Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

sobota, 28 grudnia 2019

Medytacja bezwarunkowej miłości

Medytacja bezwarunkowej miłości

Ciało śpi
A Ty jesteś
Ciało śpi
A Ty jesteś
Jesteś tajemnicą
Bez przyczyny
Bez początku
I bez końca
Jesteś....
Ciało śpi
A Ty jesteś
Ciało śpi...
Uspokaja się
A Ty jesteś
Ciało śpi
Uspokaja się
A Ty jesteś
Nie szukasz
Nie definiujesz
Nie myślisz
Nie oceniasz
Obserwujesz
Nie wysilasz się
Jesteś tajemnicą
Jesteś...
Niezależna...
Obserwujesz...
Oddech...
Ciało...
Obserwujesz
Wszystko
Wszystko jest doskonałe
Ciało śpi
A Ty jesteś
Obserwujesz
Wszystko jest doskonałe
Ciało śpi
A Ty jesteś
Nie szukasz przyczyn
Jesteś tajemnicą
Bez początku
Bez końca
Wieczną
Nie szukasz
Nie zastanawiasz się
Nie szukasz...
Jesteś....
Tajemnicą
Jesteś sobą
Ciało śpi
Spokojne
Wszystko jest doskonałe
A Ty jesteś...
Uśmiechasz się
Jesteś miłością
Ciało śpi
A Ty jesteś
Jesteś miłością...
Ciało śpi
Jesteś
Pełnią
Doenergetyzowany
Oczyszczony
Jesteś
Miłością...

Osobowość ognia wśród uśpionych zapałek


Każdy jest osobowością jakiegoś przedstawienia...
I to nie wynika z motywacji, a z jakiegoś przeznaczenia....
Każdy jest instrumentem jakiejś orkiestry, która się zdarzyła
I to dosyć przypadkowo jakby wyższa inwencja życie ułożyła
W wyniku chęci, by działać, żyjąc ku wizji, która też nie jest przypadkowa
Wszystko to jakby wyższy algorytm - struktur energii rozmowa...
Nie ma przypadku w żadnej sytuacji - w żadnej reakcji
Można jedynie z większą uwagą obserwować ten teatr akcji
Bo nie mamy wpływu na przepływy, którymi ocean kieruje
Myślimy, że to nasze decyzje, ale kropla bezsilnie oceanem dryfuje...



Jak ogień wśród uśpionych zapałek
Jak olbrzym wśród mrówek
Jak Bóg wśród śmiertelników
Jestem tajemnicą
Promienistą gwiazdą
Wśród ukierunkowanych rozumów
Jestem niczym i wszystkim...
Płynę jak okręt wichrowych światów
Jestem jednostką kosmicznego plemienia
Kroplą w oceanie Wszechświata
Jedność naszej wieczności to harmonia...

Żyj!
Tylko nie mów mi, że zależy to od pieniądzy czy biurokracji tu
Ludzie żyją bez własnej pasji szukając na wszystko skrótu...
Weź zostaw to, idźmy razem w stronę, której życia smak
Chodźmy tak, gdzie przyrody czar i nie mów że Ci czegoś brak...
Bo tam jest cała Ziemi esencja, lecz ktoś nas oszukał niestety
I wyciął jej wartości i stworzył system, by kupować rzeczy za bilety...


Ani muzyka nie daje szczęścia
Ani pieniądze nie dają szczęścia
Ani ludzie nie dają szczęścia
Mimo to dają jeżeli taka jest wola Boga
Szczęście zdarza się dzięki zgodzie na wolę Boga...

Bądź cierpliwie czysty jako pusty i nie ulegaj myśleniu, a oświecenie Cię osiągnie ... Promienie wzniosą skrzydła Twej istoty...
Obserwuj nieskazitelnie, milcząco...
Wiecznosc..
Wtedy zdarzy się ...
Wszystko będzie przemijać a Ty będziesz wiecznie..


Nie mogę zrobić wszystkiego, ale to nie zmienia niczego
Ale to nie zmienia, że oczyszczam ludzi z ego
Tych co otwarci są na to żyjąc zwątpieniem
Czy aby na pewno dobrą drogą idą ze swoim nastawieniem
Tracąc materię, psując sytuacje nic nie tracę w sumie
To kwestią reakcji, gdy moc mnie wypełnia, ona nie tkwi tu w rozumie...
Czy obowiązki są spełnione, bo jeżeli żyję w tej codzienności
Zawsze rzeczywistość pomaga niezależnie od staranności...
Jak to jest? Że... Mogę tak iść nie czując żadnych przeciwności
Że dziś jestem tu na górze, jutro tracą smak dla mnie te możliwości...
Lubię różnorodność, bo nuda i tak wiecznie mi doskwiera
Gdy ludzie żyją jak roboty pod racjonalizmu dyktando które umysł zawiera
Umyśle co pamięcią trujesz ludzkie istnienia, po cóż Ci te przedstawienia?
Choroba duszy dla życia nie ma biologicznie znaczenia...
Bo życie lubi radość, miłość i wartości grającą współpracę
Gdzie moc naturalna bez biurokracji bio logicznie daje pracę...


Mówi małolat:
Chodzę bo Bóg jest ze mną, skoczę pod samochód, będę desperacki, zobaczę czy tam odnajdę się w życiu.

Kilka minut później:
Małolat przesuwa się rękoma po jezdni:
Pomyliłem się, nie odnalazłem się, ale jeszcze bardziej pogubiłem, ałaaa! Gdzie są moje nogi? Ałaa

Morał: proces odnajdywania to nie desperacja, a powolne, rozstropne doświadczanie różnych przygód i samodyscyplina.

,,Trzeba codziennie chodzić, bo w końcu się gdzieś dotrze"



W gotowości i nastawieniu

W gotowości i nastawieniu

Kiedyś wyjdziemy z tego - presji, awantur, hipokryzji
Gdy los nami gardzi pomimo naszych rozsądnych decyzji
Z naszych wewnętrznych obserwacji odbierających sytuacje
Gdzie jesteśmy sami z tym znosząc ludzkości narracje
Biegniemy po pustyni żyjąc w paradoksów ciągłości
Gdzie jest wyjście, gdy wciąż nie pasujemy do rzeczywistości
Trzeba biec, obecność naszej mocy ma tu znaczenie
Miłość jest przestrzenią, którą tworzymy przez nastawienie
Gdzie cierpienie jest stanem oddalającym od radości
I bezsilna jest życzliwość wobec egoistycznych ciemności
W przyrodzie zły duch wciąż manipuluje w złe skłonności
Prowokuje do agresji w swych impulsach perfidności
Ja chcę żyć, wciąż mam wiarę w to że sytuacja się poluzuje
Bo przez perfidności zbyt wiele osób życie tu marnuje
Nie raz miałem dość, choć nadal mam wiarę w harmonię
Że kiedyś się uda i całe życie nieporozumień nadgonię...
Nic nie poradzę na ten stan sytuacji, że jestem z tym samemu
I każdy tak ma, gdy żyje się z bagażem problemu
Nie wiedząc gdzie jest miejsce i granica stanu optymalnego
Trzeba biec, być w gotowości, czujnym wobec złego ego...

Wciąż się mierzę z wampirami, które mają złe skłonności
Gdy w kwantowej jedności naruszają stan normalności
Wciąż się mierzę z demonami, gdzie władają z perfidnodnością
Mają ciemność dzięki której manipulują rzeczywistością
Paraliżując swą jakością, by móc cieszyć się wolnością
By tłamsić niewdzięcznością bez sumienia z upartością

Bezwysiłkowość ukazuje przeznaczenie wobec zmiennej rzeczywistości oceanu, wobec którego poddanie się owym "prądom" jako owej chwili doprowadza do czegoś fajnego

sobota, 14 grudnia 2019

Życie takie jakie widać w potencjale

Życie takie jakie widać w potencjale

Życie dla mnie to ciągłe wzlatywanie, by się delektować wrażeniami
Poznawanie nowych przygód, poznawanie z dziewczynami
By spełniać marzenia, by dawać sens obecności duszy istnienia
Gdy sensu nie ma, bo rozczarowanie nie jest sensem, a upadkiem znaczenia...
Nie widzę sensu zakładać rodziny, gdy wolę żyć
Przez zaspokajanie pragnień tracę chęć by lepszym być
A chcę coś więcej co naturalnie może funkcjonować
Bo mam to w sobie, więc nie będę o to negocjować
Mogę wszystko, to jest moja droga - gdzie do Boga mi blisko
Dlaczego mam nie słuchać serca i pozwalać, by upadać nisko
Gdy mogę samodyscypliną wzlecieć i być ponad to igrzysko wiecznie
Życie to ciągła wędrówka, tajemnica bez dróg by żyć koniecznie
Ważne jest, by nie przestawać i biec dopóki życie pozwala
Gdy system to życie ogranicza, oszukuje, zniewala
Dlatego szukam w tym swego interesu, by się hartować
Nie chcę mieć biznesu, ale nie chcę też życia marnować
Jeszcze przede mną początek, ja widzę że wszystko się pozmienia
Gdy lepszy potencjał produkuje nasza Matka Ziemia
Trzeba wychodzić z systemu i okazywać miłosierdzie
Dopóki życie jest po naszej stronie, Bóg ma to na względzie
Przyszedłem na świat z misją, ale chyba coś się nie udało
Albo dopiero się uda, a lekcje przerabiałem śmiało
Nie wiem co dalej, czuję często, że nie podołam
Ale nie poddaje się, wytrwale idę i tyle lat do Boga wołam...

piątek, 13 grudnia 2019

Po prostu Daj mi żyć

Po prostu Daj mi żyć

Chciałbym mieć hajs, żyć najs, pieprzyć ten szajs cały
Gdy jestem sam, mam wytrzeszczone gały i czuję się mały
Pomimo że mam moc to nie chcę robić chały
Wolę żyć z tym, by rym wzmacniał i by istoty sobie pomagały
Gdy umysł tu niewoli, wciąż rzeczywistość niepokoi
Nie mogę uciec, lecz dać radę chcę, niech praca mnie koi
I pochłania tak od śniadania do kolacji bez przerwy
Zająć się czymś to jest lek na skołatane nerwy
Gdy nie mogę tak normalnie często jak naturalnie zwierzęta
Ale Idąc krok dalej, będąc człowiekiem co wie i pamięta
Nie mam daru, by się kłócić, noszę krzyż tocząc boje
To życiowe przypadłości, którymi się niepokoje
Bo nie da się wygrać z tym co nade mną stwarza iluzje
Nie mogę zwyciężyć, gdy przechodzę przez ego-fuzje
Co to za walka, by kłócić się o to, by być sobą bez ściemy
Pieprzone dni ciemności przez które milczę jak niemy
Chciałbym załatwić tą sprawę, zakończyć obawę i już
Jednak to ego wciąż do serca mego przykłada nóż
Ale boi się, gdy czuje jak pulsuje życia świetlistość
Ta duchowość, świętość, nieskażona czystość
Mam w głowie takie stany, by się łączyć z aniołami
Jestem załamany, gdy przegrani wołają swymi potrzebami
A ja sam nie jestem jakiś ustawiony, sam mam los pokrętny
Weź się napijmy i pogadamy o tym jaki jestem przeciętny
Nie czuję się, by żyć jak nikt, ale też by kimś więcej być
Ja chcę tu swój sen śnić, po prostu daj mi żyć...

Póki Bóg i Oświecenie...

Kartezyjskie korpo systemu racje mącą me istnienie
Chciałbym żyć zamiast łudzić się w jakieś znaczenie
Nie skażony wolę iść - wtedy głębiej postrzegam
Bardziej sobą jestem, mam moc, nie ulegam
Wiem, że taka droga, że to moje przeznaczenie
Muszę iść i się śmiać dopóki Bóg i oświecenie...

Bioschematy kwantowej matrycy

Bioschematy kwantowej matrycy

Nie ma wolności przez ciało ograniczeń -  każdy żyje swym schematem
Wobec niego dla spraw bieżących komunikując się ze światem
Miłość istnieje, ale mentalnie brat dla brata jest tu katem
Ten kto manifestuje swój schemat dla ludzi jest wariatem
W tej fabryce osobowości, taśmie produkcji ewenementów
Nie ma ewolucji, każdy się rodzi z zestawem programów, talentów...
A tę przypadłość biologiczną powinno się używać
Pod kolejny schemat, by móc organizacyjnie się podszywać
Ów organizację filozofią racjonalizmu chciałbym nazywać
Bo do zdrowego realizmu to za daleko, gdy przyroda musi to przeżywać
I jej dusza pomimo życia nie musi rozumieć tych farmazonów
Bo wolnomyślicieli tych zagadnień odstawiam do masonów
A użytkowników do pasożytujących racjonalizująch tym demonów
Którzy budują siebie niszcząc jakby kreowali się na egipskich faraonów
A to skojarzyć można z Crowleyem, który poprzez mistyczne przeżywanie
Wiedział, że świat przejmą demony i to będzie dla Bogów wyzwanie
Reszta to ofiary, które nie rozumieją, że życie to nie kwestia wiary
A kwantów, które Bóg czarując generuje z matrycy, na której zamiary
We wszechświecie nic nie ginie, żadne znaczenie powiedziane
Które inwencją myślową prezentuje całości wszelkie dane
Matryca jest jak procesor i dysk zapisów nieskończony
Gdy życie to ezoteryczny cyrk w różne znaczenia tworzony
Gdzie i tak każdy z nas jest tylko schematem biocałości
Która podlega wyższym prawom kosmicznej doskonałości
To kwestią jest jak bardzo poddać można się falom i rytmowi
By odczuwać błogość, gdzie harmonijność centra zdrowi
Wystarczy iść tam gdzie nic nie wiesz i robić to czego nie potrzebujesz
A zobaczysz jak poznajesz, współpracujesz i szybujesz
Każdy schemat napędzany adrenaliną leci wysoko
Wejść trzeba w życia ocean,a on popłynie przez trzecie oko
Choć świat racjonalizmu ustawień socjotechnicznych
Jest jak więzienie blokujące realizm do działań spontanicznych
Choć przyroda ma jeszcze swoje małe gniazda działania
To życie jest jakby na wymarciu, gdy demony dążą do racjonalizowania...
Więc, gdy matryca funkcjonuje to każda relacja ima się znaczeniem
I Każda umowa staje się prawem, zamysłem, schematem, więzieniem...

wtorek, 3 grudnia 2019

Myśl 3.12.2019

Dusza Wszechświata podlega tylko prawom wszechświata

Mój intelekt jest we Wszechświecie. Jaki życie ma sens? : )

Odczuwając bezsens od wielu lat jako coś zwyczajnego z czym nie należy walczyć czy się zastanawiać

Skupienie w zwlekaniu, gdy diabeł się śmieje w pośpiechu

W każdej duszy kryje się ciemna dusza, a czy żyjemy wolą Boga czy ciemną duszą zależy.
Jeżeli posługujemy się własną wolą to trzeba uważać, ponieważ w byciu samowolnym kryją się pragnienia jako w nich ciemna dusza się uwalnia, a gdy jest się uważnym pomimo własnej woli to w tym nic nie robieniu, robieniu wolniej, a uważniej zdarza się skupienie i wyższa intuicja

Mówi się: Gdy ktoś się spieszy to się diabeł cieszy.
O tyle jest prawdziwe to stwierdzenie, że w pośpiechu tracimy uważność do szczegółów... A diabeł tkwi w szczegółach...
Gdyby zwolnić to jakaś wyższa intuicja zdarza się, bo w tym ukierunkowywaniu, ale i ,,zwlekaniu" dajamy przestrzeń na wyższą intuicję...
Gdy robi się coś wolniej to następuje większe skupienie..., by wszystko zrobić dobrze

Każda operacja zabiera energie, w jakimś stopniu rozkojarza do przemyśleń, które się ,,przyswajają" ,gdy odpoczywamy/śpimy

dlatego lepiej skupiać się tylko na rzeczach niezbędnych, ponieważ mniej operacji myślowych jak i więcej odpoczynku to większa trzeźwość uwagi i skrupulatność rozumienia i myślenia...

