Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

czwartek, 26 stycznia 2017

Na granicy wymiarów przed bramą Piekieł

Zimne echa uderzeń łańcuchów z daleka słychać
Duszno tu, czuć truciznę, więc ciężko oddychać
Stoję na granicy, mam coraz większe poczucie grawitacji
Wszystko zależy czy uratujesz mnie z tej desperacji
Gdy ciało ciągnięte w odmęty daleko i głęboko
Odcięte od uczuć, które są coraz wyżej, za wysoko
Parzy mnie mocno to wrażenie i opanowuje zmysły
Pali paraliżując potencjał, gdzie ambicje prysły
To lodowate uniesienie, choć od zewnątrz pali
W środku brak czucia, czuję się jak w niszczącej spirali
Drży wnętrze zimnem, a otoczenie samoistnie płonie
Widzę tam za bramą do piekieł diabła w koronie
Czy to jest zło, czy może iluzja od czegoś gorszego?
Pęka mi serce, umysł paraliżuje się i rzuca mną ego
Wciąga mnie ta otchłań, trzymam się na granicy
Dotykają mnie wszędzie i wgryzają się grzesznicy
Patrzę w swe serce, a ono daje nadziei obrazy
Są nieskazitelne pełne tęsknoty z igłami urazy
Te szepty, które mnie chcą zdrapać głosem demonicznym
Szarpią psychikę, która jest w stanie idyllicznym
Niewzruszona jakby napełniona oddechem Boga
Promienieje złotą poświatą, a jej moc jest błoga
Choć nie przenika ciemności zła to daje nieśmiertelność
Póki jestem i oddycham, czuję tę moc i swoją obecność
Wyciszam się, gdy niepokój zanikł a wiara się wyzwoliła
Przeszła wątpliwości labirynt i mnie rozpromieniła
Spojrzałem jeszcze raz na dwie drogi i bez zastanowienia
Podjąłem decyzję i znów pobiegłem po marzenia....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)