Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

wtorek, 31 października 2017

Czym lepsze chęci tym bardziej ,,psychiczny"

Rozszerzając źrenice rozszerzam wszechświat we mnie
Aktywność uskrzydla, i czuję moc promiennie
Jak przepełnia ciało i przepływa tak bez słowa
Jestem psychiczny, ale ambicja ma zdrowa
By dbać o siebie i odżywiać się witaminami
Mieć zdrowe nawyki, które przygotują na walkę z wyzwaniami
Oh, jestem psychiczny między tymi realistami
Mam metaliczny głos i zimno wibruje dźwięku drganiami
Jakże mnie denerwuje ten hałas, Ci ludzie którzy przestać nie mogą
Nie potrafią być cicho, bo ja tu zmagam się z mą drogą
Muszę się skupić, gdy jestem między tymi gorszymi
Skazany na przegraną prawdziwy z tymi fałszywymi
Chciałbym to zrobić tak, by zacząć i nie przestawać
Działać w tym nieprzerwanie i się nie poddawać
Wejść całym sobą i mieć przestrzeń o którą proszę
I czuję się źle, nerwy biorą, bo tych głośnych realistów nie znoszę...
Dajcie mi ciszę, ja chcę się otworzyć z tej głębi jaśniejącej
Tak wielka jest ona w tej próżni cicho dudniącej
A z niej gdzieś głębiej kwitnie złoto, to moje istnienie
Wyjmę je z ciemni i w realności nadam znaczenie
Ale proszę, błagam, dajcie mi ciszę, jestem zbyt wrażliwy
Te wszystkie bodźce, przez ich ogrom jestem nieszczęśliwy
Gdy słyszę każdy szmer on jak brzytwa tańcząca
Na te wielkie zmysły jest lek - muzyka psychiczna - kojąca
I zamykam oczy, by nie widzieć już tego koszmaru
Bo to świat niewoli, nie mój - tak widzę z tego wymiaru
Gdy już nikt nie chce spełnić mego snu, który marzeniami
To dajcie mi ciszę, bym mógł pracować nad wyzwaniami
Bo ta realność przytłacza, a pracowałem tak długo nad sobą
By uciec od niej, by stać się gotową na to osobą
Zawsze chciałem, by dać mi szansę, bo jestem wytrwały
Ale nie chcę tego na co moje przeczucia mnie wyczulały
Nie potrafię być nieszczery wobec serca dla idei materializmu
Daleko mi do realizmu i ignoranckiego cynizmu
Zbyt mocno serce wskazuje, zbyt dużo emocji mnie unosi
Tkwią w milczeniu niewypowiedzianych myśli, duszę je - to mnie roznosi
Nie chcę być niemiły czy uważany za chorego
Bo mam inne zdanie i wyrażam je inaczej - bez ego
A bardziej intelektualnie umiejąc nakręcić się właściwie
Tak by przedstawić trafnie - aż zbyt przenikliwie...
Czuję wszystko, to mocniejsze niż empatia, to przytłacza
Każdy krok za oknem i słowo uderza w uszy i mój komfort przekracza...
I widzę te budulce, potrafię odrodzić tony i natężenia
Każdy bodziec przetwarzam i weryfikuję te wrażenia...
One ulotne, ale nie potrafię ich przepuszczać - wszystkie łapie
I lustro mam przed sobą i nic nie robię - tylko się gapię
Proszę, jestem psychiczny, dajcie przestrzeń dla mego świata
I muszę też ćwiczyć, jestem słaby, a to wielka strata
Bo do czego się nadać mogę, gdy ja tylko tkwię w tym wymiarze
A to inny świat nadawania i działań - cud przebijający się przez witraże
Będąc wirtuozem intelektu wpatrzony w to o czym marzę
Mimo miłości, którą wszystko co wartościowe z szacunkiem obdarzę
Zostały mi chęci będąc słaby, takim losem świat mnie maże
A ja piszę na nowo, a czy zniknę to się jeszcze okaże...
Ja będę walczył, bo po to tu jestem, by wskazać kierunek
Ale by wygrać, muszę to przejść, tę grę automatów, zyskać szacunek
I mieć drzwi otwarte, by móc się poświęcać dla symbolizmu
Muszę być ponad i wygrać w tym kulcie materializmu...



Medytacja, blask a marność, dno

Medytacja sama w sobie jest mistrzostwem, reszta to tylko dodatki do tej medytacji... Książki, szkoła... To dodatki do tego co wiecznie doskonałe...
Lepsza medytacja niż książki, bo książki mogą zniszczyć ,,równowagę" tego co fundamentalne...

Sokrates był mistrzem

Tylko równowaga i medytacja powodują że rośniesz ku pełni, prowadzą do mistrzostwa...

Wszystko inne to stan umysłu...
Medytacja jest ponad umysłem, poza rozumem... To jest mistrzostwo...

Ziemi potrzebni są ludzie medytujący by oczyścić ją ze szkód które spowodował umysł...
By zbuntować się przeciwko zaściankowemu egoizmowi, który ogarnął ,,umysły", który wyraża się przez obecność większości ludzi...

Większość porusza się umysłem i instynktem dominacji będąc ślepi, medytacja powoduje iż poruszać zaczynamy się sercem i ,,widzimy"
Świat zmysłowy nie jest tak istotny już, obecność zaczyna się głębiej niż na zewnątrz..., zaczyna się harmonia z rzeczywistością i świat wewnętrzny- duchowy, który pojęty utrzymuje ku ,,wzrostowi" tę ,,formę" rzeczywistości....

Egoizm to brak empatii, to narzucanie rozumu...
A nie docieranie do rozumu...
Każdy powinien mieć swój niezależny rozum..
Przez egoizm dochodzi do sytuacji że tylko jeden rozum jest ważny, a inne muszą być ,,zależne"

Altruizm to przeciwieństwo egoizmu...
Można by rzec że piekło tworzą egoiści...
Empatyczni są czyśćcem
A altruiści to niebo ...
Tak metaforyzując...

Jednakże niebo to tylko harmonia i czystość świadomości...
Piekło to ,,stan umysłu" do którego muszą być wszyscy zależni rozumem, a nie samodzielnie wolni jako niezależni rozumem...gdzie każdy ma swój rozum, a cierpliwość i ,,pojęcie" powoduje że ,,rozumy" się ,,dogadują"
A nawet jak nie to medytacja jest tym co oczyszcza i przez umysł przynosi odpowiedzi adekwatne do ,,przeszkód, by wygrać ze sobą wobec nich, by powrócić do harmonii.. lepszym duchowo niż się było...
Świadomość uczy się przez ,,przeszkody" i ,,błędy"

Książki mogą spowodować że zaczniecie tęsknić za czymś co jest mądre - za miłością...

I jak ktoś nie umie ,,kochać" to jest na to za głupi i tyle : )

Można umysłu używać przez co powstawają ,,chmury" na niebie świadomości, a można po prostu go obserwować, by sam ,,pracował".
Albo porzucić i ,,uwagę" skierować na zewnątrz i przestając karmić uwagą umysł znika...

Poza tym ciekawość prowadzi do piekła, dlaczego?
Prowadzi w dół, do ludzi egoistycznie zaściankowych, prowadzi do stanu umysłu....

Gdy tylko ciekawość przejmie nad tobą ,,kontrolę", zacznij medytować...
Bo medytacja prowadzi w górę, w porównaniu do ciekawości...
Twoje działanie nie powinno wynikać z ciekawości, a z ,,pewności" , jako z fundamentu energetycznego, a nie bez fundamentu ku zatraceniu się wedle ,,pragnień umysłu"..
Nie słuchaj umysłu, słuchaj serca...
Chcesz coś osiągnąć, po co? Nawet jak będziesz na kartach historii to i tak nie będziesz już ,,żył", więc nie doświadczysz tego... : )
Nie opłaca się żyć dla tego co ,,umysłowe", a jedynie dla tego co ,,fundamentalne", mądre... Jak miłość, jak przetrwanie, jak zachowanie równowagi, jak rośnięcie, jak delektowanie się darami Ziemi, jak delektowanie się ,,sensem życia" ,który jest strukturowy, a nie ,,umysłowy"

Umysł jako właściwość duchowa tworzy przez rzeczywistość realność...
Gdy umysł znika zostaje duch i rzeczywistość, realność jest czymś złudnym, a rzeczywistość to tylko sen tego co prawdziwe jako duch jest prawdziwy...
Rzeczywistość to tylko formy, rzeczy-w-istość, a raczej istość w rzeczy, czyli istnienie w rzeczy, którym śni o rzeczywistości... Istości w rzeczy...

Mogą wasze ciało traktować przedmiotowo, ale duch jest niezależny, nie da się go tak potraktować, więc ważne by duch wiedział..., Gdy ciało jest ,,zniewolone"

Ujrzałem upadek człowieka, gdy zostawili go samego sobie w chaosie nieporozumień i ignorancji...

Człowiek potrzebuje bezwarunkowego zainteresowania i wsparcia w robieniu tego czego chce. Dopóki jest to ,,chce", to świadczy o tym, że jest. Ale zostawienie go w chaosie nieporozumień i ignorancji sprawia, że jego ,,chce" zostaje szelestem gnijących kwiatów, a nie blaskiem rosnącego owocu...

Musi chcieć jak dziecko płaczące o zabawkę i jak lew goniący swą ofiarę, chcieć jakby to była kwestia życia i śmierci...

poniedziałek, 30 października 2017

Smutno że jestem niepotrzebny...

Po chuj mi te wszystkie bogactwa jeżeli nie sprawiają że jestem szczęśliwy, a tylko powodują, że odrywam się od rzeczywistości.
A gdy zaczynam być obecny w rzeczywistości okazuje się że każdy mnie ignoruje, lekceważy, nie rozumie. A zależy mi na bezwarunkowym zainteresowaniu i wsparciu, bo tylko gdy mam świadomość tej relacji pełnej empatii przez którą mogę wyrazić wszystko co we mnie jest i jest to uwzględniane - tylko wtedy czuję się ważny i potrzebny...

niedziela, 29 października 2017

Ludzie nietrafiający, genetycznie inni

Jak mam słuchać ludzi genetycznie innych, gdzie ta inność jest uznawana za ,,normalność", którzy nie potrafią do mnie trafić ani jedzeniem, ani rozumem, ani słowem, ani aktywnością...
Przytłaczają, nie trafiają...