Ważne w tym wszystkim jest za czym podąża uwaga, za jakimi też priorytetami...i aby skupić się w tym zwlekaniu na oddechu nie lgnąc do zjawisk, a będąc po prostu jak samochodzik...

niedziela, 1 grudnia 2019

Każdy jest inny - kultura intelektualna

Każdy jest inny - kultura intelektualna

Każdy jest inny...

Umysł jest tylko narzędziem...

Skąd się biorą różnice?
Muszą być kwestią intelektu jako predyspozycji postrzegania czegoś i operowania
Ale również muszą być kwestią dwóch przeciwstawnych jako muszą istnieć jasne dusze i ciemne dusze których narzędziem jest umysł a stan ich życia to nie stan umysłu a stan intelektu...


Jedni są biernie miłosierni
Drudzy są biernie agresywni
A pomiędzy tymi skrajnościami są jednostki które wykazują zmienność wynikającą z intelektualnego przetwarzania rzeczywistości - postrzegania inteligencją przenikającą całość od intelektu po wszystko co się zdarza w ciele.... gdzie ciało jest obrazem postrzegania, a inteligencja istnieniem postrzegającym, ale rozumiejącym dzięki świadomości jako rejestrowi duchowemu, który wynika z przetwarzania rzeczywistości jako przez intelekt.
Inteligencja jest duchowym wszechświatem
Mówi się co wewnątrz to na zewnątrz, gdyż co czyni inteligencja to skutkuje na zewnątrz, bodziec odbija się na ciele...
Inteligencja to istnienie
Ona bodźcuje, ona ma wnętrze duchowe jako w niej jest rejestr informacji jak i cały cały Wszechświat i Bóg, który jest światłem....
Ponieważ...
Istnienie to narzędzie Boga, ale tylko jeżeli zrozumie ono, że Bóg jest tu i teraz i pozwoli zaprzestać ,,swojej woli", by Wyższa wola mogła jak niewiadomy autopilot zdarzać bez własnej inwencji, a z poziomu "wyższej intuicji"...

Kultura Intelektualna każdego z osobna oznacza jaką rzeczywistość każdy z osobna tworzy/ ma potencjał tworzyć...
Świat jest efektem intelektualnego potencjału jaki zdarzał się w okresie Kali Yugi
A teraz gdy życie rodzi się jako początek Satya Yugi to owe życie jako jednostki będą uważane za nie z tego świata jako i uważane za mniejszości etniczne, a nawet może i przybyszów z kosmosu.
Etnicznych wyrzutków...

Jednakże niezależnie jak będą uważane i czy są uduchowione to są intelektualnie w Satya Yudze i mają wewnętrzny potencjał, by swoim życiem skontrastować siebie w tym świecie ciemności... Jako Dusze Wszechświata, które mają intelektualne jak i duchowe przeznaczenie, by własną kulturą intelektualną dawać duszę w to co intuicyjnie im właściwe jako łatwe do zrozumienia, odczuwalne....
I by mogli to tworzyć z możliwością angażowania innych w przyczynianie się ku lepszemu... By swoim możliwościom ułatwiać coś innym, którzy również ułatwiają w jakichś obszarach operowania, do którego intelektualnie są przeznaczeni...
Bo każdy wnosi coś, co inni mogą się nauczyć poprzez zrozumienie Jego intelektualnej mądrości...
Każdy może pojąć to inteligencją by móc z poziomu rejestru duchowego symulować to w możliwy sposób, by dzięki temu mieć większe zrozumienie stawania się lepszym od siebie...

Gdyby się poddać temu co tu i teraz bez oczekiwań, pamięci, przekonań, motywacji... to faza znika... Zostaje medytacja i intuicja...

Naturalność... bycia kroplą w oceanie, bycia pyłkiem wsrod pustyni w odliczaniu klepsydry...
Odkrywania w sobie Nirwany...
I wszystko jest super!


sobota, 30 listopada 2019

Przeciwieństwa ying i yang - jasność i ciemność

Mówi się że bez ciemności nie ma światła...
Bez ciemności jest światło, ale światło, by nie wiedziało kim jest...
Ciemność nadaje kontrastów temu co świetliste...
Pomaga zrozumieć bardziej...
Naturę rzeczy...

Tak jak jest ying yang to jedno określa drugie...
One są niezależne od siebie, ale uzupełniają się dzięki czemu kontrastują, w jednej całości przedstawione przeciwieństwa pomagają zrozumieć naturę obu rzeczy... przeciwieństw...

Wtem jasność zdarza się jaśniejsza, albo ciemność ciemniejsza...
Oba nie mogą żyć ze sobą, ale mogą się kontrastować jako dwa niezależne przeciwieństwa tworzące całość

Jasność powinna stwarzać się w miejscach ciemności, ale nie w przestrzeni rdzeni ciemności...
Rdzenie ciemności powodują, że jasność znika w ,,pustce"
Rdzenie ciemności tworzą materię ciemności, której nie da się prześwietlić, gdy jest podtrzymywana przez rdzeń
Ale istoty jasności mogą dzięki ciemności kontrastować siebie z dala od rdzeni ciemności, by móc zrozumieć siebie i naturę obu...
Ostatecznie całość stwarza się jako ying i yang, gdzie funkcjonuje i jasność i ciemność, która w obie strony nie jest w stanie siebie zwyciężyć, ale może się kontrastować jako dwie niezależne przeciwstawne które określiłbym
Kali i Satya
Kali jako rdzeń ciemności
Satya jako rdzeń jasności...
I obie stwarzają się w mechanizmach wszechświata...


czwartek, 28 listopada 2019

Otwórzcie się na moc! Przejmując bez przejęcia...

Istnieją trzy rodzaje przejmowania się:
1.Przejmowanie się jako rozpamiętywanie, umysłowe obciążenie
2.Przejmowanie się jako przeżywanie - jako na poziomie emocjonalnym
3.Przejmowanie się jako interesowanie się, ale z racji głębszej konieczności...

Załóżmy że 1 i 3 to są bieguny, a centrum to 2.
Biorąc pod uwagę przejmowanie jako przeżywanie (2) jest to naturalne reagowanie na wszystko wynikające z rozumienia, współczucia
Przejmowanie się jako interesowanie (3) też jest naturalne, ponieważ jeżeli chce się jak najlepiej to podchodząc inteligentnie do tematu trzeba będąc przy zdarzeniach zadbać o procesy, nad którymi sprawujemy opiekę jako obserwując kierunek i faktyczny wymagany wynik działań - jest to przejmowanie się wynikające z obowiązku - naturalny aspekt ludzkich cech dot. poświęcenia.

Przejmowanie się jako umysłowe rozpamiętywanie to natomiast choroba duszy, choroba, którą można wyleczyć tylko na poziomie duszy, ponieważ na poziomie umysłu będzie to jakby próba walki...
Na poziomie duszy będzie to zgoda na to co się stało jako wybaczenie i pozwolenie temu budować naszą istotę w lekcjach wędrówki po Ziemi, by móc zgadzać się na to co się dzieje dalej jako zdarza...
A jedynie zgoda na teraz pozwala zgadzać się na życie i być w tu i teraz spokojnym i obserwującym...
Natomiast to co się zdarza jest wszechświatem, który jak wiadomo jest wiecznym procesem, wiecznym buforowaniem, strukturyzowaniem, materializowaniem, generowaniem w narodziny teraźniejszości...
Duszo Wszechświata....
Dajac trochę uwagi, dając temu duszę staje się taki ograniczony mechanizm bardziej skupiony w swoją obecność, by robić to co umie ale z większą uwagą i wdzięcznością...
Wszystko co się zdarza nie jest przypadkiem, ale też nie należy traktować tego jak obowiązek, czyli wysilać się... wszystko zdarza się bez wysiłku...a to co się zdarza ma nas w czymś uświadomić, pozwolić nam na odnalezienie w sobie tego co się zdarza, przypomnienie sobie czegoś...
Wszystko co się zdarza zbliża do głębszego zrozumienia...tego co można zrozumieć tylko wtedy, gdy się bardzo długo obserwuje, ale zrozumieć ponieważ to wszystko jest w każdym z ludzi, ale każdy z ludzi nie wie o tym, bo nie jest mu dane wiedzieć żyjąc światem.
Jednakże dusza wszechświata jest w stanie przeniknąć ludzi jako mechanizmy świata, by ożywić w ludziach potencjał, który był od zawsze możliwy, ale niedostępny...
A teraz jest dostępny, ale tylko dzięki takim ,,niebieskim" jak ja.
Każdy kto czyta co piszę, przebywa ze mną, rozmawia ze mną i pomaga mi wchodzi w głębszą świadomość i odkrywa w sobie nirwanę.

Ponieważ słowa nie są ważne, ważne jest to co ze sobą niosą, jaką treść emocjonalną...
Można gadać z każdym o wszystkim co dosłownie się ukaże w wyobraźni...
Ale istotą kryształowości jest to by dzięki rozmowie, przebywaniu i dawaniu swej duszy w ową przestrzeń rozmowy budzić w ludziach to co było przez wieki niedostępne...
By na własnym doświadczeniu dzięki temu zrozumieli z własnego doświadczenia, że wszystko jest możliwe, by zadziałali z mocą jaka tkwi w kryształowej obecności....

Otwórzcie się na moc!

Dlaczego kryształowi tego nie robią pomimo przeznaczenia?
Ponieważ nie są odważni, ta odwaga zanikła przez uwarunkowania, których nie ogarniają i są zbyt przewrażliwieni, bo mają taką naturę, która osłabia ich śmiałość. Ludzie to ignoranci bez empatii, a kryształowość gdy nie widzi empatii jako nie może z niej czytać to wtedy odrzuca to śmiałość, ponieważ zaufanie do sytuacji skupia się na tej wrażliwości, która potęguje odczucie sytuacji, która jakby obrazuje faktyczność, ale może w zbyt jaskrawym świetle, w zbyt barwnym, wielowymiarowym świetle....
Ponieważ kryształowość choćby niewiadomo w jakiejś sytuacji była musi czuć obecność każdego z poziomu emocji - musi czuć empatię innych - musi widzieć co się dzieje w innych, bo gdy się to zamyka w sobie, ogranicza się siebie w otwartym kontakcie wzrokowym, w kontakcie bycia w przestrzeni obecności to wtedy to odrzuca do takich ,,wątpliwości":
"o co mu chodzi że jest taki smutny? "
"A może potrzebujesz pomocy?"
Jak widać Kryształowi dzięki swojej wrażliwości rozumieją o wiele więcej, są bardziej ludzcy w wsłuchiwaniu się w innych, w obserwowaniu innych...
A mimo to ich przeznaczeniem jest dawać duszę w mechanizmy i w każdego kto otworzy się na ich moc.

Odwracając perspektywy....

Odwaga to wybór jako właściwe myślenie, kierowanie sobą, zarządzanie sobą, świadome kierowanie w przestrzeni jako i czasie myśląc realistycznie

Jednakże pisząc o odwadze w tym kontekście akurat hehehe..
Mam na myśli naturę ludzi, którzy tą odwagę podcinają ponieważ racjonalizują wszystko jako wiedzą najlepiej
Można przytoczyć tu stwierdzenie:
,,Każdy ponad każdym"

Ludzie mają tendencję testować innych, ale zastanawia mnie... po co ktoś żyje skoro nie szanuje życia innych?
Ludzie żyją z takim ,,nie wypracowanym" podejściem, bardzo bezrefleksyjnym...

Odwaga jest dla mnie śmiałością, gdy można się czuć swobodnie w braniu odpowiedzialności za własne życie i kontrolowaniu siebie

Natomiast ta śmiałość jest paraliżowania przez bezduszność, ślepość, zadufanie, bierną agresję...
Mnie to jakoś przytłacza na tyle że ta śmiałość traci wewnętrzną swobodę by być radosnym i móc odwagę traktować jako naturalny aspekt, naturalny przywilej...

Odwaga kontrastuje się z bezsilnością przez co mam mieszane uczucia, śmiałość traci sens....
Odwaga zostaje jako dalsze dążenie do lepszego, ale z boku społeczeństwa...
Bo społeczeństwo jest takie ,,ciemne"

Czarno białe...

Jednak w kontekście tego co napisałem przyznaję tym ludziom rację, ufam temu, że to jest ich życie, a problem zauważam w sobie, gdyż to ja widzę ich ciemność, a nie oni moją jasność...
Moja jasność ich oślepia jeszcze bardziej, powoduje jeszcze bardziej jakieś niewiadome nastawienie lol

A najgorsze jest to że gdy widzę innych co też mają tak sobie... To włącza mi się takie krytyczne myślenie, czego bardzo nie lubię...
Nie lubię oceniać...
Lubię płynąć....

Jak to pogodzić...
Płynąć, być światłem...
Widząc siebie w czymkolwiek, wykazując profesjonalizm
A mimo to... Nikt inny mnie tam nie widzi

W sumie zastanawiam się czasem czy kiedyś ktoś mnie zauważy

I dlatego śmieję się
Na głos...
Wszystkim...

Ale póki co jest cisza 🙂

Kiedyś było głośno, później była cisza, później znów jakoś głośno.... i znów cisza...
No trzeba być sobą
Trudno...
Wszystko jest jakie jest
Trzeba to przeżyć

Każdy płynie
Czyta może jakieś książki
Może żyje w jakiejś idei
Lub gdzieś dotarł dzięki systematyczności...

Ja póki co działając dla lepszego dobra dotarłem do momentu w którym wszystko mi jedno..
Choć dalej działam
To wieczny bezsens mnie przepełnia swym mrokiem - bo ten świat póki co zaoferował mi głównie ,,nic szczególnego"

Oczekuję czegoś więcej...

Dlatego staram się dalej...

Gubię w tym pasję, bo jak ją mieć przy tak głębokim odczuwaniu bezsensu...
Ale bez pasji też ani rusz...
Trzeba na nowo brać odpowiedzialność, działać jak mistrz i współpracować żyjąc w tym co jakoś ,,rezonuje" jako i żyjąc ku temu co jest możliwe...

