Szkoła nie uczy myślenia co to znaczy w praktyce?

 Szkoła nie uczy myślenia co to znaczy w praktyce?

Że jakiś dyrektor w firmie będzie nieodpowiedzialny bez empatii do ludzkich dążeń jako osobistych celów. Będzie patrzał z góry jak na bydło i oceniał wedle klucza projektu jako łącząc kropki a -> b -> c, a cały Matrix w tle i życie innych ludzi będzie miał po prostu w dupie bo to tylko statystyka. Po co dbać o ludzi w szpitalach czy firmach skoro na ich miejsce czeka 5000?

Myślenie to jest inteligencja by zrozumieć sytuacje i zadziałać dla dobra siebie i jednostek bo jednostki tworzą tłum

A nie tłum tworzy jednostki

Niestety wszyscy wyjątkowi fajni ludzie giną w irracjonalnym tłumie kierowani przez cwane słupy robiące dobrze układom by kolonizator miał zrobione dobrze.

Bo chodzi przecież kolonizatorom by ludzie dostosowali się do irracjonalnego społeczeństwa, a nie sami zaczęli myśleć. A społeczeństwo też takie agresywne by tylko kolonizator miał dobrze bo zrobią tak jak powie kolonizator a że to szkodzi interesom jednostki to już tylko statystyka

Ponieważ na podstawie statystyki układy zarabiają lub tracą, dlatego układy trzymają na smyczy społeczeństwo, by oszukiwać je robiąc dobrze kolonizatorom i wtedy mają premie.

A że ograniczają, osaczają tym jednostki by nie czuły się jak u siebie tylko w gułagu ala obozie koncentracyjnym to tam eksperyment dla kasy tylko i dla Dickensana kolonizatoryjnego.

Ważne że Ukraińcy się czują jak u siebie...

Po jakich trupach do celu to już dla inteligencji społeczeństwa nie jest takie ważne.

Jak kończą ludzie z pomysłem na siebie którzy myślą po swojemu? To zależy od wielu czynników, od środowiska w jakim żyją też czy rodzina może "nie szkodzi", bo niektórzy po prostu są sami "bez właściwego, ludzkiego wsparcia" wobec prawa czyli wobec układów i dyktatury. Bo dzisiaj prawo się zmienia jak wygodnie kolonizatorom, a jednostki są z tym same i muszą jak Holmes badać z autopsji ten cyrk kończąc przez osobiste eksperymenty na L4 na pół roku. "Dobrym" Przykładem zmian prawnych i działania dyktatury jest przekręt Z. Ziobry.

Bo tu rząd daje i ważne że daje dlatego "jest najlepszy" ale że w podatkach, węglu i paliwie więcej zabierze to też nie ważne.

I nie ważne że prawo to pic na wode i w szczegółach jest niestabilne i mało wiarygodne tak jak "potwierdzenia naukowe", które rząd też potwierdza, ale nie interesuje go brak badań na ten temat i kodów źródłowych na jakiej podstawie takie wnioski, które dostają się do wiadomości publicznej i zaczynają stanowić prawo na nowym społecznym podwórku, czyli telewizji. Prawo służy tylko telewizji.