Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

sobota, 5 sierpnia 2017

Praca jest spoko, ludzie już nie...

I lipa... Tak czuję się w pracy: Komunikacja a operacje myślowe to dwie różne rzeczy. W pracy natrafiłem na ludzi bardzo komunikatywnych i otwartych, ale na niskim poziomie odczuwania i pojęcia, więc nie zdołałbym z takimi ludźmi komunikować się służąc sobie operacjami myślowymi. Poza tym mam inne motywacje wewnętrzne, więc nie pasuję do tych ludzi, tłamszą mnie i czuję że się marnuję tam. Mogę działać, mogę się organizować, mogę komunikować myślowymi operacjami wewnętrznymi, ale ta wewnętrzna burza i głębokie refleksje nie prowadzą ku niczemu innemu jak ku wolności i samowoli i to jest silniejsze mimo iż chciałbym pracować. Oczywiście mogę pracować tak jak chcę, ale będę oszukiwał samego siebie. Myślę, by iść na studia, chociaż częściej czuję tego bezsens niż sens, bo intuicja daje mi do myślenia, że to nie ma sensu... Nie ma sensu nic....
Choćby miało się tysiąc razy nie udać i miałbym przez to cierpieć przeżywając najwyższe stadia depresji to za tysiąc pierwszym razem się na pewno uda.
Tylko te tysiąc razy... Czy będzie warte tego jednego?
Nie... Na pewno nie...
Będzie warte mojego załamania.
Mam już przynajmniej jakieś priorytety jako utkwione w świadomości, ale to poczucie bezsensu mnie prześladuje, śmiech z tego jest fajną reakcją, ale co mi po śmiechu wobec tego co bym wolał jako sens...
Co na to poradzisz? Istnieje ucieczka od takich sytuacji?

Przeszkadza to, nudzi i męczy, ale da się pracować
.. tylko tak samotnie mi, otępia mnie to, destabilizuje wewnętrznie, czuję się wycieńczony i smutny, bardzo depresyjny...

Niestety nie istnieje. Nie mamy wpływu na poziom naszego rozmówcy, możemy go akceptować lub po prostu z nim nie rozmawiać

No może bo ogólnie ja dążę do normalności, a nie cierpienia i tak to można ująć
Do zorganizowania a nie męczenia

Lubię ludzi z którymi można wymieniać się wewnętrznymi operacjami myślowymi.
Nie mam zamiaru przebywać z ludźmi płytko komunikującymi się jakby szczekali bez sensu między sobą na każdą swą aktywność myślową, to nawet nie jest ekspresja myśli, to jest płytkość bez sensu bez dna. Glupota nie ma dna, jest wiecznym szelestem, owoców tam nie ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)