Czy Ci sie chce czy nie - w obu przypadkach mijasz sie z prawdą
Po prostu działaj, działaj, działaj, działaj!

niedziela, 10 listopada 2019

Dobro wygrywa, buddyzm wygrywa

"Miłość powinna być jak wieczne narodziny Wszechświata wobec Wszechświata"

Dlaczego dobro wygrywa? Dlaczego Budda wygrywa?
Bo gdy dobro się przytula do zła to zło odchodzi. Walka trwa cały czas, ale zło jest w szoku, Budda kończy konflikt bezkonfliktowo, bez walki.
Choć zło zamyka dobro w iluzje, to zło nic nie czuje poza złem i źle się czuje z dobrem, a dobro przytula zło i zło odchodzi, zło się boi, jest w szoku.....
Zło okrada, zło, kłamie, zło ma przywileje, zło jest bardzo podstępne i wciąż jest ciemnością.
Wygrywa to co nie zostaje wytrącone z równowagi. Wygrywa ten kto zostaje w zgodzie ze sobą, kto nie jest wytrącony z równowagi pomimo ułudy, ciążącej nad losem ciemności...
Jest elastyczny, życzliwy, rozumny, działający w zgodzie z konwencją i robiący krok w stronę swojego najgłębszego ja i dlatego dobro wygrywa, a ostatni będą pierwszymi.
Wojownik z tym walczy wierząc że coś się zmieni, a Budda po prostu wie, że nic się nie zmieni.
Budda musi zachować spokój, zachować równowagę, nie ulegać, być samadhi, podejmować decyzje, decyzje, które będą zawierały w sobie elastyczność wobec ciemności, ale jakość wobec dobra.
Budda wie, że walka z ciemnością to walka z wiatrakami. Nic się nie zmienia, jakie jest wyjście, jaki jest sposób, by żyć? Być zrównoważonym i iść wiedząc że wszystko jest do zrobienia jednocześnie nie robiąc niczego, a delektując się muzyką, słuchając muzyki i wierząc w siebie, wierząc że najważniejsze jest to że jest, że po prostu jest dobro, że dobro nie potrzebuje być kimś.

Zen powiada:

Traktuj wszystkie wielkie słowa i wielkie nauki jak swych największych wrogów. Unikaj ich, musisz bowiem znaleźć swoje własne źródło. Nie masz za nikim podążać, nikogo naśladować. Masz być niepowtarzalną indywidualnością. Sam musisz odnaleźć swe najgłębsze wnętrze - sam, bez przewodnika, bez pism, które by cię prowadziły. Jest ciemna noc, lecz intensywny ogień dociekania pozwoli ci dotrwać do wschodu słońca. Każdy, kto płonął intensywnym dociekaniem, zobaczył wschód słońca. Inni tylko wierzą. Ci, którzy wierzą, nie są religijni, po prostu wierząc, unikają wielkiej, religijnej przygody.

Mówi to o intensywności życia jako dociekania życia w chwili obecnej w sposób intensywny jako o byciu w tu i teraz na maxa
Wschód słońca to metamorfoza
By coś zabłysło w intensywności życia, w intensywności przygody...

Buddyzm wywodzi się od drzewa

Drzewo jest elastyczne, bezkonfliktowe, taneczne na wietrze, nieustraszone, zrównoważone i wyprostowane w niebezpiecznej przestrzeni

Drzewo dojrzewa w spokoju i daje owoce swego świadectwa bycia stworzeniem Boga
Daje owoce życia

I na tym polega wiersz "Przygoda Życia", by podnieść ten owoc i to wszystko zrozumieć, co tu napisałem.

Przygoda życia:

https://fanatykpoezji.blogspot.com/2016/06/przygoda-zycia.html?m=1

Świadomość to czysta kartka, to wieczne zrozumienie...
Świadomym kotom brakuje miłości w tym zamieszaniu, nie potrafią bezwarunkowo kochać wszystkiego, a nie wiedzą, że tylko miłość wyzwala...
Wyzwala od strachu przed utratą, od strachu przed śmiercią...
Od strachu... Miłość powinna być jak wieczne narodziny wobec wszechświata... Świadomy kot powinien na bieżąco rodzić się na nowo, gdzie w tych narodzinach jest miłość do wszystkiego...

Geniusz świadomości:

https://fanatykpoezji.blogspot.com/2018/08/swiadomosc-to-cos-wiecej-niz-gadzi-mozg.html?m=1

Nie słuchaj siebie
Słuchaj muzyki
I leć
Duszo Wszechświata!

środa, 6 listopada 2019

Idę do pracy

Idę do pracy

Wszystko może się zdarzyć
Na wszystkim można się sparzyć
Nic na siłę i bez złych przekonań
Nie liczy się ile masz dokonań
A najważniejsze jest nastawienie
Ile dajesz co dzień ma znaczenie
Nie wszystko musi się udawać
Dlatego nie można się poddawać
Bo źle jest myśleć, że nie możliwe
Przekonania powinny być właściwe
Że wszystko jest do osiągnięcia
I zawsze zdarzają się potknięcia
Nie upada ten, kto nie zaczyna
Zwątpienie to złego przyczyna...
Trzeba wciąż dawać, ryzykować
Poza regułami grać, negocjować
I zaciekle walczyć, rywalizować
Mieć w tym rozum i nie żałować
Żółw wygrywa z leniwym zającem
Który śmieje się, że jest gońcem
Zamiast biec, wolał się poddawać
Ważne ile jesteś w stanie dawać
Jak długo walczyć, nie przestawać
By kimś lepszym od siebie się stawać
Nie lekceważyć, pilnie działać
Uważnie się z wyzwaniem pałać
By robić tak, aż coś wewnątrz zapłonie
Że od ognia, będą pocić się aż dłonie
Tak trzeba pracować, być cierpliwym
I w robocie konsekwentnym i uczciwym

Coś nowego mam znów do zrobienia
Nie kończące się etapy dążenia
Wszystko ma cel, by spełnić marzenia
Życie jest jedno, co mam do stracenia?

Już niedługo nowe perspektywy
Porwią mnie w lepsze motywy
By zacząć myśleć o przyszłości
Z większą ilością umiejętności
Widzę siebie za kilka lat - ułożonego
Który pracuje dla życia stabilnego
Bo ja nigdy się od tak nie poddaję
Jak każdy karty chowam i udaję
Już niedługo rozpoczynam
Nowy etap w życiu odbywam
Każdy dzień będzie maratonem
A ja będę w nim koordynatorem
Takim co pomoże, co się postara
Wysłucha, nie wkurzy mówiąc nara
Wedle priorytetów w rollercoasterze
Będę czujny, by władać przy sterze
Choć klimat będzie chwiejny
Bez nadziei, czyli beznadziejny
To ja reakcją opanuję okoliczności
Pomimo złego będąc do upadłości
W ostatecznym tego rozrachunku
Będę spał przy owocowym trunku
Wierząc w lepszego perspektywy
Obserwując wydarzeń motywy
Skupiony wciąż na priorytetach
Będę rozwijał się w swych zaletach
Wierzę, że los ma szans wiele
W kolejce czekam na tę karuzele
Jak każdy kto ma chęci i motywy
Będąc uparty, spokojny i cierpliwy
Umysłu ograniczania zostawiam
I biegnę, się nie zastanawiam...
Do celu wedle priorytetów, możliwości
Dziękując za życie pełen miłości
Wszystkim którzy ze mną grali
Dziękuję, żeśmy sobie pomagali
Bo pomoc rodzi moc stabilności
Wygrywa się wtedy bez wątpliwości
W zgodzie i życzliwości - obserwując
Pomagam w różne strony wskakując
Bo życie pędzi różnymi torami
Każdy bawi się swoimi puzzlami
Żyjąc wciąż na nowo założeniami
Swych możliwości wyznacznikami
Które powinno się mobilizować
I z którymi trzeba wciąż pracować...

Jestem żyję

Jestem
Żyję

Tyle spraw się ciągnie że szkoda o tym gadać
Każdy swoje ma, szkoda o tym się spowiadać
Bo życie płynie, ile jeszcze trwać to będzie
Każdy ma, niech płynie, nie zamyka się w obłędzie
Życie leci dalej, każdy ze swoim przesłaniem
Kumulując historię - że państwo jest dla ludzi draniem
Który nie chce słuchać, a tworzy stany bezsilności
Ludzie muszą się wziąć w garść - dla życia, dla miłości...
To jest kwestia nastawienia, intencji, wyobraźni
By nie bać się, zaufać sobie - wielkiej jaźni
Która wciąż się generuje, jest energią mocy
Bezgranicznym światłem, by zwyciężyć świat przemocy
Dosyć już mam patologi, która mierzy w innych życie
Mam ochotę być szaleńcem, we mnie Boga jest odbicie
Który czuwa tak jak może, który o wszystkim wie
I kocha jedynie serca odważne, miłosierne i lwie
Które potrafią być szczere - umieć mówić w cztery oczy
Nie bać się stereotypów - niech ta próba nas jednoczy
Mamy życie wciąż przed sobą - trzeba mieć przekonania
Któż jak Bóg pomoże w akcji, któż ma więcej do oddania?
Udowodniać trzeba to co trzeba sobie postanawiać
Wyjść z warunkowości, które każą nam się zastanawiać
Życie nie jest po to, by się zastanawiać, żyć myślami
Trzeba przeżyć życie - otwierając się umysłem i zmysłami...

wtorek, 5 listopada 2019

Wykorzystywanie ludzi finansowane ze środków unijnych

Rozumiem że szkoły są komunistyczne, niedoszli emeryci mają zawody, niezbyt mają możliwość dostrzegać jak się zmienia świat i robią dlatego świństwa dzieciom, a później zamykają lub unikają tematu. Rozumiem że można kogoś nie dopuszczać do matury bo akurat nie ma takiego jak się uważa przedmiotu na egzaminie - tylko są ,,ogólne".
Rozumiem że świat funkcjonuje swoimi prawami, trzeba je przestrzegać, być konsekwentnym we wszystkim z racji istnienia praw przyczyny i skutku. Rozumiem, że ludzie żyją w swoich zaściankach i chcą mieć spokój i własne życie. Rozumiem, że ludzie płacą podatki, ponieważ wiążą się z tym również pewne dotacje i przywileje, które zapewniają w wymiarze państwa równość możliwości, perspektyw...
Rozumiem, że może nie być chętnych na takie przedsięwzięcia, a główne zapalniki postępu są w innych miastach jak Poznań czy Wrocław, a reszta czerpie z nich jakichś wymiar jakości, którą wprowadza się.
Ale nie rozumiem jednego!
Jak to jest, że firmy z założenia otwarte na rekrutacje dla wszystkich tworzą chorą sytuacje dla ludzi z poza obszaru znajomości...
Firmy otwarte dla wszystkich, co chcą chętnie pracować i dorobić się, by wprowadzić w swoje życie jakiś standard robią z poważnych spraw życiowo zawodowych zabawę, przez którą tworzą się firmy rodzinne, a ludzi z poza obszaru znajomości ma się na uwadze wykorzystać obiecując współpracę, a później oszukać i zbyć dla utrzymywania swych rodzinnych zależności zawodowych czerpiąc z tego środki unijne, by niesprawiedliwie traktować ludzi którym zależy.
Nie rozumiem dlaczego takie firmy przyjmują pod swoje skrzydła ludzi, którzy w ich założeniach i tak nie dostaną zaufania dla dalszej współpracy...
Nie rozumiem tego, tym bardziej, że to już jest dla mnie przekręt, bo jeżeli są środki unijne i działają pewne placówki państwowe to taka działalność powinna spełniać jakieś warunki dotyczące społeczeństwa, a nie robi tak i powinno się regulować wszelkie przekręty. Czy ktoś może mi wyjaśnić, gdzie tkwi przyczyna takich sytuacji, że dużo ludzi traci pracę przez kogoś ,,widzi mi się", gdzie Ci ludzie zamiast trzymać standard uczciwości społecznej to idą w swoich z pozoru uczciwych założeniach po trupach tworząc sytuacje, w których na dłuższą metę oszukuje się.
A dodatkowo niszczy to CV tym, którym naprawdę zależy, a za to buduje CV tym, którzy nie starają się, a po prostu mają zależności rodzinne. Na dłuższą metę skutkuje to tym, że Ci co mają budowane CV mogą starać się o pracę i mają większą szansę dostania się, a Ci którym się to CV burzy to nawet nie chcą ich na kasę do marketu.
Bo Ci co są ustawiani przez rodziny na najlepsze stanowiska to później mają perspektywy, a Ci co mają chęci i zapał do pracy to ich się oszukuje...
Od Jezusa ,,Tej Prawdy"

czwartek, 31 października 2019

Rodzina jest ważna

Rodzina dzięki której zapomina się w jakim świecie żyjemy jest naprawdę wspaniałym darem, trzeba nauczyć się doceniać całym sercem bezwarunkowo nim straci się to na zawsze...
Bo łatwo się pogubić, nie docenić, zepsuć wszystko, choć nie należy takich ludzi odrzucać, bo karma wraca, karta się kiedyś odwróci...
Tak to jest że bezwzględnie trzeba robić wszystko by tu trwać, myśleć tylko o sobie będąc niedobrym, cwanym, niekiedy upartym dla kłamstw, niedopowiedzeń, niesprawiedliwości, gdyż przez błędy można zostać zapomnianym na długo...

Wybaczanie bez wybaczania...

Więc wybaczenie bez wybaczania następuje jako nie branie pod uwagę czegoś jako świństwo a po prostu akceptacja tego od razu i nie szukanie w tym pretensji...

O budowaniu wartości wyobraźni

O budowaniu wartości wyobraźni

Gdyby spojrzeć na ludzi jako na niezależne instytucje i ich zainteresowania
Którzy chcieliby wolność dla kierunków manifestowania
I dali im możliwość w zaufaniu w ich zaangażowania
To mielibyśmy społeczne różnorodności przystosowania
Jeżeli ktoś czuje, że wikingiem zawsze chciał być
Albo leśnym elfem i tak chciałby w głębi serca żyć
Gdy ktoś chciałby codziennie wygłaszać swe przemówienia
Albo szukać w różnorodności środowisk dla siebie natchnienia...
Ziemia wciąż jest czarno biała i w schematach powtarzalna
Powinna w końcu udać się tu reformacja globalna
Gdy ktoś chce żyć tak i robić co mu serce nakazuje
Niechaj będzie miał możliwość - bo tak się sprawy rozwiązuje
By wypuszczać z siebie to co dojrzewa - ewoluuje
Z każdym natchnieniem w dalsze rejony się manifestuje
Państwo powinno pozwalać, by móc sobą być koniecznie
I ukierunkowywać tak ludzi, by czuli się spełnieni i bezpiecznie
Gdy wciąż błędne koło czarno białego zamieszania
Nakazuje stać z boku i nie mieć nic w tym przypadku do gadania
Chcącemu zawsze dzieje się krzywda, a to szkodzi
Bo każdemu w końcu w ciężkiej pracy jakiś pomysł się rodzi
By coś udoskonalać, zmieniać, eksperymentować
Małymi krokami kaizen - swoje umiejętności szlifować

Od nowa - kolejny dzień

Przygotowując się w nieznane, mając cele na uwadze
Obserwuję układając puzzle, myśląc ciągle o rozwadze
Koncentruję się, by teraźniejszość wzbiła się w nieskończone
Nie oczekuję, a reaguję na to co ma być po prostu zrobione
Uczucia dyskomfortów są jak hamujące wątpliwości
Bo ryzyko zdaje się mnożyć przez problemów zawiłości
Nie mam wpływu na nie, więc zostaje mi zaakceptować
Tak jak chory, który musi umrzeć - bo nie można go uratować
Jest to taka niewiadoma, niepokoi uporczywie
Trzeba ją ukochać i do końca zachowywać się życzliwie
Choć nie daje zapomnieć o sobie ten ucisk niekomfortowy
Żyć muszę z tym dopóki jestem z nim i dopóki widok kolorowy...

