Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

poniedziałek, 3 lipca 2017

Smutek, smutek , by przekroczyć granicę w większą radość i moc

Moja mama się wyżywa i nie rozumie co robi, moja mama nie ma rozumu, tak jak ja całe gimnazjum i liceum do teraz żyłem w stresie, gdzie co tydzień bywało apogeum nieszczęścia i nie raz byłem przez to chory i wariowałem i tak do teraz znów, tylko nauczyłem się panować. Tak teraz moja siostra jest w stresie i współczuję jej i sobie, że jesteśmy bezradni.
Mam powód dla którego nie mogłem nigdy mieć kolegów, bo od narodzin byłem pod nadzorem nieodpowiedzialnej matki. Nieodpowiedzialnej wobec własnych emocji, przez co zamiast cieszyć się i spotykać to przeżywałem codzienny konflikt nie mogąc się odnaleźć i popadając w paranoję. Znów czuję to wyraźnie i mam przed oczami całe swe życie...
Moja mama to jest pasożyt totalny, truje wszystkich, by zdobyć jakieś względy lekceważąc to co ważne.
I znów chodzę głodny, i znów nie wiem gdzie iść....

Mógłbym pracować, ale to jest nie w porządku. Ja od zawsze czuję po co tu jestem, każdy to lekceważy. Jestem nierozumiany.... Udaję dostrajając się, udaję, by wyjsć na kogoś w porządku, w głębi czekam, nie wiem jak tu sprawić by było dobrze, bo normalnie funkcjonować umiem, ale jak sprawić monopol, by chociaż to jedzenie otrzymywać...

Mówi się: każdy żyje po swojemu tak jak mu wygodnie

Tylko bycie awanturnikiem na każdym kroku próbując wszelaki rezultat dyskusją i kłótniami wykonać bez rozumu w tym...

Ja wiem, że to alkohol zrobił swoje, moja mama nigdy się nie upija, ale pije zazwyczaj codziennie, dlatego częstotliwość alkoholu jest częsta.

Obraz tego jest: reptilianin

W oczach mojej mamy jest taka podłość i dzikość jakby chciała oszukać cały świat i być najpodlejsza na świecie.

Poza tym jest bardzo inteligentna, na każdego ma swoją strategię jak wykorzystać, by mieć jeszcze lepiej, potrafi sobie poradzić. Stwarza wrażenie silnej i zaradnej oraz doinformowanej, ale nie ma rozumu, empati - rzuca się po swoje. I bardzo fajnie, ale ktoś na tym cierpi - z drugiej strony się nie dziwię...
Tylko by jeszcze plotkować i kłamać, i pozniej wytykać komuś w oczy nie odróżniając kłamstwa od prawdy - nie potrafiąc wnikliwie powiedzieć jak jest - tylko inteligentnie bez rozumu, podle, psychiatrycznie, impulsywnie - by tylko na swoje wyszło.

Mama traktuje mnie jak śmiecia
Ma ze sobą problem i angażuje mnie wciąż we własne problemy
Jest totalnie dysfunkcyjna.

Jak zachowywać się wobec trudnych ludzi?

Nie ucz się tego co nasz powiedzieć - odpowiadaj intuicyjnie
Czym mniej sie martwisz o coś tym stajesz się dla tego bardziej niewidzialny, bądź wyluzowany.
Nie martw się, a jak ktoś wchodzi Ci na głowę ryknij jak Lew! A gdy ktoś jest mściwy, podły - właśnie jak moja mama to...
Postaraj się... Być miłym i czujnym... wiedz z kim masz do czynienia i zaakceptuj to kochając cały świat. Niechaj kurewstwo nie będzie papruchem w Twoim oku, kochaj cały świat i bądź lwem, który nie da sobie wejść na głowę. To co złe nie jest Twoje, to co jest ku Tobie jest tego kto to daje, nie musisz tego brać, brać do siebie. Podziękuj za złe słowa, nie przyjmuj ich, są tego kto je tworzy. - kto ma zryty umysł, wyprany alkoholem mózg. Przykro Ci? Bądź tak sprawiedliwy, by Ci nie było przykro - rób to co konieczne, by było w porządku, bo jesteś w porządku. Źli ludzie to norma... Jest chyba tyle samo złych co dobrych. Zastosuj wszelkie środki - myśl :), nie bądź mądrzejszy, bądź cwańszy w tym wypadku...

To że potrafię być zły nie znaczy, że nie panuję nad sobą. To znaczy, że specjalnie tak właśnie reaguję, że jestem zły, a dlatego, bo gdy coś mi się nie podoba, to mam wybór jak zareagować, i ja naprawdę potrafię być wściekły, by za chwilę być radosny i beztroski - to jest kwestia wyboru, opanowania. A uważam, że złość w ,,dobrych rękach" jest wskazana, by być naturalnym, by ukazać granicę złym duszyczkom, której przekroczenie jest nie wskazane - złość wtedy daje do zrozumienia, a w prowokatorze następuje przemiana - zaczyna się wreszcie przez tę skrajność bać i zastanawiać - bać tego co lekceważył. Niechaj nie zmyli Cię powierzchowny symptom - złość, który kojarzysz z brakiem opanowania ty bezduszny manipulatorze...
Jednakże to kwestia wyboru zależnego od intuicyjnej weryfikacji i samopoczucia względem sytuacji, choć panuję nad sobą, to gdy ktoś podle mnie oszukuje zaczynam być czujniejszy . Nie zamierzam hamować tego co we mnie się gotuje, ale też nie zamierzałem doprowadzać do takich sytuacji, one same się zaczynają pojawiać, nabieram świadomości, że są niezbędne, by nabrać odwagi jako przekraczając pewne granice i nabrać pojęcia i wywołać pewien bodziec na każdego w swoim otoczeniu, by wiedział z kim ma do czynienia. Wiem, że w moim otoczeniu jest wiele złych duszyczek, dlatego chodzę jak ,,kobieta w ciąży", by świadomie i uważnie precyzować w słowa tak, by było w porządku, bo mimo iż wszystko jest niewiadomą, że nie można się przygotować na ,,doświadczanie" względem innych jako niespodziewanych - trzeba po prostu doświadczać, intuicyjnie względem niewiadomych. Nie da się przewidzieć zdarzeń, można do nich doprowadzać, ale nie przewidzieć, więc wobec niespodziewanych trzeba być intuicyjnie nieprzewidywalnym, a wobec nieprzewidywalnych trzeba być czujnym i naturalnym względem tego jak ,,widzisz" i jak uważasz względem tego co widzisz - by doprowadzać do tego dla Ciebie wyzwalające i dobre
: )) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)