich jest też wspaniały
A skromni ludzie, owładnięci przez nauk wymysły
Ufali tym kłamstwom, a te złudzenia nigdy już nie prysły
I żyli tak bez żadnej chęci, bez woli do działania
Niedorozwinięci woleli przymierze wiecznego oddania
W ręce samozwańców poddania, ich ślepego zaangażowania
By ego rosło w bezmiar ich kłamstw i posiadania...
Ta mitologia wciąż trwa jako jawa, wyrasta w śnie
Twoja wola czy w tę bajkę wierzysz czy nie...
Czy umiesz cieszyć się bez osiągnięć, miłości być snem
Lub jednak biec ślepo dzień za dniem granicząc z dnem
Widząc tych ludzi zahipnotyzowanych jak w roli filmowej
Którzy nie odróżniają filmu od rzeczywistości zdrowej...
Człowiek tragicznym wiecznie jest stworzeniem
Jeżeli nie żyje z głębi wnętrza, a z zewnętrznym więzieniem
Nie znajdzie na zewnątrz nic prócz rozczarowania
Takie to życie wiecznego wbrew ideałom zaangażowania
Dlatego lepsze samo nic, z którego wszystko, tak blisko...
Niż rozczarowania i to ślepe polityczne igrzysko...

Niebo pamięta

Z cyklu wierszy ,,niebo pamięta"

Niewinny kwiat to był, chciał życia w spokoju
Dawał z siebie wszystko mimo świata gnoju
Który mu przyszło znosić, gdy burdel tu trwał
Mógł to być mały skrawek i by się taki nadawał
Jeżeli możnaby dzięki niemu odczuć ulgi trochę
A tak życie ma tu ze mnie nie małą radochę
Bo w jakiś sposób szczególny, wyjątkowy
Jestem sam z tym co prowokuje stan chujowy

Szkoła to był czas, który warto raczej zapomnieć
I patrzeć w przód, nigdy już więcej sobie nie przypomnieć
Te dziwolągi, które narzucały sposób myślenia
Ci nauczyciele to chorzy uzurpatorzy bez sumienia
Obłudnicy bez uczuć, komuniści po znajomości
Kultywujący cierpienie, prześladujący ludzi pełnych radości
Młodzież, która zakochana jest w swobodności
Oni dali wiele chwil smutków i niesprawiedliwości
Uwielbieni w usztywnianiu granic, by tworzyć armię pospolitości
Zamykali drzwi do myślenia, karali za impulsy ku wolności

Gdy życie jest bez dróg, wolne w przyrody wieczności
Uwielbili pieniądz pełni wypaczeń, zapomnieli czym wartości...
Choć nie mam nic do tego, że ktoś chęci ma niezmierne
I instynkt przetrwania każe udawać do pracy chęci wierne
Niekiedy oszukiwać innych dla dobra szczególnego
To nigdy nie zrozumiem po co zatracać się dla tego wszystkiego...
W tak sposób okrutny, że innych to rani do obłędnych skrajności
Po co wielbić ciemności, zamykając się na światło teraźniejszości...

Bo wszechświat przewiduje dla tego miejsca wiele możliwości
Nie idź w stronę liniowości, ufaj wiecznie intuicyjności...
A rzeka życia w prąd swój Cię zabierze
Bądź pomimo wszystko w dobrej wierze
Bo wszystko piękne jest, brzmi radością
Idź do parku, życie brzmi, transformuje się miłością
Gdy cokolwiek tu się zdarzy, życie strachu nie zna wcale
Życie samo wobec nicości - bawi się tu doskonale...

Świat jest abstrakcją - a nie wyznacznikiem

Świat naturalny to świat inteligentny, a świat fałszywy to świat martwy.

Nie powinno się kategoryzować na to co jest ważniejsze względem narzuconej polityki, a powinno się brać pod uwagę co jest dla Ciebie wartościowsze np. Granie na komputerze w gry czy uczenie się w szkole.
Dla mnie wartościowsze jest granie na kompie, ale można i z drugiej sytuacji wyciągnąć plusy, gdy wiesz jak. A np. W szkole można się dobrze wyspać, można nauczyć się cierpliwości dzięki ,,chorej" jako nieadekwatnej do oczekiwań lekcji, dysocjującej z naturalną potrzebą nauki. :) i ma się wspomnienia, które można rozpisywać w opowiadaniach - zawsze jakaś inspiracja...
Naturalna potrzeba nauki to wg. mego systemu wartości doświadczanie i wyciąganie wniosków, a nie siedzenie i wykonywanie poleceń w bezczynności z wiarą w słowa pracownika edukacji w najgłupszych przypadkach określającego siebie za ,,autorytet", którego słowa są święte - są dla niego. A to uczniowie nadają ,,wartość" wybierając swych mistrzów.

Jednakże myślę odnieść się do świata, a więc który jest wartościowszy? Prawdziwie rzeczywisty świat inteligentny natury pierwotnie właściwy względem stworzonego Wszechświata jako częstotliwości, wibracji i energii na prawach Uniwersalnych, czy fałszywy świat ludzki stanu umysłu formalnie podstawionego, psychologicznego oddziaływania stworzonych obiektów i symboliki, sztuczny pełen aktorstwa i porozumień i interesów sprzecznych z istnieniem innych stworzeń funkcjonujących w środowisku przyrody?

