Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

niedziela, 17 września 2017

Jezus - życie mistrza o którym nie wiecie

Jezus - lata życia Mistrza o których nie wiecie...

Tajne rękopisy w klasztorze
Po wojnie turecko-rosyjskiej, zwanej krymską (1853-1856), ze służby w armii carskiej odszedł kapitan Mikołaj Notowicz, z pochodzenia Polak. Postanowił on dotrzeć do Indii, które były słabo poznane przez uczonych europejskich. W Indiach zetknął się z opowieściami o mędrcu i nauczycielu imieniem Issa, który przed bez mała dwoma tysiącami lat przybył tu z Judei. Ze strzępów informacji wyszukanych w klasztornych bibliotekach Indii Notowiczowi udało się co nieco dowiedzieć o Issie.
Judejski mędrzec wyróżniał się spośród innych nauczycieli tym, że nie unikał ludzi należących do najniższej kasty, tzw. pariasów, uznawanych przez wyższe warstwy za niedotykalnych. Naraził się tym najwyższej kaście braminów (kapłanów). Issa, wzorem joginów, wędrował z miseczką żebraczą w ręku przez cały kraj, nauczając, ale i strzegąc się przed zawistnymi braminami. Tak dotarł do wysokogórskiego klasztoru buddyjskiego w Himis w prowincji Ledak. Spędził tam sześć lat, oddając się studiom nad filozofią buddyjską.
Notowicz dotarł do tego klasztoru w 1887 roku. Przeor jednak nie chciał pokazać mu żadnych pism na temat Issy, zasłaniając się zakazem Dalaj Lamy. Traf chciał, że podróżnik, opuszczając klasztor, spadł z konia i złamał nogę, musiał więc zostać tam na 6 tygodni leczenia. W tym czasie zaprzyjaźnił się z przeorem, który uznał jego wypadek za znak boży i pozwolił mu nie tylko przeczytać dzieje Issy w Indiach, zapisane w starożytnym języku pali, ale nawet je przepisać. Wtedy Notowicz pozbył się wszelkich wątpliwości – Issa to Jezus Chrystus, który przez osiemnaście lat przebywał w Indiach, ucząc się i nauczając. Można by wątpić w autentyczność tekstów przywiezionych przez Notowicza do Europy, gdyby nie to, że podróżniczka angielska, lady Harvey, również wspomniała w swych pismach, że widziała i czytała w klasztorze w Himis część tych zapisków. W latach 1884 i 1885 Notowicz wydał drukiem cały zapis, jednakże siedem kolejnych wydań ktoś wykupił tuż po ich ukazaniu się. Ocalało tylko kilka egzemplarzy w bibliotekach w Nowym Jorku i Londynie. Nie ulega wątpliwości, że opublikowanie tych tekstów było bardzo nie na rękę władzom kościoła, także prawosławnego.

Inna wersja ukrzyżowania
Jezus wyjechał z Indii, mając lat 29. W ślad za nim szli jego opiekunowie z klasztoru. To oni obserwowali dalsze dzieje Jezusa już na ziemi izraelskiej aż do chwili jego ukrzyżowania, a potem, wróciwszy do domu, wszystko starannie zapisali. W tekście rękopisów z Himis znalazło się więc kilka fragmentów, które są nie do przyjęcia przez Kościół.
Indyjskie dzieje Jezusa są długie i podzielone na 14 części, a każda z nich składa się z numerowanych wersetów. Oto kilka z nich:
Część IV, werset 10 -"Gdy Jezus ukończył dwanaście lat, czyli wiek, w którym według zwyczaju powinien się żenić…" – i dalej werset 12. "Pewnego dnia znikł Jezus z rodzinnego domu. Porzucił Jeruzalem i z karawaną kupców udał się do prowincji Sind." (w Indiach)
Werset 13 – "Celem jego wędrówki było pogłębianie wiedzy poprzez studia nauk wielkiego Buddy." (Żył on i nauczał pięćset lat przed narodzinami Jezusa.) Dalsze dzieje Jezusa w Judei są zasadniczo zgodne z zapisami w Nowym Testamencie. Ale za to w zapisie z Himis znajduje się zupełnie inna niż w ewangeliach opowieść o ukrzyżowaniu.
Część XIV, wersety 5, 6, 7 – "Piłat, bojąc się zemsty tłumu, wydał ciało świętego rodzinie, która pogrzebała je blisko miejsca kaźni. Nieutuleni w płaczu ludzie przychodzili modlić się przy jego grobie. Po trzech dniach, obawiając się ogólnych rozruchów, namiestnik posłał żołnierzy, aby ciało Jezusa wykradli i pogrzebali je w jakimś innym miejscu. Następnego dnia zgromadzeni ludzie znaleźli grób otwarty i pusty. Poszła wśród ludu wieść, że Sędzia Najwyższy wysłał swych aniołów, aby wynieśli śmiertelne szczątki świętego, w które wcielona była cząstka Ducha Świętego".

ILE LUDZI TYLE PRAWD
Ostatnio wielu badaczy życia Jezusa zwraca uwagę na niewątpliwe powiązania jego nauk z filozofią buddyjską. Pisze się nawet o buddyjskich korzeniach tych nauk. Jego podejście do ziemskich cierpień, nagrody po śmierci, niewątpliwe odniesienia do idei reinkarnacji, równości wszystkich ludzi itp. były w jego czasach obce filozofii żydowskiej, za to bliskie buddyzmowi. Jednak teorii wyjaśniających tajemnicze 18 lat z życia Chrystusa jest więcej.
Niektórzy przypuszczają, że był on uczniem wschodnich mędrców, którzy na ten czas zabrali go w jakieś odosobnione miejsce (niekoniecznie w Indiach), by go uczyć. Inni twierdzą, że te lata spędził w esseńskiej wspólnocie nad Morzem Martwym, przygotowując się do roli przywódcy narodu izraelskiego. Faktem jest jednak, że w buddyjskim klasztorze istnieje księga opisująca pobyt Jezusa w Indiach (legendy o niej od lat krążyły wśród znawców tematu). A ponadto są i tacy badacze, którzy twierdzą, że mają dowody na to, iż opisane indyjskie podróże Jezusa wydarzyły się po jego domniemanej śmierci na krzyżu, a gdzieś w Indiach znajduje się grób mędrca Issy z Judei…

Nie jestem pewny tego tekstu

No bo jak mam być pewien tego?
Jednakże jestem pewien że Jezus i Budda byli religijni, a ich życie opierało się na medytacji : )

To nie spekulacje, nie doświadczyłem życia Jezusa, ale z perspektywy tego co wiem jest to bardzo prawdopodobne, że jestem przekonany...nie mam wątpliwości co podobieństwa praktyki...

Pytanie skąd jestem pewny to tak jakby zapytać skąd wiesz że Jezus żył?

Mógłbym wiedzieć z Wed.., ale...

Ja... Wiem, że nic nie wiem...

Tańczę/medytuję w teraz...

Jutro nigdy nie nadejdzie...

Hehe 😁

Żyj! Nie utożsamiaj!

Co było to nie istnieje...
Jest teraz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)