Błędne koło trwa już wiele lat, ludzie są wciąż zepsuci
Czemu nie szukają naprawy, serce każdego melodie nuci
Która rozpala życia pochodnie, odsłaniając ciemności
By żyć wolnością i społecznością w rozsądku i radości...

Inaczej wszystko sobie wyobrażałem, wiecznie to przeżywam
Bo jakiś proces kary wiecznie tu odbywam
Dlatego lepiej śmiać się niż pogrążać i smucić
Bo takie uleganie może dołować i życie ukrócić
Lepiej nawet nie zwracać uwagi, lekceważąc te sztuczności
Zostawić w spokoju i cieszyć się z takiej jaka jest - wolności...
Nie mam wpływu na to, że tak wszystko postrzegam
I przeżywam swoim życiem i tak wciąż przegrywam, ulegam...
Dla mnie to nie jest sukcesem chwilowe wyzwolenie
Gdy w powietrzu wisi już następne więzień przedstawienie
Choć to nie przeszkadza, gdy tylko mam kontrolę nad sprawami
Dzięki którym mogę zmagać się z systemu założeniami
Tylko kiedy znajdę swoje miejsce, gdzie takowe się znajduje?
Jestem jak duch, który w tej wieczności podróżuje
I szukam w końcu możliwości, by stworzyć swoje życie
Bo jaki sens ma żałować tego, że przyśniło mi się bycie...

Błędne koło trwa już wiele lat, ludzie są wciąż zepsuci
Czemu nie szukają naprawy, serce każdego melodie nuci
Która rozpala życia pochodnie, odsłaniając ciemności
By żyć wolnością i społecznością w rozsądku i radości...

Uderzam wciąż na nowo, by stworzyć tu życie swoje
Ale nie da się, system bezwzględny wobec tego jakie dążenia moje
A powinna być tu możliwość swobodnej spontaniczności
By każdy mógł tworzyć swoje nie bacząc na zależności
Czemu podlegamy szaleńcom, którzy podkręcają skalę nienawiści
Gdy pod sobą mają aniołów, którzy tacy uczynni, czyści...
Wokół kłamstw wielkie zamieszanie - zamierzenia
I jak każdy ma funkcjonować w strukturach tego więzienia?
Gdy zamiast uczciwie kierować to powstają takie wrażenia
Że to funkcjonuje, gdy ktoś bogaty nadaje temu swoje znaczenia
Jeżeli często zaufanie jest marginalne wobec obowiązku
Bo liczy się interes, by imaginować iluzje systemowego związku
Na nic faktyczność natury tego co wszechobecne, wyraźne
Idee wciąż miażdżą w nieporozumień sytuacje pokaźne
Gdy dzieją się na każdym szczeblu takie dyktatury
Że człowiek nie zna przyczyn tego, a dostrzega jakiej jest natury
Daj mi moc, by lecieć, by ujrzeć, że liczy się indywidualność
Moc która wypełni mnie w sprawności skrajność
Daj siłę, by sprostać ludziom, którzy wyznaczają warunki
Bym mógł mieć wpływ na manipulujące mną sznurki
Chcę jak Herbert iść wyprostowany pośród zamieszania
Które nie ma dla mnie uśmiechu, a jedynie rozczarowania
Lecieć jak orzeł, by chwytać ofiary, czuć, że dzieją się czary
Gdy często wrażenie mam, że odbywam jakiś proces kary
Wolałbym by szczęście zapukało do ziemskiej krainy
By ludzie poczuli jakiej natury są moje rozkminy
I byśmy mogli uruchomić procesy, które sprawiedliwość przywrócą
Naturalnym rozsądkiem i wybaczeniem, które nie skłócą
By empatia przeszywała nas w jedności i szacunku, akceptacji
Bo dzielenie na autorytety to co święte zmusza do prowokacji...

Błędne koło trwa już wiele lat, ludzie są wciąż zepsuci
Czemu nie szukają naprawy, serce każdego melodie nuci
Która rozpala życia pochodnie, odsłaniając ciemności
By żyć wolnością i społecznością w rozsądku i radości...

Idę na górę, małymi krokami, rozważnymi manewrami
By śnić, wyobrażać sobie i żyć jaśniejszymi kolorami
To jest sens przewodni, by tam latać ponad podziałami
Utrzymywać się, nie spadać, wytrwale szybować skrzydłami
Spokojnymi ruchami idę, a wiatr przeszywa mroźnymi latawcami
Czym wyżej tym zmagam się z potężniejszymi wrażeniami
A wiatr wciąż całuje się lodowymi ustami z moimi zmysłami
Trzyma mnie za rękę, by prowadzić na taniec z temperaturami
Idę, a ta podróż będzie długa, szczyt sięga ponad chmury
Niebo zdaje się z pomarańczy wchodzić w kolor purpury
Nie ma sensu odliczać ile będzie trwać wędrówka tym kierunkiem
Liczy się tylko, by przedzierać się pagórek za pagórkiem
Te małe wyzwania budują piramidę mojego sukcesu
To droga bez powrotu, to wędrówka na szczyt bezkresu...
Gdy dotknę powierzchni zakończenia mej pogoni
I obrócę się ku niebu zostawiając dół w mglistej toni
Wtem bezkres stanie się otwarty, potencjał nieskończony
Po to jestem, by odlecieć jak ptak z klatki chmur wyzwolony

piątek, 25 października 2019

Mniejszości etniczne mają rozum

Lasy w Polsce nie należą do zwierząt, czy ludzi. Lasy w Polsce są państwowe. A np. Las Winiarski nie jest Lasem Ziemskim, tylko lasem Winiarskim. LoL

Satya Yuga to mniejszość etniczna jak Korwin XD - jeżeli bierzemy pod uwagę że bycie cywilizowanym mieści się w granicach ego kali Yugi to bycie częścią kryształowych kosmicznych pastelowych ludków czy bycie "partią Konfederacja" (konfederacja vs imperium) to mniejszość etniczna i w sumie mniejszością etniczną można i nazwać zwierzęta, które doświadczają koła mechanizmów ekonomicznych...
Bycie cywilizowanym to bycie egoistą albo bycie niewolnikiem interesów XD
Demokracja w ówczesnym znaczeniu obejmuje tylko granicę kali Yugi, a gdzie demokracja dla owych mniejszości etnicznych??
Gdyby zwierzęta mogły głosować to byłaby większość

wtorek, 22 października 2019

Ciemny Zło wiek

Ciemny Zło Wiek

Obudź się z tego zamydlenia, bo nie ma owe znaczenia
Człowiek nie potrzebuje żadnego przedstawienia
By móc dostrzegać, myśleć i decydować
Drukować pieniądze, manipulować i życie miłować
Człowiek jest bardzo przebiegły, cwany, uprzedzony
Radzi sobie w sytuacjach, bo jest nauczony
I ma za sobą doświadczenia, eksperymenty
Człowiek potrafi być bardzo zły, a pozorować że jest święty...
Do ludzi iść jak piękny, a kryć za sobą zła momenty
Potrafi niszczyć innych, nie wyciągnąć żadnej puenty
I wybielić się nie mówiąc jaki jest zły, nikczemny
Żyjąc dla własnych wyobrażeń jest niewinny oraz ciemny...
W oczach ludzi niepoznany, gdy nie ukazuje swej szczerości
Więc z sztucznością egzystuje, której fundamentem złe wartości
Nie udawaj, zawsze bądź szczery wobec swego życia
Człowiek taki mały jest, a tak wiele ma wciąż do ukrycia..
Zasłania tę małość potęgą, przekrętami, prestiżem, bogactwami
Nie mogąc zrozumieć, że wszyscy jesteśmy przyrody stworzeniami
I dla Boga dziećmi, które karmią się światłem przez modlitwę
Wystarczy zamknąć oczy, aż coś rozkwitnie i zakończyć gonitwę...

Wszystko podlega prawom będąc w sobie prawami
Tkwi w tym wielki ład, który można odkrywać obserwacjami
Poza tym wszystko jest bez sensu - wszechświat cały
Ale manipulacje nad życiem niestety wygrały
Sztucznie tworzony sens - w telewizji nieskończenie
A tak naprawdę ma dla życia nijakie znaczenie
System nad nami góruje wyznaczając założenia
Jednak jaki ma ten sens, gdy ład oglądam z poziomu istnienia
Gdy wszystko jest jak organizm, który wiecznie egzystuje
Jednym jest systemem, gdzie każda jednostka współpracuje
Popatrz na prawdziwy sens - jak zieleń tlen wytwarza
Przejrzyj przenikliwie jak ten cud się w każdym zdarza
Wiele lat obserwuję ten teatr - to jest nieskończone znaczenie
A rzeczywistość gdzieś ukryta - a my tworzymy wieczne więzienie
Rzeczywistość jest tam, gdzie decyzje są podejmowane
Tam gdzie zabawa trwa w Boga, gdzie wszystko jest kreowane
Gdy uwodzący iluzjonista - Pan naszej agonii
Bawi się urządzeniami, by każdy był w pogoni
Nasza historia to oszustwa i przemyślane zdarzenia
Hitler był wykreowany tak jak systemowe założenia
Które nas doprowadziły do tego wiecznego więzienia
By pracować, by zajmować się tym wszystkim aż do wycięczenia
To piekło to powolna agonia, trudno dostrzec zamysł kreatorów
Którzy sprowadzają wszystkich do owych syzyfowych torów
Czy naprawdę życie polega na powtarzaniu tego co narzucone?
Życie przecież ma duszę, nie powinno być zniewolone
Powinno mieć wybór, iść drogą swobodnie - być wyzwolone
Jednak telewizja tworzy spektakl - nieskończony wir zdarzeń
Kreuje w nas pragnienia pokazując obrazy naszych marzeń...
Wszystko nakręcone jak zegarek, byśmy w tym tkwili
I nie myśleli już, a zagubieni już się z tym na zawsze pogodzili...
Ale ja się nie godzę na takie założeń motywy
To wszystko to zamysł - bym czuł, że świat jest nieuczciwy...


Rozkwitając pomimo dyskomfortów

Wielu osób wsparcie mam
I żyję wciąż choć jestem sam
Obserwując bezsens wszechświata
Percepcją, która właściwością lata
Nie ma dokąd iść - bo te ustawienia
Nie odzwierciedlają mojego istnienia...
Gdy moja natura błądzi w inne znaczenia
Gdzie rozkwita subtelny proces przeznaczenia...
Lecąc w moc niebiańskiego uskrzydlenia
Gdzie serce zmaga się z trudem wyzwolenia
Zmagając się wiecznie z kali Yugi procesami
Wędruję sam ze sobą - swoimi drogami
Gdy ludzkość żyje kreowanymi manipulacjami
Nie widząc że wszyscy jesteśmy kreatorami
Gdzie się podziały ludzkie sumienia
I świadomość, by dostrzegać konsekwencji znaczenia?
Wszyscy pędzą nie bacząc dokąd to prowadzi
Bo ten system taki... betonowy, marny, gadzi...
Gdy jestem sobą, nie ma ucieczki od tego
I wiele pytań zostaje z konsekwencją poczucia depresyjnego
Gdy jest się obecnym jako część tego co nadchodzi
Będąc istnieniem które wciąż na nowo się rodzi
Które w naczyniu, którego targają dyskomforty wszelakie
A perspektywy codzienności są cudem ukazywane i wszerz nijakie..
Życie jak wielka halucynacja, program komputerowy
Gdzie systemy są duchowe - algorytm jest kwantowy...
Wiele lat zmarnowałem na nieporozumienia
Puściłem to jednak i wciąż nadchodzą następne więzienia...
Wszystko skupia się w uzależnienia oraz czerpanie jakiejś radości
By uciekać wciąż od rzeczywistości w obowiązki i przyjemności...
Jednak nie na tym to polega, życie sobie jest przeznaczeniem
Ono rozkwita bez wysiłku, nieustraszonym jest stworzeniem
Tańczy na wietrze elastycznie płynąc strumieniami
Jak dźwięk potykający o znaczenia, by odżywać melodiami


sobota, 14 września 2019

Kosmiczna matka Ziemia i istoty z Oriona i Plejad

Kosmiczna matka Ziemia i istoty z Oriona i Plejad

Aktualnie na Kosmicznej Matce produkcji stworzenia rozgrywa się cykl Kali Yugi i Satya Yugi, gdzie spotykają się jaszczury z Oriona i Kosmici z Plejad. To wszystko jest uważane za powtarzającą się historię dotyczącą tego okresu. Dobro i zło kroczy między sobą, nie wiem czy można nazwać to walką, ale na pewno w sposób naturalny trwa tu kosmiczny konflikt między Wspaniałymi Jedi a Wielkimi kłamiącymi Inkwizytorami.

Uważność, odpowiedzialność myślenia ,,konstruktywnego" - logika ludzka i nieludzka

Uważność, odpowiedzialność myślenia ,,konstruktywnego" -  logika ludzka i nieludzka

Ludzie potrafią się drzeć i płacić nie używając myślenia, bo myślenie używa ludzi, a na to myślenie wpływa świat i inne wyobrażenia, a przecież każdy jest odpowiedzialny za to co myśli więc i jakie decyzje przez to zaczyna podejmować. Na świat wpływają Jaszczury i ukryta satanistyczna dyktatura sekt tworzona przez jaszczury doprowadzając do tego co się zdarza - trzymając ludzi w niewoli.

W tym świecie funkcjonują dwie logiki prawna i ludzka. Myśląc na ludzką logikę jest to prawna czyli przeciwieństwo - nieludzka. Czy naprawdę chcesz mnie sądzić według logiki prawnej, gdy ja po ludzku jestem niewinny, bezbronny? Ludzką logikę zauważamy w przyrodzie która jest jak ja niewinnym kwiatem Matki Ziemi.
W tym kontekście logika prawna jest tworzona i respektowana przez jaszczury, a reszta ludzkości jest jej niewolnikami.
Jeżeli uważasz, że potrafisz pomagać ludziom to rób to według ludzkiej logiki, tak samo podejmuj decyzje wobec ludzi według logiki ludzkiej, a prawną logiką kamufluj te czyny symulując iluzje która będzie kamuflować to co się zdarza...

czwartek, 12 września 2019

Samobójstwa, zdarzanie się, iluzja życia

Samobójstwa, zdarzanie się, iluzja życia

Jednym z powodów samobójstw myślę jest pragnienie tego co nieosiągalne, a niezbędne niczym narkotyk dla ciała i duszy. Ludzie muszą zrozumieć, że to co się zdarza nie jest nam dane, to się zdarza i może trwać, ale może i się skończyć, ponieważ nie jest nam dane to co się zdarza - to co jest w naszym zasięgu nigdy nie będzie nasze, a będzie zdarzaniem się.
Na zdarzanie się można wpływać systematycznym zatracaniem - byciem w pełni tu i teraz trwając w działaniu w wierze nadziei i miłości do tego co się robi jako godząc się z tym i tak samo godzić się trzeba gdy to co się zdarzało minęło. To co się zdarzało było po prostu zdarzeniem - okolicznością. Jedynym słusznym podejściem jest podchodzenie do swego życia zawsze od nowa zapominając o tym co złe i będąc entuzjastycznym na to co lepsze choćby to co złe zdarzało się za każdym razem - przy każdym podejściu to należy zapomnieć o tym i następnym razem zaczynać od nowa - zawsze jakby to był ten pierwszy raz a jednocześnie wtapiając się jak elastycznie logiczna woda w okoliczności jakby to był raz kolejny i to jest kolejny paradoks, pierwszy raz jest zawsze kolejnym, ale kolejny jest pierwszym...
To co napisałem nie jest Ci dane, Messenger nie jest Ci dany, telefon nie jest Ci dany, ta epoka nie jest Ci dana, to wszystko się po prostu zdarzyło i może się skończyć, bo wszystko może się zdarzyć, a my się do tego przyczyniamy...