Wiadomo człowiek w świecie ludzkim stworzył ,,pieniądz", który psychologicznie oddziałuje jako wartość wobec wszechobecnej fałszywej kreacji tworząc wartość względem niej na to co prawdziwe, użyteczne, ale jednak wartość jako użyteczność naukową jako prawdziwą, a nie polityczną/zmyśloną i propagowaną to który świat przedstawia? :)

Poza tym świat tworzony jest przez różne pokolenia ludzi, a każde pokolenie ma inny system wartości w tym inne rzeczy docenia, też przez różniący się sposób funkcjonowania jako inne postrzeganie i odczuwanie tego co ważne jako wartościowe. Dlatego tak mówi się: idź za głosem serca, nie imituj ludzi sukcesu.

#refleksje

Wezwanie do działania

Wezwanie do działania

Niebo wie, że nie ma znaczenia przeszłość dla chwili obecności
Bo wszystko idzie na przód, stanowcze w konieczności
Przyroda śpiewa ekstatycznie pełna wdzięczności
A w tym śpiewie nieograniczone wibracje miłości
I ta energia wdzięcznej miłości transformuje w doskonałe
Bądź wdzięczny za wszystko, bo życie jest wspaniałe!
Gdy Ziemia wibruje swym dźwiękiem harmonii
Wszechświat wzajemnie celebruje falując w lotów symfoni
Dla wiecznego tu i teraz tylko wolność ma znaczenie
Ona najwyższą wartością, gwarantuje uskrzydlenie
A to naturalne oswobodzenie daje wolność wyboru
Nic na siłę, liczy się cel i przejaw wobec egzystencji honoru
Bo przemoc tworzy bariery, próbuje rewolucjonizować
A to niemożliwe jest, dlatego należy kochać, a nie żałować
Przemocą jedynie prowokujesz reakcje politowania
Wielkiego współczucia lub większej agresji wobec takiego panowania
Znajdzie się ktoś kto będzie silniejszy i takimi metodami
Sprzątnie Cię na Twych zasadach swoimi przemocy przejawami
Dlatego trzeba być wdzięcznym i wszystkimi siły się poświęcić
Już więcej nie lenić, pokazać wartość, a nie smęcić
By owoc pracy lśnił swym bogactwem wyjątkowym
Jakościowo upajający swym pięknem prostym i zdrowym

Miłość ponad wszystko

Musisz mieć w sobie taka miłość jakby to wszechświat Cię urodził, wszechświat o Ciebie dbał i wszechświat nad Tobą czuwał...

Mam taką teorię, że Orionici ciągle zachowują się jakby potrzebowali uwagi zatruwając innych, bo ich cywilizacja zagubiła się we wszechświecie, dlatego transformowali przez ukierunkownie w zło w zła inteligencje, która pozbawiła ciał (serca) zdolności do kochania, dlatego tak potrzebują uwagi, tak są pretensjonalni, bo są niezdolni do miłości, a jej potrzebują, a jest dla nich ona bardzo ciężko osiągalna, albo wręcz nieosiągalna bez alkoholu... Przez który zapomną o swej ,,złej naturze" albo jeszcze bardziej ją zamanifestują...
Niby psychicznie stabilni, ale zarażają niestabilnością, bo proszą o uwagę istoty bliższe Boga raniąc je....

W końcu mam teorie, że jakość dawanego serca, miłość którą się daje, którą się napełnia transformuje i zmienia DNA tak, by serce było bliżej Boga, bliżej dobra, dobrotliwości....
Miłość transformuje wszystko

Orionidzi czują jak szarpie nimi głód...jak nie ogarniają tego co się dzieje. Oni nawet chcą się zmienić ale przychodzi atak braku i wtedy nie panują nad sobą
Atak braku miłości...

Brak im połączenia z własnym źródłem więc zabierają energię tym którzy ją mają jako Orionidzi podświadomie się jej domagają, a jedynie co można to przypominać im o miłości napełniając ich tą miłością...
Bo miłość transfornuje wszystko...

Orionidzi robili eksperyment i nastąpił wybuch i zostali porażeni i zmutowani, tak oddalili się od Źródła że nie potrafili do Niego wrócić. Teraz są już pod ścianą, to koniec...dużo Dzieciaków światła się obudzilo...i zostaje im dwa wyjścia albo stąd uciec i padać z głodu energetycznego albo wejść na scieżke transformacji... A tą ścieżkę muszą podsunąć Indygo, kryształowi i tęczowi napełniając ich miłością i próbując transformować nastawieniem miłości... Przypominając im o niej miłością...