Muszę mieć tego świadomość, że mimo ich starań nie mogę na nich polegać, nie ma to sensu...
Nasza obecność jest wzajemnie nietrafiająca, nakręcająca i źle rezonująca jako przytłaczająca...
Wzajemnie dysfunkcyjna...
Ja mam swój świat, oni mają swój, a dla mojego fundamentem jest cisza, a ich świat jest głośny...

sobota, 28 października 2017

Obserwacja, fundament, rozum, ścieżka

Wystarczy obserwacja i rozum. Fundament jako ciało to podstawa dla ducha, musi być pełnią! Musi być wyspane i odżywione. Zregenerowane i pełne energii!

Życie jest bez dróg
Ale człowiek depcze ścieżkę, jest ścieżką do której musi od siebie wymagać - taki los
Los wolności bez dróg...

By być na ścieżce, a nie z niej zbaczać dla własnych upodobań...

Muszę być na ścieżce w swych rytualnych czynnościach ku lepszemu... Ku wzrostowi i efektom...

Fundament, obserwacja, rozum

Wystarczy obserwacja i rozum. Fundament jako ciało to podstawa dla ducha, musi być pełnią! Musi być wyspane i odżywione. Zregenerowane i pełne energii!

Duch musi być niezależny, nie uzależniony, nie potrzebujący, a ciało w ruchu i zregenerowane, bo co nie używane się psuje ..

piątek, 27 października 2017

Niebieskoocy

Przychodzi z uroczej bajki, ma oczy niebieskie, w oczach blaski słońca, we włosach wiatr. Odchodzi pełna prozy życia, w oczach ma złe błyski, zwichrzone włosy…i w pierwszym i w drugim wypadku jest to ta sama kobieta” – Romain Hereux. – Mam niebieskie oczy i jestem mutantem, tak jak wszyscy niebieskoocy, 8 proc. ludzi planety. Nasz prapraprzodek pojawił się w otchłani czasu, nad Morzem Czarnym. Kolor oczu stał się konsekwencją skazy genetycznej, Dotąd dominowali brązowoocy. My „niebiescy” przynosimy bliźnim pokój, jesteśmy prawi i sentymentalni, zmysłowi i chwiejni w swoich myślach i uczynkach. Łączy nas jakaś niewypowiedziana tajemnica. Jesteśmy sobie bardziej bliscy niż ci „brązowi”, „zieloni”, czy „szarzy”. Dominujemy w Europie, Stanach, Kanadzie i w Australii. Niebieskie oczy mają anioły, co twierdzą szczęśliwcy, nad którymi latają, ci skrzydlaci wysłannicy Przedwiecznego. Niebieskie oczy ma niebo. Niebieskie oczy ma wspaniały pies husky. Niestety takie same ma Władimir car Putin, które jednak są zimne i lodowate jak oczy rekina. Warto jednak byśmy niebieskoocy trzymali się zawsze razem, choć ci brązowoocy korzystniej są notowani w dziejach świata, a ich ikoną powinna być żmija z nieruchomymi oczywiście brązowymi oczami. Pamiętajmy, że my dzieci wszechświata mieszkamy na swojej właśnie błękitnej planecie. Hej !

czwartek, 26 października 2017

Luz i oczy otwarte

Dopóki masz dwie ręce i nogi i rozumiesz to co jest i dopóki masz oczy szeroko otwarte bądź wyluzowany i rób swoje na przekór agresywnym rodzicom...
Bądź wyluzowany  na przekór narzucającej się mamie dopóki masz oczy otwarte i rozumiesz co czujesz....

Dopóki rozumiesz co czujesz i masz oczy szeroko otwarte - wyluzuj...

Gdy chcesz się wyluzować a ta ciągle jest spięta, nakręca się o byle co i truje gdy nikt o to nie prosi... I sytuacja tego nie wymaga...
Truje bez rozumu...
Wtrąca się, gdy nikt nie prosi, maltretuje, wyżywa się, bo sobie ubzdurała że wszystkich kontroluje i wszystkim rządzi - już 7 lat trwa walka z tym rakiem , nie mogę nic...
Nie mam kolegów, nie chodzę na imprezy, szukam ukojenia... Spokoju.... I rozumu 🤔

Szkoła nie udana
Życie nie udane

A rak wciąż truje i zabija... Zabija luz i spokój

Wyluzuj, wyluzuj...

Wyluzuj co będzie to będzie byle bez agresji
Za dużo rozczarowań i odgórnej presji
Wyluzuj, przestań martwić się o pierdoły
Co będzie to będzie, nie zostaniesz goły!
Zawsze są wyjścia, zawsze alternatywy
Wyluzuj - niech agresji nie tykają wpływy
Które zatruwają jak puszka pandory
To ciągłe horrory gdy świat jest chory
Wyluzuj - takie życie, bierz je na spokojnie
By stąpać ostrożnie na tej iluzorycznej wojnie
Wyluzuj i już przestań się przejmować
Jedyne co to spróbuj życie uszanować...

środa, 25 października 2017

Obserwacja i rozum wystarczą

Rozum
Tam gdzie go nie ma lub jest malutki to ktoś musi rozumieć za wszystkich...

Nie potrzeba żadnych książek , wystarczy obserwacja i rozum. Pustka i rozum. Pustka jako duch zawiera wnętrze duchowe, pustka + rozum = intuicja

Nie potrzeba nic więcej prócz rozumu... Dzięki niemu żyjemy w zorganizowaniu...

Dzięki niemu uczymy się, uświadamiamy i działamy tak jak zrozumieliśmy, pojęliśmy ...

Bo można patrzeć, widzieć kolory, widzieć kształty a nie rozumieć...

Wtedy sobie uswiadamiamy? Nie...

Wtedy jest świadomość bez uświadamiania, obserwacja bez pojmowania...

Jednakże jakaś sfera jak ból czy zła energia pojętą zostać może przez odczuwanie ale nie rozum - to jest równanie na znieczulicę, paranoję wobec otoczenia...

Nie po to człowiek ma rozum, by być egoistą i się rządzić - to jest brak rozumu
Człowiek ma po to rozum by się uczyć i żyć w zorganizowaniu...
Jak ktoś rozumie przestaje walczyć, przestaje być próżny...
Rozumie i podejmuje decyzję... Rozumie gdzie się ustawić itd..
Rozumie co robić...

A jak ktoś ma serce jest dobry, chce dobrze dla innych a nie wyżywa się o drobiazgi...- nad takim egoistom nie ma kontroli, żaden rozum z takim nie wygra... Bo egoizm zwycięża nad rozumem, bo egoizm to wieczna walka a rozum to rozum... Rozum nie walczy dlatego egoim wygrywa a rozum rozumie...

Wielkim rozumom wystarczy słowo, małym rozumom nie wystarczy fontanna...

Wielkie rozumy rozumieją ile i jakich słów potrzeba... I rozumieją kiedy ich użyć

W środku nikt, pustka, obserwator, a na zewnątrz wielki rozum...

I to nie kwestia mądrości bo mądrość to wszystko co stworzył Bóg, nawet Ci nierozumni są zbudowani z mądrości...

Alkohol zabija człowieka
Alkohol zabija cywilizacje, zabija rozum, ludzi zmienia w egoistyczne bez-rozumne zwierzęta...

Każdy powinien mieć swój rozum dla swojego punktu widzenia
Każdy powinien mieć swój rozum dla swojej genetyki
Gdy ma rozum to rozumie jak się pokierować, ale to nie wszystko, bo musi mieć wsparcie jako by ten punkt widzenia był wspierany...

Ja nigdy nie miałem tego wsparcia, były wspierane podstawowe potrzeby ale nie punkt widzenia, punkt widzenia jakby był i jest lekceważony, niszczony, nie brany pod uwagę... Jakby nie istniał, nie był rozumiany...
Jest dostosowywany do innych punktów widzenia, nigdy nie pozwolono mu rozkwitnąć... Nie jest wolny ku celom, jest w poczuciu zagrożenia, by dalej być zabijany przez egoizm i rządzenie się... Bez rozumu... A z czystej próżności i braku serca... W ciągłej antypatii, egoiźmie i braku rozumu...

Ludzie o malutkim rozumie są zwierzętami jednego punktu widzenia większego rozumu
Który jest iluzoryczny, jest interesem a nie prawem

Ludzie go imitują , stają się czarno białymi programami imitującymi zmyślony punkt widzenia
Będąc malutkimi rozumami które kierują się egoizmem, widzimisiami i mniemaniem o sobie.

Ten zmyślony punkt widzenia nie jest ich ale ma taką moc, taki daje bodziec że stymuluje ego - manipuluje w bezradności
Stymuluje ego w klatce wiecznego długu i obowiązku ...

Każda jakąkolwiek relacja z mamą to rozdrapywanie traumy i zepsuty humor na wiele godzin...
I wszystko traci sens ..
Takich ludzi powinno się w klatce zamknąć
Ale to tylko mój punkt widzenia rozważany pod wpływem wiecznej traumy

Jeżeli ktoś by zapytał co robisz w wolnym czasie
To bym odpowiedział że 80% mojego życia to przejmowanie się mamą, próba ucieczki, odreagowywanie, załamanie i próba odpoczęcia od tego i cierpliwie wyczekiwanie by ,,unikać" dalszych konfrontacji...

Moja mama jest jak tykająca puszka pandory, gdy się wejdzie w relacje zatruwa mnie czymś ,,okrutnym" , ,,niegodziwym" dla mojego punktu widzenia, to rozdrapuje wewnętrzny spokój i zatruwa go że pojawia się niepokój, którego nie da się pozbyć, który musi po prostu minąć...

Nie ma sensu prosić o obiad czy pomoc, bo to po prostu jest gorsze niż dobre. Lepiej wydać pieniądze i zjeść na mieście...

Tak całe życie...

Rozum
Tam gdzie go nie ma lub jest malutki to ktoś musi rozumieć za wszystkich...

