Aktualnie Polecany Post

Wolność jest uczciwa - wolność to prawo Uniwersum

Dlaczego nie ma miejsc dla ludzi o otwartych umysłach? Gdzie na nowo weryfikowalibyśmy się w swych pomysłach Jest za to dużo miejsc dla...

poniedziałek, 28 listopada 2022

Lekcja życiowa o systemie - zemsta na ludzkości

 Lekcja życiowa o systemie

Jeżeli człowiek ma problemy z rodzicami lub inne problemy wykraczające poza schemat myślenia totalitarnego szkoły to wtedy musi pilnie poszukiwać wiedzy i rozwiązań wykraczających poza schemat - wtedy życie nastawione na schematy się kończy, a zaczyna się szkoła życia, a jeżeli szkoła w tym nie pomaga w takich problemach, a jeszcze generuje nowe problemy zafałszowując rzeczywistość (wymyślając innym choroby wg. idei dyktatury medycznej) byle tylko urobić statystykę nastawiając jedynie na schematy to tak naprawdę szkoła nie jest szkołą życia tylko totalitarnym obozem z własnymi niewolnikami idei, a lekarze zarabiają na wkręcaniu kłamstw według idei dyktatury medycznej, byle wymyślić wiarygodny sposób na zarobienie i niszczenie człowieka gdy nie dostosowuje się w schemat. Tak jak niewolników idei wytresowała Pandemia - ta sama logika, schemat przeciwko ludzkości. Tylko dyktatura medyczna wobec młodych zakłada że gdy ktoś ma problemy dostosować się do schematów to wynaleźć trzeba mu chorobę nawet gdy te problemy załóżmy np. tego niedojrzałego kształtującego się dziecka są wynikiem relacji z narcystycznym rodzicem wrażliwym tylko na swoim punkcie jak kopciuszek na balu ze skłonnościami do gaslightingu.

A jak wiadomo osobowości narcystyczne to psychopaci myślący tylko o sobie w kategoriach ego bez empatii do innych. To ludzie o wysokiej ekspresji komunikacji. Wrażliwi na punkcie tego co zewnętrzne.

Może dlatego autorytety zawsze chwaliły ekstrawertyzm, bo największymi ekstrawertykami i idealnymi kandydatami na komunistyczne koncepcje są właśnie narcyzi typu Adolf Hit-ler, którzy idealnie nadają się i wpasowują w wykonywanie poleceń ukrytych dyktatur - działając idealnie na sfery nieświadome, zwierzęce w człowieku - by zwodzić, utrzymywać w strachu itd.

A to co nieświadome jest Bogiem. Obudzenie nieświadomego jako Boga to zrozumienie siebie w tym pyle którym Bóg odbywa sen...

Jednakże, jak wiadomo istoty demoniczne zwodzą całe społeczeństwa i skłócają

A ich racja wynika z pasji do nieświadomości, egoizmu i interesowności, dlatego sprzeciwiają się świadomości dla utrzymania w nieświadomości bo są strażnikami ego by utrzymywać potencjał świadomości w nieświadomości - stawają na drodze obudzenia Boga bawiąc się w "fałszywego boga"

I dlatego narcystyczny rodzic w oczach ustawionych autorytetów jest uważany jako normalny 🤣. Normalny jako w centrum uwagi w tworzeniu wizerunku i zdobywaniu prestiżu i pieniędzy, ale jakim kosztem? W jaki sposób?

W porównaniu do Boga jako nietuzinkowego kreatora i nieskończonego potencjału w przestrzeni nieba rozświetlanego Miłością Stwórcy Narcyzi to upadłe anioły jako narcystyczne demony komunikujące się z przestrzeniami piekieł. Upadłe anioły które się nawracają i upadają. Są dobrymi ludźmi, lecz mają patologiczne fazy, w których plują jadem, są patologicznie przewrażliwieni na to co zewnętrzne. Bo jednak to co zewnętrzne jest Bogiem i się tego boją, boją się ludzkiego potencjału - muszą tego doświadczać umysłem i ideami - bo ich ego nie wytrzymuje tego że istnieje Bóg a oni są tacy mali - ego jest tak małe wobec Boga, przez co zakompleksieni będą specjalnie się dop*erda*ać by później obgadywać za plecami bo mają kompleksy i muszą się dowartościowywać dlatego ich ego tworzy sztuczny świat który przekoloryzowują z wrażliwości do siebie, by poczuli się niby lepiej- ale ta toksyczność odbija się na nich i pod różnymi względami na rodzinie, więc agonie ego zapijają alkoholem, a ten powoduje niekiedy totalną utratę kontroli nad demonami, które niszczą bliskich. Jednak gdy ego traci stabilność jest to zawsze szok, choć są dobrymi ludźmi, bo są Bogiem tak jak wszyscy - tylko że Bóg założył taką maskę, więc śni taki sen, by komunikować się w przestrzeni piekieł - założył taką motywacje życiową, zbuntował się sam sobie. Każdy jest drogą i przepracowuje - by być dobrym drogowskazem lub złym przykładem do naśladowania.

