Podobasz mi się bardzo, coś mnie do Ciebie ciągnie
Chyba Twój urok i inteligencja, czuję w sercu ognie
Jak rozpalają całe wnętrze, chcę Cię tulić nieskończenie
Poczuć natchnienie, jak miłość spala namiętnością me istnienie
Bo gdy Cię obejmuję to grzejesz jak procesor w mym komputerze
Chciałbym byśmy topili się w tej miłości atmosferze
Ale nie utopili a wciąż łapali powietrze w tej wodzie głębokiej
I chcę by podgrzewał nas wodospad lecący z nad skały wysokiej
Niby potok uczuć, które unoszą się tu w powietrzu
By poczuć jeszcze bardziej zbieg zdarzeń w swoim wnętrzu
Jak unoszą nas ponad wszystko niby ogień wznoszący balon powietrzny
Chciałbym Cię pocałować w sposób subtelny i grzeczny
I ten urok zabrał by nas do świata, w ramionach którego
Nie przejmowali byśmy się niczym z dala od złego
To uczucie jest jak magma, napływ ciepła jak w gejzerze
Chciałbym byśmy topili się jeszcze bardziej w miłości atmosferze
Jak meteor spadający na granicy kosmosu i nieba
W Twoich oczach widzę, że wiesz czego mi potrzeba
Gdy Cię widzę to jakby łuna powstającego słońca
Wyłaniała się przede mną i nie miała mieć końca
Trafiała przez opary uczuć jako promienie orbitujące
Niczym we mnie lecące Kupidyna strzały płonące
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odwiedzaj mnie częściej! :)