Moja ,,rodzina" to węże, osaczają mnie a ja trzymam się swej Anielskiej czystości jako Bóg
Moja rodzina to reptilianie plujący kwasem, osaczający nim by zarazić grzechem pierworodnym
Kradnący przyrodę swym wyobrażeniem piekła, ubieraniem przyrodę w znaczenia - w formę
Niszczący Wszechświat pod swoje oczekiwania, do swojej formy w umyśle, który nasycają egoizmem
Żadna sztuka, żadna nauka nie są tak istotne jak ważne jest by kierować się ku życiu i doświadczać intensywnie
Najważniejsze by żyć, by kierować się ku życiu i porzucić uzależnienia i być dla siebie światłem poprzez obecność i tworzoną ze swego wnętrza muzykę ,sztukę, mantry... aby być pełnią życia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)