W najskrytszych komnatach wnętrza ich ego władcą jest Lucyfer zwodzący ich podpinając motywacyjne egregory nawiązujące do władzy i bogactwa przez co czym lepiej wykonują założenia nowych rozkazów dyktatury tym bardziej zbliżają się na szczyty władzy i bogactwa aż do komnat samego Lucyfera Architekta Dyktatora Świata.

Ta droga jest piękna jakby ktoś położył czerwony dywan prowadzący do drzwi za którymi kryje się skarb, gdzie wszystko obłędnie błyszczy się jak ze złota, ale ten skarb jest przeklęty, fałszywy, nieuczciwy.

Ślepo podążając tą piękną drogą nie widzi się ludobójstwa, oszustwa, kłamstw. Jezus wspinał się po stromych głazach i mógł nie raz upaść wracając się do początku drogi jak Syzyf, ale gdy dotrze na szczyt to będzie to prawdziwe i uczciwe, bo posłuchał mądrości wynikającej z miłości Stwórcy.

Ja jako Bóg założyłem inną maskę połączoną z Światłem, bliską prawdy i Krishny.

Ja ogólnie żyję sobie w transcendencji co powoduje, że nie jestem w centrum uwagi jako nie bawię się w boga jako udając w "uśpieniu" osobę z powinnością jako w nieświadomości uwarunkowany umysłem, nie jestem jakoś obrotny dla systemu, ale jestem wycentrowany w sobie jako w Bogu Jestem Bogiem gdzieś na uboczu tego cyrku folwarku doznając różnych ,,duchowych" właściwości jako zrozumienia wynikającego z miłości do Boga jako do Siebie i Ciebie jako Ty to inny Ja i wszyscy są braćmi i siostrami Jednego źródła. A Bóg jako ja wszystko kreuje - każde doświadczenie tak jak uważa pozazmysłowo tworząc we wspólnym jako jednym śnie o różnych maskach. A to co we wewnętrznym wszechświecie w kodach światła to zdarzy się na zewnątrz.

Nie trzeba być narcystycznym, by być prawdziwym, rozumnym, autentycznym.

I jeżeli wierzę i ufam to mogę żyć beztrosko, bo osiąganie w świecie jest czymś przyziemnym - zwierzęcym, egoistycznym.... - tak działa system

Ludzie czysto umysłowi wobec systemu bez żadnego rozsądku, refleksji, czujności dla "pięknych" idei - to brzmi jak sekta

To zaufanie do wewnętrznego zamiaru miłości wynikającego oświecenia jest drogą beztroskiej wiary w to że to co poza mną jest mną i odkrywam siebie we wszystkim będąc niczym które budzi się lecz wszystko na nic. Jabłka spadają do nieba jak w Transerfingu

wszystko po nic - rozpływam się w tym, nic rozpływa się we wszystkim.

Pewność siebie i emocje to nastawienie by ustawiała się generowała mocą Boga wykraczającą poza zmysły rzeczywistość.

Jesteśmy niepojęci nieograniczeni w ograniczonym pyle energetycznym snu. Bóg doświadcza swoją kreacje eksperyment siebie i się z tego śmieje przekraczając w tym granice tego pyłu w swej nieograniczoności.

Jeżeli idziesz w niekomfortowe w jakąś sytuacje z intencją to tworzysz tam swą kreacje czyli swój umysł w którym się poruszasz. Umysł sam się zdarza, pochodzi z miłości do Boga, jako miłość wewnątrz wynikająca z medytacji ukaże się we wszystkim. Celem świadomości jest tylko miłość do Boga, a wszystko samo się dzieje jako tajemnica - zdarza się we wszystkim z perspektywy źródła w człowieku.

