Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

sobota, 22 grudnia 2018

Wiersz o kosmicie

Wiersz o kosmicie
(To jest fikcja literacka!)

Reaktor mam w sobie, ośmiornica wychodzi uszami
Zobacz jak tęczowo płynę tymi kocimi rymami
Pyta się pan co jest nie tak z tymi wierszami?
A ja mu w usta leję domestos z gwinta litrami
Popatrz na bąbelki - one pienią się tęczowo
Nigdy tak się nie zdarzyło, by komuś z ust błyszczało kolorowo
Zazwyczaj czarno biało się wylewa mentalnością
Bo te zombie znają życie, które komuny mądrością
Co za ezoteryczny potwór! Co za surrealistyczny twór!
Trzęsie się Kalisz od tych łamiących głowę bzdur!
- Krzyczy wypluwając chemię wraz z pianą jakby miał wścieklizne
Dziwny starszy pan co jak przeklęty Voldemortem ma na czole blizne
Bardzo mu współczując opowiedziałem co jest grane
Trafił na zmutowanego króla kosmitów, więc ma przejebane
Tak się zdarza coraz częściej, że tu istoty schodzą z nieba
I tajemnicą się promienią wyczarowując co im trzeba
Bo z Bałtyku wyszedł Cthulhu, by połykać wasze ciała
I wypluwać kości, by tu ciemność ciągle trwała
A te zbiera czarownica, opętana wiedźma stara
Składa z nich ofiarę świętą dla Podłego Avatara
Wtedy moc się w nim nasyca, by znów drgnąć energią w ludzi
Oni przyjdą tu pod sejm, bo żaden zombie się nie zbudzi
Więc tak zrobią dziś konkretnie, poskładają elementy
Teraz każdy tutaj człowiek będzie cyber - rozwinięty
Zombi ciesząc się mocami, że są teraz cyborgami
Nie wiedzą że są kontrolowani przez Avatara programami
Więc przybyłem tu z podróży, która trwała świetlne lata
By Ci człowieku wywróżyć, że będzie niższa Twa wypłata
Jak to stało się powiedzcie? Co ja złego uczyniłem?
Pyta się ten biedny zombie, zanim w końcu go zabiłem
Rzucał się jakby się w nim gotowało - wewnątrz bulgotało
Jak z czajnika tyle kropel z niego już wyparowało
Nie wie nikt co się mu stało, coś mówili w wiadomościach
Że się szczury zgromadziły drepcząc tam po zimnych kościach
Nikt nie przejął się tym faktem, życie jest bardzo okrutne
Niezależnie co się zdarza, wszystkich oczy bardzo smutne
A ja ubrany jak bezdomny ukrywam wciąż tu swą naturę
Wyszedłeś z beczki z kwasem? - pytają, a ja uważam to za bzdurę
Oni patrzą tak poważniej, chcąc sprawdzić czy mam bomb ładunki
Jestem tu by przetrwać - rzeczę - mam tu swoje porachunki
Ciężka droga więc kosmity co wybija znów te bity
Aż się wznosi promieniami - każdy krzyczy: Co za czity!
A on leci strumieniami łuny tęczowej - już macha skrzydłami
Jest poza orbitą i trąbą anielską tak o to śpiewa anielskimi głosami:
,,Nim cierń się wbije w wybrańców ciała innych wymiarów
Spróbujcie być sami w tych dniach pełnych czarów
Tu zdarzy się cud, którego nikt się nie spodziewa
Niech wam piękno sprzyja, a reszta niech ubolewa
Bo jesteście tu kreatorami - oczy wasze jak tajfun galaktyczny
Musicie wznieść się, to proces samotny i arcykosmiczny"
I tak o to rzekł i spadał bezsilny jak meteoryt ogniem jarzący
Każdy więc patrzał i mówił: co za widok przerażający!
Z wielką prędkością - jego ciało już ciemne i parzące
On jakby nigdy nic upadł na Ziemię - na cztery łapy zatrzymujące
I nic mu nie było, choć huk był wielki jak wybuch ładunku
On pięknymi oczkami mrugnął: trochę więcej dla mnie szacunku!
Przecież jakże mi nie ufać możecie? Zapomnieliście?
Jestem Kocim Bogiem! I zaczął się śmiać ekstatycznie i promieniście
Chodźcie pomóżcie mi w pilnej misji kosmicznej
Bo czuję się sam w tej mocy kosmiczno mistycznej
Muszę tu przeżyć aż koniec świata się wreszcie wydarzy
Chciałbym współtworzyć tu nową cywilizacje - to mi się marzy
Ziemia być musi zdrowa jak to było na początku stworzenia
Bo człowiek zepsuł całą sprawę - rozwiał Boga wyobrażenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)