Całuję ją bo jest słodka niczym jabłko z drzewa
Zakazany owoc, który swe stany miewa
I gdy tulę ją to się nagrzewa niczym w słońcu samochód
Kocham Ją, jest lepsza niż pieniędzy dochód
Jedyna na planecie, która jest mi tak bliska
I mógłbym za nią skoczyć z wysokiego urwiska
Gdyby była niewolnicą jakiegoś sułtana
Kupiłbym tylko ją, bo jest taka kochana
I gdyby była gwiazdką na niebie która leci
To przyglądał bym się jak ślicznie świeci
To Ona jest powodem dla którego żyję
I nie pójdę do klubu i się piwa nie napiję
Bo Ona tu jest i chce być z Nią by ją pocieszyć
Całym sercem by niczego nie speszyć
Ten dzień nie należał do najlepszych dla nas
Dusiłem się jakbym stał pośrodku gdzie płonący las
A chciałbym by niebo się na chwilę rozstąpiło
I żeby lepsze życie na tę planetę przybyło
Nasze środowisko poprawiło na bardziej naturalne
By można było zrywać jabłka z drzew takie normalne
A nie pryskane tak jak wszystko czego się nie dotknie kolorowe
Wstrzykiwane w mięso substancje są niezdrowe
I byśmy leżeli w drzew cieniu i rozkoszowali tym co nad nami
Powietrze takie czyste i łagodne nie skażone spalinami
A gdy spojrzeć w górę to czyste niebo i słońce rażące
Które opalałoby ciała przez promienie orbitujące
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)