Komiks o Elo-chamie Ra-i-(e)-denie(Elochimie Ra w Edenie)

Komiks o Elo-chamie Ra-i-(e)-denie(Elochimie Ra w Edenie)

Ra-i-(e)-den przybył z zaświatów jak błyskawica niczym dotyk nieba jak Surfer Biały*
Na skrzydłach mistycznych majestatu krzycząc: Wszechświat jest wspaniały!
Ten majestat był w sercu jako bezwarunkowe królestwo wzorców ideałów
Zdrowe podejście i zdrowe życie z dala od niekwestionowanych banałów
A promień z obecności się ślizgał po niewiedzy przestrzeni
Czyli sparaliżowanego powietrza, które przecinało światło aż do korzeni...
Każdy ślizg jak łyżwa przecinająca lodu tafle tnie jak łańcuchowa piła
Bo lód jest czymś martwym* - trzeba go stopić, by miłość ożyła
Serce bić musi swym ciepłem, niezależnie, bezwarunkowo
Nie może być sparaliżowane przez prowokacje czy dla rozumu słowo...
A równoważnie się tlić dostrzegając rzeczywistość poza rozumem
Musi tak żyć, by nie popełniać błędów gubiąc z szarym tłumem...
Które rozumem sprowadziło lód na serca zamykając w strachu
Bo zaufali materii i symbolom, które jak domki z piachu
Nie można się zamykać, życie musi być stanowcze i niebezpieczne
Ale rozsądek z rozumu wynika w bezpiecznie konieczne...
I każdy się poddał, bo to szaleństwo być tu bezwarunkowo normalnym
Lepiej w skrajności, ze sobą w niezgodzie być sterowalnym
I akceptować to, gdy trole rządowe symulujące stan realności
Nie zostaną zdeptane w błota otchłanie przeklętej marności

*Surfer Biały bo biała aura świadczy o doskonałości duchowej
*Lód jest jak zatrzymany w czasie stan rzeczy, przez co to co jest martwe można oglądać jak ,,prawdziwe" mimo że bezwarunkowość wszechświata jest w dalszych etapach ,,narodzin", w innej ,,rzeczywistości"

Jak Z rąk Zeusa z zaświatów przybył Rai-e-den jak piorun rozpędzony
Łamie konwencje, łamie łańcuchy, łamie wszystkie szablony
Rozpala ogniska wywołując latawce trzaskających błyskawic
Przecinają swym światłem, piorunując wyłamują z wszelkich granic
Ta elektryczność jest magnetyczna, przyciąga, motywuje i integruje
Wciąga w wir doświadczeń, która dotykiem co ciemne eliminuje
Więc strach odchodzi jak mgła, a w nim cmentarz żywych trupów*
Którzy uwierzyli schematom słuchając polityki przygłupów
W piorunie informacja wynikająca z Jego bezwarunkowości
Ona rozrywa w Tobie co złe szlifując w kryształowo święte wartości

Ludzie są jak zombie zamykający się w swych jaskiniach platońskich, czyli mieszkaniach, które grobami tworzącymi cmentarz dla żywych trupów...,ponieważ są uwarunkowane w schematy, przez które człowiek żyje cieniami jako  wyznacznikami czarnego na białym widzianymi przez rozum, a nie wychodzi poza ten iluzoryczny teatr czarno białego folwarku zwierząt, by zanurzyć się w wielobarwność poza rozumem... Tam gdzie zdarza się odkrywcze, niebezpieczne i tajemniczo fascynujące..., Widzi czarne na białym zamiast otworzyć się intuicją na to co prawdziwe, co wskazuje serce poza rozumem... I ryzykować będąc sobą i obserwować z czym się to wiąże ta niewinna, nieskazitelna bezwarunkowość w motywacyjnej konieczności wedle swej woli bez żadnych założeń jako ryzykując koniecznie uparcie ale bezpiecznie bez zalożeń na drodze do czegokolwiek co byś chciał...