W niektórych firmach i szkołach pragnienie władzy jest wyższe niż bycie w porządku, jakaś refleksja i umiejętne traktowanie ludzi.
Niekiedy Ci co żyją z pragnieniem władzy mają myślenie odgórnie podane na tacy przez kolonizatorów, więc sami już nie wykazują inteligencji w wielu sytuacjach - po prostu wykonują rozkazy nawet gdy trzeba kogoś sterroryzować...
Cały świat to fejk tworzony przez tajne stowarzyszenia
A wszystkie wydarzenia to są "projekty" elit a giną zawsze niewinni ludzie, którzy z obowiązku się w nie angażują.
Na wojnie nie ma negocjacji - tak jak w tych sztucznie kreowanych projektach dyktatury.
Jednakże wszystkie sytuacje które w wyniku tych projektów się dzieją nie są na niby, a dzieją się naprawdę, a najgorsze jest to że nikt nie bierze za te sytuacje odpowiedzialności...
Odpowiedzialność jako zadośćuczynienie jest tylko na pokaz jako przekupywanie ludzi... - nie ma to nic wspólnego z poprawą czy uczeniem się na błędach, czy zaangażowaniem, by osobiście naprawiać błędy.
Od naprawiania błędów są inne instytucje, ale one nie znają sytuacji - wszystko dzieje się automatycznie na podstawie weryfikowanego postępowania, którego odpowiedzialność spada na ekspertów interesu polityki, czyli specjalistów będących pod kontrolą dyktatury, więc mówimy tu o dalszym niszczeniu ludzi i gdybaniu jako traceniu czasu, a nie odpowiedzialności wynikającej z powołania i wyspecjalizowanego doświadczenia...
Stalowa ręka władzy nie zna litości - jest barbarzyńską podłą szują...
W każdym etapie systemowej tułaczki...
Zawsze chodzi o władze, kontrole, kreowanie sztucznych wydarzeń, rozkazy i terror i depopulacje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)