Zdawać by się mogło, że życie jest bez sensu, bo dane jest nam nic, ale z drugiej strony to co się zdarza jest naszą iluzją życia, która jest jego sensem...
Iluzja życia zdaje się być kontekstami zdarzających się sytuacji, którym nadajemy sens i przez które/w których rozwijamy sens wpływając na wyobrażenia innych poprzez kreowanie wspomnień przez konteksty jako i symulacje bodźców.
Dodam jeszcze, że świat zdaje się dawać bodźce w granicach idei utrzymując płytką świadomość w granicach takich wspomnień/wyobrażeń  przez co ludzie są wytresowani jak zwierzęta, dlatego też ,,owce milczą", a zbiorowa świadomość imituje granice idei porządku i jako też ,,interesów" firm, korporacji w imię ,,własnych" pierwotnych interesów-pragnień i wykreowanych wspomnień/wyobrażeń, ponieważ Ci wszyscy ludzie musieli stać się zaradni ryzykując w granicach własnego potencjału możliwości, ale czy ktokolwiek zauważył o co tu chodzi? Poddał w wątpliwość swoje wspomnienia i wyobrażenia i doznał czegoś subtelniejszego? Zauważył te ,,wesołe miasteczko kontekstów?
Jest bardzo wiele dowodów na to, że wszyscy jesteśmy niewolnikami, że Ci którym służymy - jako imitując granice idei dla własnych interesów przewidzieli że każdy ma własny interes i wykreowali świat dla nas jak zoo dla zwierząt tylko w formie bardziej ,,atrakcyjnej" dla ludzi jako ,,atrakcyjne" miasteczko - piękną szatę ukrywającą reżim dyktatury najbogatszych, najbardziej bezwzględnych socjopatów, ale traktując ludzi jak szczury tworząc tym machinę jako powtarzający się globalny spektakl, na który zza kurtyn można wpływać wykreowując zdarzenia, które mają doprowadzać do tego co ma się zdarzać dla tych ,,okrutnych" idei. A przecież zamiast tego powinniśmy sami sobie kreować własny świat tak jak nam się podoba niezależnie czy to jest pożyteczne czy nie, właściwe czy nie- ważne że cieszy, że te zdarzające się okoliczności tworzące iluzje życia satysfakcjonują - taką możliwość bezwarunkowo daje każdemu niezależnie żyjąca Matka Ziemia. Ziemia nie powinna być nazywana Ziemią, bo to brzmi przyziemnie, powinna być nazywana Matką. I zamiast tego sami powinniśmy bronić tego co ma się zdarzać i wpływać na to jako by lasy i zwierzęta żyły spokojnie, by powietrze było nieskazitelne, a ludzie czuli się niezbędni i angażowani we wszystko, by każdy od każdego uczył się i przez własną dyscyplinę wyrabiał również sposób myślenia/nawyki ucząc się sposobów postępowania i wyrabiając sobie w nich sprawność, by sprawnie dawać dobry przykład, dążyć przez dyscyplinę do wzorowości...

,,A stres nie jest zawarty w tym co się przydarza tylko w naszej reakcji"

piątek, 6 września 2019

Satya Yogin

Satya Yogin dojrzewa, gdy zaczyna być świadomym, że nigdy nie chce być dorosłym, dorosłość jest sztuczna tak jak cały świat: czas, pieniądz.

Satya Yogin nie jest antysystemowy, ale może Ci opowiedzieć dlaczego powinienem nim być, jednakże powinien umieć również wyjaśnić dlaczego nim nie jest. ( Podpowiedź: bo jest nikim, porusza się po świecie jakby go nie było, pozostaje nieznany, tajemniczy)

Satya Yogin lubi elastycznie rezonujące rozmowy rówieśników, które są pełne rozumu, ambicji, emocji nakierowane na niewiadomą ciesząc się drobiazgami. Natomiast nie rozmawia ideologicznie, ale potrafi się dostosować do gabinetu iluzji symulując.

Satya Yogin zdaje sobie sprawę, że rozum jest czymś innym od egoizmu i mentalności czy instynków i uniesień namiętności. Rozum zdaje się być wolnością, tworzy swą wolą surrealizm, tworzy swą własną logikę, dlatego i tworzy myśli, ale rzeczywistość jest też inna, trzeba ją zaobserwować żeby wiedzieć, trzeba w niej działać żeby doświadczyć - myśli zdają się być wtedy błądzeniem, przejęciem, fatamorganą, chmurami, dlatego Satya Yogin musi obudzić w sobie błogi spokój, który nie jest mu dany, dlatego nie zostanie mu odebrany - wtenczas na fundamencie spokoju słowa zdawać się będą tylko sposobem, tylko narzędziem dla symulowania, by dawać bodziec i brnąć przez życie...
Słowa będą wtedy używane tylko gdy będzie to potrzebne, by móc skupić się na sobie...
W życiu rośniesz albo malejesz, twoje życie jest takie jakimi emocjami się karmisz

Satya Yogin nie utożsamia się z ciałem, traktuje je jak liście, które należy zrzucić, dlatego jest hipisem, jest dzieckiem kwiatem. Jednakże utożsamia się z nieśmiertelnym istnieniem, z obudzonym błogim spokojem bezwarunkowej miłości, którym ono jest..., którym jest...

Satya Yogin idzie ciągle do przodu, systematycznie daje, systematycznie działa zależnie od sytuacji i własnej motywacji bezwarunkowo jak uważa, bo nie jest działalnością, tylko działaniem - staje się tym co robi, więc jeżeli kieruje samochód to jest kierującym samochód, jeżeli je kanapkę to jest jedzącym kanapkę i zajmuje się tylko jedną rzeczą na raz, bo jest Mistrzem Zen i poświęca w to całą swą uwagę systematycznie dopracowując szczegóły według filozofii Kaizen.
Motywacja to nie coś nabytego, ale coś odkrytego, a to co nabyte zdaje się być narzędziem na drodze. Satya Yogin wie że ruch zawsze przekracza granice myślenia, standardy - dlatego nie odpuszcza i goni swój los łamiąc standardy, łamiąc myśli, granice...

Satya Yogin godzi się z radością i smutkiem, bo wie że są one dwoma biegunami jednego i żadne z nich nie zdarzy się gdy będzie się twardym, strachliwym, odciętym od życia. Życie jest słabością, która jest elastyczna i nieustraszona w błogim spokoju, który zdaje się być harmonią.

Satya Yogin miewając negatywne myśli zamienia je na wiarę w sukces, nie zastanawia się nad tym czy to możliwe, po prostu wierzy z entuzjazmem i działa. Każdy problem zmienia na wyzwanie, a to co się dzieje traktuje jako mus, któremu trzeba zaufać.
Satya Yogin determinuje się sercem, napędza wiarą i emocjami, które wznoszą do nieosiągalnego i dlatego staje się to osiągalne. Biorąc odpowiedzialność za swoje życie panuje się nad nim, a stając się efektywnym zmniejsza się stres, a osiąganie swoich celów budzi radość.

Satya Yogin wie, że pomoc rodzi moc, że przemoc to niemoc, że miłość jest odpoczynkiem...


niedziela, 18 sierpnia 2019

X-meni

X-meni

X-meni istnieją, choć nie widać ich wśród nas
Ukrywają się w bazach, tam gdzie blisko las
I mają bunkry, by móc się obronić w razie zagrożenia
Żyją tam czekając na moment, moment wytchnienia
Gdy świat oblegają ludzie o płytkim rozumie
Którzy są wielcy, ale głównie w swej dumie
Dlatego tak łatwo ulec chorobliwej zadumie
Która chełpi się automatyzacją, że coś umie
Nie ma ucieczki, wszystko pędzi swoimi trybami
Ja tylko się modlę, by móc wyjść z wszystkimi zębami
I zdrowymi organami, by móc wyjść z piekła żywy
Wędruję ostrożnie, tak bardzo jestem przenikliwy
Pomóż o ile możesz mi pomóc, ucieknijmy stąd
Bo ten świat to obłęd, fundament jego to wielki błąd
Nie da się tu normalnie żyć, to jedna wielka machina
A chciałbym uciec, bo wiem że to nie jest moja wina
To nie ja stworzyłem ten świat, więc niewinnym się czuję
Dlatego idę przed siebie i się nie przejmuję, nie przejmuję...
To się nazywa samadhi i robię co uważam wedle rozsądku
Bo nie wyobrażam sobie by coś nie było w porządku
Dlatego idę przed siebie, wypełniam przestrzeń obecnością
Choć jedyne co wiem, to medytacja z kosmiczną czujnością
I tylko wybrani na mej drodze są to zrozumieć w stanie
Że x-meni są, ale na nic zda się ich poszukiwanie...
Oni przychodzą i odchodzą drogami Ci niepojętymi
Zrozumiesz to kiedy staniesz między nimi - wyklętymi...

czwartek, 15 sierpnia 2019

Miłość i udawanie z świadomością jako związek

,,Związek" jako miłość i udawanie z świadomością

W kryształowym świecie ,,Jedności" nie ma czegoś takiego jak związek w sentymentalnym znaczeniu. Jest miłość i zabawa w związek i płynąca z tego przyjemność, albowiem kryształowe życie to żart - nie może być poważne, gdy świadomość wie i cokolwiek stworzy umysł to świadomość wie. Gdy świadomość wie to umysł nie jest już istotny, a tajemnicze zostaje tylko samo życie, gdzie wszystko jest żartem jako i miłością i udawaniem, zabawą i płynącą z tego przyjemnością..., gdzie wszystko jest wiadome ale i zarazem tajemnicze dla świadomości...
Życie jest pełne paradoksów...
Miłość i zabawa
Prawda i udawanie ,,symulowanie"
Udawanie ,,symulowanie" i przyjemność ,,satysfakcja"

Miłość zdaje się być czymś poważnym ale zabawa jest jak udawanie ku określonej idei,  prawda zdaje się być czymś boskim i pełnym patosu a udawanie jakby ukazuje działanie wbrew sobie - podporządkowywanie, ale sama satysfakcja płynąca z tego co tworzy - jaką orkiestrę takie dostosowanie się jest bardzo przyjemna pomimo... Być częścią orkiestry jest wielką satysfakcją, jest jak bycie częścią współpracującego mechanizmu, bycie częścią zorganizowanego plemienia....

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Strzeżony gabinet iluzji w krainie TakJest

Kali Yuga to strzeżony gabinet iluzji zbudowany na kosmicznym potencjale ziemi świętej, która jest w przestrzeni wszechświata między gwiazdami. Jeżeli to zauważyłeś to jesteś Satya Yuginem.

piątek, 9 sierpnia 2019

Los

Los

Dziwny to los kryształowego plemienia
Co żyje gdzieś w mrokach wiecznego wypaczenia
Naznaczony jest on niezwykłymi zdarzeniami
I ciągnącymi się w nieskończoność nieporozumieniami
Przez te wszystkie lata cóż mogę żałować?
Każdy ma pierwiastek ludzki - trzeba to uszanować
Siedząc w nie wiedzy czekam w stanie gotowości
Aż znów wzniesie moc w stan wyższych możliwości
Bo nie mogąc żyć godnie w błogiej radości
Przenikają mnie motywy pradawnych mądrości
Bo urodziłem się w świecie, w którym nie szanuje się wolności
Odbierając jej smak, ograniczając do świata sztuczności...
Moi ludzie rozproszyli się, żyją swoim snem
Czy robią kroki ku lepszemu, czy graniczą z dnem?
Każdy kuje, by polepszyć jakość swojej codzienności
Skupiony na działaniu, będąc pogrążony w nicości...
Co nazywasz ścieżką, gdy ja owej tutaj się nie doszukałem?
Świat tylko mnie oszukiwał, a ja w jego schematach dryfowałem...
Dotarłem do sprzeczności, które ukazały paradoksów odmęty
Ujrzałem się w lustrze przeznaczenia - że jestem przeklęty
Ale i błogosławiony, bo żaden z tych dawnych uzurpatorów
Nie może nic zrobić, gdy przenikam płomieniem serca potworów...
A dawni koledzy? Okazali się być zamknięci w jakimś innym planie
Oglądawszy cały paradoks stwierdzili iż to nie ich powołanie
I porównawszy zachowań motywy - uciekli w swego życia porywy
Ich sny były niskowymiarowe - gdy ja byłem przenikliwy...
Miałem wznosić się, ale intuicja innych tego nie dostrzegała
A ja wciąż widzę, więc gdzie prowadzi droga, która mnie zatrzymała?
Czy wieczność trwać musi czekanie w sumiennym dążeniu...
Gdzie stan gotowości daje promień życia przeznaczeniu...?

czwartek, 1 sierpnia 2019

Pieśń wojownika o królewskich oczach

Pieśń wojownika o królewskich oczach

Nie będę się je*ał z wami, idę tak więc przelać krew
Od tych wszystkich bzdur aż podskakuje brew
Nie będę z wami negocjował, rzucam się po swoje
Nikt nie będzie mi segregował co moje, co nie moje
Jeżeli chcecie walczyć to zapraszam was do boju
Nikt nie będzie mi narzucał, gdy ja jestem tu w spokoju
Nie będzie nikt pouczał, gdy ja jestem sobie szczery
Wobec siebie konsekwentny - wobec zasad bez bajery
I mam honor, by je bronić, walczyć o swoje marzenia
Które legły gdzieś w głębinach ciemności stracenia
Mroki świata są jak zlepek spraw nierozwiązywalnych
W których problemy są jak koła spraw koszmarnych
Schody ich nie do przejścia, syzyfowy jest wysiłek
Starać się to wielka męka, a nagroda jak kopniak w tyłek
I tak męczę się już wiele lat czekając na moment stabilności
Jednak życie niestabilne wciąż prowadzi do skrajności
Więc ja lecę ich strumieniem - kiedyś gdzieś mnie doprowadzą
Błądzę w koło wierząc że losy mi wszystko oddadzą
I wszystko się zwróci dnia pewnego - cały wysiłek życiowy
I czuć będę że jestem królem za to że byłem wzorowy
Że życie pustelnika zmieni się w królewską codzienność
A los oczu niebieskich poukłada tę odmienność

