Każdy z was przeminie, nie mam czego wam zazdrościć
Śmiejcie się, bo kiedyś nie będziecie się już znosić
Choć w ilości wasza moc i przekonanie niezwykłości
To w pojedynkę jesteście skomplikowani w bezradności
W siebie zapatrzeni, zadowoleni, pełni jakiejś miłości
I czas wam mija kolorowo, bezstresowo na przyjemności
To prędzej czy później utoniecie nędzni w samotności
Ego wasze będzie wyładowywać się na wszystko w złości
Żadna wiedza nie pomoże, kiedy zapatrzeni w przestrzeń
Nadzieja odejdzie i zgaśnie wasz ostatni wiary płomień
Ciężko będzie wskrzesić siłę, będą trwać stany niemiłe
To mocno wyniszczy, a słabi dadzą heroinę w swoją żyłe
A silni spróbują zacząć znów od nowa, inaczej, z głową
Bo mają dystans i wstają pełni mocy z postawą stalową
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)