Będąc w komforcie umysł obserwuje dlatego jest aktywny w niedziałaniu i gdy tracimy kontakt z wewnętrznym wszechświatem to umysł atakuje a obserwator traci pewność siebie, a powinien mieć pewność siebie w swej czystej obserwacji, bo wtedy umysł się wyłącza, a w sytuacjach niekomfortowych totalnie zanika .

Gdy wychodzimy z komfortu to umysł przestaje działać. Bo duch jest pewny siebie, tą pewność siebie nabiera żyjąc w zgodzie ze słowem natchnionym jako też światłem w sobie, miłością Stwórcy i miłością do Stwórcy i wtedy zdarza się najpiękniejszy rozkwit miłości Stwórcy który tajemnicą, gdzie niebo łączy się z Ziemią i transcendencja nabiera kształtu i wszystko rozkwita. Właściwa praktyka zdarza się sama... Tajemnica zdarza się z perspektywy źródła w Nas znającego Naszą Świadomość...

Bo nie chodzi o to by zwiększać standard mając ambicje, a to by stworzyć właściwy standard czyli zaakceptować siebie i swe słabości, a wtedy samo się zdarzać będzie w procesie właściwej praktyki bycia też pewnym siebie w odwadze bycia i działania.

Wszystko jest w Bhagawat Gicie

Słowa Duszy Wszechświata

I ostatni będą pierwszymi, więc na pewno Szef ma dobry plan jako ja mam dobry plan jako to kim Jest Bóg jako tajemnica, którą też Jestem i sen będzie ciekawy, ukazujący przekraczanie granic dobra i zła i wszelakich kierunków myślenia i praktyki.

Jak się bierze życie w swoje ręce to wszechświat pomaga, bo owe ryzyko to znalezienie się między różnymi rzeczywistościami jako motywacjami masek Boga. - różnymi koncepcjami

A te bliskie dostrajają się do działania

Jako świadomość zrozumie transcendencję

Więc niezależnie co się zdarza jest to niczym wobec Wszechświata...

A dusza nie ma początku i końca

Więc miłość nie ma początku i końca...

Więc jak można się domyślić wszystko jest...

Porusza się ograniczonymi formami, śmiertelnymi formami będącymi zakodowanym pyłem snu... Bogiem kodującym pył jako to czym nie jest ale jest częścią Jego, bo sen jest tylko ułamkiem możliwości i tajemnicy Boga.

Tak to działa

Wystarczy sobie wyobrazić i puścić, a to już jest...

A jeżeli do tego stopnia działa wyobraźnia, by takie obrazy tworzyć...

To znaczy że Dusza jest tego godna

Że chce tego i wie to...

Wystarczy patrzeć duszą, mieć pewność siebie i wyrażać wielkie emocje do intencji duszy. Śmiać się jako wszystko jest po nic, wszystko dozwolone, a życie to żart, zabawa.

To co zewnętrzne nie jest jakoś szczególne dla mnie najważniejsze w porównaniu do nastawienia narcyzów, bo bardziej skupiam się na medytacji niż na materii, więc cokolwiek fizycznego się zdarza w moim odbiorze rzeczywistości to raczej nie przywiązuje do tego wagi, bo wynika to z nieskończonego źródła Boga, a nie ego, które jest wrażliwe na to co zewnętrzne kalkulując.

Tak jak jest propaganda tworzona przy okradaniu starszych metodą na wnuczka tak tutaj okrada się wszystkich metodą na pilną sprawę wagi państwowej... Ale to tylko propaganda, piękny kamuflaż i złodziejstwo dokonywane przez narcystycznych ludzi, którymi posługują się "wyższe byty demoniczne". A wokół tych totalitarnych sytuacji krąży wiele mitów, kłamstw byle by oszukać, sprowokować do poddania się obozowo kolonialnym schematom, eksperymentom.... 

Najpierw przyzwyczaja się ludzi do pewnego trybu, a później jak w eksperymencie milgrama niszczy człowieka gdy zdarza się okazja lepszego zarobku i podkręca ten tryb kalkulując dla siebie nagrody będąc głuchym na jakieś problemy i niedopowiedzenia - czujność znika bo tak robią "wszyscy" bo tak zakłada "autorytet"

