Jak przekonać kanibala do merytoryki?
Kanibal chce Cię zjeść i jest to irracjonalne, nie używa ku temu merytoryki, nie zastanawia się nad tym i dla niego to jest normalne, nigdy nie spojrzał na siebie w lustrze inaczej jak tylko normalnie tak jak widział. Nie umie zrozumieć innych perspektyw, nie ma empatii, patrzy na swój czubek nosa i właśnie jest głodny, głodny i to jest ważne dla niego, ważne by naruszyć Twoją przestrzeń, Twój spokój.
Jak przekonać kanibala do merytoryki, gdy jego narcystyczna natura tym bardziej ukazuje mu w lustrze że jest jakimś Alfą.
Gdyby kanibal zorientował się że bycie kanibalem nie jest normalne i by choć przez chwilę doświadczył innej metafizcznej wizji, czy wtedy by nie odmieniło go to na zawsze?
Ale żeby wprowadzić w niego taką wizję to być może trzeba byłoby autohipnozę.
A gdyby tym kanibalem był kolonizator który odziedziczył jakiś przywilej po swojej rodzinie? Sam nie wiedział od czego zacząć ale poprzez naśladowanie musiał stać się drugim ,,ojcem". Nie było w tym poznania siebie, nie było w tym refleksji, wymagania by sprostać problemom tylko czysta fantazja dotycząca władzy. Jak go przekonać że można myśleć inaczej skoro urodził się na tronie i dojrzewał wśród ludzi o bardzo wysokich przywilejach. A jednak sam nigdy być może nie dorósł do roli jaką mu przypadło dziedziczyć, dlatego być może jest to jakaś zabawa, sielankowy sen o łatwym bezrefleksyjnym podejściu do spraw trudnych, komplikujących się...
Kanibal nigdy nie atakuje argumentu, atakuje rozmówcę i nie bierze za nic odpowiedzialności choć przyjął bardzo poważne zadanie, jest to Jego głód, Jego fantazja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)