Cały ten ,,świat" zepsucia jest nieporozumieniem
Natykając się na niego mówię: nie wiem - ducha milczeniem
Widząc ciemnogrody, w których praktyki szatańskie
Nawet nie chcę patrzeć na handel i twarze poddańskie
Odezwać się wywołuje panikę lub zatrwożenie
Znajdować się w tym chorym świecie to nieporozumienie
Unikam miast, unikam tych fałszywych porozumień
Gdy mówię ,,nie chcę" - wywołuję tym deszcz zdumień
Powracać tam muszę, bo nie mam jedzenia i pieniędzy
Owoce nie rosną na drzewach w tej chorej nędzy
Budują wciąż i wciąź nowe galerie handlowe
A nie sadzą roślin, więc czuję zbyt często substancje niezdrowe
Które w powietrzu wirują rysując czernią układ oddechu
Jako opary metali w sektorach piekła - wiecznego grzechu
Ten fałsz Watykanu poszerzył się już dawno globalnie
Spalili ważne ewangelie, by było tu mroczniej - nie normalnie
Zmodyfikowali pozostałe wydając pod nazwą świętej księgi
Dając fałsz w Biblię by poszerzyć piekielnych rządów kręgi
Temu co stworzone po Chrystusie w chorej erze
Ufać nie można, bo to oparte na ciemności i naiwnej wierze
Te wszystkie legendy, moce niezwykłe rękoma leczenia...
Zostawmy między bajki, bo to tylko ma zmylić w wyobrażenia
Ta mitologia zaprowadziła przez tysiące lat tylko do przykrości
Wojny, hierarchie królewskie, intrygi - wsztstko z mitów, nie miłości
Byle panował fałsz, byle ludzie nie mieli wątpliwości
Zapewnić złudną opiekę, by byli wierni w naiwności
I utrzymać ich w strachu i ciągłej niepewności
By zaaranżować się w bohatera, który pokonał przeciwności
Od średniowiecza polityką jeszcze bardziej cofnięci
Za czasów cecarzy - ludzie byli chyba bardziej ogarnięci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)