Na końcu drogi zostaje miłość

Bezwarunkowa miłość do wszystkiego zaczynając od siebie
A już czujesz wyzwalające zaufanie jakbyś był w niebie

Zadawaj się z tymi którzy zasłużyli się, ale kochaj wszystko

Był sobie wędrowiec co miał fazę wszystkich nawracać, w końcu się zebrało wielu z miejscowości, by z niego drwić i go oczerniać i śmiać się. A on rzekł: bardzo was kocham

I morał z tego taki, że każdy daje ludziom to co ma najlepszego w sobie

Nie bądź gorszy jako zgorszony przez rozczarowania, bo miłość uskrzydla i wzmacnia - to jest ta pułapka, że można ją tracić przez ludzi którzy nie są na takim poziomie jak ty, dla których jest to nieosiągalne.

Ale lepiej kochać wszystko i ufać wszystkiemu zaczynając od siebie a jest to naturalne dla dobrotliwych serc : ) zgodne z tym by żyć pełnią
 kwestia by wiedzieć z kim się zadawać i tyle

No ale dając miłość wszystkiemu emanujesz ciepłem do wszystkiego, jest to dobre dla Ciebie i wszystkiego... Przyczyniasz się do zmiany takim nastawieniem

A twoja Psychika jest wtedy silniejsza ...

Miłość to energia więc niezależnie co kochasz dobrze wpływa na Ciebie jeżeli zaczynasz od siebie z tą miłością oraz...  gdy ta miłość do siebie jest wieczna

Ale na złych ludzi warto mieć dobre nastawienie : ) czy nie?

Kochając uodparniasz się i jednocześnie wlewasz tą energie

Nienawidząc niszczysz swą psychikę i jesteś jeszcze bardziej podatny wchodząc w tą pułapkę, ten dołek który się kopie takim wzajemnym zachowaniem

To moje doświadczenie
Prosto z domu, prosto z Ziemskiego Raju
A ja mogę tylko kochać
Bo wszystko inne zawiodło...

Na końcu drogi zostaje tylko miłość...

Rośliny są jak ludzie

Rośliny są jak ludzie, z protonów, neutronów - atomy i pulsują życiem więc rośliny można tu zmienić na ,,człowiek" i dlatego trzeba pielęgnować i traktować jak rośliny, by rosły wysokie drzewa jak ,,góry" z wyjątkowymi owocami, które fundamentem dla perspektyw, by je dostrzegać i się w nie ukierunkować

Każdy jest generatorem fazy
Jeżeli wewnętrznie masz mocne przekonanie i masz fazę to będziesz nakręcał innych tak jak wewnętrznie jesteś przekonany...
Jeżeli to przekonanie wzmocnisz bezwarunkową do siebie miłością i jesteś bardzo nakręcony w sensie ,,ukierunkowany", zmobilizowany, zdeterminowany, zmotywowany....
Fazę można podsycać lepiej się ubierając, mając gadżety, kasę, auta i robiąc wszystko że czujemy się bogatsi, wyjątkowsi, że nasza podświadomość detonuje w zachwyt, a miłość do wszystkiego zaczynając od siebie jest wieczna

Będąc jak przyroda wolnymi, z silną psychiką wynikającą z bezwarunkowej miłości do wszystkiego zaczynając od siebie i zaufaniem do wszystkiego zaczynając od siebie i z woli wprowadzania się w fazę, by to co wewnątrz transformować w wszechświat

Bo nic rzeczywistego zagrożonym być nie może
Nic nierzeczywistego nie istnieje
W tym zawiera się pokój
To ludzie żyją złudzeniem, rzeczywistość to rzeczywistość, a złudzenie to złudzenie - dlatego ludzie tak boją się złudzeń i w nich żyją, żyją w niepokoju, który jest kultywowany przez telewizje i inne ,,sekty", żyją złudzeniami, bo sami psychicznie by nie wytrzymali będąc otoczeni problemami, by pogodzić się z prawdą, nie mają w sobie tyle miłości, by się umieć z nią pogodzić... A każde złudzenie jest na niby... Tylko respektowane i kultywowane przez rzeczywistość, przez jednostki wszechświata, gdzie wszechświat wzajemnie się obserwuje, więc przez tych ludzi można rzec, że wszechświat ,,chce" by złudzenia trwały...

Zaradni szczęśliwi i niezaradni pechowcy

Zaradni mniej ogarnięci i ogarnięci niezaradni

Ci co są nieudaczni mają trudniejsze życie, dlatego więcej się uczą, dlatego są bardziej ogarnięci, bo żyją w większym ,,hardkorze" - życie ich nauczyło i ciągle uczy, bo pewnych ,,niesprawności" się nie przeskoczy...
A Ci co są udaczni, którym wszystko wychodzi - są mniej ogarnięci, ale że im wszystko wychodzi, dlatego im jest łatwiej, więc dostają się wyżej w hierarchii niż Ci nieudaczni, których życie wybitnie zaszczuło i wybitnie nauczyło,
Dlatego że Ci mniej ogarnięci, ale zaradni w tym totolotku zdarzeń w końcowym ich wyniku będą kierować tych niezaradnych ogarniętych to Ci ogarnięci są biedni i sfrustrowani, kiedy mniej ogarnięci są ślepo działający wedle spójnej logiczno-myślowej drogi, bo im wszystko wyszło łatwo.
Role powinny się odwrócić, to Ci nieudacznicy powinni kierować tymi którym wszystko wychodzi, bo wtedy będzie większa skuteczność. Ogarnięci będą dmuchać na zimne, będą bardziej zorientowani, bardziej rozumni, a Ci zaradni będą działać szybko i sprawnie według ukierunkowania.

