Twardo stąpam po Ziemi w natężeniu pragnienia
Uderzając promieniem światła w ciemne istnienia
Wyzwalam Wszechświat z ziemskiego panowania
Ukazując się nieskalanym od powszechnego zakłamania
Złość mnie rozpiera, by odpychać Babilon ciemności
I miłość rozpiera, przez którą chwalę moc wynikającą z jasności
Te emocje wirują dając poczucie twardego stąpania
Jakbym miał moc możliwości do samodzielnego inicjowania
I każdy unika tej obecności, która przepływa promieniście
Jednak nikt nie może się schować, gdyż przenikam przejrzyście
Ta złość mnie wyzwala, by porzucić ciemności
I miłość przepełnia ku wiecznej jasności
W twardym stąpaniu, w wiecznym wirze mocy napędzających
Przenikam ku twarzom uciekającym i lękliwie się chowającym...
Ciałem zmysłowo dostrzegalny, a wewnątrz ducha nasycony
Lęcę wysoko, stąpam mocno - nieobliczalnie - wyzwolony
Emanuję pełnią w każdym wymiarze - mocą roziskrzony
I jestem nastrojony harmonijnie, pragnę zrzucać korony
I jestem nastrojony harmonijnie, pragnę zrzucać korony
W oczach smutek i czujność, wewnątrz ekstatyczność
Lecę, płomieniem energicznie - nasycam poprzez mistyczność
Jako iż ciałem wszechobecny - stałem się gnostyczny
A poziom światłości wybił się w sen kosmiczny...
I moc czuję jako by zły być na mitologie i ciemności
A pochwalić miłością całe stworzenie Architekta mądrości
Jako iż jest doskonałe bezdyskusyjnie
By zagłębiać się w nią i spoglądać do wnętrza refleksyjnie
Jako iż tam wrota są przez które światło przenika i przemienia
I pojęcie które utrwaliło się, jako orędzie wynikające z milczenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)