Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

sobota, 14 września 2019

Kosmiczna matka Ziemia i istoty z Oriona i Plejad

Kosmiczna matka Ziemia i istoty z Oriona i Plejad

Aktualnie na Kosmicznej Matce produkcji stworzenia rozgrywa się cykl Kali Yugi i Satya Yugi, gdzie spotykają się jaszczury z Oriona i Kosmici z Plejad. To wszystko jest uważane za powtarzającą się historię dotyczącą tego okresu. Dobro i zło kroczy między sobą, nie wiem czy można nazwać to walką, ale na pewno w sposób naturalny trwa tu kosmiczny konflikt między Wspaniałymi Jedi a Wielkimi kłamiącymi Inkwizytorami.

Uważność, odpowiedzialność myślenia ,,konstruktywnego" - logika ludzka i nieludzka

Uważność, odpowiedzialność myślenia ,,konstruktywnego" -  logika ludzka i nieludzka

Ludzie potrafią się drzeć i płacić nie używając myślenia, bo myślenie używa ludzi, a na to myślenie wpływa świat i inne wyobrażenia, a przecież każdy jest odpowiedzialny za to co myśli więc i jakie decyzje przez to zaczyna podejmować. Na świat wpływają Jaszczury i ukryta satanistyczna dyktatura sekt tworzona przez jaszczury doprowadzając do tego co się zdarza - trzymając ludzi w niewoli.

W tym świecie funkcjonują dwie logiki prawna i ludzka. Myśląc na ludzką logikę jest to prawna czyli przeciwieństwo - nieludzka. Czy naprawdę chcesz mnie sądzić według logiki prawnej, gdy ja po ludzku jestem niewinny, bezbronny? Ludzką logikę zauważamy w przyrodzie która jest jak ja niewinnym kwiatem Matki Ziemi.
W tym kontekście logika prawna jest tworzona i respektowana przez jaszczury, a reszta ludzkości jest jej niewolnikami.
Jeżeli uważasz, że potrafisz pomagać ludziom to rób to według ludzkiej logiki, tak samo podejmuj decyzje wobec ludzi według logiki ludzkiej, a prawną logiką kamufluj te czyny symulując iluzje która będzie kamuflować to co się zdarza...

czwartek, 12 września 2019

Samobójstwa, zdarzanie się, iluzja życia

Samobójstwa, zdarzanie się, iluzja życia

Jednym z powodów samobójstw myślę jest pragnienie tego co nieosiągalne, a niezbędne niczym narkotyk dla ciała i duszy. Ludzie muszą zrozumieć, że to co się zdarza nie jest nam dane, to się zdarza i może trwać, ale może i się skończyć, ponieważ nie jest nam dane to co się zdarza - to co jest w naszym zasięgu nigdy nie będzie nasze, a będzie zdarzaniem się.
Na zdarzanie się można wpływać systematycznym zatracaniem - byciem w pełni tu i teraz trwając w działaniu w wierze nadziei i miłości do tego co się robi jako godząc się z tym i tak samo godzić się trzeba gdy to co się zdarzało minęło. To co się zdarzało było po prostu zdarzeniem - okolicznością. Jedynym słusznym podejściem jest podchodzenie do swego życia zawsze od nowa zapominając o tym co złe i będąc entuzjastycznym na to co lepsze choćby to co złe zdarzało się za każdym razem - przy każdym podejściu to należy zapomnieć o tym i następnym razem zaczynać od nowa - zawsze jakby to był ten pierwszy raz a jednocześnie wtapiając się jak elastycznie logiczna woda w okoliczności jakby to był raz kolejny i to jest kolejny paradoks, pierwszy raz jest zawsze kolejnym, ale kolejny jest pierwszym...
To co napisałem nie jest Ci dane, Messenger nie jest Ci dany, telefon nie jest Ci dany, ta epoka nie jest Ci dana, to wszystko się po prostu zdarzyło i może się skończyć, bo wszystko może się zdarzyć, a my się do tego przyczyniamy...

Zdawać by się mogło, że życie jest bez sensu, bo dane jest nam nic, ale z drugiej strony to co się zdarza jest naszą iluzją życia, która jest jego sensem...
Iluzja życia zdaje się być kontekstami zdarzających się sytuacji, którym nadajemy sens i przez które/w których rozwijamy sens wpływając na wyobrażenia innych poprzez kreowanie wspomnień przez konteksty jako i symulacje bodźców.
Dodam jeszcze, że świat zdaje się dawać bodźce w granicach idei utrzymując płytką świadomość w granicach takich wspomnień/wyobrażeń  przez co ludzie są wytresowani jak zwierzęta, dlatego też ,,owce milczą", a zbiorowa świadomość imituje granice idei porządku i jako też ,,interesów" firm, korporacji w imię ,,własnych" pierwotnych interesów-pragnień i wykreowanych wspomnień/wyobrażeń, ponieważ Ci wszyscy ludzie musieli stać się zaradni ryzykując w granicach własnego potencjału możliwości, ale czy ktokolwiek zauważył o co tu chodzi? Poddał w wątpliwość swoje wspomnienia i wyobrażenia i doznał czegoś subtelniejszego? Zauważył te ,,wesołe miasteczko kontekstów?
Jest bardzo wiele dowodów na to, że wszyscy jesteśmy niewolnikami, że Ci którym służymy - jako imitując granice idei dla własnych interesów przewidzieli że każdy ma własny interes i wykreowali świat dla nas jak zoo dla zwierząt tylko w formie bardziej ,,atrakcyjnej" dla ludzi jako ,,atrakcyjne" miasteczko - piękną szatę ukrywającą reżim dyktatury najbogatszych, najbardziej bezwzględnych socjopatów, ale traktując ludzi jak szczury tworząc tym machinę jako powtarzający się globalny spektakl, na który zza kurtyn można wpływać wykreowując zdarzenia, które mają doprowadzać do tego co ma się zdarzać dla tych ,,okrutnych" idei. A przecież zamiast tego powinniśmy sami sobie kreować własny świat tak jak nam się podoba niezależnie czy to jest pożyteczne czy nie, właściwe czy nie- ważne że cieszy, że te zdarzające się okoliczności tworzące iluzje życia satysfakcjonują - taką możliwość bezwarunkowo daje każdemu niezależnie żyjąca Matka Ziemia. Ziemia nie powinna być nazywana Ziemią, bo to brzmi przyziemnie, powinna być nazywana Matką. I zamiast tego sami powinniśmy bronić tego co ma się zdarzać i wpływać na to jako by lasy i zwierzęta żyły spokojnie, by powietrze było nieskazitelne, a ludzie czuli się niezbędni i angażowani we wszystko, by każdy od każdego uczył się i przez własną dyscyplinę wyrabiał również sposób myślenia/nawyki ucząc się sposobów postępowania i wyrabiając sobie w nich sprawność, by sprawnie dawać dobry przykład, dążyć przez dyscyplinę do wzorowości...