Bicie serca

Sposób na zrównoważenie aktywizujące spokój:

Odpuść, zapomnij, bądź teraz jako bądź teraźniejszością z teraźniejszością jednym... I bądź wewnętrznie czujny będąx Jednością z teraźniejszością
Może to być taniec z tańcem rzeczywistości, taniec z tańcem przyrody, ta dam... Ba dum tss...

Bądź teraźniejszością z teraźniejszością, gdzie wszystko jest symulacją
Więc symuluj lepiej niż inni
Udawaj profesjonalizm lepiej niż inni, za symulowanie lepiej będzie więcej bezwartościowych papierków, dzięki którym udawajac tę grę ,,handlową" ,,coś za coś" możesz rzeczywiście przetrwać
A przetrwanie i zdrowie są najważniejsze...
Pytanie kto tworzy papierki, jakiej drukarki używa czyli jaka firma je tworzy. Kto narzuca reguły gry. Zapewne ten kto generuje stan polityki, bo podatek haracz czyli Wat jest w każdym produkcie, a oni zarabiają na symulowaniu sytuacji świata, na udawaniu i wszystko jest umowne. Wszystko jest treningiem umiejętności wyobraźni, myśli...
Wszystko symulacją udaje ,,prawdziwość"
Wszechświat to symulacja, a gdy umiesz jej używać udawając profesjonalizm ,,aktorstwa" udajesz  ,,Twoją rzeczywistość" i generujesz ,,iluzje", by człowiek żył tym i nie wyszedł za jej ramy, a Twoim kosztem nie jedna osoba żyła po królewsku w jakichś hotelach na wyspach lub w tajnych organizacjach mających na celu budowanie ,,najnowszych wynalazków" jak szczepionki, statki, komputery, które nie są upublicznione w wiadomościach...

Ta prawdziwa rzeczywistość jest pełna rzeczy, który żaden film nie przedstawi... Więc lepiej ślepo trzymać się ,,fotela" w jakimś ,,ratuszu" i nie zwracać uwagi na to co ,,właściwe" jako aktualnie ważne i niezbędnie innowacyjne i niezbędne bardzo bardzo...
I trzymać się starych rytuałów opóźniając postęp tych którzy z tą innowacją idą na przód...będąc skazani na biedę i życie na zakręcie

A my mamy w iluzorycznym czyli ograniczonym do fałszu świecie, do którego jesteśmy zniewoleni tylko ,,namiastkę" na którą jeszcze musimy zapracować i przy tym jesteśmy okradani

Widzisz tych zwykłych szarych ludzi, którzy całe życie poświęcili tej iluzji a teraz są jak zużyte niepotrzebne zabawki-marionetki?
To jest niesprawiedliwe i każdy ,,mądry" to wie tylko większość których znam po prostu się tak rozczarowała że ma już wszystko gdzieś i robi co chce i nie idzie już do przodu... Porzuciła ...

W szkole nauczyciele mówili, że bujam w chmurach, byłem lekceważony totalnie i podejrzewany o ,,chorobę", bo pisałem poezję i filozofowałem, dlatego mój potencjał nie był nigdy wspierany, a jak można inaczej jak tym bije serce?

Innowacyjność w starym świecie

Bo ludzie patrzą na ,,zaradność" w narzuconej ,,logiczno-spójnej" liniowości oczekiwań, ,,narracji" i ,,trendów" , a to czego nie rozumieją jest dla nich ,,niedorzeczne" , ,,dziwne", choć jest ,,innowacyjne"
A później okazuje się że to było genialne, pewno po śmierci i wtedy zaczyna być normalnością...

Jest wiele innowacji w tym ,,kulcie" obozowego komunizmu, ale łatwiej jest być ślepym i zarozumiałym, bo to co nowe może zepsuć to co stare i ,,dobre?"
Jest tyle rozważań, ale... Trzeba sobie uzmysłowić, że...

,,Bądź teraźniejszością z teraźniejszością, gdzie wszystko jest symulacją
Więc symuluj lepiej niż inni
Udawaj profesjonalizm lepiej niż inni, za symulowanie lepiej będzie więcej bezwartościowych papierków, dzięki którym udawajac tę grę ,,handlową" ,,coś za coś" możesz rzeczywiście przetrwać
A przetrwanie i zdrowie są najważniejsze...
Pytanie kto tworzy papierki, jakiej drukarki używa czyli jaka firma je tworzy. Kto narzuca reguły gry. Zapewne ten kto generuje stan polityki, bo podatek haracz czyli Wat jest w każdym produkcie, a oni zarabiają na symulowaniu sytuacji świata, na udawaniu i wszystko jest umowne. Wszystko jest treningiem umiejętności wyobraźni, myśli...
Wszystko symulacją udaje ,,prawdziwość"
Wszechświat to symulacja, a gdy umiesz jej używać udawając profesjonalizm ,,aktorstwa" udajesz  ,,Twoją rzeczywistość" i generujesz ,,iluzje", by człowiek żył tym i nie wyszedł za jej ramy, a Twoim kosztem nie jedna osoba żyła po królewsku w jakichś hotelach na wyspach lub w tajnych organizacjach mających na celu budowanie ,,najnowszych wynalazków" jak szczepionki, statki, komputery, które nie są upublicznione w wiadomościach...
A tak na prawdę to pieniądze dla nich nie mają znaczenia, bo sami sobie je drukują, to jest więcej niż prawdopodobne, że idzie sobie ziomek z walizeczką pełną milionów hajsów tam gdzie chce coś załatwić i kasa jest jedynie ,,darmowym narzędziem" ,a tu jest celem na śmierć i życie.

