Załapałem nić porozumienia, przyszło to nadzwyczajnie
Sens z Pustki wyzwolił się piętrzony logiką idealnie
Bratnia dusza? Chyba znam definicję tego z doświadczenia
To jest coś niezwykłego, milczenie i umiejętność mówienia
Moja świadomość w tej atmosferze zrozumienia
Rozkwita w sens teraźniejszości, plącze pajęczynę istnienia
Która utrzymywać zaczęła moje życie w dobrym nastroju
Nastraja pozytywnie jakby dla wewnętrznego spokoju
I mógłbym… mógłbym… tyle ale dalej przejdźmy delikatnie
Bo nie lubię być nachalny bo boję się że zepsuję to totalnie
Twoje miny, przez każdą czuję smak radości
I nie wiem czy to zauroczenie czy uczucie …
Rozmył się obraz kiedy dowiedziałem się niestety
Od mego obiektu westchnień - tej pięknej kobiety
Że ma chłopaka, wystarczyło mi wiedzieć tyle
By osłabnąć na chwilę i wyobrażać sobie wlewające promile
To tak nie miało być, czuję smutek i rozczarowanie
Mógłbym napisać jej milion wierszy ale na nic me staranie
Zamykam oczy, czuję nostalgię, chcę się wtulić
Tak jak się żegnaliśmy tak objąć ją - przytulić
Ale należy do kogoś innego i stanowczo odmawia
I czuję ból jak doskwiera, wielki ból mi to sprawia …
Pytałaś czy jestem zły czy coś takiego
Chyba nie wiem poza smutkiem teraz nie rozumiem już niczego
Dalej chce z Tobą pisać, myślę że to nam pozostało
A gdy spotkam Cię dojdę do wniosku - tak być musiało …
Przepiękny wiersz, czytam już 3 raz ☺
OdpowiedzUsuń