Satya Yuga

Szkoła nie uczy czegoś takiego jak ,,przetrwanie" czy ,,instynkt przetrwania". Szkoła pierze mózg że trzeba mieć ambicje i się starać by... iść do następnej szkoły... By mieć ostatecznie zawód...
Ale zawód nie świadczy jeszcze o przetrwaniu... To tylko papierki...
A gdzie tu miejsce na przetrwanie?
Papierki jeszcze nikogo nie nakarmiły... Trzeba pracować na swoje przetrwanie i nie dać sobie prać mózgu, trzeba kombinować i fizycznie wzmacniać swą sprawność do operacji życiowej zwanej ,,przetrwanie" - uczyć się, zdobywać umiejętności i predyspozycje ... Nie chodzi o ,,zawód" a o życie, by przetrwać...

Nigdy nie opuszczaj własnego ja

Każdy może mieć inne wyobrażenie ,,swojego życia" dlatego zadawaj sie z tymi którzy mają podobne wyobrażenie

Każdy mógł być uwarunkowany, ukształtowany innymi sytuacjami... 

Nie ulegaj, by nie być sobą dla kogoś... Bądź sobą
Delikatnie ale trafnie ej...

Dzieci gwiazd, gwiezdne dzieci, starseedzi, wędrowcy wszechświata, czyli istoty innych wymiarów będące w ,,głębszych" jako wyższych gęstościach...
Wskazuje wam, że Bliskość z Bogiem i lękanie się Boga jako ostrożność z Bogiem i wobec Boga, by czynić właściwie tak jak Bóg by sobie tego życzył - to jedyna słuszna droga.
Każda inna zaprowadzi donikąd...
Gdzie ...

Mistyczny stan wy-je ba-nia

Mistyczny wyższy stan poza systemem - anielska psychopatyczna święta wolność i wędrówka donikąd, bo ambicja prowadzi donikąd, a życie jest bez sensu... A każde działanie to w pewnym sensie inicjowany eksperyment tak jak świat to symulowany eksperyment jak jazda inicjatywa - sztuczna autentyczność sprawiająca wrażenie realności, ale rzeczywistość jest inna, przez większość niepoznawalna...

Świętość to psychopatyczny stan skupienia duszy by trzymała ciało w świadomości ,,wiem niewzruszony "samadhi" dla egoistycznego(pfu... samolubnego!) śnienia indywidualnie psychodelicznej niezależności ciała i umysłu bez potrzeb i chęci w najwyższej mistycznej wyraźności ducha i namiętnej miłości serca która promieniuje blaskiem przez całe ciało

Jest to wędrówka ku marzeniom i celom najwyższym dla niezależnego indywiduum
- kwestia odczuć i wyobraźni i wyrażania sercem

Ale jeżeli tylko jest się blisko Boga pomimo różnych bieżących ,,wątpliwości", ,,rozczarowań" i ,,utrapień" to ma to sens i na dłuższą metę jest jedyną drogą, jest drogą wieczności...

Dlatego zamknij oczy, żałuj przed Bogiem swego oddalenia od Boga i oczekuj, by światło Cię wypełniało i wyzwalało i bój się by czynić na pewno słusznie...
Bądź uważny wobec wewnętrznej ciszy i powiedz sobie że wszystko nie istnieje prócz tej wewnętrznej ciszy wobec której jesteś uważny

Otwarcie trzeciego oka medytacją i symulowaniem to podstawa
Później medytacja i struktura energetyczna

Życie to energia a tę energioę organizuje się  ku działaniom, które są niezbędne i zostaje symulowanie ku określonym celom...

Więc świadomość to wolność bez granic, która nie ma jaźni, a widzi ,,prawdziwość nieznanego" ale poznawalnego...

Zachowuj się hybrydowo w pelni wypełniając swą wielowymiarowość i bądź tym jak obserwujący ,,pancerz"

Zniewolony starseed Bodhisattwa tworzący sobie miejsce ...

Bądź wolnością od...
Wolnością od wszystkiego
I od tego co szkodliwe
I pilnuj by być...
Wolnością od...

Jeżeli jesteś świadomością to co tak naprawdę może istnieć dla świadomości jako jedyne wobec tej ,,konieczności" jaką jest świadomość?

Otóż jeżeli jesteś świadomością to dla Ciebie powinna istnieć tylko medytacja. A reszta powinna być wolą Boga, która dla Ciebie nie istnieje tylko dla ,,Woli nieznanego", która prowadzi do ,,niepoznanego", czyli dla świadomości jest jako istnieje dla niej tylko medytacja.

A jeśli jesteś ego świadomością to dla Ciebie powinien tylko istnieć umysł, a reszta powinna być wolą Boga, która dla Ciebie nie istnieje tylko dla ,,woli nieznanego"

Medytacja to przytłaczająco wydłużająca się uważność wobec wewnętrznej ciszy, bo to czego jesteś uważnym to rośnie i wypełnia Cię jak ,,szklankę" woda

Trzeba myśleć ,,wysoko" ale widzieć bez ambicji...
Miej ambicje, myśl ,,wysoko" bez ambicji... 🙂 I postępuj rozsądnie wobec swych energii - jesteś wolny - wolnością jak wszystko w przyrodzie co naturalne...

I tak się nic nie zmienia - śpij dużo, kreuj swą samotność
To twoja rzeczywistość inna niż wszystkie - wyjątkowa, a ,,nie działanie" w niej Cię wzniesie ...

Ja = jedność = Bóg

Zasięg mojej mocy - psychicznej pozazmysłowej promieni się na całą Ziemię
By była oczyszczona
Doenergetyzowana
Naturalna w wyższej częstotliwości
Pełna miłości
Naprawiona, regenerowana, piękna, soczyście boska...
-
Natura umysłu z innych cywilizacji i struktura ciała inna, że hybrydowa

Trzeba wiedzieć kiedy być ambitnym a kiedy nie. Bo ambicja tworzy ego i prowadzi do egotyzmu i psychopatii. Ale z drugiej strony trzeba systematycznie coś robić by się przyczyniać ku lepszemu...

Bo chodzi o to że Ci ludzie jak ja mieli inną naturę pustego umysłu, czyli ich umysł operował na Ziemi ale jakby poza schematem świata i dlatego też mieli np problemy w swiecie z radzeniem sobie ale udało im się dzięki ich dokonaniom że zostali zauważeni np. Tesla, Van Gogh, Jezus i wszyscy o ,,innej naturze umysłu" nie z tego świata...

Czyli byli jakby kosmicznym kwiatem-rośliną-czlowiekiem czyli kosmiczną hybrydą co rozwijała się w sposób inny wedle jakości umysłu czyli też istoty która była przystosowana do Ziemi ale na inne plany rzeczywistości jako w ,,operacje" odbiegające od świata realistycznego ale przynoszące coś nowego

I w tym właśnie nieporozumieniu między naturą umysłu a światem tkwi problem i przez to wielu np cpa czy popełnia samobójstwa bo emocjonalnie reagują inaczej bo są przystosowani psychicznie do innej planety i świata . Są wyrzutkami poza matrixem ale muszącymi jakoś przetrwać dostosowując się... Niby..

Nie chodzi o to by być najlepszym, bo to jest zmienne. Chodzi o to by być sobą i być w tym najlepszą wersją siebie.

Nowa era jako Satya Yuga to mistyczny romantyzm humanoidalnych hybryd kosmitów o psychicznych pozazmysłowych mocach...