Każdy ma w mojej rodzinie rozum oprócz tej jednej osoby, która tylko dyskutuje, tylko upokarza, tylko dogaduje niezależnie bez rozumu, bo nie ma rozumu by być zależna, by zależnie być zorganizowana......
Ciągle mnie to przejmuję, czy zaraz coś się nie zdarzy... Bo nie wiadomo co sobie taki bez rozumny człowiek ,,wymyśli"
To przez alkohol...
Niby ma dyplomy, a nie ma rozumu...
I w dodatku nie ma serca....
Nienawidzi i nie rozumie...
Automat bez rozumu...
Egoistka bez rozumu...
Nie ma serca, nie ma rozumu tylko bagaż doświadczeń, egoizm i próżność...
Zatrzymanie w rozwoju wraz z utratą rozumu..
A ja wrażliwy rozumiejący i przeżywający sytuację poza kontrolą, poza ,,rozum" i harmonię...

Wielkie rozumy...

Każdy ma rozum wobec swego punktu widzenia
I z tego punktu widzenia się nakręca
Punkt widzenia zależy od genetyki i pojęcia we wnętrzu duchowym wobec niej...
Każdy powinien kierować się tym rozumem wobec swej genetyki i sytuacji i wybierać dla swego punktu widzenia najlepsze rozwiązania...

Choć niektórzy rozum stracili przez alkohol, został bagaż doświadczeń jako intelekt, a ,,rozwój" czy umiejętność pojęcia czegoś nowego zatrzymały się wraz z utratą rozumu...

Stąd są malutkie rozumy...

Wielkie rozumy nie piją alkoholu : )
Wielkie rozumy czytają ,,ambitniejsze" książki" i przebywają ze swoją genetyką, bo każda genetyka to inna społeczność ...

Mózg kreuje obraz względem danej genetyki gdzie oczy są jak obiektywy..
Gdy będą zabrudzone to obraz też będzie taki - jak w kamerze...

Ten świat tworzy schizofrenię

Kiedy wiesz że nie potrzebujesz szkoły, bo dla twojego punktu widzenia jesteś już najmądrzejszy i z Twojego punktu widzenia wiesz jak sobie poradzić znajdując wiedzę, znajdując niekiedy fajną atmosferę znajomych dla twego punktu widzenia, a i tak by mieć ,,lepszą" robotę trzeba iść do szkoły...

Tylko jeżeli pójdę do szkoły to i tak na koniec zostanie mój punkt widzenia a ,,wiedzę" zapomnę 😂😂
Bo nie ima się tego ,,punktu widzenia"

Więc po co iść do szkoły? Pośmiać się, pogadać, powkurzać ,,nauczycieli automaty" ...

wtorek, 24 października 2017

Brak rozumu przez alkohol ..

Alkoholicy...
Mają intelekt, mają pamięć, mają inteligencję ale nie mają rozumu...
Działaja z poziomu pamięci ...
Ich życie się kończy przez brak rozumu... Są uziemieni...

Osobie która nie ma rozumu nie da się przetłumaczyć niezależnie od genetyki
...

Dlatego jestem tu a nie gdzie indziej przez brak rozumu mojej mamy która wedle swej genetyki i pamięci ku tej genetyce chce wszystkich oceniać przez filtr swojego punktu widzenia...

Stąd ludzie starsi to zarozumiali ignoranci, bo nie mają rozumu, a to przez alkohol...
Alkohol wpłynął też na genetykę, tak uważam, że to nie kwestia że to są stalowi realiści, tu jeszcze ma swą rolę alkohol...
Nie wszyscy stalowi realiści nie mają rozumu, niektórzy mają...
I nie ma tak wielkiego ego, nie ma tak wielkiej agresji, jest rozum...

Zamiast pomyśleć, zrozumieć...
To o byle co się wyżywa...

poniedziałek, 23 października 2017

Bóg...

Jeżeli Bóg stworzył wszechświat i jest poza wszechświatem, poza ,,konwencją/logiką" wszechświata mimo iż On niewidoczny dla ludzi patrzących tylko ,,wszechświatem", a co dopiero konwencją ludzką, a dusze to Jego oczy, oczy Boga to kto jest obserwatorem dusz? Stwórca, który daje światło tym, którzy chcą odwrócić wzrok Jego od konwencji ludzkiej, którzy chcą się duchowo uwolnić z niewoli ludzkiej...
Tak jak duch jest obserwatorem ciała tak Bóg jest obserwatorem dusz...
Tak jak ja jestem poza konwencją , niszczę konwencję, tak Bóg jest poza Wszechświatem w jakimś ,,głębszym" wymiarze, głębszym od ducha
.. i sobie pewno podróżuje niewidoczny dla oczu...
Bóg jest głębiej niż duch, bo duchy to dopiero oczy Boga... A reszta struktury?
Nie sądzę by Natura/Wszechświat/Prawa Wszechświata były Bogiem...
To jest raczej Boginia... Logika niezależna... Która zradza stan ,,rzeczy" i ruchu... Jako Wszechświat jest Kobietą...
Ale Bóg jest gdzieś głębiej... Jest głębiej niż duch... Choć duch jest nierozłączny z Bogiem...
A światło informacji jest jak ,,krew" która znalazła dopływ do duszy, znalazła, bo duch stal się czysty, nieskazitelny....
Nie zabrudzony, nie zatkany, nie przeciążony informacją... Oprogramowaniem fałszu-interesu ..

Idąc tym tokiem, nie trzeba się wysilać ku niczemu .. wystarczy obserwować ,,okiem" a Bóg zrobi za nas wszystko przez nas byśmy jakoś żyli...
Pokieruje, pomoże... Tylko wystarczy obserwować... Bo przez ,,Oko" obserwuje Bóg i płynie Jego światło do ,,Oka"

Więc kiedy nie wiadomo co, jest też jakieś przytłoczenie... Trzeba obserwować az wszystko się ułoży...

A przytłoczenie jest bo każdy ma swój punkt widzenia i z niego się nakręca...

Każdy ma swój sen i nim żyje, nie widzi nic poza tym jak śni...
I z poziomu tego snu każdy się nakręca, dlatego inny punkt widzenia może być depresją, może być koszmarem...
- nie rozumie dany ,,sen"  innego snu... I na odwrót... Ale próbując zrozumieć punkt widzenia, który dla naszego jest bez sensu - można go wspomóc... Bo nie jest nasz, ale widać że ,,jest" a jak jest to jest...
Czyli istnieje...
Jest prawdziwy...
Jest ,,genetyczny"

A i kto stworzył Boga? Nie wiadomo, Bóg może wie, ale to jest nie istotne tutaj ...

Każda genetyka to inna wspólnota, inna społeczność... Stąd różnice pokoleń...
Bo inna genetyka to inny punkt widzenia...

Starsi często nienawidzą młodych ludzi, nie tolerują, lekceważą... Nie potrafią pojąć że to jest inna społeczność, inna genetyka, inna wspólnota...

Traktują ich bardzo źle...
Oceniają według własnych kryteriów, priorytetów...

Powodują koszmar...

Bo chcą dostosować do swojego punktu widzenia...

Powinno się edukować starszych w tym aspekcie, a nie jeszcze bardziej przytłaczać młodych..

Genetyka, jej potrzeby, duch pustki

Człowiek posiada głód wiedzy, by zaspokoić i się wiedzy pozbyć, zapomnieć...
Człowiek posiada głód jedzenia by zaspokoić i się go pozbyć
Człowiek posiada głód seksu by zaspokoić i zapomnieć...
Człowiek posiada głód ciekawości by zaspokoić i zapomnieć...
Człowiek posiada głód miłości, by się ożywić i ruszyć dalej...
Człowiek żyje, ruszył jak lew w nieznane, ale to się dzieje i to już nie wróci, to już zapomina teraźniejszość...
Człowiek posiada wiele ,,głodów" by zająć się czymś wedle potrzeb i motywacji i ruszyć w następne lub by zapomnieć stając się znów ,,nikim"
Działanie szlifuje świadomość jako i samoświadomość w pojęcia, pogłębiajac rozum...
Ale i tak zostaje pustka i rozum...

Tak jak dziecko rodzi się, jest puste, ale rozumie... Nie umie powiedzieć, ale już coś rozumie i zaczyna jeszcze więcej rozumieć...
Widać to po emocjach...

Więc gdy czytam książkę to nie staję się mądrzejszy, a zaspokajam głód tej genetyki, duch staje się zajęty, rozum jest zajęty, duch pobudzony, zajęty......
Ale niczego to nie zmienia, bo od razu się to ,,wyrzuca", ,,zapomina"... Genetyka jest taka sama i dojrzewa... Jak trawa, która sama rośnie...
A duch wciąż pusty.... Jest ,,nikim", ta pustka to prawdziwość, doskonałość nierozłączna z Wszechświatem, to oko wszechświata...... Ta pustka nie wymaga zbyt..., ale ma swoje ,,głody"

Życie ucieka...

Życie ucieka, a ja wciąż szukam...
Szukam życia, emocji, prawdziwości ...
Tak mam to, dziękuję mojej wspaniałej dziewczynie...
Za miłość ...
Ale co dalej..., co dalej?

Gdzie jest miejsce pełne śmiechu, wyższego rozumu i bogatych w ambicje rozmów?
Bogatych w ambicje gdzie sytuacja prosi się o to, gdzie nie jest czymś ,,nie na miejscu" rozmawiać odważnie i o wszystkim... Jak wskazuje rozum... 

🙄 Jak zwykle nudy...
Nudzi ten świat...
U niektórych sprawia depresje...
Mnie nudzi... I często rzeczywistość jest koszmarem, a niekiedy jest ,,nietrafiającym" punktem widzenia, taka genetyka, takie życie...
Każdy nakręca się ze swojego punktu widzenia...

Dla mnie brak nudy to podobna genetyka - duszyczka która jest mi ,,podobna" w rozumie
To jest to...

Automaty niszczą ludzi, zabijają ducha...