Wojowniku, pokonaj strach

Wypłyń na głęboką wodę, nie bój się, już czas
To co dzieje się dokoła to coraz większy jest hałas
Wyzywają Cię teraz, byś wszedł na arenę codzienności
Musisz biec, zanurz się w skrajne więc okoliczności
Coraz dalej brnij, a gdy trzeba tańcz na ostrzu noża
Nie ma czego tu wyjaśniać, to jest teraz Wola Boża
Ta arena codzienności rządzi się tymi prawami
Albo będziesz napi*rdalał, albo skończysz z siniakami
Musisz czujnym być, każdy unik ma znaczenie
Każdy cios to krok by wygrać, by spełnić swe marzenie

wtorek, 30 lipca 2019

2018


Człowiek to coś nadprzyrodzonego. Tylko człowiek był w stanie stworzyć coś tak mitologicznego jak świat. C-zło-wiek to zło nadprzyrodzone.
Wszechświat nie wyróżnia nikogo, każdy jest jednością, piesek czy kotek - każde jest niewinne, wszechświat jest niewinny jak przyroda. Wszechświat jak przyroda, która jest życiem powinien wiecznie być spontanicznym w nieznane... Zapomnianym w ,,fazowości" spontanicznym w nieznane.
Nie ma przeszłości, przyszłość to Twoja teraźniejsza spontaniczność w nieznane wraz z całym wszechświatem, który jest spontanicznością w nieznane. Spontaniczny w nieznane z wewnętrzną motywacją.
Gdyby wszechświat oprzytomniał to wszystkie ,,kompromitujące się" potwory świata by zabijał jak ,,Wiedźmini" , ale to niepoprawne gdy ,,poprawność" obserwują strażnicy systemu w niebieskich lub czarnych mundurach. Więc ani ,,wiedźmini", ani zwierzęta trzymane w ,,izolacji" nie są w stanie nic zrobić..., A jestem pewny że psy by były bezlitosne, bo psy wyczuwają ,,złych ludzi".
Ale by to wszystko się zdarzyło najpierw świat musi zacząć wspierać tych ,,wiedźminów" - tę innowację, tę niezwykłość z kocimi oczami.
Wyjątek stanowi regułę.
Piękne by było gdyby starsi ludzie wystawiali ,,zlecenia na potwory" i byłoby to uwarunkowane oficjalnym zarządztwem. - wtedy Ci co są ,,winni nadużyć, przekrętów, oszustw" już by rąk nie ,,umyli" : )
A tak złodziej okrada, a to co ukradzione nie jest nigdy zwracane
A tak oszust oszukuje, a nie ma sprawiedliwości
I tak dezinformuje, a nie można odzyskać straconego czasu
Jest ślepy, a nie można odzyskać tego co w tej ślepocie uczynił... Co ,,stracił". A niekoniecznie należało  do niego, a był odpowiedzialny za to- bo już po ,,zawodach". Kochaj jeżeli coś podoba się Twemu sercu, jest bliskie sercu.
Nie można być dwa na raz
Albo się zastanawiasz, albo jesteś uważny
Albo kochasz, albo żyjesz w strachu
Albo jesteś sobą, albo nie
Albo idziesz do przodu, albo się cofasz
Albo rośniesz, albo się kurczysz
Albo walczysz, albo się poddajesz
Albo lecisz, albo spadasz
Wszystko jest w ruchu, wszechświat procesuje... Nie bądź stagnacją, bądź spontanicznością w nieznane jako w ,,teraźniejszość" - nic się nie da przewidzieć, można jedynie ,,unikać błędów", ,,dmuchać na zimne" ,,omijać przeszkody" ,,omijać niebezpieczeństwa" ,,odpuszczać co niepotrzebne" i ,,mieć swoją motywacje"
Strach to ograniczenie, miłość to rozwój... Bo drzewo, by dało dobre owoce musi ,,kwitnąć" miłością.
By kwiat rozkwitł musi się pokazać. Umierająca gąsiennica musi stać się motylem. Śmierć to tylko faza, etap, po którym jest piękniejsze życie...
I wiedz czy warto walczyć, czy lepiej się poddać, czy walka faktycznie jest środkiem do celu...jeżeli jest to walcz. Walcz czyli skup się na ,,środku do celu", skup się na samym ,,procesie" - to jest walka... a Efekt jest celem...
Tak wiele przeciwności ku lepszemu i brak perspektywy
Gdy jest wszystko oddalone w wyobrażeń motywy
I mogłoby to przytłoczyć, spowodować depresje
Zakłopotać w tęsknocie na której miałbym obsesje
A wystarczy jedynie ruszyć i chcieć jak nikt inny
Dać z siebie wszystko po prostu... - być uczynny i pilny
Działać umysłem, pobudzać myślenie, by nie popełniać błędów
Czym mniej ich tym nabiera się większych rozpędów
Poświęcać uwagę, by móc brać pod pewne priorytety
Mając na uwadze co ważne - wiadomo jak działać by dotrzeć do mety
A biegnąc do przodu ten życia maraton niesamowity
Oddychać spokojnie, by się nie zamęczyć, nie upaść będąc przybity
Chcąc mocniej niż zwykle - czuć można się dumnie, miodowo
I znów ogromnego znaczenia nabiera każde płynące słowo
Które jak tchnienie przywołuje fizyczne objawienia
Oddziałując, gdy jest się ważnym na arenie istnienia
Wtedy działanie nabiera poważnie innego znaczenia
Jest zorganizowane, by każdy dążył do urzeczywistnienia
Wykonując zadania, współpracując dla ich wykonania
By się nie czuć źle trzeba jak najlepiej robić dla uznania
Wszystko idzie lepiej, gdy wyluzowany czujesz się miodowo
Wtedy wszystko gra, promienieje życie - zaczyna być kolorowo
Jest szybciej, gdy streści się bez zbędnych komentarzy
Skupiając całkowicie z zaangażowaniem uwagą obdarzy
Nie ma pretensji, gdy wspólnie do przodu się rusza
Działanie od serca motywuje, nie przytłacza, a wzrusza...
Tylko lecąc jak piorun z pewną motywacją spontanicznie w nieznane wytrwale w uczuciu trudu na głębokiej wodzie jest się w stanie coś osiągnąć jeżeli mierzy się w dany ,,rzeczywisty" obiekt, ,,realny" cel skupiając na procesie do celu, czyli na walce, a nie końcowym efekcie skupiając jak na próbie uważnego utrzymania i ukierunkowywania statku w niezachwianym skupieniu i zrównoważeniu na wielkich spontanicznie uderzających falach i ten statek ma na ,,czas" dotrzeć do celu jakby to był maraton, a nie może się ten statek gibnąć, choć się czasem giba...

Umysł nie ma nic wspólnego z mądrością, a ma z nią wyższa inteligencja
Atakuje się umysł, by wiedział, że wie, by powstało przywiązanie, ego, ale choć umysł wie to człowiek nadal nic nie wie...
Choć umysł rozumie to człowiek nadal nic nie wie... Bo to człowiek musi rozumieć, a nie umysł...umysł to tylko narzędzie...

2016

2016

Najpierw zaprogramowali w nas pewne stereotypy, że pomaganie, oszczędzanie, praca, uczenie, chodzenie, oddychanie itd. są dobre zgodzicie się?

I przyjmujemy to często z tym stereotypem w głowie i na ustach bez kwestionowania tego ani poddawania w wątpliwość , zgodzicie się?

A co jeżeli pomaga sie ale złu, oszczędza się ale na dobrym zdrowiu, pracuje się ale jako niewolnik idąc zgodnie z ideą stworzona ze złych intencji, co jeżeli uczymy się z książek w których są kłamstwa niedopowiedzenia i naciąganie statystyk do wytyczonych teori, racji, korzystnych dla kogoś sposobów myślowych? Co jeżeli ktoś chodzi ale po trupach i to jest jego sport?  A co jeżeli ktoś oddycha ale zanieczyszczeniami i trucizna? Je ale nie zdrowe warzywa i owoce a modyfikowane GMO
. Światło też jest dobre, ale czy jakichś szkodliwych promieni albo takie bez witamin w porównaniu do promieni słońca pełnych witaminy D na odporność i A na sprawne zmysły .

Czy Was nie oszukano?
Czy przemowy polityków posługujące się stereotypowymi słowami budzacymi w was pozytywne reakcje jak dobro(ale dobro dla zla? Że dalej istnieje?) Pomanie...(ale komu? Firmom farmaceutycznym produkującym trucizny by je na nas testować? Czy kiedykolwiek byłeś świadkiem jak się je tworzy? Jak sie tworzy szczepienia? Czy na prawdę wierzysz na słowo ulotce na której jest opisane działanie poparte teoria na podstawie badań gdzie przedstawiono fałszywe wyniki by poprzeć myśl przewodnią jakiegos biznesmena żyjącego z nieuczciwych interesów i kłamstwa by szerzyć zło w zamian na pieniądze gdzie wszystko uwiarygadnia propaganda i nieświadomość niewtajemniczonych lekarzy którzy leczą tak jak się ich ,,uczy" by mieli jeszcze prace podporządkowaną rządowi i biznesmenom?)
Czy myślisz że najbogatsi tacy jak Bill Gates to przykłady sumienności i ambicji? Ludzie się zmieniają z dnia na dzień, teraz Ci bogacze sponsoruja/tworza fundacje które daja zyc niepełnosprawnym ale nie pomagają im żyć z niepełnosprawnością by byli sprawni jak pełnosprawni , oni podtrzymują niepełnosprawność wyjaławiając układ odpornościowy i organizm by się nie odbudowywał oraz degenerują umysł
Oglupiaja, niszczą podtrzymując umierajace życie. Tworzą jednostki wegetujace by stworzyć propagandę w postaci statystyk .
Czy widziałeś kiedyś by fundacja komuś pomogła? Czy gdzieś poza telewizją to widziałeś, sledziles, byłeś świadkiem? A nawet jeżeli to leki robią swoje i konsekwencje są niewidoczne gołym okiem. Przekonać się można na własnej skórze. Byłeś kiedyś w szpitalu? I jaka masz relacje ze szpitalem? Czules się lepiej po wyjsciu? A przed przyjęciem jak się czules? No właśnie... W szpitalu było pewnie gorzej niż przed, później czules się inaczej, slabo , ale to przez infekcje? Nie... Przez leki wyjalawianie i degradację organizmu. Popatrz na ludzi którzy mają raka, im daje się chemie taka jak środki do kibla niszcząc im cały organizm. Czy to jest słuszne?
Czy nie powinno się wysilić i wzmacniac organizmu duża porcją warzyw i owoców?
No patrz suplementy w tabletkach czy nie o to chodziło? Nie... Suplementy stymulują reakcje organizmu trochę zestrajajac jego inne funkcje , nie mają żadnych witamin, może małą kropelkę .
Mówi się nam że to wystarczająca dawka. Wierzysz? A gdy chcesz zbudować mur chiński to wystarczająca dawka będzie kilka bloczków które można zburzyć bombom chorobowa = trucizną?
Masz rozum więc go używaj a nie powołuj się na innych, jesteś tu sam , inni patrzą tylko na biznes a nie na Ciebie. Chcą dopiąć na ostatni guzik wymagania by im sprostać wobec państwa, myślisz że liczysz się dla rodziców? Nie. . Liczy się ich interes by utrzymać swój mały skrawek ziemi większą praca niż jest to warte, i większym cierpieniem przez złe jedzenie, płyny, trucizny w postaci tabletek niż jest to warte.

Tak najbogatsi ludzie dążą do depopulacji ludności na świecie, bo mniejsza ilosc ludzi łatwiej kontrolowac

Większa wymaga większej administracji... Według ich intencji

Ja uważam że większej mądrości i szerszego umysłu. Uwazam że Ci ludzie potrzebują przykładu do naśladowania i wartości dzięki którym będą żyć szlachetnie

Prawdziwe zmiany vs ulotne przedstawienia -fatamorgany animatorów

Prawdziwe zmiany vs ulotne przedstawienia -fatamorgany

Te wszystkie wydarzenia to tylko dla naiwnych zmienne chmury
To nie prawdziwy fundament, to nie są trwałe jak posąg góry
Wciąż się dzieje tu, ale widzę w tym tylko przedstawienia
A chciałbym rozwiązania, które ułatwiają spełniać marzenia
I takimi są trwałe ustawienia, które zmieniają sposób myślenia
A obecność zmienia strategię dążenia w inne wymiary znaczenia
Chcę tutaj innych rozwiązań alternatywne różnorodności
Takie by móc iść czując moc spotykanych na drodze możliwości
Gdzie te okazje nie będą ulotne i zmienne jak chmur fatamorgany
A ciągłym procesem będą, gdzie widać prawdziwy sukces i zmiany...

Matrix i Bunt

Matrix i Bunt 29.07.2019

Matrix to Kali Yuga. Charakterystyczna w niej jest sztuczność, której motywami płynie ludzkość. Wyjście z Matrixa to uświadomienie sobie założeń Kali Yugi. Kiedy uświadomisz sobie czym jest matrix spojrzysz na niego z góry jak na jakiś żart, który pomimo że jest poważny, bo życie jest zależne od niego to jest z drugiej strony czymś co można przejrzeć i pojąć jaką to jest grą dla naiwnych, a wtedy Jenostka pomimo symulowania się strumieniem Matrixa nie przejmuje się już okolicznosciami i sytuacjami, które matrix motywuje, determinuje, ułatwia - staje się wiedzącą co uwrażliwia tak bardzo, że świadomość staje się nieporuszona będąc ponad widząc sytuacje z głębszej i bardziej złożonej perspektywy - samadhi. Satya Yogin jest jednostką, która wie, że nic nie wie. Ludzie zazwyczaj nic nie wiedzą, ale rozumieją, że coś wiedzą żyjąc tym samym w fikcji, iluzji...
Ponieważ skupianie się tylko na rozumieniu ogranicza ku ignorancji tego wszystkiego co dla rozumu zdaje się być niepojęte.
Kali Yuge można przejrzeć i rozumieć nie z perspektywy samego rozumu, który zdaje się być zmysłowy, a z perspektywy pojęcia względem tego co dla rozumu zdaje się być niepojęte, gdzie to co niepojęte może zostać pojęte względem następnego które jest niepojęte i tak w nieskończoność..
Gdybym miał opisać Matrix to scharakteryzowałbym go tak:
Ludzie pracują w zamkniętym kole przeszłości i przyszłości. To co dostawają jest sztuczne: cyfry w plastiku, brudne papierki. - to nie jest złoto - to tylko ustawione oszustwo. Licząc się w nim względem czasu będąc wiecznie w teraźniejszości - to drugie ustawione oszustwo. Mówi się że czas to pieniądz, ale czas nie istnieje więc pieniądz też nie - oba są oszustwem - grubym przekrętem. To wszystko zdaje się ograniczać w ramy wiecznego strumienia zamkniętego koła przeszłości i przyszłości.
Wszystko co ludzie dostawają jest narzucone przez zewnętrzny system kontroli. Każde jedzenie, składniki produkowane są przez zależne od systemu firmy.
Ludzie nie żyją w w społeczności, by móc duchowo się wznosić w zależności od rozwoju grupy czy jednostek narzucających stan jakości w grupie. Ludzie są rozproszeni w zagmatwane okoliczności żyjąc jak w jaskiniach przypominających więzienne cele.
Pamięć o prawdziwym życiu uleciała na rzecz wiecznych poszukiwań względem wyznaczników świata. A przecież życie to nie jest praca, stanie w kolejkach. Życie ma w sobie bunt i chęć manifestacji swoich dążeń, by zdobywać cele. Życie to wieczne narodziny, życie to ciągłe zaczynanie od nowa względem aktualnego stanu rzeczy.
Prawdziwy Satya Yogin symulując strumień Matrixa będąc samadhi będzie rozwijał w sobie najwyższe wartości - będzie uszlachetniał swój charakter, by umieć prawdziwie kochać, rozumieć, szanować, współczuć, pracować, dawać, przyjmować, układać, współpracować.
Prawdziwy Satya Yogin jest nieustraszony, ale z drugiej strony jest pokorny i błogosławiony.
Błogosławieństwo znaczy, że jest ubogi w duchu, cichy, smucący się, łaknący sprawiedliwości, miłosierny, czystego serca, zdolny do czynienia pokoju, prześladowany przez chęć życia dla wyższego dobra.
Satya Yogin jest obecny, nie ma w nim chaosu, jest prostota.
Obecność jest czymś prostym, świadomym, pojmującym, poukładanym... Wręcz przenikającym.
...
Obecność mieszka w sercu i ogląda swą mocą - strumieniem wieczności przez przemijalne procesy...
Obecność jest Bogiem...
Bóg jest wszędzie, ale procesy rodzą się z różnych planów rzeczywistości, gdzie każde ma swój duchowy szkielet będący informacją przeznaczenia, która się manifestuje w materialnej rzeczywistości.
Uświadamiając sobie swą obecność jako mający wpływ wiecznego strumienia świadek, manifestując swe dążenia pod podświadomie kodowane cele w nieustraszonej gonitwie ku własnym wyobrażeniom nie dając za wygraną jest się w stanie rozwalić każdą skałę systematycznym dążeniem...
Dążenie powinno być intuicyjnie nadzorowane w rozważnych ramach rozsądku nad którym czuwa naprawdę sumiennie mocy charakter...który nie będzie schodził z drogi potrafiąc trwać na drodze ciągłego zdarzania się... Gdzie obserwator nic nie robi, a obserwując widzi zdarzające się procesy, które zdarzają się jako przychodzą i odchodzą
...
 Satya Yuga w Kali Yudze: Rodzina

