Siedzę sobie obok ratusza, rozprzestrzenia się muzyka
Grana na scenie przez skrzypka, a na przeciwko publika
Grzeje słońce moje lica, w ich promieniach ciało się poci
Ten blask mnie rozświetla i złoci
Przyszedłem tu bo byłem tego ciekawy
I nie żałuję zbytnio choć nie zdawałem sobie sprawy
Wiedziałem że coś będzie tutaj grane
Choć te dźwięki nie są mi znane
To nawet mi się podobają kiedy słucham
Więc siedzę zrelaksowany i do niczego się nie zmuszam
W pewnym momencie ta muzyka zaczęła mnie dołować
Nie mogłem tego tolerować więc przestałem się nią interesować
I poszedłem w kierunku domu
Nie mogąc znieść tego hałasu ogromu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)