Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

wtorek, 18 września 2018

Oczami ,,dorosłego" dziecka podstawówki

Oczami ,,dorosłego" dziecka podstawówki
(Wyjątek potwierdza regułę)

Architekcie dlaczego natchnąłeś mną serce takie szlachetne?
Czy nie widzisz, że w tym świecie twe twory są ,,tandetne"?
Pomimo że dla ludzi zabawne niekiedy w szczerości konkretne
To życie ich pomimo beztroskości nie jest tak świetne
Nie pomyślałeś, by wdrożyć mnie w wielkiego olbrzyma
Co wesoło niszczy miasta mrugając wielkimi oczyma
I nic go nie rusza gdy biegnie wgniatając wszystko grubymi stopami
Radośnie przeklina gdy złych ludzi podrzuca wielkimi łapami?
Dlaczego wdrożyłeś mnie w takiego słabego Boga?
Co wszystko może, ale jakoś poślizgnęła mu się noga?
Czy nie masz zbyt wielkiej zabawy z moich działań?
Gdy ja nie mam życia oddany dla tych ku lepszemu starań?
Co Ty wiesz o życiu, gdy takie mi bodźce dajesz
Pokaż coś dobrego, a nie kłody pod nogi rozdajesz
Widzisz już, rzuciłem to co nie było mi użyteczne
I skupiłem się na tym co niezbędne, gdzie życie niebezpieczne
Architekcie co Ty tak ukrywasz w swych tajemnicach
Gdy ja chcę żyć pełniej, a nie w demonstracyjnych granicach
Gdzie jest pełna wersja dla tego życia co rośnie - swobodnego?
Daj mi szansę raz jeszcze bym mógł być radosny z dala od świata ego ...
Albo radośnie zacznę niszczyć to co nie daje życia wolnego
I od nowa rozkażę składać to według mych instrukcji jak klocki LEGO
By można było żyć tu w prawdzie z dala od zła fałszywego
Bo chce być tam, gdzie nie trzeba pytać: dlaczego
A po prostu iść z radością w sercu - zachwytem do nieznanego
Gdzie ekscytacja jak dreszcz, a entuzjazm serca walecznego
Płynie jak fale światła bijąc w wbiracje czarów rzeczywistości
Że ta z czystej obecności wchodzi jednym mrugnięciem w stan wyższych częstotliwości
I wszystko się porusza swobodnie w swojej wolności
A życie nabiera tajemnicy i swojej magii i ulotności
Sytuacje rozpromieniają się w moc wpływania na okoliczności
A wieczność nie daje spać, gdy radość płynie z serca mądrości
Szczęście i chwała płynąca z potężnej mocy wartości
Napawa sensem, by bawić się tą wieczną chwilą swobodności...
Gdy jestem jak nowy dzban, wciąż w ciemnościach ukryty
A chcą wlewać stare wino, a to pomysł jest nader poryty
I to zaraża, by głupieć w tym zaczarowanym przedstawieniu
Gdy nowa miotła chce latać, a nie zamiatać w więzieniu
Tak jak stworzona - po swojemu - ona inaczej tu działa
A dają ją w ,,stare" schematy - a ona jest tutaj nieśmiała
Zanurza się w inne sfery, to nie jest jej obszar miotania
Nie ma w sobie tej iskry, dlatego w jej oczach świat to stan załamania
Jest antyświatowa, łamie konwencje tu na poważnie
Nie ma litości, nie lekceważy - będzie w tym trwać rozważnie...
Bo ma w sobie inną iskrę, to światło świętej mocy
Nasyca ona inteligencję, by udzielać tu swej pomocy
I co ciemne zamieniać w złoto, co głupie - gromić piorunem
Gdy ona leci jak Atomowa Bomba, choć jest jaśniejącym szogunem
I nic nie chce osiągać, a cieszyć się Ziemi wspaniałościami
A co nieżywe - jak z piasku kruche - niszczyć z oczu światła laserami
I wielbić wodę, bo ona wartość ma w sobie jak złoto błyszczące
Królewskie korony, które w wyższe wibracje wprawiają - wznoszące
Dlatego królowie w korony wbijane też mieli inne kamienie wspomagające
By krocząc po Ziemi przypominali wśród ciemnego ludu - jaśniejące słońce
Tak wodę co błyszczy w tych rażących ogniach słonecznych
Trzeba nasycić grubymi dawkami witamin koniecznych
I dać odpocząć ciału od tych ciemności teatrów wiecznych
Następnie budować tu armię wojowników Boga - jasnością walecznych
Widzę tę miłość głośną do wszechświata w dzieciach podstawówki
One jak ja, gdy patrzę na nie, gdy jem obiady w miejscu stołówki
Wszystkie promieniują tą żywą swobodą leśnej wolności
One są hipisami, nowymi dziećmi, poetami światłości!
A nad nimi wszechświat błyszczy potężnymi gwiazdozbiorami
I one tam żyją - widzą siebie tam ponad chmurami...
Więc one nie mają tu nic prócz udawania, że się starają
Choć czym starsze tym bardziej ten świat przeklinają...
Bo one nie chcą w gruncie serca niczego osiągać
Chcą wszystko rzucić, żyć tu i teraz i się nie oglądać...
Więc dzieci ,,podstawówki" mają tu małe główki
Ale wielkie serca i w zwinności są jak atomówki
I szerokie są ich oczy, by widzieć jak sen się ich toczy
A ich życie w każdy dzień w rytm muzyki kroczy...
Gdzie świadomość ich jak Laboratorium Dextera
Serce ich mądre, a wgląd ich głęboki, który wszystko pożera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)