Kiedy Kali Yuga tkwi w przeszłości i przyszłości to teraźniejszość jest zblokowana. Pomimo iż rzeczywistość jest wiecznym procesem, czyli zmienia się w każdej chwili według swych właściwości to teraźniejszość tak jak i właściwości tych procesów są niezmienne... Każde spotkanie zdaje się być pierwszym i ostatnim spotkaniem, a jednocześnie tym samym co zawsze... zmieniają się tylko ,,włączane dźwięki" tego samego ,,instrumentu" z którym obcujemy.
W Satya Yudze słowo rodzina ma inne znaczenie. Jest społeczność, jest globalne plemię, w którym każdy jest jak produkt wszechświata - jak niepowtarzalny instrument, który umie grać tylko według swojej jakości, która jest niepowtarzalnym zestawem. Ten niepowtarzalny zestaw musi grać bazując przeznaczonymi predyspozycjami... Łatwością do sposobu, do którego został stworzony, by móc współpracować w rzeczywistości z innymi dla danych koncepcji i idei przetrwania...
Umysł nie ma nic wspólnego z mądrością, mądrość wynika z serca, kwestią jest pokierowanie tak sercem, by słusznym w konsekwencjach było działanie dla okoliczności, dla innych, dla przetrwania.
Słowo rodzina w Kali Yudze jest czymś bardziej umysłowym zależnym od statystyk, iluzji, fikcji - jest pełna ignorancji, jest ślepa dla egoizmu wobec fikcji i własnych pragnień...- biorąc pod uwagę złożoność Kali Yugi taki egoizm jest porządany - pozwala przeżyć umysłowi kali Yugi.
W Satya Yudze rodzina jest czymś obecnym, rodzina widzi się wzajemnie - dostrzega i postrzega...
Jest czymś bardziej boskim, żyjącym w poczuciu wzajemnego szacunku, współczucia, pomocy, radzenia - wynika z serca, z jakiejś psychicznej więzi, gdzie psychika współodczuwa z całą rzeczywistością...

poniedziałek, 8 lipca 2019

Błądząc

Błądząc

Tu gdzie mrok przeszywa serca, litość nie zna przebaczania
Gdzie lica są maskami, a twarz prawdziwa bez znaczenia
Tu praca się nie liczy, a statyści udokumentowani
Bohaterowie nie są z przeznaczenia a są tu ustawiani
Nie ma żadnej reguły, można w kółko kombinować
Życie i tak Ci pokaże że to miało tylko Cię zrujnować
Wykorzystać bez skrupułów, później stracić w zapomnienie
Nie ma zmian tu, wciąż to samo, zatacza się to więzienie
Chciałoby się iść po prostu, wiedzieć że ma to znaczenie
Robić coś ku swej przyszłości czując pozytywne nastawienie
A ja nie chcę znów tak drążyć, błądzić niewiadomymi
Znów muszę się pogrążyć idąc drogami smutnymi
Bo ciężar jest zbyt duży, bo to dla mnie nazbyt wiele
Nie mam chęci zbyt do życia, zbyt daleko są me cele...

Szalony Przy-Rod

Szalona Przy-Roda

Znów przyroda mnie pochłania swoim życia wielkim brzmieniem
Różnorodnością, dynamiką śpiewem wibruje nad więzieniem
Ponad bezsens który nuży jest jedynym mi schronieniem
Bo przemawia prawdziwie, doskonałym jest stworzeniem...
Tutaj mógłbym hibernować, budząc się za lat dwadzieścia
Nie chcąc się stresować aż do z globalnej patologi wyjścia
Która pochłonęła świat, gdzie poza zasięgiem bycie jest luksusem
Wtedy można być sobą, schowanym w iluzje delektować się statusem
Siedzieć tutaj wiecznie będę, znów przyroda mnie woła w swe ramiona
Smyra harmonią, zabiera w jej rzeczywistość, gdzie jest obłędna, szalona
I wszystko gra w niej melodyjnie, gdzie współpraca się nie kończy
Brzmi miłością obsesyjnie, gdzie harmonia wszystko łączy...

Przechodzę w nowe

Przechodzę w nowe po prostu

Ostatni będą pierwszymi, więc wciąż przechodzę w nowe
Wszystko przemija, radość to najwyższe stany wzorowe
Tam gdzie dominuje śmiech tam światło jest sprawności
Nie ma granic w szczęściu, bo nie istnieją stany nerwowości
Spokój wszystko obejmuje, on fundamentem błyskotliwym
Zawsze dobrze się sprawuje, bo jest dobrym, przenikliwym
Świat wciąż mierzy mnie iluzją, choć ja stanem jest kosmicznym
Zależnym od harmonii, która promieni światłem mistycznym
Nie mam żadnej maski, trochę to dezorientuje - tak tę kali dewiacje czuję
Gdy tam patrzę przenikliwie, wszystkie maski obserwuję
Nie wiem co tu jest właściwe, chyba łatwe jest konieczne
Gdzie logika pokieruje omijając te trudniejsze, niebezpieczne
Choć zawsze myślałem, że systematyczność się opłaci
Wartość tego mój interes, którego efektów się nie traci
Nie ma mnie, nie ma problemu, taki paradoks bycia
By robić swoje, bez złudzeń trwać będąc elastycznym dla życia
Po prostu robiąc, po prostu oddychając bez trudności
By łatwość płynęła jak strumień jasności, by było wszystko w zgodności

Motywacja 2019

Mimo bólu, mimo łez w siebie wierz
I zawsze ryzykuj, wysoko mierz
Mimo bólu, mimo łez w siebie wierz
I biegnij do przodu, wysoko mierz

Nie poszukuj
Obserwuj
Idź
Oddychaj

Po prostu
Idź do góry
Nie w dół
Płyń w górę...
Małymi krokami
Decyzji rozsądnych
Małymi krokami
Systematycznej dyscypliny
Wszystko możesz
Wszystko możesz
Podnoś swój standard
Wymagaj
Nie poddawaj się
Wytrwaj
Działaj działaj
Odpoczywaj
Dawaj dawaj
Odpoczywaj
Celem jest działanie
Ostateczny cel to wizja
Wyobrażenie...
Oczekiwanie...

Do Satya Yogina

Do Satya Yogina!

Satya Yoginie przyjrzyj się społeczeństwu - śmierci obecności
Tu rozpacz utkana w synapsach wyrażających neurologiczne skrajności
Ujrzyj społeczeństwo - to śmierci ból i nerwica w marności
Musisz przetrwać, niech nie dotykają Cię te marne ciemności
Tutaj społeczeństwo żyje obrazem snu naznaczonego mentalnością
Tu umysł jest globalny, a życie pochłonięte tą ciemnością
Życie to wieczne narodziny w bezgraniczną radość i współczucie
Zobacz to Satya Yoginie, bo dotknie Cię patologiczne zepsucie
Musisz być radosny bezwarunkowo, patrzeć przejrzyście
Niechaj wartościowych owoców nie przysłonią Ci szeleszczące liście
Musisz iść w nieznane, próbować wszelkich możliwości
Kierować się efektem, by nabrać umiejętnych sprawności
Tutaj każdy dzień jest wart, by wyzwolić się z obłudy i strachu
I śmiać się wierząc w cuda, widząc kolorowo, nie spiesząc do piachu...
Niechaj radość wyraża kolorów tysiące, niechaj świeci w Tobie jasne słońce
Niechaj słowa Twe będą pełne energii, promieniste, jak ogień gorące, przenikające
Twój potencjał jest Twym snem, reszta jest wobec niego fałszywa
Niechaj nie dotyka Cię trucizna, a Twa śmiałość będzie współczująca, rozumna, przenikliwa
Człowiek zdrowy to uśmiech wzorowy, gdzie każdy dzień jest kolorowy
Każda chwila narodzeniem, każda okazja zmartwychwstaniem, każdy moment nowy
Śmiech nie tylko do bogatych należy, niech wolność Twa szczęśliwie wierzy
Każdy może się śmiać, wyrażać zdrowie, niech w Twym interesie to leży
Ruch wywołuje endorfiny, śmiej się, śmiej bez poczucia winy
W Tobie jest rzeczywistość, zewnątrz to droga z innej tkaniny...

niedziela, 30 czerwca 2019

Buntownik Satya Yugi - dotyk Boga

Buntownik Satya Yugi - dotyk Boga

Jestem buntownikiem, obecnością nowej ery, znam wizję przyszłości
Idę samotnie trzymając w rękach kierownicę odpowiedzialności
Nie mogę jej puścić, choć to moje największe marzenie
Ból przeszywa, bo takie przywiązanie powoduje cierpienie
Chciałbym być wolnym, dokonując wyborów niezależnym od wszystkiego
Czuć życie wciąż od nowa jak świeżość przenika do stanu wyższego
Myślałem, że wyjątek stanowi regułę, a jednak się pomyliłem
Wyjątek to wyjątek, a regułą są miliony - tak zauważyłem
Znamiona przeszłości są mi obojętne, idę żwawo do przodu
Nie chce umierać, zamiast do grobu wolę do rajskiego ogrodu
Jeszcze mam możliwość, czuję że Bóg czuwa kierując losu szansami
Biegnę przed siebie jak przez tunel misji - zadania są motywami
W każdej jestem jak bohater będący z innej bajki jednego autora
Jakość ta sama, wartości szlifowane na mocy wizji narratora
Choć czasem się sprzeciwiam to zmieniasz narrację pod swoje plany
Brzmi to niezwykle, bo chcąc nie chcąc dzięki Tobie jestem niepokonany
To jakby czity, choć mam dość, bo przeżywam te tragedie
Czuję to prawdziwie, ale mimo to uważam to za komedie
Bo niezależnie jak cierpię to wychodzę na prosto całkowicie
Każdy uszczerbek znika, a dar zdrowia wznosi, aż lekko fruwam ponad życie
I wznoszę się w najwyższe moce rozbłyskując w jakości zenicie
Rozkwitając między gwiazdami jak wszechświata kwiat o świecie
Którego początkiem wybuch z nicości, pierwotna przyczyna
Dotyk Boga, który w wieczności nową rzeczywistość rozpoczyna...
Odrzucony przez społeczeństwo za buntownicze zachowanie
Idę dalej, a każda chwila to metafizyczne zmartwychwstawanie

Życie jest wiecznym przemijaniem w nowe

Życie jest wiecznym przemijaniem w nowe

Świadomość jest rozumieniem
Rozumienie jest świadomością
Mądrość to głębokie rozumienie
I rozsądek decyzji
Duchowość to głęboka nie wiedza
I ambicja która się zdarza
Chcieć znaczy że ambicja się zdarzy
Która uszlachetni ciało i duszę
Dawaj dawaj odpoczywaj
Dawaj dawaj odpoczywaj
Twoje życie zależy od rozsądnych decyzji i spartańskiej dyscypliny
Bogactwo życia zależy od radości, jaką możesz czerpać z każdej chwili
Bezwarunkowa radość i miłość jest wolnością
Zapomnij, uniż się i puść, a wolność się zdarzy
Każdy dzień możesz zacząć od nowa, życie nie jest ciągłością, a przemijaniem w wiecznie nowe
Każda chwila może być rozkwitem
Lepiej iść samemu niż iść na kompromis, który nie jest w zgodzie z Tobą
Musisz iść, przyroda to wieczny ruch, współpraca. Zatrzymywanie jest chorobą tak jak powaga i inwencja...
Czysta świadomość wiecznie musi frunąć ku swojemu przeznaczeniu tak jak nakazuje serce...
Bez inwencji, bez pośpiechu w umyśle, a z pośpiechem prądu własnego życia, pośpiechem zewnętrznym, z prądem życia, a z wewnętrznym spokojem i rozwagą... cierpliwością, która będzie rozkwitać rozumieniem..., gdzie rozumienie pozwoli podejmować rozsądne decyzje
Rozumienie może stać się strumieniem, który będzie łamał skałę poprzez wytrwałość...
Życie nie daje Ci gwarancji, przywiązanie jest źródłem cierpienia, życie w swym przemijaniu jest wiecznie nowym, wiecznie zmianą...
Życie jest wiecznym przemijaniem w nowe
Po nocy zdarzy się słońce, cierpliwości...
Trawa jest zielona
Niebo jest niebieskie...

piątek, 14 czerwca 2019

Widget texts

Nie bój się, leć, nic Cię nie trzyma, tylko ograniczenia w głowie, a drzwi życia są wiecznie otwarte
wzleć a Bóg będzie z tobą, promienił przez Twój wzrok, twoje zmysły, zaufaj tym słowom
Najlepiej nie myśleć i być po prostu wolnością...

Nie bój się, leć, nic Cię nie trzyma, tylko ograniczenia w głowie, a drzwi życia są wiecznie otwarte ...

Nie jesteś we Wszechświecie,
Jesteś Wszechświatem,
Jego nieodłączną częścią.

Ostatecznie nie jesteś człowiekiem,
ale centralnym punktem,
w którym Wszechświat

staje się
świadomy siebie.

Co za niesamowity cud.

