Nie kochasz mnie tak jakbym tego chciał
Czuję się tragicznie jakbym umrzeć miał
Zaniedbany niczym na drugi plan porzucony
Nie chcę być opcją, to ma działać w dwie strony
Mój umysł jest zaniepokojony, ma żal do Ciebie
Że są ważniejsze sprawy niż pomóc mi w potrzebie
Gdybyś była przy mnie to byś wiedziała
Co się dzieje, dlaczego moja dusza się schowała
Pod płaszczem mroku, byś spostrzegła
Jako pierwsza że myślami się rozbiegła
Gdybyś przy mnie była to czułbym się kochany
A tak odrzucony czuję żal do siebie niechciany
Wolałbym się weselić i wiedzieć że ktoś jest przy mnie
I kiedy jest taka potrzeba to zjawi się pilnie
Niestety ta kobieta nie szanuje moich uczuć
Ta obojętność i zdziwienie potrafią człowieka zepsuć
I tak się mam jak cieć, który jest ze sobą sam
Ile jeszcze czekania, nigdy się nie poddam
Rzucę to wszystko i zrozumiesz wtedy
Że moje samopoczucie jest złe pełne biedy
Niepotrzebne mi łzy, niczego nie da się już zmienić.
Szczególnie gdy Ty, nie potrafisz nic docenić
Została skrucha i dojść do siebie po upadku ciężko mi
Szkoda że nie umiałaś wesprzeć mnie chociaż słowami
I zrozumieć sytuację która jest bez wyjścia
Brakowało tam tylko Ciebie Twego przyjścia
Spala się wszystko nie tak jak powinno
I wiesz co czuję przez Ciebie? Nienawiść i zimno
Boli mnie brzuch z rozpaczy od niespełnienia
A nie miałem przecież wielkiego pragnienia
Tylko zobaczyć Ciebie i przytulić Cię do serca
Skąd miałem wiedzieć że będziesz nieczuła jak morderca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)