Wszędzie te rozmowy nastawione sztywno ideologicznie, albo egoistyczna aktywność malutkich rozumów, a niekiedy tych większych....
A gdzie elastyczne rozmowy tych ogromnych rozumów?  Rozmowy nakierowane na niewiadomą... spontaniczne ... Pełne emocji.... Pełne ambicji... 🤔
- Duch pyta błądząc nawiedzając różne realistyczne światy... 😊
By znów zamknąć oczy i dalej być nikim....
Bo po co być kimś dla takiego świata?

Wszystkie dobre duszyczki jak zahipnotyzowane i senne przez ,,genetycznych" realistów-automaty o stalowej posturze

Śpią załamane ciesząc się drobiazgami... I dobrze... Bo nie ma innej drogi nad to...

Automat to coś nastawionego ideologicznie, widzi czarno-białość pod zaprogramowanie. Nie jest człowiekiem, bo człowiek jest zdolny do widzenia wiele wiele więcej... Człowiek jest kimś więcej... I ma rozum, rozum który nie ima się sztywności, nie jest pilotem jak na przycisk, że naciska się guzik i automat działa wedle takiego algorytmu rozumowego... Rozum to coś więcej... Nad ograniczone programowanie... Człowiek to emocje, to miłość, to wolność...
Automat nie jest zdolny do tego.., a emocje to raczej impuls wewnętrzny spowodowany zewnętrznym błędem myślenia, bodźcem niezgodnym z zaprogramowaniem... Związany z ,,anomalią" która odbiega od konwencji programowania, jest jak błąd na pulpicie komputera, gdy wpisze się złe algorytmy, niezgodne z czarno-białym programowaniem.
Ludzie to automaty, a nie wielkie elastyczne rozumy...

Rozmowy ukierunkowane ideologicznie a elastyczne na niewiadomą...

Szkoła nie spełnia oczekiwań nauki. Nie chcę sztywnych realistycznych rozmów nastawionych ideologicznie. Chciałbym rozmowy elastyczne nastawione surrealistycznie na niewiadomą, która ukazałaby się w trakcie rozmowy...

Nie lubię rozmów nastawionych ideologicznie bo idea nie ima się rzeczywistości, nie ima się rozmów o wszechświecie czy rozmów nastawionych elastycznie...

niedziela, 22 października 2017

Wędruje, obserwuję, rozumiem, ale nie żyję...

Genetyka jest niezmienna
Ludzie się nie zmieniają
A sytuacje z nimi wyglądają zawsze tak samo...
Zawsze tak samo rezonują...

A ja mam zawsze takie samo zmartwienie, oczekiwanie i Wizje i rozczarowanie

A niekiedy takie same emocje, takie same odczucia...

Jest wieczne tu i teraz, wieczne to samo...

Wiecznie wiem, wiecznie rozumiem, wiecznie widzę ... I wiecznie przestanę ...by wiecznie znów... I znów wiecznie co innego...
Taka jest kolej wieczności i takie jego możliwości...

Słowa nie mają znaczenia gdy wszystko wiemy co powinniśmy, gdy wszystko mamy w sobie, wiemy wszystko świadomie lub nie, ale wystarczy sobie uświadomić, a okaże się do czego jesteśmy przeznaczeni....

Tak trudno to przeżyć, bo to ryzykowne, ale i nie da się od tego uciec bo tym jesteśmy...

Więc jak osiągnąć sukces?
Trzeba wspomóc to co niezmienne jakąś uniwersalną dla wszystkich metodą, która ułatwi życie każdemu albo... Uprzyjemni...

Można też oszukać to co wieczne, oddziałując, stworzyć wieczny bodziec na to , co niby jest a może było... Niezmienne....

Bo jednak coś się zmienia a to co było traci znaczenie...
Mimo że dla jednych ma znaczenie a dla innych nie ma i nigdy nie miało...

Moje życie wiecznie nie ma sensu, bo sens zawiera fundamentalny błąd. Nie chodzi tu o sens, a o ludzi, relacje, emocje, oczekiwania względem genetyki, jakieś fascynacje, wolność...
Przeżywanie...

Dla mnie wiecznie wiele rzeczy nie ma sensu, taka genetyka, takie życie, to coś niezmiennego...

Najgorsze jest to ,,niezmienne", a trapi...
Nieraz ucichnie, a niekiedy jest koszmarem, którego mimo wszystko nie biorę do siebie, a które mimo to pogłębia bezradność...

Dla jednych świat ma sens dla innych nie
Dla jednych religia jest sensowna, dla innych nie

Taka genetyka... Jednakże religia to biznes jak świat, tu i tu dajesz na tacę, tej i tej sekcie - dwa haracze, dwa podatki...
Ta bez sensowna religia zarabia na ludzkich słabościach, bo jakby ludzie byli silni to po co im taki biznes? A jakby ludzie byli zorganizowani inaczej, lepiej wedle swej genetyki tak jak uważają to po co im taki świat ?

Tracą i tracą. .  ...
Kosztem wszystkiego...
I drzew, i zdrowia i harmonii, i radości ...
Przechodząc przez bezsens którego można uniknąć... Unikając tego co szkodzi, , nie służy, destabilizując to..., Niszcząc .... Niszcząc konwencję fałszu i interesów, konwencję malutkiego rozumu, konwencję zaściankowości, konwencję stymulującą ego

Nie po to człowiek się uczy, wzbogaca swój rozum by być egoistą...
Uczy się by zrozumieć ....

A że tutaj rozum nie ima się a jedynie oprogramowanie atmosfery konwencji się ima to błądzę jak samotny blask pośród śpiących egoistow którzy albo czują to co ja i muszą coś odwalać by było lepiej albo ucichli ciesząc się już tym co jest... Nawet jak to powoduje że się siedzi bez sensu by siedzieć... I patrzy się w to niebo i spaceruje się...i co dalej, co dalej...?

Rozwiązania nie wchodzą w grę bo genetyki ludzi się nie przekona...trzeba ulec wirowi, ulec tej prawdzie i tej racji, wspierać, pomagać .. I być też swoją prawdą i swą racją...
Bo każdy jest wolnością
Wolnością i genetyką...

I nic się nie zmienia...

Jak mam żyć skoro dla mnie życie nie ma granic, moje życie by wzburzyło w innych paranoję... Bo dla mnie życie to naturalność i emocje
A to już łamie konwencję, łamie prawo ludzkie, psuje materialność, granice, symbolizm... Psuje to co zostało ustanowione jako strzeżony wyznacznik...

Wędruje, obserwuję, rozumiem, ale nie żyję..., Wiecznie bez życia..
Mało co cieszy, ale jak cieszy to naprawdę...

Obudzenie i rozum

Rozum...

Rozum zależy od głębi, szerokości i wrażliwości widzenia oraz wewnętrznego pojęcia...
Rozum też zależy od empatii, czy rozumiesz kogoś punkt widzenia...
To jest rozum..., dla mnie...
Malutki rozum tego nie pojmie, będzie żył swą genetyką jakby była wyznacznikiem...

Rozum jest czymś innym od egoizmu i instynktu przetrwania wedle ,,oprogramowania" stalowych realistów-maszyn...
Rozum może być malutki, może być ogromny...

Czym większy rozum tym mniejsze ego, czym mniejszy rozum tym większe ego...

Dla mnie Budda i Jezus byli przykładami wielkiego rozumu, uniwersalność sprawia że byli wyznacznikami, drogowskazami...

Być obudzonym znaczy oczyścić się z wewnętrznego oprogramowania, stać się czystym. Obudzić się jak przy narodzinach, stać się czystym znaczy doskonałym jak wtedy... I jednocześnie rozumieć...
A ludzie na odwrót, są pełni i nie rozumieją...
Zamiast być czyści, puści i rozumieć...

Stany nawiedzenia błysku

Mam takie stany ,,nawiedzenia"

Bo ukazuje się często taki atak inteligencji, taki wewnętrzny błysk...

Taka wzmożona aktywność wewnętrzna i muszę to pisać, silniejsze to ode mnie ale czuję się z tym wspaniale...
To jest światło Boga ...
Czuję jak promieniuje we mnie

Być obudzonym znaczy oczyścić się z wewnętrznego oprogramowania, stać się czystym. Obudzić się jak przy narodzinach, stać się czystym znaczy doskonałym jak wtedy...

Różnice między ludźmi wynikają z genetyki, takie jest życie po prostu... Nie zmieni się genetyki...

Rozum

Rozum...

Rozum zależy od głębi, szerokości i wrażliwości widzenia oraz wewnętrznego pojęcia...
Rozum też zależy od empatii, czy rozumiesz kogoś punkt widzenia...
To jest rozum..., dla mnie...
Malutki rozum tego nie pojmie, będzie żył swą genetyką jakby była wyznacznikiem...

Rozum jest czymś innym od egoizmu i instynktu przetrwania wedle ,,oprogramowania" stalowych realistów-maszyn...
Rozum może być malutki, może być ogromny...

Czym większy jest rozum tym mniejsze jest ego, czym mniejszy rozum tym większe ego...

Oczy nierozłącznej całości

młodzi ludzie nie są realistami. realizm to fikcja. Realizm to interes, scenariusz, zaplanowane gówno

Młodzi ludzie to nowa, globalna surrealistyczna społeczność, wspólnota o ezoterycznym wyglądzie i wglądzie. surrealistyczne, wrażliwe na Wszechświat istoty...

Wszechświat Cię wita
Dusza i wszechświat to jedno. Więc gdy mówię to jest głos wszechświata... Głos wiecznej nieskończoności...
Jestem oczami wszechświata,  jestem wszechświatem i wszechświat jest mną, jestem oczami nierozłącznej całości....

Dusza, Wszechświat , to jest melodia prawdy, poezji
Moja mądrość to światło od Boga.

Genetyka i sen

Ja jestem wrażliwy
Inni agresywni
Inni pozytywni
Inni melancholijni
Jedni realistyczni
Inni surrealistyczni
Czy ezoteryczni
Jedni egoistyczni
Inni altruistyczni
Ale i samolubni
Są różni ludzie
Takie jest życie
Taka genetyka
Nie zmieni się tego...
Nikt nie jest chory
Tylko genetycznie inny
Każdy Śni swój sen
I ma swoje koszmary
I przeznaczenie...

