Byli razem, kiedy nagle róża rzuciła głazem
Zostawiła go rozkruszonego bez przyszłości zarazem
Ona chciała inne okazy, powtarzała wiele razy
Pomimo miłości prześladowały ją ciemne obrazy
Wolała to przemilczeć jak podlewana pięknieć
Głaz ofiarował jej serce, że chce dla niej istnieć
Trzymali się w więzi prostej cierpiąc jednocześnie
Ale rozumieli się, kochali mocno jednogłośnie
Dla niej nagle straciły smak romantyczne wyprawy
On został sam pośród cierpień-skończyły się zabawy
Został smutek z tamtych dni i żal do siebie samego
Że nikt już nie czeka, że sam na sam jest z ego
Ono chce miłości i wrażeń i szuka nocami miejsca
Ale zepsute żalem serce już nie umie szukać serca
Zdecydowanie mój ulubiony wiersz , smutny, "prawdziwy" i wzruszajacy
OdpowiedzUsuńZgadzam się z anonimem :*
OdpowiedzUsuń