Paradoks Mistrza
Gdy Jesteś już Mistrzem jako masz głębokie zrozumienie i głębie w samokontroli i świadomości, okazuje się, że tak naprawdę Wszechświat sam tworzy sytuacje, w której nic nie brakuje, wszystko jest z góry ustawione. Nirvana to obudzenie się na pełnię, która już jest, która czeka, która działa niepodzielnie jako strumień Wszechświata.
Gdy próbujemy mieć ambicje, by robić coś za to co już jest gotowe, gdy chcemy pokazać że to co jest już gotowe jest niepotrzebne to wtedy nie okazujemy w ten sposób życzliwości i nie jesteśmy w ten sposób wdzięczni.
Może to co gotowe wydaje się nieudolne, ale to są tak naprawdę nasze nieuświadomione kompleksy, ponieważ to co nieudolne gdy tylko zachęcimy to do działania, gdy tylko okażemy życzliwość jak ważną rolę odgrywa w naszym życiu ta kująca niekiedy w oczy sytuacja to ta sytuacja się zmieni, stanie się lepszą i to co nieudolne zacznie wzrastać, a mistrz nie musi wtedy już nic robić tylko być życzliwy, być nieruchomy, być miłością, być zrozumieniem, być wybaczeniem, być swiatłem, gdzie na pierwszym miejscu jest Bóg.
Czasami jest tak, że sytuacja sprowokuje, by później trapiła, by później wewnątrz doprowadzała do niepewności, wątpliwości, gdy załóżmy doszło do wymiany niemiłych zdań i wtedy zachodzi silne poczucie dyskomfortu wewnętrznego: czy on mnie pobije czy ja prędzej jego?
Czy on coś wymyśli podłego czy ja szybciej się zemszczę?
Wtedy to co wydarzyło się w życiowym śnie okazuje się być egregorem i tak naprawdę zaczynamy traktować tą sytuację jak obrazek, przez co przyciągamy konflikt, bo co wewnątrz to na zewnątrz. A prawda jest taka, że gdyby ten egregor, ten obraz zemsty jakby był Bogiem po prostu porzucić i zamienić go na Boga Prawdziwego, bo przecież nie zemsta a Bóg powinien być na pierwszym miejscu i wtedy gdy Bóg jest na pierwszym miejscu to niezależnie z jakiego położenia zaczynasz to zaczyna się powoli chcąc nie chcąc wszystko układać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)