Prawdziwa Rzeczywistość Wszechświata

Szkoła to nie jest szkoła, ulica to nie ulica, to są iluzje percepcji postrzegane wewnętrznym oprogramowaniem
To są pierwiastki wszechświata ukształtowane przez ludzi w pomysł, interes, który nie jest wyznacznikiem a tylko pomysłem al
Ktory stał się iluzją percepcji i wewnętrznym oprogramowaniem. ..

Ludzie postrzegając to zapomnieli o sprawach najważniejszych, ludzkich....
By żyć tym co sprawia emocje i kochać i pomagać
I być człowiekiem niezakwZnie od pomysłu, od interesu...


Ale to poszło za daleko już, Ziemię trzeba urzeczywistnić a świat od realnić w świat prawdziwy, w ludzi prawdziwych którzy postrzegają jak jest a nie konwencją

Ludzi którzy nie patrzą realistycznie a ezoterycznie
Patrzą kosmicznie, czują wszystko poprzez wrażliwość jako cały wszechświat wszechstronnie, wielowymiarowo, daleko ponad konwencję i głęboko w rzeczywistości tam gdzie zjawiska wszechswiata a nie sprawy realistyczne, sztuczne, interesowne, fałszywe dla interesu, dla egoizmu, dla instynktu przetrwania gdzie instynkt jest lekko patologiczny a jedynie konieczne i właściwe jest przetrwanie...

Czują tak że idąc do lasu siadają i rozumieją wszystko co tam się dzieje
Jak to współpracuje
Rozumieją wrażliwością całą harmonię i konieczność przyrody, przeznaczenie każdego życia i w końcu wśród tego życia rozumiejąc też swoje...
I zawsze idąc w nowe okoliczności pełniej starając się zrozumieć swoje przeznaczenie

sobota, 21 października 2017

Konwencja nie istnieje, to interes dla przeżycia

Dla mnie konwencja jest tylko interesem, a nie wyznacznikiem.
Z perspektywy kosmosu i praw wszechświata konwencja nie istnieje, jest tylko oprogramowaniem w duszach ludzi.
Patrząc na znak drogowy mogę widziec znak drogowy względem konwencji jako oprogramowania. Ale patrząc rzeczywiście to to nie jest znak drogowy, coś takiego nie istnieje. To są różne pierwiastki, kolory na prawach wszechświata uformowane w ,,pomysł" , ale ten nie jest wyznacznikiem dla życia, jest tylko tworem, kreacją, pomysłem... Żadna ludzka kreacja nie jest i nie będzie wyznacznikiem dla życia... To jest kwestia jedynie interesu, a nie tego jak jest...

piątek, 20 października 2017

Gabinet psychologiczno ezoteryczny

Myślę otworzyć gabinet psychologiczno ezoteryczny zajmujący się sprawami odbiegającymi od konwencji 😂

Tylko znów Ci realiści wchodzą w drogę

Realiści
Tacy jak moi rodzice, stróże realizmu, ludzie prawa i obowiązku wobec systemu...

💪 trzeba ich oszukiwać, wykiwać
Bo oni mi nigdy nie pomogą

Ich myślenie jest dla mnie depresją, jak i moje myślenie jest dla nich depresją...

Recepta na życie dla młodych ludzi

Recepta na życie dla młodych wrażliwych ludzi o ezoterycznym spojrzeniu nie myślących realistyczne ...

Od seksu, śpiewu i poezji do nadświadomości myśląc surrealistycznie ale udając realizm przy realistach i działając by oszukiwac realistów ciesząc się jak debil

Nie potrzebne książki, wystarczy śpiew lub jakas praktyka wyzwalająca emocje, pobudzająca wrażliwość...

Trzeba myślec surrealistycznie by wykiwać realistów, trzeba odjebac by było na naszych zasadach, by sie wszystko zgadzało
Przy realistach udawaj realizm ale myśl w gruncie surrealistycznie chcąc ich wykiwać, oszukać!

Moj rytuał wejścia w najwyższe stany - spontaniczny śpiew od serca wyzwalający najbardziej ukryte emocje pobudzający wrażliwość który jest rozumem

I taniec aktorsko ale od serca robiąc z siebie np zombie czy jakiegoś potwora

Czy śpiewającego anioła 😂

Albo pisanie od serca poezji o wszystkich odczuciach i emocjach związanych ze wszystkim co odczuwalne przez ,,ezoteryczny" wgląd...

By żyć niepotrzebne książki wystarczy być debilem który chce żyć i kieruje się emocjami, wrażliwością i spontanicznie bez zachamowań  od serca,,bawi się" życiem ku ekstatyczności
Niezależnie od spraw materialnych i samolubnie wedle intuicji...

środa, 18 października 2017

Jestem nikim, zmierzam donikąd...

W życiu albo rośniesz albo malejesz
Twoje życie jest takie jakimi emocjami się karmisz
Wrażliwość jest rozumem, więc bądź w środowisku przyrody
Kieruj się przyjemnością
Gdy wszędzie jest nieprzyjemnie
Zwracanie uwagi na kolory, barwy, nastroje charakteryzuje istoty
 duchowe
A nie realistyczno materialne umysłowo czarno białe ,

Jestem nikim
Zmierzam donikąd
I muszę być w tym samodzielny
Dlatego samolubny
Samolubnie zmierzać donikąd...

Bo wszelka próba wyjścia z sytuacji kończy się dyskusją że albo jesteś realistą albo jesteś chory

Ale ja nie jestem realistą, ja jestem debilem realizmu, ja jestem duchem, mistrzem ducha, gdy inni są debilami ducha
Debilami duchowymi

Żyję tylko tym co czuję
Nie widzę nic innego poza to co czuję..
To co czuję jest dla mnie prawdziwe, tylko to

A tu liczy się tylko realność, dlatego panuje znieczulica, dlatego jest nieprzyjemnie... i fałszywie...
To jest bezwzględna znieczulica...

W myśl ,,ah ta dzisiejsza młodzież, do niczego się nie nadaje"

Patrząc na mnie realistycznie..
Nie mam rozumu do realizmu, mam rozum duchowy...

Jestem Nadwrażliwy, nieuważny w swoim innym umyśle/swoim myśleniu które odbiega od realistycznego
Bez rozumu koniecznego do pojmowania realistyczności, a z intuicją
Zamiast rozumu mam wrażliwość - to jest mój rozum
A realistycznie jestem faktycznie jak taki moralny, empatyczny debil, niestety...

Realistyczne spojrzenie....

W myśl ,,ah ta dzisiejsza młodzież, do niczego się nie nadaje"

Patrząc na mnie realistycznie..
Nie mam rozumu do realizmu, mam rozum duchowy...

Jestem Nadwrażliwy, nieuważny w swoim innym umyśle/swoim myśleniu które odbiega od realistycznego, ale jest normalne w ,,gronie najbliższych przyjaciół", gdzie wszyscy jesteśmy w tym jedynym ,,innym" świecie, a nasza obecność jest właśnie tym innym światem...
Bez rozumu koniecznego do pojmowania realistyczności, a z intuicją
Zamiast rozumu mam wrażliwość - to jest mój rozum

Pustka, wrażliwość, intuicja, duchowość, brak realistycznego spojrzenia i rozumu...

To jest spojrzenie realistyczne na to ,,nieporozumienie" którym jestem...

wtorek, 17 października 2017

Czuję lęk...

Czuję lęk przed ludźmi. Ja potrafię tylko rozmawiać z ludźmi wrażliwymi. Ale ludzie zazwyczaj są niewrażliwi...
A dlaczego czuję lęk?
Bo ludzie niewrażliwi nie rozumią wrażliwych i wrażliwi nie rozumią niewrażliwych...

poniedziałek, 16 października 2017

Każdy śni swój sen

Każdy śni swój sen, którym się narodził...
Każdy sen jest inny, ma inne odczucia i priorytety...
Traktuje jako ,,obowiązek" co innego...
Traktuje jako ,,kompromis" co innego...
Traktuje jako ,,chore" co innego
Traktuje jako ,,bzdurę" co innego
Traktuje jako ,,problem" co innego...

Niemożliwe jest ustalić wspólne priorytety wobec wszystkich, jest to niemożliwe, wszystkim nie dogodzisz ale warto trzymać się z tymi którzy ,,śnią" podobnie
A innym nawet nie patrzeć w oczy... Unikać wzroku i obecności...
Ale znać swoje ,,obowiązki" wobec nich jako ,,kompromis" by móc żyć

niedziela, 15 października 2017

Dzieci Boga i Dzieci Bestii

Prawda jest wciąż uważana w granicach ,,abstrakcji", a realistyczna racja jest uważana w granicach ,,prawdy ostatecznej"

Podchodź pokornie do realności
- taka religia niewoli... Religia bestii...

Dzieci Boga dostrzegają prawdę i są biedne...
Dzieci bestii dostrzegają realność, czyli całe kłamstwo materialno-symboliczne i są bogate.
Dzieci Boga mają trudniej, ale są wybrańcami
A dzieci bestii łatwiej, ale są automatami

Dzieci bestii są praktyczne, egoistyczne i wrażliwe na realność - na Twory Bestii , dzieci Boga są widzące i abstrakcyjne, wrażliwe na Prawdę - na Twory Boga...