Ta prawdziwa rzeczywistość jest pełna rzeczy, który żaden film nie przedstawi... Więc lepiej ślepo trzymać się ,,fotela" w jakimś ,,ratuszu" i nie zwracać uwagi na to co ,,właściwe" jako aktualnie ważne i niezbędnie innowacyjne i niezbędne bardzo bardzo...
I trzymać się starych rytuałów opóźniając postęp tych którzy z tą innowacją idą na przód...będąc skazani na biedę i życie na zakręcie

A my mamy w iluzorycznym czyli ograniczonym do fałszu świecie, do którego jesteśmy zniewoleni tylko ,,namiastkę" na którą jeszcze musimy zapracować i przy tym jesteśmy okradani

Widzisz tych zwykłych szarych ludzi, którzy całe życie poświęcili tej iluzji a teraz są jak zużyte niepotrzebne zabawki-marionetki?
To jest niesprawiedliwe i każdy ,,mądry" to wie tylko większość których znam po prostu się tak rozczarowała że ma już wszystko gdzieś i robi co chce i nie idzie już do przodu... Porzuciła ...

W szkole nauczyciele mówili, że bujam w chmurach, byłem lekceważony totalnie i podejrzewany o ,,chorobę", bo pisałem poezję i filozofowałem, dlatego mój potencjał nie był nigdy wspierany, a jak można inaczej jak tym bije serce?"

To co innowacyjne zawsze zagraża temu co stare... Dlatego to co stare czuje się zagrożone i jest irracjonalne... W tym by przetrwać...
Innowacja powinna być innowacyjna, a to co stare nie powinno być ,,przykładem" czy inspiracją dla innowacji...
Stare chce zachować swoją pozycję, swoje programy, swoje gry, swoje rytuały
A nowe jest zupełnie innowacyjne
Dlatego stare nienawidzi nowego, bo nowe jest tak innowacyjne, że to ,,chore" dla starego. Stare będzie bardzo stanowcze, bo jak to? Stracić pozycję? ,,Kiedyś byliśmy nowi!"
Tak to jest... Że to od siły przebicia i ,,atrakcyjności" innowacji zależy czy stare odejdzie do lamusa...

Pierwotny Joker

Odpuść, zapomnij, bądź teraz jako bądź teraźniejszością z teraźniejszością jednym... Jednością z teraźniejszością

Może to być taniec z tańcem rzeczywistości, taniec z tańcem przyrody, ta dam... Ba dum tss... I ładny śpiew, śpiew śmiechu... Cokolwiek co ożywia, przywraca emocje, przywraca fazowość ku spontaniczności w nieznane...

Bo ludzie patrzą na ,,zaradność" w narzuconej ,,logiczno-spójnej" liniowości oczekiwań, ,,narracji" i ,,trendów" , a to czego nie rozumieją jest dla nich ,,niedorzeczne" , ,,dziwne", choć jest ,,innowacyjne"

A później okazuje się że to było genialne, pewno po śmierci i wtedy zaczyna być normalnością...

Jest wiele innowacji w tym ,,kulcie" obozowego komunizmu, ale łatwiej jest być ślepym i zarozumiałym, bo to co nowe może zepsuć to co stare i ,,dobre?"

Jest tyle rozważań, ale... Trzeba sobie uzmysłowić, że...

,,Bądź teraźniejszością z teraźniejszością, gdzie wszystko jest symulacją

Więc symuluj lepiej niż inni

Udawaj profesjonalizm lepiej niż inni, za symulowanie lepiej będzie więcej bezwartościowych papierków, dzięki którym udawajac tę grę ,,handlową" ,,coś za coś" możesz rzeczywiście przetrwać

A przetrwanie i zdrowie są najważniejsze...

Pytanie kto tworzy papierki, jakiej drukarki używa czyli jaka firma je tworzy. Kto narzuca reguły gry. Zapewne ten kto generuje stan polityki, bo podatek haracz czyli Wat jest w każdym produkcie, a oni zarabiają na symulowaniu sytuacji świata, na udawaniu i wszystko jest umowne. Wszystko jest treningiem umiejętności wyobraźni, myśli...

Wszystko symulacją udaje ,,prawdziwość"

Wszechświat to symulacja, a gdy umiesz jej używać udawając profesjonalizm ,,aktorstwa" udajesz  ,,Twoją rzeczywistość" i generujesz ,,iluzje", by człowiek żył tym i nie wyszedł za jej ramy, a Twoim kosztem nie jedna osoba żyła po królewsku w jakichś hotelach na wyspach lub w tajnych organizacjach mających na celu budowanie ,,najnowszych wynalazków" jak szczepionki, statki, komputery, które nie są upublicznione w wiadomościach...

