W beznadziei siedziałem dopóki nie rozkruszył się we mnie kamień
Nieoczekiwanie zmieniłaś moje serce w nienasycony wielki płomień
I zaciekawiony ujrzałem eldorado pełne możliwości i szczęścia
A serce ożywiło się promiennie spalając pozostałości i pęknięcia
Cała czerń, którą zaślepiony i owładnięty byłem w nieskończoności
Skupiła się spocona na jednej trwającej chwili, skupiła na miłości
O którą dbać powinien każdy pomimo przeciwności i niedogodności
Bo za nic jej nie kupisz, a bez niej pieniądze nie mają wartości
Wszystkie je można stracić i nie poczujesz więcej nad zepsucie
Prawdziwa miłość to zaślepienie pełne uczucia i rozmarzenie
Które ożywia każdą część ciała i wnętrza do ciągłych reakcji
By wzajemnie szły w nieznane w ciąg niekończących innowacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)