Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Nie potrzebuję, kieruję się światłem - jedyna to mądrość dla mnie

Formalnie jestem i będę nikim, a nieformalnie jestem dzieckiem Boga, dzieckiem światła, dzieckiem większego poczucia, dzieckiem innej energii, dzieckiem innej wibracji, dzieckiem natury, dzieckiem pierwotnego piękna i mądrości, dzieckiem ekstazy, wędrowcem Wszechświata. Co ja mam robić? Czy na pewno czuwają nade mną wyższe siły? Sytuacje, które przeszedłem nie wykazują tego, wykazują że jestem nikim, ale wiem że jestem inny i bardzo inteligentny i inaczej funkcjonujący - według innych wartości jako mądrości pierwotnej od Boga, niezmodyfikowanej.
Nie liczą się dla mnie i papierki i pieniądze. Ale jakbym wreszcie postanowił funkcjonować w pełni niezależnie tzn. Naturalnie to nie stałbym się ofiarą złych kreatorów i imitatorów? Czy naprawdę ludzie karmiliby mnie za nic? Za uśmiech?
Jestem pewny, że nie ale nie wykluczam że to niemożliwe. Ale co ja mam w końcu tu robić, gdy jestem inny, znowu czuję to tak gorzko... Radzić sobie umiem sam, ale znowu mam konfrontację wewnętrzną z tymi którzy potrafią się w jakiś sposób adaptować, kiedy ja w ogóle się nie adaptuję! Ich energie nie rozbudzają mnie jako nie wyzwalają, a ograniczają....
Czuję się jak szaman, tak! Jestem szamanistycznym wędrowcem wszechświata, jestem kryształowym dzieckiem światła!

Jak to jest, że ludzie tego świata trzymają zwierzęta na smyczy i ,,ciągną", a do mnie podchodzą zwierzęta i nieraz się tak zapominają, że lepią się do mnie i by poszły za mną? Choć kontakt w jaki z nimi wchodzę jest na poziomie energii w mocy światła w kontakcie wzrokowym jako i zmysłowym....i po prostu jestem do nich ,,miłością" a one bez żadnych narzędzi niewoli chętnie się wzruszają lub szczekają z ,,krzykiem w oczach" prosząc o pomoc...
Nie potrafię tu funkcjonować, ten system jest niezrozumiały i podły. Nie potrzebuję go... Wymagam drzew z owocami i ziół... Wymagam zwykłej chatki w środku lasu... Wymagam autonomii dla medytacji i niezależności, by móc wyrażać własną naturalność tak jak wszystkie zwierzęta i mieszkańcy lasu, gdzie każdy wypełnia wolę nieustanowioną przez system, który mnie odpycha, którego nie rozumiem i nie wiem o co chodzi i tak z każdą pracą - nie wiem o co chodzi i tak z każdą szkołą - nie wiem o co chodzi : /
I nawet jeżeli o pieniądze, to po co? I nawet jeżeli chodzi o niewolę to po co? Natura by wszyskich wykarmiła a zło nie istnieje póki się go nie tworzy jako nie tworzy sprzeciwu, anomalii na tle PrzyRodu praw niezmiennych dla każdego Wszechświata na Prawach Architekta.

Nie potrzebuję niczego, nie potrzebuję nauk, nie potrzebuję systemu, nie potrzebuję prawa ludzkiego, kieruję się światłem... Jedyna to mądrość dla mnie, gdy wszystko ogranicza, światło tłumaczy i wyzwala... Ku pierwotnemu, ku mądrości właściwej z woli Architekta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)