A tak na prawdę to pieniądze dla nich nie mają znaczenia, bo sami sobie je drukują, to jest więcej niż prawdopodobne, że idzie sobie ziomek z walizeczką pełną milionów hajsów tam gdzie chce coś załatwić i kasa jest jedynie ,,darmowym narzędziem", by rządzić, by osiągnąć cel w ,,ustawieniach", by narzucić swoje ,,konstrukcje" i powiększyć kreacje, na którą ma się wpływ, by kontrolować, niewolić, porządkować, a tu pieniądz jest celem na śmierć i życie. - tak to ktoś ,,uporządkował"

Ta prawdziwa rzeczywistość jest pełna rzeczy, który żaden film nie przedstawi... Więc lepiej ślepo trzymać się ,,fotela" w jakimś ,,ratuszu" i nie zwracać uwagi na to co ,,właściwe" jako aktualnie ważne i niezbędnie innowacyjne i niezbędne bardzo bardzo... I wiedząc ,,najlepiej" narzucać ,,propagandę" i tworzyć dezinformację, by tracić cenny czas uczciwych ludzi...

I trzymać się starych rytuałów opóźniając postęp tych którzy z tą innowacyjnością idą na przód...będąc skazani na biedę i życie na zakręcie. To wszystko jest tak ustawione, tak skonstruowane, że jesteś w dupie z wiarą w nadzieję, która nigdy się nie ziści, dopóki nie ruszysz jak jak budda nie wierząc w cuda, a biorąc co chcesz spontanicznie idąc w nieznane...

A my mamy w iluzorycznym czyli ograniczonym do fałszu świecie, do którego jesteśmy zniewoleni tylko ,,namiastkę" na którą jeszcze musimy zapracować i przy tym jesteśmy okradani

Widzisz tych zwykłych szarych ludzi, którzy całe życie poświęcili tej iluzji a teraz są jak zużyte niepotrzebne zabawki-marionetki?

To jest niesprawiedliwe i każdy ,,mądry" to wie tylko większość których znam po prostu się tak rozczarowała że ma już wszystko gdzieś i robi co chce i nie idzie już do przodu... Porzuciła ...

W szkole nauczyciele mówili, że bujam w chmurach, byłem lekceważony totalnie i podejrzewany o ,,chorobę", bo pisałem poezję i filozofowałem, dlatego mój potencjał nie był nigdy wspierany, a jak można inaczej jak tym bije serce?"

To co innowacyjne zawsze zagraża temu co stare... Dlatego to co stare czuje się zagrożone i jest irracjonalne... W tym by przetrwać...

Innowacja powinna być innowacyjna, a to co stare nie powinno być ,,przykładem" czy inspiracją dla innowacji...

Stare chce zachować swoją pozycję, swoje programy, swoje gry, swoje rytuały

A nowe jest zupełnie innowacyjne

Dlatego stare nienawidzi nowego, bo nowe jest tak innowacyjne, że to ,,chore" dla starego. Stare będzie bardzo stanowcze, bo jak to? Stracić pozycję? ,,Kiedyś byliśmy nowi!"

Tak to jest... Że to od siły przebicia i ,,atrakcyjności" innowacji zależy czy stare odejdzie do lamusa...

W tym świecie ludzie to zabawki hetmanów na szachownicy, którą sami stworzyli jako ,,uporządkowali kreacje" i sami się nazwali hetmanami.
A ludzie w to wierzą, bo powtarzane kłamstwo staje się uważane za ,,prawdziwość"

Bo ten kto tworzy grę zawsze jest samozwańcem-jokerem rozdawającym karty. Pierwotnie nie było gdy, ktoś ją musiał rozpocząć, wszystko ma początek..., A by to zrozumieć trzeba pojąć czym jest fundament gry, czym jest brak gry i pierwotność...

Tak to jest... Że to od siły przebicia i ,,atrakcyjności" innowacji zależy czy stare odejdzie do lamusa...

W tym świecie ludzie to zabawki hetmanów na szachownicy, którą sami stworzyli jako ,,uporządkowali kreacje" i sami się nazwali hetmanami.
A ludzie w to wierzą, bo powtarzane kłamstwo staje się uważane za ,,prawdziwość"

Bo ten kto pierwotnie je rozdał miał złą intencje, by oszukiwać, a każda następna organizacyjność jako następstwa tej ,,strategi" nie są już tak złe, bo wynikają z instynktu przetrwania, a nie złych intencji - ja to wiem...
Bo każdej następnej wchodzi na głowę ,,pierwotny" joker...

