Wiedza nie zmienia tego kim jesteś, a zmienia jakość tego kim jesteś, jako w kwestii wyborów, postrzegania, świadomości, jakości funkcjonowania, pewnej atrakcyjności intelektualnej, ale jesteś ciągle taki sam. I od tej podstawy należy zaczynać, jesteś taki sam, więc jako będąc po prostu, z kim po prostu będąc czujesz się dobrze sam ze sobą? Możesz czuć się dobrze również i tracić siebie. Mam pewną zasadę: bądź sobą, nawet jakby Ci wchodzili na głowę miej swoje zdanie, nawet jakby to miało wiele znaczyć w różnych ważnych kwestiach to nie odsuwaj się od siebie, bądź twardo sobą, bądź ze sobą szczery, kompromisy nie istnieją...
By rozmowy nie przypominały w twoich relacjach dialogu egzorcysty z demonem.
Nie chodzi o umiejętności tylko chodzi o naturalność, poznawanie siebie. W kwestii starszych ludzi jako ustawionych życiowo właśnie jest ta dysfunkcja relacji, wg. Mnie ona nie tylko ogranicza i hamuje postęp ale podcina skrzydła kiedy pałam jakąkolwiek inicjatywą... Zabiera chęć życia, dla mnie to więzienie emocjonalno-mentalne
Niechaj relacje nie będą kajdanami dla twej osobowości.
One muszą naturalnie z siebie wynikać, tak po prostu...
Inaczej będziesz robił to na siłę, udawał, próbował coś udowodnić lub będziesz zażenowany...
Gdy zdarzają się dwa światy lepiej być w swoim, a nie być niewolnikiem/poddanym ,,dyktaturze" - bo to nie ma nic wspólnego z rozwojem, a z wzajemnym prześladowaniem czy niechęcią
Np. Jak może się rozwijać mysz gdy goni ją wciąż kot lub jak rozwijać ma się dany gatunek gdy wciąż oddziałuje inny...(można czytać ,,prześladuje")
Oczka mam piękne, bo w nich dusza głęboka i mocno świadoma
Ale świadomość ta sprzyja dostrzeganiu, jestem inny od większości ludzi, więc żadna wiedza nie pomaga w kontaktach, a nauka jest dla siebie by dostrzegać, postrzegać... A gdy nauka da już świadomość to nie rozwiązuje złej sytuacji, tutaj tylko może pomóc działanie w kierunku najlepszego wyjścia, wzięcie inicjatywy w swoje ręce. Jednakże wiadomo, wszędzie jestem ciszą, obserwatorem, wiem że nie pasuje tu, widzę piękny świat, a muszę być w tym starym, mam ,,schizofrenię" dotyczącą moralności i sprawiedliwości, a mentalność, którą rządzi się świat to dla mnie choroba rozrastająca się na całą planetę jak taki rak dla Ziemi. Uważam się za człowieka który jest w tym lepszym świecie nowej ery, raju : ) jako każdy jest ale ja dostrzegam to i tylko to, jakbym był tylko w tym lepszym świecie, a wasz obserwował jakby obok, tu gdzie jestem - to jest dla mnie ważne... Mądrość wynikająca z piękna Ziemi, technologi przyrody, Wszechświata jako i praw uniwersalnych i na tych prawach np. bije serce, funkcjonuje każdy program funkcjonowania itd. I tak mocno to dostrzegam że ten świat tak mnie boli
Mam takie poczucie anielskie, mam świadomość, że mam medialny kontakt z wyższym bytem i to jeszcze daje realne wewnętrzne wsparcie jako wskazówki dające bodziec, bym się ukierunkowywał rozsądnie dla mnie - dla mej natury wobec każdej sytuacji jednocześnie doznając ,,olśnień" dających fundament dla pewności siebie i świadomości dzięki której wiem że wszystko jest w porządku, nie ma powodów do zmartwień : ) a tylko do radości.
Kryształowe przesłania dla Dzieci Nowej Ery:
Gwiezdne Dzieci, Dzieci Światłości - Pamiętajcie kim jesteście!...
Jesteście Duszami Wszechświata! Starseedami! - Wędrujcie cierpliwie w spokoju, bo spokój to stabilność...
Tam gdzie indygo jako systemowe dusze wywalczyły przestrzeń w realistyczności tam kryształowi jako Dusze Wszechświata mogą wzmacniać swoją obecność - bezwarunkowość, by dawać dusze w mechanizmy.
Aktualnie Polecany Post
Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum
Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)