- Eckhart Tolle

Nie myśl, nie trać czujności, działaj
Nie przywiązuj się, bądź czujny
Panuj nad działaniem i reakcją umysłu...

Nie poszukuj
Skup uwagę na sercu i oczekuj...
A zdarzy się i wtedy będziesz się trudził...

Nie przejmuj się tym co na dole, co przyziemne, co w niskich wymiarach, nie przejmuj się, patrz w górę, skup się na sobie, pustka wpatrzona w puste...  Niezależnie... Patrz w górę, wyczekuj góry... nie bądź gadułą! Bądź wolnym, żywym sercem!


Nieważne co było
Ważne co jest
Jest Bóg
Bądź symulacją Jego
Bądź aktorem Jego
Wlewając się elastycznie w sytuacje i wyrażając swą ekspresję


Niezależnie co robisz najważniejsze że masz nastawienie zwycięzcy


O my dzieci nieskalane, kryształowe!
Upojeni wszechświatem w ciszy
Chodzimy swoimi torami depcząc własne ścieżki z dala od ślepych barbarzyńskich społeczeństw...

Które żyją w obsesji nie potrafiąc wyluzować i spojrzeć właściwie ...
Są kalecy i okaleczają...


Obejmować wszystko co czujesz z pozycji obserwatora. Akceptować każdą emocje która płynie. Być sobie pocieszycielem traktować siebie w taakich chwilach jak ukochany rodzic swoje dziecko. A kiedy napada tysiąc myśli i tym jak jest nie ok. Możesz mówić do siebie kocham Cię jestem blisko, albo po prostu powtarzać w myślach jak mantrę słowo samodzielność samodzielność i samodzielność. Kiedy kilka razy przetrwasz atak emocji i myśli pozwolisz bez zaczepienia im płynąć. One odejdą bezpowrotnie - lek na psychikę


Oświecenia się nie osiąga, to oświecenie osiąga Ciebie gdy jesteś cierpliwie czysty jako pusty...


Oświecenie to uświadomienie sobie że jest się głupim na wolności i wyzwolenie od wszystkiego gdzie obecność siebie jest po prostu...
Uświadomiona jako prawdziwa, a nie nieuświadomiona jako podlegająca iluzji...
Żyć w cywilizacji i być oświeconym to działać na autopilocie według schematu pojętego w istocie i jednocześnie być od tego wyzwolonym...
Działać wobec tego nie będąc niewolnikiem poczucia winy czy kogokolwiek...
Działać wobec tego to być wolnym i nie poddawać się wykonując czynności niezbędne do ,,klasyfikujących przez system"
To wiara i działanie ale jednocześnie wolność...
To własny wybór, to własna wola - wewnętrzna motywacja by wykonywać pewien ,,sens" gdy życie nie ma sensu a po prostu jest...

Oświecenie nadaje pokory, gdzie nieuświadomieni swej głupoty są pełni pychy i zarozumialstwa...

I ta ogromna świadomość nie bierze się z wiedzy a z głębokiego stanu nie wiedzy i z wyzwolenia

Paradoksy życia

Umysł to wąż kusiciel, który odcina Cię od życia, od raju...
A to co widzisz - widzisz zawsze pierwszy raz...
A to co gadasz nie ma sensu wobec tego czym jest życie...
Pamięć to pamięć, a nie życie, które widzisz zawsze pierwszy raz...
Wszystko procesuje - jest w ruchu, nawet gdy różnica jest niedostrzegalna, to nigdy rzeka nie jest taka sama... - wszystko jest w ruchu i współdziała...
Życie dla istoty jest wszystkim...
Poza nim nic się nie liczy, reszta to iluzja... Domki z piasku...
Życie to życie, a nie gry umysłowe, więc bądź w głębokim stanie nie-wiedzy bez-sensu jako totalnej ciszy i obecności jako obserwacji, bo tak zdarzy się krystalicznie czysta nieskazitelność czyli obecność w raju... A przez tę nieskazitelnie czystą pustkę obserwacji zdarzy się nagroda - płynące światło
Życie to ruch, więc bądź w ruchu ze wszystkim we wszechświecie - obserwuj współdziałanie i współodczuwaj dla właściwego intuicyjnego czyli duchowo cielesnego widzenia rzeczywistości jako ocean ducha widzi przez ciało przez pryzmat swej ,,informacyjno energetycznej(-inteligentnie samowolnej)" istoty gdzie duch jest jeden a jego ciał ilość wielka...
Ale każdy żyje umysłem(jako kuszony przez węża odcięty od raju) zamiast być w harmonii jako jedno ze wszystkim... Jako jeden duch i jeden wszechświat przez pryzmat kabiny biologicznej(skafandra kosmicznego).
Kto zapyta: ale jak to bez umysłu żyć?
Odpowiem: Tak, bo do życia wystarczy tylko wiara i ruch... wiara w życie, wiara w ruch... Wiara i bezwarunkowa niezależna akceptacja...
By zapomnieć i brnąć... Tak jak się widzi z przestrzeni obserwacji...
Rzeczywistość brzmi miłością...
Prawda jest miłością, bo brzmi miłością, ale jest czymś więcej... Miłość jest nierozłączna, ale życie jest bardziej złożone... To widać..., choć słychać miłość, to widać życie... Pełne niespodzianek, które się zdarzają, gdy jest się wytrwałym, cierpliwym...- które niekiedy nas testują, a niekiedy nagradzają - nie ma w tym dobra ani zła - jedynie lekcja... Pełna niedorzeczności...
Raj jest pełnym paradoksów i niedorzeczności obrazem Boskiego Stworzenia...

Porzucam wszystkie programy, Jestem....
Tu i teraz pierwszy raz blisko Boga Uważność na przekór wyobrażeń umysłu...
Czym niżej tym bliżej - jedności - Błogości
Niezależnie co robisz najważniejsze że masz nastawienie zwycięzcy


Potraktuj siebie jako Boga i zapytaj co tak naprawdę chciałby Bóg, by nie zabił swego ,,miejsca"  xD
Musisz zrobić wszystko, by Bóg był zadowolony i by z chęcią działał w Tobie wobec drogi...


Prawdziwy poeta chce poezję, albo rozpacza bezmiernie
Bo chce wskrzeszać powinność, a nie czuć się brzemiennie
A w tym lekkość ma go wznosić w uważnym słuchaniu
Gdy inni są ślepi, nie umieją być szczęściem w delektowaniu..
Jestem świadkiem tego i czym więcej się dzieje
Tym bardziej nic nie wiem, mimo to wiatr dla mnie wieje
A słońce świeci, czuję niebo i raj wokół promienieje
I moje serce tym pięknem zachwyca się i śmieje...


Puści przyszliśmy i puści odejdziemy
Początek jest końcem poszukiwań, początek to narodziny, początek to pełnia, początek to koniec cierpienia, początek to wyzwolenie. ;)

Kiedy wszystko się rozleci
Wtedy Światło się tu wznieci
Kiedy Wam coś nie wychodzi
To nad Wami - zło wam szkodzi
Do siebie miejcie zaufanie
Kiedy wszystko to rozczarowanie
W to kim jesteście nie wątpijcie
I każdy strach światłem rozmyjcie
Jako by topniał jak lód niegodziwy
Świat Nas oszukał ,jest nieuczciwy
To chore czasy i przeskok w nowe
Dajemy obecność tego co zdrowe....
Jako rozsądku i prawdy tu wiele
Gdy wszędzie upadku są karuzele

Serce obudź się!


Rzeczywistość jako mądrość brzmi miłością
Drogą doświadczania w pełni mądrości jest miłość jako jest to droga do prawdy
A by otworzyć się na miłość trzeba zaakceptować i zaufać...
A w zaufaniu jest uwielbienie i radość...

Skup się na naturze swojego umysłu
Nie poszukuj
Jesteś
Doświadczaj...
A koncentracja Boga będzie nałogowa

Skup się na naturze swojego umysłu, ale umysł wycisz, natura umysłu jest pusta
Nie poszukuj
Jesteś
Doświadczaj...
A koncentracja Boga będzie nałogowa
Bądź uważny
Urzeczywistniaj się adekwatnie do sytuacji

Taniec świadomości ku wyższej częstotliwości wznosząc ku światłości

Świadomość nie potrzebuje się karmić
Zamknij oczy, odetnij się od zjawisk
Nuć swą melodie
Kiedy ,,nikt" staje się melodią, albo poezją - wtedy następuje coś pięknego
To tak jakby niebo zamiast odbijać szarość zaczęło świecić czymś boskim, czymś doskonałym, czymś wewnętrznym...
To tak jakby wnętrze zamiast być bierne to grało swą częstotliwość, którą się wznosi...
A to tylko melodia, tylko taniec dźwięków...
Świadomość może być w ruchu wznosząc się do góry bez ogólnego ruchu ciała...
Świadomość może tańczyć dźwiękiem, może czuć się w ekstazie...
Nuć swą melodię...

Trzymaj się z tymi którzy wyznawają podobne wartości, mają właściwy Tobie system wartości...
Są identyczni Tobie wibracją i naturą objawiającą się w spojrzeniu i działaniu...


Tylko gdy będziesz pewnym serca na tyle by nie myśleć, by być w błogim spokoju tylko wtedy zwyciężysz
A jednocześnie gotowy by zdeterminować obserwowane serce ostrzem ambicji...
Nieskazitelność obserwacji jest wiecznym początkiem i końcem...
Zaufaj sercu, bądź jego pewien i zostaw go Bogu i zanuż się w ciemność...



Umysł to wąż kusiciel, który chce odciąć Cię od Raju.
Ale opanowanie umysłu jako rozkapryszonego węża i umiejętność kierowania nim to jak opanowanie węża, który symbolizują indyjscy Bogowie, gdy wąż kusi ich wokół szyi, a oni spokojnie obserwują...
Opanowanie umysłu jako niezachwiane obserwacja mimo tego umiejętność używania umysłu wobec wszystkich umysłów...
Obserwacja w samadhi mimo umysłów - spokój ducha, nieskazitelność obserwacji to świadczy o tym że życie stało się niebezpieczne, wolne...

Gdy umysł opanowuje życie to życie jest zniewolone przez umysł, kieruje nim umysł, na który życie z opanowanym umysłem łatwo może wpływać....


Unikaj ludzi którzy twoja pokorę do życia zamieniają na jakąś obsesję.. unikaj i wyluzuj skupiony sobą jako na sobie


Więcej medytacji, więcej spacerów...
Więcej szczerej wobec serca samoautonomii
Więcej korzystania ze swobody

Mniej pierdół, mniej fb, mniej uzależnień....

Wszyscy jesteśmy doskonali, a w każdym działaniu jest moc - nie miej wątpliwości - bądź sobą pełen radości

W każdym działaniu jest moc, kwestia tego czy macie odwagę działać?

Wszystko jest oceanem, ale istnieją prawa sił i gęstości oceanu, dlatego tak różnorodny pod względem właściwości i oddziaływań jest wszechświat... Wszystko płynie, jest w ruchu i wzrasta jako się wzmacnia, ulepsza albo spada jako się psuje, gorszy...


Wszystko się załącza jak zaczynam coś robić, jak jestem w bez ruchu to jestem w bez ruchu...
Ciemność to bezruch, spokój, światłość to energia, ruch.


Wystarczy wiecznie milczeć, wiecznie się koncentrować
Słowa to nie czyny
Czyny to nie słowa
Bądź wytrwały w praktyce i systematyczny w czynach
Jeżeli czynisz, Czyń od serca...

Zamykasz oczy. Nabierasz powietrza nosem tak by było czuć opór w brzuchu a później powoli wypuszczasz ustami nucąc przy tym spontaniczną melodię


bądź radosny bezwarunkowo


ciało i umysł to więzienie, identyfikuj sie jako istnienie

najważniejsze że jesteś a reszta to chuj
i działaj, działaj, działaj, dzialaj

😏o naturze umysłu i jedności z wszechświatem będąc w bliskości ze światłem

Kiedy skupiasz się na naturze swojego umysłu to wtedy twój umysł jest ponad podziałami jako natura umysłu jest pusta, a umysł i istota to jedno, więc wtedy jesteś ponad podziałami niezależnym umysłem...
A kiedy się zapominasz w aktywności* w tej naturze umysłu to jesteś jednością z Wszechświatem, a kiedy się skupiasz, koncentrujesz zamknięty w umyśle - zamknięty w pustej naturze to otwierasz przestrzeń dla zdarzających się ,,spotkań" z Światłem. Ot to...

*Aktywności czyli najprościej skupić się na oddechu i zapomnieć się na oddechu jako oddech jest jednością ze wszystkim...
A wtedy zamknąć oczy i "się koncentrować" - wtedy jest światło


Wszystko w życiu się zdarza samo bez inwencji - wystarczy czysta świadomość.
Brnięcie w inwencję, wyobrażenia to kwestia nieświadomości, natpotykania nowej lekcji...
Nie ma inwencji doskonałej, bo wyobrażenie wtedy powinno by polegać na regułach, a w życiu nie ma reguły dot. Życia - są reguły dot. Zjawisk...
Życie jest tajemnicą, jest niewiadomą, zachowaj czystą świadomość, są wrażliwość, delikatność, by być elastycznym, a w elastyczności wartościowym ... Co ma się zdarzyć, zdarzy się samo, nie przegap tego!

Życie jest wiecznym przemijaniem w nowe

Świadomość jest rozumieniem
Rozumienie jest świadomością
Mądrość to głębokie rozumienie
I rozsądek decyzji
Duchowość to głęboka nie wiedza
I ambicja która się zdarza
Chcieć znaczy że ambicja się zdarzy
Która uszlachetni ciało i duszę
Dawaj dawaj odpoczywaj
Dawaj dawaj odpoczywaj
Twoje życie zależy od rozsądnych decyzji i spartańskiej dyscypliny
Bogactwo życia zależy od radości, jaką możesz czerpać z każdej chwili
Bezwarunkowa radość i miłość jest wolnością
Zapomnij, uniż się i puść, a wolność się zdarzy
Każdy dzień możesz zacząć od nowa, życie nie jest ciągłością, a przemijaniem w wiecznie nowe
Każda chwila może być rozkwitem
Lepiej iść samemu niż iść na kompromis, który nie jest w zgodzie z Tobą
Musisz iść, przyroda to wieczny ruch, współpraca. Zatrzymywanie jest chorobą tak jak powaga i inwencja...
Czysta świadomość wiecznie musi frunąć ku swojemu przeznaczeniu tak jak nakazuje serce...
Bez inwencji, bez pośpiechu w umyśle, a z pośpiechem prądu własnego życia, pośpiechem zewnętrznym, z prądem życia, a z wewnętrznym spokojem i rozwagą... cierpliwością, która będzie rozkwitać rozumieniem..., gdzie rozumienie pozwoli podejmować rozsądne decyzje
Rozumienie może stać się strumieniem, który będzie łamał skałę poprzez wytrwałość...
Życie nie daje Ci gwarancji, przywiązanie jest źródłem cierpienia, życie w swym przemijaniu jest wiecznie nowym, wiecznie zmianą...
Życie jest wiecznym przemijaniem w nowe
Po nocy zdarzy się słońce, cierpliwości...
Trawa jest zielona
Niebo jest niebieskie...