Efekt jest celem

Człowiek to coś nadprzyrodzonego. Tylko człowiek był w stanie stworzyć coś tak mitologicznego jak świat. C-zło-wiek to zło nadprzyrodzone.
Wszechświat nie wyróżnia nikogo, każdy jest jednością, piesek czy kotek - każde jest niewinne, wszechświat jest niewinny jak przyroda. Wszechświat jak przyroda, która jest życiem powinien wiecznie być spontanicznym w nieznane... Zapomnianym w ,,fazowości" spontanicznym w nieznane.
Nie ma przeszłości, przyszłość to Twoja teraźniejsza spontaniczność w nieznane wraz z całym wszechświatem, który jest spontanicznością w nieznane. Spontaniczny w nieznane z wewnętrzną motywacją.
Gdyby wszechświat oprzytomniał to wszystkie ,,kompromitujące się" potwory świata by zabijał jak ,,Wiedźmini" , ale to niepoprawne gdy ,,poprawność" obserwują strażnicy systemu w niebieskich lub czarnych mundurach. Więc ani ,,wiedźmini", ani zwierzęta trzymane w ,,izolacji" nie są w stanie nic zrobić..., A jestem pewny że psy by były bezlitosne, bo psy wyczuwają ,,złych ludzi".
Ale by to wszystko się zdarzyło najpierw świat musi zacząć wspierać tych ,,wiedźminów" - tę innowację, tę niezwykłość z kocimi oczami.
Wyjątek stanowi regułę.

Piękne by było gdyby starsi ludzie wystawiali ,,zlecenia na potwory" i byłoby to uwarunkowane oficjalnym zarządztwem. - wtedy Ci co są ,,winni nadużyć, przekrętów, oszustw" już by rąk nie ,,umyli" : )
A tak złodziej okrada, a to co ukradzione nie jest nigdy zwracane
A tak oszust oszukuje, a nie ma sprawiedliwości
I tak dezinformuje, a nie można odzyskać straconego czasu
Jest ślepy, a nie można odzyskać tego co w tej ślepocie uczynił... Co ,,stracił". A niekoniecznie należało  do niego, a był odpowiedzialny za to- bo już po ,,zawodach". Kochaj jeżeli coś podoba się Twemu sercu, jest bliskie sercu.
Nie można być dwa na raz
Albo się zastanawiasz, albo jesteś uważny
Albo kochasz, albo żyjesz w strachu
Albo jesteś sobą, albo nie
Albo idziesz do przodu, albo się cofasz
Albo rośniesz, albo się kurczysz
Albo walczysz, albo się poddajesz
Albo lecisz, albo spadasz
Wszystko jest w ruchu, wszechświat procesuje... Nie bądź stagnacją, bądź spontanicznością w nieznane jako w ,,teraźniejszość" - nic się nie da przewidzieć, można jedynie ,,unikać błędów", ,,dmuchać na zimne" ,,omijać przeszkody" ,,omijać niebezpieczeństwa" ,,odpuszczać co niepotrzebne"
Strach to ograniczenie, miłość to rozwój... Bo drzewo, by dało dobre owoce musi ,,kwitnąć" miłością.
By kwiat rozkwitł musi się pokazać. Umierająca gąsiennica musi stać się motylem. Śmierć to tylko faza, etap, po którym jest piękniejsze życie...
I wiedz czy warto walczyć, czy lepiej się poddać, czy walka faktycznie jest środkiem do celu...jeżeli jest to walcz. Walcz czyli skup się na ,,środku do celu", skup się na samym ,,procesie" - to jest walka... a Efekt jest celem...

Z motywacją stanowczo spontanicznie w nieznane

Tylko lecąc jak piorun z pewną motywacją spontanicznie w nieznane wytrwale w uczuciu trudu na głębokiej wodzie jest się w stanie coś osiągnąć jeżeli mierzy się w dany ,,rzeczywisty" obiekt, ,,realny" cel skupiając na procesie do celu, czyli na walce, a nie końcowym efekcie skupiając jak na próbie uważnego utrzymaniu statku w niezachwianym skupieniu i zrównoważeniu na wielkich spontanicznie uderzających falach i ten statek ma na ,,czas" dotrzeć do celu jakby to był maraton, a nie może się ten statek gibnąć, choć się czasem giba...

Świadomość jako progres dla reszty

Bądź jak czujna woda wnikająca w sytuacje, nie walcząca z nią... A doprowadzająca do tego by było tak jak trzeba
Nie myśl
Akceptuj
Podejmuj wyzwania
Działaj
Ciesz się tym co teraz - odważ się/zaryzykuj
Wszystko inne to cierpienie...
Żyj niebezpiecznie
Nie poddawaj się
Bądź wytrwały
Niechaj kieruje Tobą rozsądek...
I niechaj czuwa Duch Święty Boga
Nie trać czujności
Miłość to nie przywiązanie.
Przywiązując się do jakiegoś stanu sytuacji tracisz czujność, nie masz czujności na nowe sytuacje a wszystko się zmienia...
A nie mając czujności stajesz się zdezorientowany i drażliwy...
Wszystko się zmienia, ale Twa czujność niechaj będzie rosła niezmienna, gotowa i nadążająca za zmianami
Nie ograniczaj się, dąż do radości, dąż do ekstatyczności...bądź coraz lepszy...
Pomoc rodzi moc
Przemoc rodzi niemoc
Bądź najniższy ze wszystkich, nie wywyższaj się, Bądź uniżony, a zostaniesz wywyższony...
Próbując się wywyższać walczysz ze sobą... Nie ma w Tobie spokoju... Nie ma harmonii, nie ma niepodzielności...  Już jesteś idealny, wszystko w Tobie bezbłędnie pracuje
Wywyższając się stajesz się podzielny między Tobą a ideałem...
Bądź jednym z Wszechświatem bez ograniczeń, bez blokad...