Nikim być

Idziesz do pracy by stać się kimś, by wyjść i znów być nikim, wracasz do domu stajesz się np. Rodzicem i kucharzem gotując obiad, by znów być nikim
Zaczynasz biegać, stajesz się biegaczem, kończysz i znów jesteś nikim.
Otrzymujesz coś, stajesz się odpowiedzialny by znów być nikim...
Gdy coś robisz jesteś kimś, gdy skończyłeś stajesz się nikim...
Więc ciesz się gdy jesteś kimś i gdy jesteś nikim...
Bycie kimś to tylko etap
Tak naprawdę zawsze byłeś nikim, bo to jest prawdziwość, być nikim to być sobą...
Ludzie nie pojmują tego, trzymają się kurczowo czegoś stając się fałszywi, stając się egoistami... Trzymającymi się w klatce czasu i dokumentów tożsamości i tradycji którą sami wywalczyli...
A to tylko etap by dalej być nikim, ale z kluczem poprawności politycznej by otrzymać jakiś przywilej...
Na zasadach realności, ale te zasady są wbrew rzeczywistości, są od-rzeczywistnione....
Bo jeżeli ktoś jest bardziej zdolny ale nie chodził nigdy do szkoły jak Da Vinci to znaczy że jest skazany na wykluczenie i bezdomność?
A i to jest pytanie podchwytliwe bo każdy jest sobą, a po szkole staje się tylko ledwo zaprogramowanym teoretykiem. Kompetencje zdobywa się wraz z doświadczaniem, z uczciwym i zdyscyplinowanym podejściem do tematu do skutku...
Więc czy masz dyplom czy nie - nie wyróżniasz się w oczach rzeczywistości, a jedynie w oczach poprawności politycznej. Poza tym rzeczywistość jest taka że dużo jest po znajomości lub jest kwestią szczęścia lub naturalnych uzdolnień, a nie według logiki świata...
Bardziej wyróżniające jest Twoje zadowolenie z tego, Twój uśmiech niż ten stek bzdurnych papierów którymi możesz się podetrzeć...
Nawet Napoleon wiedział że potrzeby ciała są ważniejsze od bzdur i manipulacji, dlatego przegrał bo jego ciało spowodowało rozwolnienie.
Każda dusza wie, że ciało i naturalność są ważniejsze od ,,fikcyjnych osiągnięć"
Lepiej się wyspać niż walczyć o coś ,,fałszywego"
Człowiek coś mówi - staje się mówiącym, coś pisze - staje się piszącym - a po tym znów jest nikim...
Ludzie prawdziwi są nikim, tylko fałszywe korpo szczury są kimś, są fałszywi, są pasożytami, są logiczni, ale dzięki znajomości, by móc być kompetentnym w tej logice, w tym sposobie i sprawiać wrażenie które jest fałszywe...
Udawane, sztuczne i na dodatek często zepsute przez egoizm...
Jestem nikim, nie uosabiam się, jestem nikim i jestem wszystkim, który się staje by stać się następnym jako część wszystkiego, a część jest nierozłączna ze wszystkim, mimo iż jest częścią to jest wszystkim...
I teraz zaczyna się życie...
Ludzie się kłócą bo mają inne sposoby myślenia, myślą za siebie nie biorąc pod uwagę co myśli ta druga osoba..
Myślą tak jakby tylko oni się liczyli, ich myślenie jest najważniejsze, nie potrafią brać pod uwagę myślenia kogoś innego, lekceważą ślepo wpatrzeni w siebie...
Dlatego będąc nikim mam unikalny sposób myślenia, myślenie poetyckie 🎉
I znów jestem...
Realność jest wasza, rzeczywistość to ja.
Dlatego moje myślenie trzeba brać pod uwagę, bo jest inne😉😉
Gdy patrzę w dół wszystko takie szare, nie z mego świata, a gdy patrzę w niebo, wiem że jestem w niebie między chmurami....
Wydają się najjaśniejsze pośród szarości gdy słońce rozjaśnia ich biel...
Gdy słońce oślepia to ,,nic" czuję że to tylko mi się przydarza, nikt nie zwraca uwagi na słońce jak ja... A te chmury są jak obraz doskonały..., Surrealizm, którego nikt nie dostrzega żyjąc schematami...
Surrealizm
Poddając pod krytykę postawę realistyczną wywodzącą się z teorii pozytywizmu, którą określam jako zaprzeczenie wzlotu intelektualnego i moralnego, surrealizm jest wyzwoleniem i jest rzeczywistością...
Jest tym co niedostrzegalne dla ludzi żyjących narzuconą konwencją... 😉

Abstrakcjoniści vs realiści

W szkole nauczyciele mnie nienawidzili, dlaczego?
Bo ja nieświadomie niszczyłem już wtedy tę konwencję. Gdy wszyscy przepisywali z tablicy ,,stan umysłu" to ja rysowałem.
Już umiem spojrzeć na to z tej strony co oni myśleli...:
No co za debil! Jak może nie przepisywać tego! Jest kretynem?
Heh...
Ja widzę teraz, że ludzie śnią swój realistyczny sen, z którego nie da się ich wyrwać - jest to niemożliwe. Trzeba wspierać ten sen, bo to ich jedyny i najpiękniejszy...
Gdy nie pisałem dobrze ,,sprawdzianów" to ich świat się ,,załamywał"
A gdybym jeszcze na sprawdzianie coś narysował?!
Byłby koniec świata...
A ja tylko szedłem za głosem serca, myślałem sercem...
Widzę też teraz, że Jezus, Budda i też Bruce Lee (moi idole) mieli coś wspólnego ze sobą...
Byli nikim, byli jak woda...
Z nikogo stawali się najlepsi w każdej sytuacji, by to kim się stali porzucić i znów być nikim, by dalej się stać...
Oni wszyscy wyszli poza konwencję i było dla nich wyzwaniem próba dorównania ludziom czysto ,,umysłowym" jako realistycznym bez ,,duchowych predyspozycji/motywacji"...
Tak jak woda jest bez kształtu i jest nikim tak gdy się staje, nabiera kształt, staje się kimś...
Nabiera kształt wedle tego jak patrzy druga osoba i staje się wedle tego jak ona ,,śni" by stając się dać jej to co najlepsze w tej chwili dla niej, dać jej to o co prosi by mogła kontynuować swój sen...
Bruce Lee twierdził by wychodzić poza sytuacje i być jak woda by stać się tym co ,,niezbędne" dla sytuacji..
To samo reprezentował każdy mistrz, ale... Jezus był inny, on wyszedł do ludzi, by wyzwolić ich z konwencji... To nie była dobra decyzja, nie udało mu się... : ), A dlatego bo to jest nieosiągalne.
Zamiast postępować jak Jezus, lepiej przyjąć inną postawę...
Pomagać wedle tego jak ,,większość" wykreowała i się trzyma tego...pomagać niezależnie od tego że pieniądz to tylko papierek...
Idąc do pracy niezależnie jakiej wykonuj ją z czystego serca, chciej pomagać mimo iż pieniądz jest tylko papierkiem...
Gdy będziesz robił to tylko dla pieniędzy jeżeli nie jesteś realistą będziesz udawał, będziesz miał mętlik...
Ludzie mojego rodzaju gdyby dostali milion złotych krzyknęliby: Ty idioto! Tyle drzew wycięli?! Czym ja będę oddychał? Smutek...
- nie zwróciliby uwagi że to przecież ,, pieniądz" ...
Na tym polega świadomość ,,uniwersalności" ,,perfekcyjności" niezależnie od ,,konwencji"
- że robi się od serca dla kogoś, niezależnie kim on jest, robi się by dostać to o czym on ,,śni", by móc wydać to komuś za coś fajnego. Wydać komuś kto też o tym ,,śni"...


Być prawdziwym znaczy reprezentować swoją jakość niezależnie, niebezpiecznie, bez przywiązania do tego co tej jakości nie odzwierciedla... Będąc bez ,,aprobaty" na jakość, która nie wspiera tej, którą reprezentujesz... Będąc od serca całym sercem...
Być prawdziwym znaczy mieć kłopoty, bo jakość ta nie ima się z zewnętrznym podstawionym i strzeżonym światem-więzieniem, cóż : )

Kiedy bierze Cię pokusa by odejść od celu, musisz pokonać samego siebie i iść dalej walczyć będąc w gotowości ... 
Być w gotowości to jak mieć koronę na głowie 💪

piątek, 13 października 2017

Nowa teoria 😉

Są na tym świecie realiści którzy jak twierdzę są ,,stanem umysłu" ale to jest przyjęty realizm jako przyjęta religijność....
I są też ludzie od-realni , którzy są tu by niszczyć tę konwencję po prostu... Nieświadomie...
Nieświadomie jak ludzie, którzy śnią ,,umysłem" , by żyć realistycznie
Nie da się ich pogodzić, sama obecność tych dwu obok siebie jest destrukcyjna, bo realiści czują nerwicę gdy nie spełnia się ich realistyczny sen, a ,,rozpierdalacze konwencji" z racji iż są bardziej Ziemscy i kosmiczni i nie mają żadnych ,,realistycznych" motywacji są przez realistów gnębieni, bo realizm to ówcześnie jedyna panująca ,,religijność"
Trzeba wspierać umysł tych ludzi, bo to ich jedyny sen, innego nie znają...
Bo to ich realistyczny sen... Że trwa pieniądz i te polityczne zasady, że to ich trzyma przy sensie życia
To jest dla nich najwyższe dobro - ten sens, który wspierają.
Oni są tak ,,zepsuci" jako naturalnie i nieświadomie egoistyczni i na wysokim poziomie cywilizacyjnym, że potrzebują sensu by czuć się ważnym i spełnionym...
Zaufajmy temu, wspierajmy ich sen(-s), bo to jest ostatni ich i dlatego najgorszy i najsmutniejszy : )
Mi wystarczy miłość : )
Kocham wszystkich co niszczą konwencję i się tego ,,boją" że nie są zbyt ,,realistyczni", bo oni mają wartości ludzkie na najwyższym poziomie, ich obecność to nowy świat, ich obecność to cisza i zagubienie, ale odnalezienie to przebłyski tego co nowe🙌
Każdy jest tak jak jest Bóg. Każdy jest na podobieństwo Boga, ale nie podobny do Boga, tylko chodzi o to, że jest bo jest Bóg. Gdyby nie było Boga, nie było by ,,Jest".
Każdy jest obserwatorem swego snu i działaczem, na świecie jest takie zamieszanie bo dusze śnią, każda śni inny sen i te sny są ze sobą niekiedy sprzeczne... Po prostu...
Załóżmy że Jezus śnił tak, a Piłat tak... Te osoby widziały świat tylko swymi oczami i nieosiągalne było by mogły widzieć inaczej w obydwie strony...
Przez to panuje największe zamieszanie....
Mówi się o świadomości Chrystusowej, tzn. Widzenie poza ,,konwencję" i myślę że Jezus mógł to trzymać w tajemnicy i mógł wspierać konwencję i byłoby super, ale nie mógł sobie na to pozwolić, dlaczego?
Bo śnił to jak zahipnotyzowany...nie wiedział, że można inaczej, był nieświadomy tego co widział Piłat i jego towarzystwo... Nie potrafił udawać, ale uważam, że popełnił błąd, mógł zaufać temu co jest i wspierać to co jest po prostu...
Jako to była panująca ,,religijność"

czwartek, 12 października 2017

Co myśli o mnie ,,specjalista" , dziękuję

On ma zaburzenia zachowania, które panią nakręcają. Sama obecność panią nakręca. Jako że pani jest zdrowa to na pani spoczywa odpowiedzialność, by być na dystans i nie wchodzić w jego świat.
Nie ma on stanów maniakalnych ani depresyjnych, nie widzę po nim, by zagrażał czyjemuś życiu.
Ma się wyprowadzić jak najszybciej

Jeżeli masz do czynienia ze złymi ludźmi

Jeżeli masz do czynienia ze złymi ludźmi niezależnie kim są to im powiedz tak:
Nie kontroluj mnie, nie nadzoruj, nie szykanuj. Najlepszym prezentem jaki możesz mi dać będzie jak podarujesz mi ciszę, przestrzeń w której mogę rosnąć. Cisza to będzie dla mnie najlepsze wsparcie...