Jeżeli ktoś już wszedł w takie doświadczenia i miał szkołę życia z systemowymi trybami i lekarzami to Pan-demia była bardzo łatwa do zrozumienia szczególnie w dobie internetu - jak na tacy, ale kolejni co idą po trupach do celu woleli i tak pomimo tego uczynić ten rytuał niszczenia... choć oczywistym było gdy czytało się badania i informacje na temat pandemii (nie propagandę w tv), że w tle poza propagandą którą atakowano ludzkość jest eksperyment i ludobójstwo. Żadna logika zdrowego rozsądku nasuwająca się jak na tacy w różnych przekazach informacji nie zmieniła myślenia ludzi, bo ludzie mają skłonność do ulegania totalitaryzmom i przestają wtedy myśleć - szczególnie gdy można na tym się wzbogacić i dostąpić władzy nad drugim człowiekiem - tak zwodzi logika Lucyfera jako Komunistycznej zemsty na ludzkości wg. Poezji Marksa, a ludzie to egoistyczne zwierzęta. Nie zastanowią się dlaczego robią coś o czym nie wiedzą , gdy tak każe totalitarne założenie - to założenie dla ludzi w społeczeństwie to wystarczający argument, a wystarczy poprzeć go przywilejami i nagrodami, a zwierzęca natura egoistycznych ludzi będzie chwaliła totalitaryzmy. Pandemia pokazała prawdziwy stan świadomości społeczeństwa.

I tak autorytet rzuca w bagno

Ustawiając ludzi na dno

Wystrajając propagandę

Układ tworzy wtedy bandę

Nie wrażliwą na nauki

A schematu banialuki

I po trupach do bogactwa

To jest fenomen cwaniactwa

Taki wniosek można wysnuć, że ludzie którzy nie żyją schematami to Ci którzy mają skłonność do myślenia, wolności, doświadczania i obserwacji, wyciągania wniosków i bycia suwerenem. Myślenia w zgodzie z sercem.

I taki wniosek: że takich ludzi nie widać w życiu publicznym zbyt wielu, bo takimi ludźmi zajmuje się polityka dyktatury schematów już w czasach "systemowej szkoły" lub tacy ludzie dawno już stąd wyjechali za granicę.

Partia polityczna Konfederacja dla wolnościowców jest jak lgbt dla homo. Ktoś na tym zarabia i następuje pranie mózgu wobec niszczenia normalnego ludzkiego Bożego społeczeństwa. Bo nie chodzi o same zjawisko fenomenu w naturze ludzkiej a o to kto na tym zarabia i że te idee wspiera dyktatura.

Wszystko to są idee, ale pod twardą ręką dyktatury która raczej ma w dupie wszystko poza swoim imperialnym "ładem" nawiązującym do prawa rzymskiego, gdzie funkcjonował cesarz jako dyktator i żołnierze wykonujący rozkazy.

Dlatego muszą być igrzyska, widowiska, byle nie wolność. A wybór odreagowania niewoli i biznes na tym.

Niccolò Machiavelli byłby dzisiaj pod wrażeniem, że managerzy czy dyrektorzy biorący odpowiedzialność za pracowników są jak tytułowy Książe. Taki książe z Biblii Szatana La Veya z koncepcjami totalitarnymi magiji Crowleya. Kalkulującymi jak Kartezjusz - czysto statystycznie, bo "matematyka królowa nauk", by myśleć o rzeczywistości mechanicznie, a więc myślę więc jestem. Oddzielił świadomość od materii, by ludzie racjonalizowali tylko materialistycznie.

Fenomen Myślenia mechanicznego jest jak procesy komputerowe które obliczają świat wedle nowych programów, by decyzja była jak kliknięcie w programie komputera. Matrix ma różne mechanizmy. Wystarczy kusić władzą i nagrodami, a program działa.

Tak naprawdę opłaca się ludzi którzy są tylko pionkami, może mają dużo do powiedzenia i pomysły na zmiany, ale w praktyce dyktatura robi to co uważa

A próba wprowadzenia jakichś zmian to walka z wiatrakami m.in. dlatego bo społeczeństwo ma skłonność do ulegania totalitaryzmom. Na pewno konfederacja to fajny biznes i satysfakcjonujące zajęcie ale kończy się to tylko widowiskiem a nie jakimiś zmianami :)

W koncepcji Marksa muszą istnieć bieguny pogladów czyli partyjniactwo by odbijać piłeczkę by odwracać uwagę społeczeństwa, ale zmiany pochodzą tylko z jednego udziału..

