Lewituje nad ziemią ubrany w czarną pelerynę
Żyje tylko po to by realizować swą doktrynę
Z oczu wznosi się para przez otwory maski metalowej
Zmierza do swej czarnej wieży po krainie kolorowej
Trzyma w dłoni jakby laskę zakończoną metalowo
Oczy jaśnieją blaskiem na różowo fioletowo
Tańczy wiatrem peleryna z nim pod rękę
I drzewa szumią mu oto taką piosenkę:
Pędź czarnoksiężniku, pędź do swej nory
Twojej wieży którą pilnują golemy i potwory
Spuść nam deszcz na głowy, byśmy były podlane
Nasze życie wegetacją, nasze życie jest zjebane
Chcemy być jak Enty, których życiem jest wędrówka
Za Ciebie wodę wypijemy i życzymy zdrówka!
A więc leciał przez krainę pełną różnych skrajności
Smutek dopadł drzewa mimo ich wiecznej cierpliwości
Czarnoksiężnik król zatrzymał wiatr poruszył lasy
I liście wciąż śpiewały, a korzenie wybijać zaczęły basy
Był już przy swej wieży gdzie różne żywioły
Zaklęte były w kamienie jakby w nich oczodoły
A tam błysk i latały odłamy nad szczytem
Który przecierał chmury z dumą i zachwytem
I ciemność pokrywała okolice, wybijały pioruny
Była burza a napięcia rzeźbiły latające runy
Te kamienie miały możliwość żywiołów ożywiania
Panowały nad pogodą, służyły do roślin podlewania
Pewnego razu przechodził demon straszliwy
Był mroczny w obliczu jakby nieżywy
Ale oczy miał żywsze niż otchłań pełna smutku
Gdzie ludzie pracują aż do śmierci w przekonaniu że do skutku
Pokonał golemy, te kamienne masy
Uleciały z nich dusze w podziemne hałasy
Gdzie słychać błagania przez popełnione grzechy
A w niebie życie tam w kosmosie i słychać ciągłe śmiechy
Władca swej wieży stanął na wysokości zadania
Zniszczył mózg demona i na sznur bez pytania
Powiesił nad przepaścią gdzie króla potwory
Między siebie rozszarpały ciało, została tylko głowa a pod oczami wory
Nad czupryną zaczął ulatywać smród i przyleciały muchy
Głupi demon chciał być wielki teraz nikt nie czuje skruchy
Bo kto pokona ów potężnego czarnoksiężnika
I zdobędzie jego trzecie oko spod maski samotnika
Ten posiądzie moc i bogactwa natury
Nie jakieś pieniądze chorej kultury …