Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

środa, 10 października 2018

Oko wszechświata - niematerialny tropikalny cyklon


Oko cyklonu tropikalnego...
Każdy lęk można pokonać wzmacniając wiarę w siebie jako i w Boga - wiarę w ,,obszar świadomości" i w Boga nastawiając się medytacją i miłością do siebie - skupiając na sobie, zaglądając do wnętrza pomimo nieporozumień, które są główną atrakcją życia... Odpuszczając konfrontacje z nimi pomimo...
Odpuszczając ze świadomością że nic co się zdarza nie jest mi obce...
Wtedy skupiamy się na celu...
Bo niezależnie co przeżywamy nie jest to obce... Nie ma już czego się uczyć, wszystko jest wiadome, przejrzyste....jednocześnie jest to początek wiecznego szlifu
zostaje praca nad techniką....
Praca nad dziełem....
Praca nad ciałem....
Praca w procesie - systematyczna
Nad... Wierszem...
Nad obrazem....
Nad mapami zrozumienia (wewnętrznymi rejestrami)
Nad wymaganiem od siebie - nad ruszeniem się ... by trenować - by przyblizyć się ku temu... I być coraz bliżej... Małymi krokami systematycznie....
Ten kto żyje wewnętrznym wszechświatem jest  naprawdę nieustraszony...
Koniec nauki to początej nowej drogi... W której nabywamy wiedzę, ale to nie jest nauka - to jest nabywanie wiedzy, która jest nam tyle potrzebna co by otworzyć drzwi i porzucić klucz... Gdy będą już otwarte...
Albo by nauczyć się klucza by otwierać drzwi - działać tym co nabyte na zewnątrz....
Operować tym co nabyte...
W szkole znajdziesz wiedzę, nie ma tam nauki. Wiedza jest Ci tyle potrzebna by przejść przez drzwi... Operując ,,nabytym" kluczem...
Nauka jest niezbędna, nauka jest sensem życia, jest dobrym kierunkiem, dobrym wzorcem.
Jest tym czym powinno bić serce i czym powinna przeniknięta stać się istota...
Jako jogin i wojownik światła wychodzisz poza iluzje siebie raz na zawsze nie bojąc się już iluzji... W medytacji i miłości...
Pomimo udawania - symulowania iluzja raz na zawsze przestaje mieć znaczenie poza takie by Tobie służyć... Zostajesz medytacją i miłością, która operuje na zewnątrz.
Wtedy religia jako miłość nabiera znaczenia, bo jeżeli egzystencjalnie jesteśmy równi jako serce każdego jest doskonałe - serce staje się religią, a miłość jej esencją, Bóg Jest jej światłością, a w sercu mieszka istota szczerze swą pustką, swym niczym, która obszarem świadomości, przestrzenią obserwacji..., która świadkiem Boga mieszkając w sercu, a serce jako bezwarunkowość też jest jakimś Bóstwem - jakimś Lordem.. Shivą.. którego obszar jest jednocześnie świadkiem i kierownikiem...
Serce to świątynia istoty, miłość jest esencją jej, a Bóg świeci w niej dając naukę dla obszaru świadomości, by serce jako kościół biło tą nauką.. stawało się nią, bo serce tworzy istota, serce nie tworzy serce jak kościół nie tworzy kościoła tylko ludzie...
Serce tworzy to co wypełnia serce...
To co jest świadkiem serca i bodźcuje serce pamiętając, że jest też świadkiem Boga
Trzeba pamiętać też że świadek jako obszar jak i serce to są symulacje Boga...
Jak wszystko z niczego...
Wszystko co Cię blokuje przed ćwiczeniem techniki to strach, ale innych ludzi!
Pamiętaj że strach i nieporozumienia to iluzje jak czarna magia.
Prawdziwe jest tylko to co jest w sercu jako ,,świątyni obszaru obserwacji jako świadka serca i Boga"
Jeżeli w sercu jest wolność to ona jest prawdziwa. Prawdziwa jest determinacja serca.
A strach i nieporozumienia to atrakcja dla tej determinacji - to są tylko iluzje...
To czego nie masz w sercu to iluzja...
Jeżeli światło Boga jest nieskończonym źródłem i na tym poziomie Boga jesteśmy jednością jako ,,świadkowie w sercu słuchający Jednego światła"
To światło to będzie jak woda, choć ta woda się leje w nieskończoność, spływa promieniem nieskończoności to każda kropla, każdy foton informacji tego światła będącego olśnieniem, które wprawia serce w wieczne lśnienie będzie drążył skałe, będzie drążył ciemność ....
Aż w końcu się przebije tak jak kropla drąży skałe, bądź jak woda czyli bądź jak światło...
Wszechświat kocha Twój Blask!
Nie kocha go tylko iluzja, nie kochają go żmije, które się boją, bo wzlatują w ciemność, by oszukiwać i fałsz-szerzyć, a nie w niebo, by świecić Bogiem...
Bądź kropla światłości w oceanie kropel światłości.
Ocean mimo fal, mimo uderzeń o siebie jest jednością,  nie ma w nim konfliktu, jest Jednym Bogiem na tysiące różnych indywidualnych kreacji siebie jako obszarów świadomości tworzących jakość serca... Gdzie każde serce jest inne ale równe w doskonałości
Ten ocean uderza, faluje, a ciemność się boi, bo wie, że to zagraża iluzoryczności, zagraża tej wygodzie niewoli - temu komfortowi, zagraża ego, Evil-go, by żyć kosztem innych...
Zagraża gadzim programom rywalizacji, dominacji i rządzenia...
Zagraża temu co fałszywe...
Najgorsze żmije drążą swe porozumienia w podziemiach, by na Ziemi panowało piekło
W sercu joginów światłości jest wolność i przestrzeń, by każdy z nich mógł słuchać Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)