W mych oczach jest przepaść daleka
Nic nie wiem i milczę jak kaleka
Chodź do mnie! Może się odnajdziemy
I wzlecimy nad sztorm lęków niemy
Jestem nędzny i słaby psychicznie
I gdy obserwuję wszystko bezmyślnie
Zbyt dużo ludzi pełnych cierpienia
Nędznych, zgarbionych do osamotnienia
Żyjących nie jak ludzie cywilizowani
Często bez wyjścia, zmartwieni, zapłakani
I należałbym do nich nie walcząc ze sobą
Zamknięty, wynędzniały, opętany chorobą
Ale mimo niepewności podnoszę smutne oczy
Idę przed siebie póki świat się nie kończy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)