,,A stres nie jest zawarty w tym co się przydarza tylko w naszej reakcji"

piątek, 6 września 2019

Satya Yogin

Satya Yogin dojrzewa, gdy zaczyna być świadomym, że nigdy nie chce być dorosłym, dorosłość jest sztuczna tak jak cały świat: czas, pieniądz.

Satya Yogin nie jest antysystemowy, ale może Ci opowiedzieć dlaczego powinienem nim być, jednakże powinien umieć również wyjaśnić dlaczego nim nie jest. ( Podpowiedź: bo jest nikim, porusza się po świecie jakby go nie było, pozostaje nieznany, tajemniczy)

Satya Yogin lubi elastycznie rezonujące rozmowy rówieśników, które są pełne rozumu, ambicji, emocji nakierowane na niewiadomą ciesząc się drobiazgami. Natomiast nie rozmawia ideologicznie, ale potrafi się dostosować do gabinetu iluzji symulując.

Satya Yogin zdaje sobie sprawę, że rozum jest czymś innym od egoizmu i mentalności czy instynków i uniesień namiętności. Rozum zdaje się być wolnością, tworzy swą wolą surrealizm, tworzy swą własną logikę, dlatego i tworzy myśli, ale rzeczywistość jest też inna, trzeba ją zaobserwować żeby wiedzieć, trzeba w niej działać żeby doświadczyć - myśli zdają się być wtedy błądzeniem, przejęciem, fatamorganą, chmurami, dlatego Satya Yogin musi obudzić w sobie błogi spokój, który nie jest mu dany, dlatego nie zostanie mu odebrany - wtenczas na fundamencie spokoju słowa zdawać się będą tylko sposobem, tylko narzędziem dla symulowania, by dawać bodziec i brnąć przez życie...
Słowa będą wtedy używane tylko gdy będzie to potrzebne, by móc skupić się na sobie...
W życiu rośniesz albo malejesz, twoje życie jest takie jakimi emocjami się karmisz

Satya Yogin nie utożsamia się z ciałem, traktuje je jak liście, które należy zrzucić, dlatego jest hipisem, jest dzieckiem kwiatem. Jednakże utożsamia się z nieśmiertelnym istnieniem, z obudzonym błogim spokojem bezwarunkowej miłości, którym ono jest..., którym jest...

Satya Yogin idzie ciągle do przodu, systematycznie daje, systematycznie działa zależnie od sytuacji i własnej motywacji bezwarunkowo jak uważa, bo nie jest działalnością, tylko działaniem - staje się tym co robi, więc jeżeli kieruje samochód to jest kierującym samochód, jeżeli je kanapkę to jest jedzącym kanapkę i zajmuje się tylko jedną rzeczą na raz, bo jest Mistrzem Zen i poświęca w to całą swą uwagę systematycznie dopracowując szczegóły według filozofii Kaizen.
Motywacja to nie coś nabytego, ale coś odkrytego, a to co nabyte zdaje się być narzędziem na drodze. Satya Yogin wie że ruch zawsze przekracza granice myślenia, standardy - dlatego nie odpuszcza i goni swój los łamiąc standardy, łamiąc myśli, granice...

Satya Yogin godzi się z radością i smutkiem, bo wie że są one dwoma biegunami jednego i żadne z nich nie zdarzy się gdy będzie się twardym, strachliwym, odciętym od życia. Życie jest słabością, która jest elastyczna i nieustraszona w błogim spokoju, który zdaje się być harmonią.

Satya Yogin miewając negatywne myśli zamienia je na wiarę w sukces, nie zastanawia się nad tym czy to możliwe, po prostu wierzy z entuzjazmem i działa. Każdy problem zmienia na wyzwanie, a to co się dzieje traktuje jako mus, któremu trzeba zaufać.
Satya Yogin determinuje się sercem, napędza wiarą i emocjami, które wznoszą do nieosiągalnego i dlatego staje się to osiągalne. Biorąc odpowiedzialność za swoje życie panuje się nad nim, a stając się efektywnym zmniejsza się stres, a osiąganie swoich celów budzi radość.

Satya Yogin wie, że pomoc rodzi moc, że przemoc to niemoc, że miłość jest odpoczynkiem...