Wszystko się zmienia
Każdy stan sytuacji
Bądź samadhi - bez reakcji
Nie trać czujności
By zareagować kiedy trzeba i jak trzeba ( wedle intuicji wobec świadomości - ona da odpowiedź w danym momencie)
Nie trać czujności...
Skup się na oddechu, by był powolny i głęboki, a nie szybki - zachowasz spokój, zamiast mobilizować stres...

Nieużywane się psuje lub zanika, używane się wzmacnia
Wszystko jest procesem, nic nie jest stabilne, a jest zmienne
Dlatego zawsze dąż do zmiany na lepsze, bo albo jest lepiej albo gorzej - nie ma nic pomiędzy ..
Obserwuj... Będąc na ścieżce
Nie trać czujności, by nie zejść ze ścieżki...

Nie bądź próżny i chciwy, nie porządaj, nie przywiązuj się, obserwuj, bądź czujny

Nie przywiązuj się, bądź zdystansowany, sytuacja to nie Ty!
Ty jesteś niezależną częścią sytuacji, masz wpływ...
Porażki są, a Ty jesteś mimo ich - dystans... I idziesz dalej... Jest ruch, jest progres...
Progres to Ty, efekty budują Ciebie... Świadomość...

Myśli jako energia i kierunek

Myśl to energia, pozytywna myśl jest naładowana pozytywną energią, a pozytywna energia wibruje wprawiając innych w wibracje tej energii, a wibracja wznosi w stan wyższych wymiarów, a stan wyższych wymiarów to ,,rzeczywistość wyższych możliwości" - jako wyższego ,,punktu widzenia". Jako akcja wywołuje łańcuch reakcji. Jednocześnie myśl, w którą się wierzy tak, że staje się ,,fazą wibracji", że lokuje się podświadomie tak jakby przenikła wywołując postawę pewnego, stanowczego oczekiwania wywołuje łańcuch zdarzeń w ,,wymiarze innym" , który przyciąga sytuacje adekwatne do stanu ,,fazowanego myślą"... Gdy w stanie ,,fazowania myślą" działasz (by to załapać trzeba objąć rozumem od początku do tu)

Uswiadomienie sobie aktualnego stanu niezależnie jaki by był, bycie w nim aktualnie. Poświęcenie mu zgody uważności - czy to uświadomienie sobie np. ,,tak myślę teraz o tym" lub
,,Tak jestem bardzo bezsilny"
,,Jestem bardzo zagubiony"
,,Jestem głupi"
I poświęcenie temu uwagi, wniknięcie sobą w to co aktualne, odpuszczenie by tym być... powoduje natychmiastową zmianę, natychmiastowe wyzwolenie od tego...

Gdy napiszę: ,,nie myśl teraz o niebieskich plecakach"
Spróbuj nie myśleć....

A teraz: ,,tak myślę o niebieskich plecakach" 

Widzisz? Przestałeś... Nastała zmiana... Pozwoliłeś temu płynąć dalej zamiast to zatrzymywać...

Stałeś się reakcją tego co ,,wywołało" akcję. I nie wnikłeś tak, by się ona rozpłynęła w akceptacji i zaufaniu w ,,równoważny, skromny spokój" bycia sobą w zgodzie z tym co się dzieje...
A przecież z najgłębszego niczego jest największe wszystko...

Kiedy wnikniesz uważnie świadomością pogodzenia się w to co aktualne, czyli odpuszczenia swych ,,motywacji zmiany" dla tego stanu to zmiana która przez odpuszczenie następuje jako bez wysiłku jest wyzwoleniem, a nie myślenie jest ,,stanem zgody ze wszystkim i pogodzenia z tym co aktualnie pozwala przetrwać" jednocześnie jest czystością,nieskazitelnością,niewinnością by być wszystkim, czyli nierozłącznie z wszechświatem, a nie osobliwie ze sobą... Pozwala być uważnie i czujnie w akceptacji i zaufaniu, dzięki którym zdarza się ,,miłość", faza przyjacielskiego nastawienia bez ,,blokad" czy ,,ograniczeń warunkujących" w danej ,,mentalności którą sami się ograniczamy"

Jesteśmy istotą całego wszechświata, powinno jedynie ograniczać nas ciało, a nie jeszcze mentalność...

A to co jest uświadomione staje się ,,wyznacznikami rozsądku"  w tej bezgraniczności

Czym mniej rozsądku wobec siebie tym większe ,,zezwierzęcenie" - oddalenie od ,,wycentrowania"

Gdy człowiek mieszka sam staje się bezgraniczny, gdy mieszka z innymi staje się od nich zależny, staje się ograniczony wobec ,,swoich decyzji"

Wszystko jest w słowie ,,jestem"
Bądź sobą bezgranicznie...