Studnia wrażeń nie ma końca jak pojawiające się nieraz promienie słońca
Więcej odczuć niż mądrości, która mi tu niepotrzebna, że aż lunatykująca
Słychać ciągłe wrzaski małych dzieci odbijane echem między blokami
A z okien wciąż krótkie rozmowy zagłuszane dłuższymi dyskusjami
W domach starzy renciści utrzymujący się już do końca przy życiu
Każdy z nich mówi: Ucz się, ucz, bo skończysz jak ja- na zbyciu!
Całe życie przesiedzieli, a nie posmakowali życia prawdziwego
Ci wszyscy ludzie są niczym bożki, którymi kieruje zawzięte ego
A ja zaczynam wątpić, że aby Jaś wiedział to musi się tego nauczyć
Wszystko odgaduję z doświadczenia, bo nie umiem wytłumaczyć
Czym jest ta energia, która unosi nas ku świadomości w nieznane
I czemu widzimy to co jest prawdziwe jakby było w sobie zakłamane
A to co dostrzegamy jako prawdę nie wbiega w świat stworzony
Tylko jest na swoim miejscu nie pasując do tego czym jest otoczony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)