Chciałem uciekać daleko stąd
Głosić zmieszanie i to był mój błąd
Konfederacja miedzyplanetarna
Knuje ważny plan od dawna
Żeby zrobić tu porządek wielki
Ja czytam to idąc przez alejki
Daleko wgłąb planety gdzie żyjemy
Chciałbym by zniknęły te problemy
Propagandy ciągła aktywność
Przeżywam to i czuję niewinność
A jednak w winie dużo osób ginie
Chcąc odkupić to w swym czynie
Dusza sprzedana i nieodkupiona
Męczarnia w której ciało kona
Ja czuję niewinność i czystość
Spokojnie patrzę w przejrzystość
Mój umysł samoistnie odkrywa
To co was w otchłań porywa
Bo macie na oczach klapki
Mentalnie w sektorze tej zagadki
Gdzieś po środku tajemnica
Ta ciemność przeraża i zachwyca
Wprawia w zło i wszechogarnia
Iluzja oraz wątpliwości spalarnia
Nie zabierajcie mi sceptyzmu!
Wątpliwości to elementy umysłu
Rozjaśnić trzeba je wartością
Prawda ją zawiera z właściwością
Skoro wejść się nie da by zbadać
Chciałbym poczuć i pytania zadać
Obecności grozy i wyjątkowości
I przebaczyć bo akt wzniosłości
W której zemsta by się pojawiła
By mnie mocą ciemną zniszczyła
Przebaczmy i niech zło to odfrunie
Każda norma i prawo - to runie
A wtedy każdy człowiek zrozumie
W jakiej był pomyłce i zadumie
Spokornieje przyjmując wartości
Ciało Święte - pełen wdzięczności
Przy prawdy ołtarzu rozbłyśnie
Objawi się i między nami zawiśnie
Jego życie znów zdrowe i właściwe
Wszystko stanie się piękne uczciwe
Nie lewe, nie prawe a sprawiedliwe
Tak dopomóż ku temu co możliwe
Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)