Ta przestrzeń da mi warunki, by wszystko się już ułożyło...

Niestety by dotrzeć do takich głuchych i ślepych ludzi wpatrzonych jedynie w swój nos jako zachowują się jak wyrocznie bez rozumu trzeba wiele prób... Nieraz wiele lat...
Ale myślę że jak się powie, że najlepszym prezentem i wsparciem będzie jak podarują Ci ciszę to może wreszcie przesianą niszczyć Ci życie...
Gdy to się zdarzy w końcu minie Ci trauma, która wciąż nie może się zagoić jak oddrapywana codziennie rana i w końcu zaczniesz żyć i będziesz mógł zacząć w końcu dbać o swoje życie i walczyć o lepsze...
A bardzo bym chciał móc odpowiadać za swoje życie, a nie być w ciągłej traumie, gdzie za moje życie odpowiada kto inny kłamiąc bez sumienia... Jak to się dzieje? Dlaczego to od tylu lat dzieje się bezkarnie?





Na każdą logikę trzeba mieć inny rozum, dlatego rozum powinien być elastyczny i weryfikowany przez intelekt
W przyszłości nie będzie umysłu, zniknie umysł jako jedna logika, jeden wyznacznik, jeden schemat..
Gdy kończy się umysł, zaczyna się prawdziwość taka jaka jest. (Wszechświat, a inaczej ,,wszechrzeczywistość")
Wytężają się zmysły i to co tworzą jest jedyne i ostateczne, jest teraz...
To co myślisz teraz, to co robisz... To jest teraz, to się dzieje i nie powróci...
Będziesz dalej nie więcej, nie mniej, jako jestem ,,nikim" czyli ,,prawdziwy" a nie ,,kimś" jako fałszywy, nie sobą...
W przyszłości nie będzie już w ogóle umysłu, będzie jedynie intelekt - inteligencja jako duch, niepowtarzalna logika i bardzo elastyczny rozum.
Obecnie panuje umysł który sam w sobie jest logiką i cały rozum jest jednym z umysłem... Wszystko poza ten umysł jest ,,niezgodne" ,,nielogiczne"
,,niepoprawne" - widzicie jak ten umysł jest ,,ograniczony" i ,,ignorancki" a człowiek egoistyczny względem ,,umysłu"
A przecież mądrość występuje na nieskończoną ilość sposobów,nieskończona ilość algorytmów tworzących niepowtarzalną logikę i jakość właściwości na prawach wszechświata
Umysł to tylko złudzenie, ludzie ,,umysłowi" mają gen złudzenia, gen bycia niewolnikiem złudzenia... To jest samo w sobie ... I nic poza tę granicę nie widać w tej cywilizacji...
Dlatego przybyły dzieci indygo - wędrowcy wszechświata, duchowe hybrydy ludzi... : )
One lustrem, które odbija zło złych ludzi, dlatego ludzie ich nienawidzą, bo to co niedostrzegalne dla zwykłych ludzi i pomijane, dziecko indygo widzi przez swą wrażliwość i staje się lustrem wszelkiego zła, dlatego jest niewygodny, ale jednocześnie jest nadzieją na lepsze i prawdziwe
Ta obecność oślepia światłem każde ,,zło" : ))


Szykanowanie to nie relacja...

Jeżeli nie możesz zachować ciszy w życiu, optymalności, spokoju tylko czujesz wciąż pewne niebezpieczeństwo, niepokój to znaczy, że ktoś Cię wciąż szykanuje... Musisz wywalczyć ciszę i jasno stwierdzić, że szykanowaniem na pewno nie da się dotrzeć do Ciebie...

wtorek, 10 października 2017

Nie programujcie nowych dzieci! Bierzcie je pod uwagę!

Nie programujcie nowych dzieci. One nie budują umysłu, a jedynie uświadamiają sobie logikę by pamiętać logikę i tyle...
Chodzi więc o to, że wszyscy co nie pasują do tego umysłu są uważani za chorych umysłowo. Jak ktoś Ci mówi , że świat to stan umysłu, a pieniądz to papierek z wydrukowanym symbolem, a politycy śmieją Ci się w twarz to nie pasuje do tego stanu umysłu, nie pasuje do systemu, więc jest chory umysłowo... 👽
Jak nie pasujesz do systemu jesteś chory niezależnie czy twoje ciało jest zdrowe i piękne, pełne witalności, jeżeli duch nie imituje stanu umysłu, a tworzy abstrakcje i wychodzi ponad ,,stan" ludzie myślą ,,o co chodzi?"
Czyli wszystkie pozaziemskie cywilizacje dla tego stanu umysłu są chore umysłowo, zwierzęta też są chore umysłowo - tak wynika z logiki systemu....
Poza tym umysł jako wyznacznik niezależnie czy jest fikcyjny to jest uważany za ,,początek i ostateczność"
To Wy jesteście chorzy, jesteście jak automaty stanu umysłu niezdolne do abstrakcji i zastanowienia się....
Jedynie liczy się stan umysłu, abstrakcja jakby nie istnieje?
Dusza jakby nie istnieje?
Nie liczy nic poza zewnętrznym stanem? Brawo 👏👏
Nienawidzicie mnie 🙌
Ludzie nie wiedzą co to znaczy zajrzeć w głąb siebie, nie wiedzą co znaczy być kreatorami, co znaczy pójść za głosem serca, by odkryć siebie...
Jednakże faktycznie, dostosowując się do stanu umysłu osiąga się sukces, człowiek udaje przez całe życie, a wiadomo, że powtarzalne kłamstwo staje się prawdą, więc w końcu jest uważany za autorytet, wyznacznik, ostateczność : )
Dzięki udawaniu niezależnie czy świadomemu czy nieświadomemu bo narzuconemu - człowiek osiąga sukces : ), ale całe życie minęło mu w błędzie... A nieświadomemu bo narzucone udawanie człowiek może brać za ,,prawdę ostateczną" czyli ,,na poważnie..."
A to tylko etap, konwencja...
Albo pryśnie drogą ewolucji, albo będzie kontynuowana drogą rewolucji...tak jak było z każdą poprzednią epoką ... zmienił się klimat, lekka powierzchowność, a ta wewnętrzna filozofia władania była kontynuowana...
Jak patrzę na ten świat to myślę sobie ,,dom wariatów" a dlaczego? Bo rządzą tu ludzie fałszywi, a najlepsze jest to, że ludzie słuchają ich jak automaty nie poddając w ,,wątpliwość"
A niegdyś obudzą się i okaże się że to wszystko było złudzeniem narzuconym przez tych ludzi... Gdzie ludzie narzucony stan umysłu uważali jako ,,swój" wpatrzeni w swój czubek żyjąc kłamstwami, złudzeniami....
Jednakże nie mam złudzeń co do tego, że trzeba się dostosowywać, bo tylko drogą imitowania tego ,,programowania" można żyć, tylko dzięki udawaniu, by spełnić oczekiwania. A dlaczego udawaniu? Bo jak ktoś jest duszą, a nie umysłem to nie robi na poważnie niczego...
Rzeczywistość to istnienia w rzeczy, a te rzeczy to projekcja wielu algorytmów i logik, to projekcja surrealistyczna... Popatrz na przyrodę jak na surrealizm, co jest wtedy prawdziwe? Tylko obserwator...

poniedziałek, 9 października 2017

Więcej kosmosu, uzewnętrzniania inności, mniej ograniczeń!

W odbiciu nieba ten świat to jeden wielki surrealizm, w którym dusze doświadczają przygody i niewoli
Życie kręci się między realnością świata starej cywilizacji, a rzeczywistością...

Ta realność jest dla mnie fikcyjna, jest nie z mego świata, a jednocześnie jest tak ,,niezaprzeczalna" dla ludzi bez tej wrażliwości...
Jako:
,,Nie definiuj, a patrz jakbyś pływał we wszechświecie
Jakbyś przybył z kosmosu i wędrowała sobie 😉😉
Będąc tu nikim
Ale częścią wszystkiego
Ja jestem z innego świata na sto procent
Czuję i wiem po prostu..."

Ale fajnie jest chodzić tu i tam, być wśród ludzi...
Zawsze jak gdzieś idę to coś złego się tam dzieje...
Jest to dostrzegalne tylko dla mnie...
Taka ,,niesprawiedliwość" na którą inni nie mają wrażliwości...
Nie wiem co z tym robić... Kuje w oczy, ale jedynie ... Co robię, jak reaguję... to piszę

Kuje w oczy i się nieraz zastanawiam...
Tworzę refleksje ...
Które wzmacniają podejście by żyć z tymi sytuacjami

Zmywają wątpliwości bezradności lub umacniają w bezradności i świadomości...
Dodają logiki ku temu by działać, by je w miarę ambicji i odwagi programować na to by je ,,uzdrowić"

Te sytuacje ...

Ludzie są niewrażliwi, ślepi... Żyją w ,,chorobie"...
Jedynie takie podejście uzewnętrzniania tego ,,uniwersalnego programowania" daje im do myślenia i mam świadomość Zmieniania świata na lepsze...

