Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

środa, 12 lipca 2017

Dzieci, początek to koniec, puści przyszliśmy i puści odejdziemy

Puści przyszliśmy i puści odejdziemy
Początek jest końcem poszukiwań, początek to narodziny, początek to pełnia, początek to koniec cierpienia, początek to wyzwolenie. ;)

Zawsze marzyłem by narodzić się w innym świecie, gdzie radośnie tańczące zwierzątka będą przynosić mi jedzenie z wszechobecnej rajskiej dżungli miłości i radości i nigdy bym się o nic nie martwił

Każde dziecko jest grzeczne dopóki nie nałoży się na nie etykiety dorosłości konfrontując pewne założenia wobec liczby lat, przez które doświadczają na planecie z perspektywy czasu liczonego według konfrontacji poruszania się Ziemi wobec słońca , jest grzeczne dopóki nie narzuci się obowiązków czy wymagań.
Każde dziecko jest grzeczne i jest dzieckiem aż do końca tylko poprawność polityczna definiuje osoby mające określoną ilość lat jako dorosłe a dorosłość według narzuconej polityki zobowiązuje do niewoli wobec wymagań określonych wykreowaną przez polityków sytuacją kreowaną i  nadzorowaną przez organy rządu królestwa Piekieł, przez wyższe szczeble piramidy hierarchii Piekieł Illumimati - Bilderberg

Narzucone obowiązki i wymagania wykreowane z sytuacji narzuconej przez polityków kolidują z pierwotnym znaczeniem człowieka na Ziemi, dlatego grzeczne dzieci w przyszłości stają się gorzkie, gorsze, smutne, znerwicowane, depresyjne.

W tym świecie rozczarowaniem z mojego punktu widzenia jest wszystko oprócz tylko : mojej obecności, marzeń, określonych oczekiwań i sprecyzowanych  wymagań, które wskazują na ,,marzenia" wobec środowiska, marzenia, które określają prawdziwość, którą pierwotnie wymagam, za którą tęskni moja podświadomość.

Oczywiście jak najbardziej akceptuję wszystko, bo źle bym się czuł bez akceptacji tego, jednakże marne to wszystko... Nędzne... Że aż tyle co kot napłakał i pod górkę... Na której końcach zawsze dezinformacja, niespójność, zbywanie - czuję się jak Syzyf, jednocześnie Jezus, Budda, Sokrates, Mojżesz, Orwell, Camus, Osho w jednym, ale ta głębia, w którą wpływa świadomość jest tak skomplikowana, że bez sensu jest się odzywać, bo nikt by mnie nie rozumiał, dlatego nie mobilizuję się nawet, nie motywuję, nie zbieram otwarcie w słowa swych spostrzeżeń, bo nie znam osób, które chętnie by podzielały to co mówię, każdy nastawiony jest na zabawę albo machinę świata..., która jest dla mnie nędzą...
Mnie już tylko satysfakcjonuje to co tyczy się priorytetów... Resztę zostawiam z mym milczeniem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)