Koncepcje Karola Marksa to stan umysłu inna logika rzeczywistości

Normalnie nikt zdrowo myślący tego nie ogarnie

A to się właśnie dzieje - polityka komunistyczna zemsty przeciwko ludzkości nawiązująca do prawa rzymskiego co jest jak klątwa egipska z oryginalnym przywilejem prania mózgu i ludobójstwa. W filmie "Faraon" na podstawie książki też były takie motywy.

System obozu nie przewiduje by jednostka z oryginalnymi motywacjami mogła wyznaczać swoje koncepcje życia w zgodzie z własnym rozumem, rozsądkiem i Miłością do Boga z zamiłowaniem do sztuki np. z motywami demonicznymi czy mitologicznymi.

Tylko żeby mieć ten rozum i rozsądek trzeba najpierw coś doświadczyć i wysnuć wnioski, a życie weryfikuje, że autorytety po tym jak żyjemy własnym rozumem - odciągają od swojego rozsądku pod groźbą np. kary pieniężnej za brak dostosowania się do nowego totalitaryzmu.

Już Cialdini wysnuł dawno wniosek, że manipulacja dotyczy przede wszystkim świata zwierząt, gdy zwierzęta żyją tylko zmysłami i reagują na pewne bodźce według psychiki.

Dlatego niszczy się, urabia psychike, by człowiek się bał - żył w strachu

Manipulacja działa zawsze tam, gdzie niższe wymiary życia - światy zmysłowe, zwierzęce.

Tak dyktatura traktuje społeczeństwo - jak folwark zwierzęcy, ale samemu kultywując jakąś cześć ku chwale Lucyfera, Marksa i Jego komunizmu zemsty na Ludzkości

Żyjemy w narcystycznym świecie małointeligentnych decyzji, samych błędów, ludobójstwa po trupach do celu, przekoloryzowania, fałszywych opinii i propagandy, zwodzenia ludzkości do biznesów, niewolnictwa, prania mózg w bezbolesnym procesie zabierania i urabiania wolności #wiekpropagandy

A jak ktoś wie jak postępować z narcyzami czego dowodzą najnowsze nauki psychologiczne to poradzi sobie z każdym dyrektorem czy kierownikiem czy managerem w każdej sytuacji 

Żyjemy w świecie ludzi którzy w kolonialnych obozach biorą odpowiedzialność za wiele osób będąc wrażliwi tylko na punkcie własnego interesu związanego z decyzjami dyktatorów. A gdy interesy ludzi są przeciwne decyzji dyktatorów to na czym wtedy polega odpowiedzialność? Na niszczeniu ludzi zamiast wykazania się odpowiedzialnością gdy ona niekiedy wymaga poświęcenia jakiegoś interesu lub pewnych refleksji dla dobra sprawy by wykazać się uczciwością w poważnym traktowaniu ludzi jako w szacunku do życia, wartości, uczciwie, że każdy ma swój rozum i rozsądek wobec swojej sytuacji i nie ma takich na świecie co pozjadali wszystkie rozumy na tyle by decydować za innych. Gdyż każdy może być zdyscyplinowany w odpowiedzialności za siebie i decydowniu za siebie według własnej świadomości i rozsądku, bo każdy może się mylić a to pomylenie często wynika z wrażliwości na swój interes gdy bierze się odpowiedzialność za innych i wychodzi na to że "ludzie sukcesu" idą po trupach do celu, a ich "sukces" jest złym przykładem do naśladowania, jest porażką cywilizacji.

Ludzie Ubrali takie maski nieświadomie, dokonali takich wyborów w niższych wymiarach - wymiarach zwierzęcych, czyli zmysłowych, a obudzenie nieświadomości pozwala zrozumieć dlaczego te maski założyli i kim są naprawdę

Ci wszyscy ludzie...

Którzy stając się świadomi nieświadomego budzą Boga w sobie i ruszając w świat we wszystkim widzą siebie...

Siebie jako jedność jako cały wszechświat i całą tajemnice wymykającą się jakiemukolwiek pojęciu w tym śnie...

Ja jestem Bogiem i Bóg jest mną, dlatego każdy z nas nie jest do końca pojęty i będzie zawsze tajemnicą

Ten jest mistrzem kto poznał siebie jako świadomy nieświadomości i stał się człowiekiem zamiast uwarunkowywać swą nieświadomość do stanu umysłu stając się "sztuczną osobą" jako i narcyzem

#złodziejstwo #urabianiewschemat #czystastatystyka #wytresowanioszuści #władza #przywileje #niewolnictwo #obozowykolonializm

#zwodzenieludzkości #zemstanaludzkości


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej! :)