Kiedy się uzewnętrzniam dzieje się cud...
Ludzie zaczynają ,,myśleć"

Wtedy ja ich lekko uświadamiam, programuję...
Śmieją się, uważają to za absurdy ale przynajmniej tkwi to w ich nieświadomości od teraz... Kiedyś rozkwitnie tak myślę...

Przynajmniej świadomość tego że moje myślenie jest inne, nie z tego świata 😉

🎉🎉 Powodzenia, więcej kosmosu! Mniej ,,ograniczeń" 😏😏 hej hej!

Rozwój osobisty, bądź nikim!

Rozwój osobisty lepiej zacząć od medytacji, niepotrzebne te przebrania 😉 i teatry
Ale na każdy przypadek mogą być inne rozwiązania.
By mieć ,,siłę" w rękach po prostu trzeba ,,Napier...alać" ,by coś osiągnąć po prostu trzeba w tym ,,Napier...alać"
Ale spoko, niezależnie ile z siebie się da i tak na końcu jesteśmy tacy sami : ). Teraz jestem piszącym to, zaraz będę idącym do roboty. I tak,, jestem nikim", bo w tych słowach,, jestem nikim" ważne jest słowo ,,jestem" , a przez słowo ,,nikim" płynie esencja tego, tego że jestem, płynie esencja prawdziwości. Gdybym był kimś byłbym fałszywy, nie byłbym sobą...
A dla mnie być sobą to być na poziomie : )
Być kimś to być fałszywy, bo z tego że po prostu byłeś stałeś się kimś, dochodzi tu egoistyczne trzymanie się tego itd... : )
Można być nikim i reprezentować coś, wyrażać kompetencje, ale być kimś, ta zmiana... To zmiana na fałszywe... Najlepszy rozwój to po prostu trening, ale nie zrobi ze mnie kogoś, będę nadal nikim tylko wytrenowanym

Być nikim znaczy istnieć

Być nikim znaczy istnieć, nie ,,być" nikim znaczy tyle co pierwsze słowa... ,,Nie być" ,,,nie istnieć"

Czytasz to, jesteś przeglądającym Facebooka i czytającym to..
A później? Będziesz już kimś innym... Oglądającym Tv? A później? Będziesz leżącym we śnie, a później? Wstającym witać nowy dzień... A później? No uświadom sobie że jesteś, a jesteś znaczy jesteś...
Ale kim? .... ,,Pustka" ,,nic" ... Nikim.. : ) obserwatorem ale kim on jest? No jest nikim... Dusza jest duszą, ale kim? Po prostu jest... : )
Próbując określić skończysz na tym że jest nikim, nigdy nie znajdziesz, bo odpowiedzi nie ma...
Ale obserwator będąc nikim jest prawdziwy, prawdziwszy niż serce, a serce jest prawdziwsze od świata, a świat jest konwencją, umową, niesprawiedliwą, chorą logiką, absurdem, bzdurą...
Nikt jest prawdziwy, a stając się kimś stajesz się tym, a później znów nikim, nie możesz być kimś, bo to fałszywe....
Możesz założyć koszulkę firmową, reprezentować coś ale nie będziesz tym, będziesz nikim reprezentującym i wykazującym kompetencje w czymś, działającym w czymś, realnie zdobywającym środki, ale w gruncie będziesz nikim, bo każdy dzień, każda chwila zaczyna się od tego że jesteś nikim i stajesz się kimś by być dalej nikim...

Gdy Aleksander Wielki zdobył Świat wrócił i pytał co dalej? Nic mnie to nie zmieniło, jestem taki sam, jestem nikim... Zaczął pić alkohol by od tego uciec, w końcu go otruli... Jego chwila się skończyła, nie mógł się pogodzić z tym...
Ilu jest takich ,,idiotów"? Byli wielcy, a skończyli marnie... Nie pogodzili się z losem, że życie przeleciało, tyle wysiłku by być nikim... By leżeć i umierać ze starości...

Ja w niebie

Gdy patrzę w dół wszystko takie szare, nie z mego świata, a gdy patrzę w niebo, wiem że jestem w niebie między chmurami....
Wydają się najjaśniejsze pośród szarości gdy słońce rozjaśnia ich biel...

Realność jest wasza, rzeczywistość to ja

Realność jest wasza
Rzeczywistością jestem ja, jest moja...
Świat to tylko konwencja pełna oczekiwań i statystyk...
Po co to? Po to by Cię ogłupić...
Byś zajął się oczekiwaniem, gdy ten kto je tworzy zajął się czymś innym...- by był krok do przodu...

Na świecie większość to cwaniaki i głupcy, jedni żerujący na drugich, ludzi szczerze mądrych jako uczciwie logicznych niezależnie od poprawności komunistycznej mało, a jak są to nad nimi są Ci o krok dalej - mądre cwaniaki - jokerzy.

Potrzeba uczciwie logicznych, potrzeba Buddów! Dzięki nim zaczynamy czuć prawdziwość, wciągają nas w wir wydarzeń, byśmy mogli poczuć co to znaczy życie... i każdy inny aspekt, dzięki któremu zmywają się wątpliwości, wzrastamy!

Potrzeba ludzi ambitniejszych którzy narzucają logikę, narzucają dyscyplinę, narzucają poziom...
Bo by się wszyscy pozabijali...

Ludzie wyznaczyli granice i poprawność ale łatwo je obejść
- przykładem są politycy
Te poprawności spowodowały wyścig szczurów i wielką hipokryzję, niepotrzebnie...
Strata życia i niepotrzebne nerwy i zakłamania...

Trzeba ludziom dać uniwersalne drogowskazy by się w końcu nauczyli myśleć , spostrzegać, dostrzegać...

Myślenie nie boli, a działanie zmienia świat

Facet i kobieta - orkiestra

Facet albo zapierdala albo się opierdala
Kobieta niech się kobieci i opierdala, ale nie wpierdala...
Tyle...
Bo kobieta nie jest logiczna
A w domu rządzi facet, rządzi logika
jeżeli kobieta chce być pożyteczna niech wspiera wszystkich - gotuje obiady, dba o zawartości lodówki
A nie odpierdala i upaja się alkoholem, by się rządzić...
Kobiety są cwane, ale jak są szurnięte to lepiej uciekać lub zakneblować

niedziela, 1 października 2017

Wojownicy na polu walki

W świecie niepisanych zasad jedni zyskują inni tracą... Dlatego trzeba być sobą szczerze wobec siebie w zaufaniu,

Być sobą znaczy być na poziomie niezależnie od realności, od bzdur, od idiotów, od przywiązania np. Do pieniędzy, dziewczyny, kwestii materialnych, symbolicznych...bzdurnych...

Być na poziomie znaczy być sobą, znać swoją królewską wartość!

Jesteś duszą
To prawdziwość
Niezależna
Żyj całym sercem
Twórz nową jakość
To Twoja osobowość!
Żyj światłem w Tobie Ono jest drogą...
Na przeciw fałszu...
Świat to bzdura
Nie potrzebuję nikogo
Moja jakość zniszczy świat 😂😂
Ha ha ha ha
...
Wojownicy wspierają się w walce pozwalając być niezależnie, bez lojalności, bez przywiązania, bez oparcia, bo nie potrzebują niczego poza sobą, to egzystencja potrzebuje, ale nie oni! Oni są królami! Bogami na polu walki!
Ciało potrzebuje, egzystencja jest na tak!, ale nie duch, duch musi stracić wątpliwość, musi stać się pewny, pewny serca, a pomaga mu w tym wewnętrzne światło telepatycznie/teleportacyjnie przesyłane, by naprowadzić na rozświetlenie, na niezależność, na działanie od serca dla dobra, dla prawdy, dla doskonałości...
Bo miłość bardziej wynika z pamięci, akceptacji, a nie z lojalności i oparcia, oczekiwań....
Jeżeli kochasz bądź sobą, bo kochasz siebie, a jak jesteś sobą dopiero możesz trzeźwo na poziomie kochać innych. Inaczej będzie to błędne...


Trzeba wymagać od siebie dla innych, a gdy się upadnie - leżeć niezależnie od innych, bo Ty upadłeś, Ty wstań. Tak samo jak ktoś upadnie pozwól mu leżeć, a się nauczy, wzmocni go to, otrzeźwi, oprzytomnieje...

Nie może opierać się o Ciebie osoba która upadła, bo wstanie twoim kosztem, i będzie stać nieprzytomna, nie pomożesz jej i zaszkodzisz sobie... Wstanie i zaraz znów upadnie... Musisz ją obudzić srogo! Przyciśnij ją do tego dna, niech płacze!

Ona musi się obudzić niezależnie i dopiero wtedy wstać, albo nie wstawać, leżeć i umierać... Pozwól na to, postaw na próbę...

Inaczej nie nauczycie się samodzielnie chodzić, będziecie się mamić zamiast wzmacniać,będzie narażać na bezpieczeństwo, na sferę komfortu, która jest ,,niebezpieczna'' dla ducha, jest bzdurna... Dopiero niebezpieczeństwo wprowadza w ,,bezpieczne'' dla Prawdziwości...

Musicie być Prawdziwi, a to tyczy się szczerości i odpowiedzialności wobec siebie i tylko siebie... Bo będąc szczery wobec siebie dopiero wtedy możesz być wobec innych

Ufając sobie wiesz kiedy zaufać innym

Kochając siebie wiesz trzeźwo jak kochać innych...

Żyj niebezpiecznie całym sercem, zdeterminowany by doświadczać przygody, a się nauczysz...

Ziemia jest królestwem Boga, którą opanowały złe automaty niezdolne do myślenia, do refleksji...
Automaty głupie i wywyższające swoje racje
Automaty z zaprogramowanym ego w strukturze
A ich świat to bzdura
Stworzyli mitologię, bzdurę opartą na niewoli ku symbolice, materii i racji
Chyba żadna cywilizacja we Wszechświecie nie jest ówcześnie tak bzdurna jak ta i możliwe, że nigdy wcześniej takiej bzdurnej nie było...
Jak się nie śmiać z tego idiotyzmu? I jak nie płakać, gdy panuje taka katastrofa??