Otrzepuję się z dziedzictwa, gruzów i bezradności
Zmierzając śmiało i szybko ku nieśmiertelnej wolności
Bezwzględnie w samotności cierpliwie, nieprzerwanie
By stać się niepokonanym zdobywając wielkie uznanie
Zważając ciągle na teraźniejszość wytrwale i rozsądnie
By umysł był silny i nie spaliły go od wielości ognie
Będę ćwiczył, aby dusza nie rozproszyła się w kryzysie
Nigdy więcej depresji, umiejąc skoordynować się w czasie
Tylko spać, ćwiczyć i zajmować się aktualnościami
A stanę na wyżynach jak bóg, ale między kim? Robotami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)